Dobry wieczór, moi drodzy,
mam nadzieję, że bezpiecznie dojechaliście na groby i z powrotem - aura dziś bardzo dopisywała!
Ja nie skorzystałam, kurowałam się, zdychając z lekka... trudno powiedzieć, czy idzie ku lepszemu. Ot, są dobre i złe momenty.
Jutro idę do pracy, ale obawiam się, że za długo w niej nie pobędę... zobaczymy.
Inuś, lekarz ten był z mojej przychodni, ale przypadkowy... widziałam znudzenie i generalnie podejście 'nie masz gorączki, nie jesteś chora'.
Nie ważne, że płuca wypluwam. Nieważne... z oferty sterydów nie skorzystałam.
Koncertu żałuję przeokropnie, ale rozsądek rzeczywiście mówi, że nie możemy jechać... Buuu.
Gorzaciu, będę wdzięczna za słówko w temacie, po koncercie... myśmy byli na ich występie całkiem niedawno w Warszawie, mamy też koncert video.
W porównaniu z Australian Pink Floyd oni są rewelacyjni - i wokalnie i muzycznie. W dodatku w chórku śpiewa nasza Ola...
Cudownych wrażeń życzę!
Ojców... wiesz, że nigdy nie byłam chyba? Co prawda dużo było w szkole mowy o Ojcowskim Parku Narodowym, ale nie przypominam sobie żadnej wycieczki w te okolice... Na pewno masz śliczne zdjęcia
Magda, tak, pogoda jest rewelacyjna - bardzo sprzyja spacerom i spokojniejszej jeździe w drodze na groby bliskich...
Mam nadzieję, że zgodnie z zapowiedziami prognostyków, utrzyma się ten ciepły i słoneczny trend.
Co do brzóz i roślin wokół - w tych miejscach mam dość licznie ustawione punkty kroplujące/zraszające i nie zauważam szczególnego niedomagania brzozowego towarzystwa. Fakt jest taki, że są to dość żarłoczne drzewa, więc należy z rozwagą dobierać rosnące w pobliżu rośliny.
U mnie sobie radzą - jaki Ty masz pomysł, by zaspokoić potrzeby bukowego żywopłotu?
Dzięki za porady antyalergiczne... ja teoretycznie alergikiem nie jest, ale jak się okazuje, pewne substancje czynne działają na mój organizm dość gwałtownie - choćby kodeina.
Ach, ci artyści... tak wielu wspaniałych odwiedza teraz nasz kraj... nie da się być na wszystkich koncertach, na których chciałoby się być...
Ja do tej pory nie mogę odżałować Roberta Planta, ale trzymam się tego, że za dwa lata przyjedzie ponownie
Pozdrawiam!
Paweł, nie nie, cebulowych tam nie będzie - za duże zacienienie terenu.
Zresztą, chciałabym, żeby ten zakątek był bardziej dziki. Przy okazji, czy Ty potrafisz układać taką nawierzchnię?
Dzięki za słówko pod adresem zdjęć!
Masz lekarza, któy leczy Cię najpierw zgłębiając czeluści Internetu??? No zaraz mnie trafi coś
Moniko, dzieki za porady tabletkowe i nie tylko (czosnku z masłem i miodem nie tknę, ale w użyciu jest cytryna, miód i imbir)... póki co, chyba odrobinę zatrzymałam atak pokrzywki - zobaczymy.
Nie, reakcja alergiczna tym razem nie jest po lekach na przeziębienie, ale to nie ma znaczenia... przed rokiem załatwił mnie syrop na kaszel z kodeiną, bez recepty. Przez miesiąc czasu prawie się wściekłam, mimo zastosowanych leków i zastrzyków.
Z lekarzami mam różne doświadczenia, także bardzo dobre... ot, trafiłam na znudzonego starszego gościa, któremu ktoś w sobotę głowę zawracał jakimś tam przeziębieniem...
Pogoda dziś dopisywała, zatem domyślam się, że wycieczka na groby bliskich była...
A ode mnie, zapomniana wieś: