Aguś, widziałam sadzonki u mnie....
na razie to jedyne miejsce w kraju gdzie dostaniesz orlayę, wiosną.....juz poszły do ludzi
Wiesiu, nie znam nazwy, nie zamawiałam ich, pewnie gratis a w katalogu Lilypolu nie widzę ich. One są niczym z wosku.
Bożena, zauważyłam w tym roku, że obsypane pąkami powojniki to kwiaty maja sfilcowane, malutkie, byle jak wybarwione, nie znam przyczyny...
Gosia, z orlayą proponuję pozwolić jej na nasiona i zbierz gdy będą dojrzałe, muszą zbrązowieć i pęknąć te łupki. Co do drogi dzisiaj sytuacja zaostrzyła się, tak robią drogę, że brakło im miejsca.....
W niedzielę polało 0,5 godziny, stanowczo za mało, dzisiaj siąpi któryś raz ale to papranie nie deszcz.
Mówisz wyjechać znów? sytuacja komplikuje się..
Marta, wymagania masz jak zwykle ogromne
co kto woli. Spadło z nieba co nieco, ale czy wędrownik na pustyni zaspokoi pragnienie lekką mgiełką...
Pojutrze 3 rocznica mej bytności w Oazie, miło było od początku, poznawałam ciągle nowe osoby, czerpałam zieloną wiedzę a koleżeństwo chętnie dzieliło sie nią i cennym czasem by przekazać swoje doświadczenia....chwalili moje poczynania czym nakręcali je jeszcze bardziej. W życiu jednak nic wiecznie nie trwa, ba..w życiu piekne są tylko chwile
. Stara prawda, wyświechtana, przychodzi niespodziewanie..wtedy gdy zabawa przednia i nagle trach. Ktoś, cos, komuś i juz nie wiadomo o co chodzi ale wiadomo, że źle sie zaczyna dziać. Wypłynęło przed zlotem, pomalutku posypały się pierwsze odjazdy.....uruchomiły domino i trwają w najlepsze. Nie wciągnie mnie nikt w przepychanki, dochodzenie....uważam, że każdy miał i ma swoje powody i przekonanie do swoich racji, decyzji. Czy słuszne? byle zgodne z własnym sumieniem...
A ci co zostają? cóż, czy są niegodni? czy niedoinformowani? a może mają w nosie kodeks honorowy? a może się nawrócą? pytam tylko na co i po co....
Nikt nie zagwarantuje wiecznego szczęscia gdziekolowiek będziemy.
Po co ta mowa? przysługuje nawet skazanym, bo szczerze czuję się właśnie skazana na szukanie miejsca w tych okolicznościach....nie piszę o innym forum tylko o jakimś poczuciu komfortu zamiast miotania się czy dobrze robię zostając tu gdzie pustych miejsc więcej i więcej....szukanie dobrych znajomych w innym miejcu nie stanowi problemu logistycznego ale juz odbiera radośc ogrodowania bo nie tak powinno być...