Forum Ogrodnicze Oaza

sierika wrote:
Ja już wiem to Lilium 'Annemarie's Dream'

Ewuś melduje ,że róże od Ciebie ślicznie kwitną.Nie żałuj zdjęć proszę...

Ewa ja też jestem tu od początku szkoda że tak się stało ale co zrobisz ja nie ruszam się nigdzie w najgorszym wypadku zablokuję i nigdzie nie będę ..szkoda ...jak tam z twoim ogrodem dużo Ci zabrali i czy już jakoś to ogarnęłaś ..wstaw zdjęcia chociaż dla nas tych co zostają...

Niektóre nasiona maja długą zdolność kiełkowania.

Ewcia spokojnie, spokojnie szkoda nerwów.
Zaglądać do Ciebie musimy, nie ma wyjścia wstawiaj więc fotki, bo sezon tak szybko mija

Nie każda rocznica jest powodem do radości a dzisiaj trzecia...szampan nie strzeli samo zycie...

Wiesiu, Annemarie kupowałam, to ta? wzrost mikry a gdzie pełnia kwiatu? na fotce zupełnie inaczej wyglada...

Kasiu, cieszę sie bardzo, że uratowałaś je przed powolna śmiercią... zdolna dziewczyna, fotki będą...

Alinko, tez tak chciałam, w końcu mozna odwiedzać się jeśli tęsknimy....z ogrodem tez sytuacja nakręca się, ktoś cos pomylił i mało im tego co wzięli, pchaja się dalej więc nerwówka trwa....

Bożenko, z nasionami różnie jest, czasem takie silne są, że i dłużej mogą zachować siłę kiełkowania.

Jola, tak właśnie pomyślałam, możemy wpadać tu i tam, tylko widzisz co w międzyczasie sie stało....

Sieriko, kto jak nie Ty
Naładowałaś mnie nową wielką porcją dobrej energii i z tym bagażem wyruszam walczyć dalej... nawet, jeśli nie wygramy walki, to warto wędrować, podziwiać, spędzać RAZEM trudne chwile i wspierać się nawzajem.
Od początku byłaś moją ( i nie tylko ) inspiracją i przewodniczką w kwestii pojmowania Ideologii Ogrodu i dzięki Tobie wiem, co to znaczy "mój ogród" - i za to bardzo Ci dziękuję

Rewelacyjnie połączyłaś kolory na pierwszej fotografii .... a zdjęcie ze szczecią, choć oszczędne w formie, to bogate w treść ... cała Ty ....

No nie....chyba nie myślisz o zamknięciu furtki...

Aszko Ewa tylko tak straszy nieśmiało, chyba że my już przewrażliwione jesteśmy.Lilie cudne a połączenia z różyczkami och kiedy ja osiągnę ten stan...Całuski

Kurcze chyba coś źle wyraziłam swoje myśli niedobrze
Chciałam raczej napisać, że zamknięte wątki nie oznaczają braku obecności to tu. to tam
A do Twojego ogrodu zawsze kolejka chętnych

Anulka, dziękuję za miłe słowa...przeceniasz mnie jak zwykle

Aszko, nie myślałam i nie myślę bo nie lubię zmian, szczególnie wymuszonych sytuacją....jednak kto wie jak dalej potoczy się

Kasiu, osiagniesz znacznie lepszy efekt, cierpliwości..rozrosnie się zielone towarzystwo przy cudnych budynkach to bedziemy cmokać z zachwytu.

Jola, dobrze wyraziłaś mysli miałam na języku to co napisała Markita, wstepu brak.....


Upały dezorganizuja mi zycie, od 2-3 lat źle je znoszę i unikam przebywania na słońcu w takie dni, pozostają ranki....od razu przyznaję się, że kocham spać, od razu obalam mit, że starzy ludzie nie mogą spać, oj moga, mogą, kochają..... W takim razie wieczory...jako sowa przyjmuję je z wdzięcznością tylko nie wiele tego czasu na prace, bo i podlewanie, plewienie, róże do ogarnięcia....a prognoza nie przewiduje litości dla ogrodnika.

Spójrzcie na czym ja gospodaruję....

nadziwić się nie mogę, że cokolowiek rosnie.....
a to tył mojego ogrodu.....a miałam scianę zieleni


mimo wszystko rosnie....

sierika wrote: Ewo, poproszę o objaśnienie co jest na tej rabacie? Zgaduję, że albo trawy albo liliowce, a może i coś innego... ale mnie Niemiec dopadł

Ewuś, każda z nas ma chyba podobne przemyślenia a co z nich wyniknie, to czas pokaże... Szkoda, że tyle radosnej energii te rozkminy zabierają Na dziś doszłam do tego, że życie jest nieustającą wędrówką. Muszę sobie jakoś racjonalizować, bo to jest moje czwarte forum i czas wreszcie jakieś wnioski wyciągnąć
Jak pokazałaś teraz ten piach (bo to piach, prawda?) to mi uświadomiłaś, że powinnam sobie poradzić z moją suchą górką, zamiast w rozpaczy myśleć, że obsadzę ją jałowcami i innym badziewiem Nie wiem, jak Ty z pustyni zrobiłaś takie cudo ale kłaniam się nisko

Ewuś ziemia rzeczywiście -nie zazdroszczę,tak wiec ukłony bo dużo pracy za Tobą , wszak Twój ogród cudny jest Nie komentuję ściany , bo serce żal ściska.Te białe to margaretki ? Pełne , śliczne-jak będziesz miała nadmiar to uśmiecham się-może odsprzedasz ? Dalie pojedyńcze uwielbiam, moje nie przeżyły zimy w piwnicy-zapomniałam zasłonić okna ale Twoje cudne i ten kolor.Ja tez narzekam na upały,człowieka ścinają z nóg i do niczego się nie nadaje.To zdrówka i miłego wieczoru zycze

Bożenko, to liriope gatunek i asklepias, wsadzone kiedys kępki przejmuja teren tzw, skalniaka...pewnie dam im jeszcze wiecej przestrzeni by nie użerać się
z plagą szczawika, który w zasadzie nie da sie wyrugować....powstrzymuje go tylko liriope, niech więc rosnie. Asklepias raz posadzony sieje się, bardzo lubię tę roslinę. Kolor i potem, gdy nasienniki przybieraja bardzo widowiskowe kształty. Na piach w sam raz.....

Beata, to piach niczym nad Bałtykiem.....cóż wywrotki gliny, dobrej ziemi, popieczarkowej, kompost i ciągła obserwacja tego co rosnie i jak rośnie.....

Czwarte forum??????? wnioski nasuwaja się same, ludzie są toksyczni, dobrostan nie trwa długo.....

Kasia, w gorzowskiej ziemi co posadziłaś czy posiałaś rosło bez problemu tu nie mam takiego komfortu Pojedyncze dalie mam z siewu, wyselekcjonowałam potem kolory, które mi odpowiadały i te karpy zachowałam, mam tez makową czerwień na innej rabacie, jakos nie potrafiłam pozbyc sie jej choć nigdzie mi nie pasuje ale sliczna i trzymam...margaretki tez z siewu, różne wyszły i pełne i zwykłe.

Sieriko, ze szczęściem w oczach i dziękczynnym gestem Tobie dedykuję

Białe zawsze było, jest i będzie białe. Czyste, krystaliczne i wieczne - jak prawda.
pozdrawiam cieplutko ....

Ewa, ja też mam takie białe a właściwie żółte miejsca.Sąsiad obok wykopał wielki dół [wrzucała tam śmieci z budowy i spalał] i na te klika metrów wgłąb żółta ziemia.
I ja już upałów nie lubię.Nawet wczoraj do męża powiedziałam,że dawniej lata były inne a on na to,że dawniej ja byłam młodsza i inaczej upał odbierałam.No cóż....pesel
Ogród a ścianę zrobisz kolejną

Ania, slicznie rosnie rumian, pachnie tez rozkosznie....muszę swój rozsadzic bo zaczyna zanikać.....

Aszka, my juz nie takie jak dawniej, jeszcze w sercu maj ale.....ścianę zrobię tylko ile lat minie nim urosnie, od wschodu osłona była od mroźnych wiatrów a teraz wygwizdowie....

Polało, naprawdę polało, powietrze juz inne chociaz chwilami przebija duchota, temperatura odpusciła i cały tydzień planuję na ogród, chwasty po pas, róże do przycięcia, oprysk im przysługuje no i nawóz.....będzie co robić



















W czasie zlotu spotkała mnie ogromna przyjemność, poznałam Izę Tamaryszka, znałam wczesniej Jej ogród z pewnego forum a potem Iza zniknęła z mojego pola widzenia.....nawet nie marzyłam, że może mnie spotkać taka radość...teraz wiem, że prowadzi blog, gdzie mozna poznać całą historię Jej ogrodowania co namiętnie czynię....