Aga, sorry, że ja tu u Ciebie prowadzę dwie dyskusje
, ale przecież nie ma gdzie z koleżanką Moniką pogadać
Niemniej jesteś gospodynią, więc od Ciebie zacznę
Obejrzałam i pierwsze, co mi się nasuwa, to, że jeśli ktoś nigdy nie miał do czynienia z własnoręcznym grzebaniem w ziemi, z pewnością tak sobie wyobraża ogród marzeń
. Schludnie, czysto, geometrycznie, z pewnością na wielu ludziach taki ogród zrobi ogromne wrażenie. Może właściciele nie mają wśród znajomych ogrodników amatorów i zyskują oczekiwany aplauz
Druga rzecz, która mnie uderzyła jest taka, że właściciele przez cały odcinek siedzą na krzesełkach, zresztą dość niefortunnie umieszczonych, założę się, że na co dzień nikt tam nie siedzi. Nie wyszli z Mają do ogrodu, nie pokazali jej nic, na co sami chcieli zwrócić uwagę
No i te wrzosy w mega ilościach, ciekawe jak to wygląda w pozostałych porach roku, bo jakoś nic na ten temat nie było
Podsumowując: efektownie, ale jednak bez duszy
, czyli zgadzam się z tobą
Monika, Twoja projektantka była zatem dziwolągiem
, bo na przykład pani robiąca projekt mojej sąsiadce, na wyraźne jej życzenie, że róże mają być, nie umiała jej doradzić żadnej odmiany, a co dopiero zaprojektować coś z większej ilości róż
Wcale nie uważam, że to wstyd na forum przyznawać się, że zaczynało od projektu, myślę, że nie jesteś jedyna. Ważne, że wszyscy choćby zaczynali od projektu, to starają się z czasem wprowadzać swoje zmiany na bazie własnych obserwacji- aby miejsce stało się bardziej spersonalizowane i dopasowane do naszych potrzeb i preferencji. To, o czym pisałam poprzednio, czyli te same rośliny we wszystkich projektach, sprawiają, że projektowanym ogrodom brak właśnie personalizacji, nic ich nie wyróżnia, oprócz budynków i czasem płotów
. Tak się czułam oglądając stronę internetową projektantki mojej sąsiadki, wszystkie ogrody jak od kalki
, dziwię się, że potencjalny klient oglądając takie identyczne realizacje, decyduje się powierzyć takiej firmie SWÓJ ogród