Forum Ogrodnicze Oaza

Teraz to nikt nie wychodzi do ogrodu.
Mam nadzieję że w końcu temperatura wzrośnie i da się popracować

Witaj Ewa, ogród masz taki, jaki najbardziej lubię. Klimatycznie, swojsko, autorsko, babcinie Mam nadzieję, że to, komplementy dla Ciebie i zechcesz mnie gościć u siebie , bp mam wielka ochotę tutaj zaglądać, pozdrawiam serdecznie. A te wierzby ogłowione bajeczne, brak słów zachwytu, wspaniały teren, zazdroszczę areału, zawsze zazdroszczę, bo sama cisnę się na 9 arach . Jeszcze raz pozdrawiam

Robota nie zając... Wylecz się najpierw. Sama z zazdrością czytam u innych o pracach w ogrodzie, tymczasem u mnie wciąż zimno, więc nie ryzykuję.

Serdecznie pozdrawiam miłych gości

Aga-Aguniada - dbaj o siebie, szczególnie przy niedomagającym M. masz pewnie 2 razy więcej pracy


Ewciu - Nowinko - masz rację, musimy być cierpliwe... a propo -kiedy inauguracja tegorocznego wątku ogrodowego ?


Gosiu - Margo - tak, wyższe temperatury bardzo by się przydały, osuszyłoby mi trochę ziemię, którą muszę dać do analizy, szczególnie warzywniak, ajak jest tak mokro to nie mam kiedy pobrać próbek.

Iwonko- IwOnagn - czytając takie komplementy to można "spiec raka" Bardzo dziękuję i zapraszam zawsze, kiedy będziesz miała ochotę mnie odwiedzić.


Ewciu - Majowa - u mnie na rabatach leży śnieg, ale tylko tam, gdzie był zgarnięty... więc tak czy inaczej... czekam.

Dzisiaj zaświeciło słoneczko i nie wytrzymałam... pojechałam na skład i kupiłam ziemię do wysiewów i do dalii - bo cos mi na głowę padło i kupiłam karpy dalii, a w kapersach to mi padną.

Mieszkam w zimnym miejscu, ale śniegu dawno już nie ma. I dobrze Zdążyłam dziś spalić trochę suszek, ale zbyt krótko byłam w ogrodzie, żeby się zmęczyć. A zdrowie mi dopisuje, więc to na pewno zupełnie inna dolegliwość
Śliczne zdjęcia w bieli-tylko takiej Ci życzę

Trafiłam do twojego ogrodu i zachwyciłam się nie tylko różami, widac od razu, że glina służy im, piekne zakątki pokazujesz....jak długo masz Agnes? moja tkwi zaledwie w ziemi, co w zasadzie mnie nie dziwi, trudno znaleźć ładne róże u mnie....piach.

Bardzo podoba mi się to pierwsze zdjęcie.
Drugie też.
resztą ta biel też jest czarująca. Rewelacyjnie, że tworzyłas ogród przed zamieszkaniem.
Teraz możesz się cieszyć dojrzałymi roślinkami.
I prace ogrodowe będą zupełnie inne na miejscu bez konieczności dojeżdżania

Ewuś Majowa - tak, taka biel w ogrodzie jest pożądana. Mam nadzieję, że niedługo będziemy mogli się nią cieszyć. Podobno za 2 tygodnie ma przyjść prawdziwa wiosna.

Ewciu-Sieriko - u mnie na brak piachu też nie można narzekać - glina z wierzchu a potem piach - w mojej okolicy są kopalnie piachu i żwiru...
Agnes mam 2 lata. Młoda to różyca. Szału na razie nie robi, chyba będą ją musiała mocno przyciąć, żeby się bardziej zagęściła, bo pokrój ma nieładny, taki drapak z niej. I łysa od dołu. Za to kwiat ma ładny i pięknie pachnie. Kwitnie jako jedna z pierwszych, przez co robale też ją najwcześniej nawiedzają.
Generalnie jest to róża bezobsługowa.

Gosiu-Margo - Panowie, którzy robili nam elewację też to docenili - mówili, że dom, który ma wokół zagospodarowany ogród od razu wygląda jak kompletny - jak kobieta, która do sukni wizytowej założy biżuterię - takich miałam "poetów" na robocie
Nigdy nie sądziłam, że tak łatwo, bez żalu rozstanę się z miastem, choć przeżyłam w nim pół wieku... Teraz nawet jak jadę na zakupy, to staram się zrobić je jak najszybciej i wracać do siebie.

Tak to już jest ,że gdy zakosztujesz spokoju w swoim ogrodzie ,to już nie szukasz uciech w dużym mieście .Ja też tak mam chociaż mieszkam w mieście ,ale nawet gdy jestem w centrum ,to już chce mi się wracać do swojej świątyni dumania .Lubię ciszę i spokój.Denerwuje mnie gwar i głośna muzyka która czasem dobiega od sąsiadów .Moje dzieci twierdzą ,że całkiem zdziczałam .Nie wiem Ewciu kiedy swoje wrota otworzę ,bo u mnie oprócz zeszłorocznych liści i badyli nie ma co pokazywać .Twoje fotki z zeszłego sezonu są bardzo ładne

Łażę sobie po ogródkach to tu, to tam i znalazłam kolejny który mi się spodobał i mnie zauroczył. Śliczny po prostu!!

Ewciu jak dobrze, że jesteś już u siebie

Ja niestety do miasta muszę jeździć codziennie, w zimie i jak brzydka pogoda to nie przeżywam, ale wiosną i w lecie, już w drodze myślę o powrocie

Zanurzam się w Twoim klimatycznym ogrodzie, jest bardzo, bardzo mniamniuśny, mnóstwo kwiatów, które uwielbiam, a które albo u mnie nie pasują albo nie rosną..

Będę odwiedzać Cię często, a teraz czekajmy na wiosnę, do 20 marca na pewno jej nie będzie szukam jej

A ja nie narzekam na miasto. Wszystko ma swój urok
Ja lubię jeszcze spotkać się z przyjaciółmi, więc cieszę się, że mieszkam w mieście ale na obrzeżach, czyli jakby na wsi.
Wokół mam pola, ale do miasta blisko. Nawet autobus jeździ

co za widoki.

Nie wyobrażam sobie mieszkania w mieście na stałe. Choć na dzień czy dwa lubię wyskoczyć i zmęczyć się hałasem Na razie jednak nie będzie na to czasu, bo pogoda względnie dobra i można porządkować ogród

Ewciu- Nowinko - czekam zatem z niecierpliwością kiedy będe mogła "napisać się" u Ciebie

Krysiu - Kerstin2309 - bardzo mi miło, że znalazłaś drogę do mojego ogródka i zapraszam częściej

Ewuś-Daisy - mówisz, że wiosna dopiero po 20-tym ? No cóż, to może chociaż trochę posprzątam, bo jak zaczną wyłazić z ziemi roślinki to z ustawianiem drabiny mogą być kłopoty. A trochę cięcia jeszcze mam.

Gosiu-Margo - Coś w tym jest... jak mieszkałam w mieście to z moimi znajomymi jakoś się częściej widywałam niż teraz... ale zobaczymy jak to będzie jak sezon ogródkowy się zacznie.... pewnie sobie o mnie przypomną

Aszko

Ewciu - Majowa, ale się uśmiałam czytając Twoje słowa :Chyba wiosna nadeszła-cały człowiek mnie boli Biegam po ogrodzie i gorączkowo sprzątam, co mi wpadnie w ręce.
Sama prawda...

Ja właśnie od dwóch dni, korzystając ze słoneczka, jak tylko przyjeżdżam z pracy, zmieniam tylko ciuszki i już jestem w ogrodzie. Przedwczoraj nawet udało mi się namówić M na strzyżenie tujowego żywopłotu (z brabanta, 4 m potwora)- i robota wykonana. Teraz został mi do obciachania jeszcze jeden, ale ten jest znacznie krótszy i nie taki szeroki, bo ze szmaragda.
Wczoraj poszły pod nożyce hortensje, tawuły, oczywiście tylko kilka, bo czasu zabrakło.

I koniecznie muszę podkrzesać świerka sąsiadki, posadzonego na samej granicy, - wielkie bydle i zrzuca tyle igliwia, że albo go ograniczę, albo będę musiała wykopać wszystkie rośliny (rosną tam raczej takie zasadolubne) i zrobić jakąś rabatę dla kwaśnolubów. Dlaczego ludzie robią takie rzeczy i sadzą ogromne drzewiska, których korony w połowie przewieszają się nad terenem sąsiada - chyba można zobaczyć lub poczytać jak docelowo będzie wyglądało drzewo, które sadzimy... Prosiłam ją już, żeby coś z tym zrobiła, ale....obciachała świerka tylko ze swojej strony więc sama muszę to zrobić.

Może tym samym dała Ci znać, że nie będzie miała pretensji jeśli go obciachasz.
Czy musiała wejść na Twoją działkę, żeby to zrobić?
Evo nawet my nie wiemy jak czasem zachowa się roślina. Nie patrzymy jak urośnie tylko, że ładne

Nie, nie wchodziła do nas - obciachała gałęzie od swojej strony, bo wchodziły na jej jabłoń i drzewko zaczęło bardziej przyrastać w gałęzie po mojej stronie... Ja do niej też nie będę wchodziła, bo drzewo rośnie tuż przy siatce... obetnę to, co wisi nad moją działką, a resztę niech sobie przycina sama. Wszystkiego i tak nie obetnę, bo świerk jest ogromny, ale dobre i parę gałęzi, które juz nie będą sypać igłami.
Jak ten świerk był mniejszy to jakoś dawałam radę, ale teraz na tarasie mam centymetrową warstwę igliwia ! I wkurza mnie to okropnie.

Gosiu-Margo - ależ oczywiście masz rację - przecież sama tak czasami robię - małe , ładniutkie - kupuję. No ale jak sadzę, to jednak sprawdzam ile miejsca będzie potrzebować i na pewno nie posadzę wielkiego (docelowo) krzaczora np. z przodu rabaty, a jak wsadzę, to i tak za jakiś czas przesadzę do tyłu, jak zacznie wszystko zasłaniać.
Tez mam przesadzonego świerka w zbyt bliskiej odległości od ogrodzenia (ale nie na granicy !), i od początku będzie redukowany, a jak się nie uda go okiełznać to... wywalę.
Moja sąsiadka jak coś wsadzi to już na wieki - nie widziałam, żeby ona cokolwiek przesadzała, dlatego uważam, że powinna swoje nasadzenia przemyśleć od początku, bo robi kłopot innym.

Twój ogród jest już bardzo dojrzały u mnie do takich widoków jeszcze bardzo daleko ale po części to moja wina bo ciągle coś przenoszę, przesadzam i nie daję roślinom szansy na rozrośnięcie.Mam tylko nadzieję,że wreszcie już są na swoim miejscu
Podobnie jak Ty po pięćdziesiątce wyniosłam się na wieś(do lasu) i było to chyba moja najlepsza decyzja.Dzisiaj nawet wołami trudno mnie gdziekolwiek wyciągnąć z mojego zakątka.