Dzień dobry!
Jak wstałam o 4ej rano i zajrzałam na forum, to poza Robaczkiem niemal nikogo nie było...
Czyżbyście nie obserwowali Krwawego Superksiężyca?
Ależ był efektowny
W związku z czym, to będzie dla mnie bardzo długi dzień...
Alinko, bardzo dziękuję za odwiedziny!
Ja także wielokrotnie zaglądam - muszę się zacząć u Ciebie odzywać
U mnie w ogrodzie suszy nie ma... otaczające drzewa zapewniają nieco cienia i utrzymują wilgoć.
Trawa zielona jak w maju
Pozdrawiam serdecznie!
Inuś, prawie cztery całe dni spędziłam w pozycji horyzontalnej - nienawidzę tych moich migren ;-(
Na szczęście jest już prawie dobrze...
Zupa pho jest długo gotowanym wywarem na wołowinie... podawana jest z długim, dość szerokim makaronem, sporą ilością cieniutkich, długich plastrów wołowiny i kurczaka oraz grubym szczypiorem i sporą ilością kolendry. Zupa jest bardzo gorąca, aromatyczna, ale powinno się ją spożywać pałeczkami (makaron) i łyżką (sama zupa). Ja dałam radę zjeść może 1/3.... niezwykle sycąca!
Moni, dzięki za miłe słowa!
Ognik był u mnie spisany na straty - przez kilka sezonów przemarzał do gruntu i nie owocował...
Gdy już go miałam wykopać, otrząsnął się i teraz co rok obsypany jest pięknymi kulkami... malowniczo to wygląda, więc absolutnie polecam.
Szpaler z irg błyszczących (cotoneaster lucida) rośnie u mnie od północy (w teorii wolą lepsze nasłonecznienie, ale warunki u mnie wcale im nie przeszkadzają)... to dość rozłożyste krzewy, pięknie na jasny róż kwitnące, obsypane jesienią niezliczoną ilością czerwonych koralików. Lubię!
Bakłażany u mnie w domu lubię tylko ja....
Moniko, tak w skrócie pisząc na temat zupy dyniowej.... oprawiasz dynię, w sensie, że zdejmujesz skórę, kroisz w plastry, usuwasz miąższ z pestkami... kroisz ją w grubą kostkę. Dalej, w głębokim garnku smażę na oliwie marchew w krążkach, cebulę w piórkach, czosnek, i imbir... potem dodaję pokrojoną w kostkę dynię, bulion i duszę do miękkości... dodaję mleko kokosowe, doprawiam ostrą papryką, imbirem, solę... miksuję całość na krem. Podaję opcjonalnie z podprażonymi pestkami dyni, parmesanem, balsamico... łatwe, prawda?
Ewa, nie posadziłam jeszcze cebulowych - czekam na nieco chłodniejsze dni.
Pewnie w weekend posadzę wszystko, taki przynajmniej mam zamiar...
Jesień nastraja mnie pozytywnie... czekam na wieczory z książką przy kominku i w ogóle.
Lubię ten czas. No i można nadrobić zaległości w zaprzyjaźnionych watkach, zacząć planować nowy sezon... fajnie będzie
Miłego poniedziałku! Zieeeeew...