Dzień dobry wieczór,
bardzo jestem nieszczęśliwa, że nic nie robię w ogrodzie, zwłaszcza gdy pogoda tak sprzyja!
Jest tak pięknie, ciepło, prawie bezwietrznie.
Liści na trawniku i wszędzie indziej mam pełno, ale duży w nich urok, póki aura dopisuje... gorzej gdyby nagle - tfu tfu - zrobiło się dżdżyście i szarugowato.
Liście, oczyszczenie oczka, suche byliny i wiązanie traw - to moje główne zadania.
Mam nadzieję, że za tydzień będzie na tyle ładnie, a ja już zdrowa, że ze wszystkim się uporam.
Iwonka, dziękuję za dobre słowo. Niestety wciąż choroba nie odpuszcza, ale jakoś muszę funkcjonować.
Byłam dziś na cmentarzu w Pruszkowie i Podkowie, na jutro zostanie nam wyjazd, ale boję się, czy dla PanaM to się nie skończy nawrotem choroby.
Osłabienie jest spore.
Właśnie, w poniedziałek koncert... oby udało się pojechać.
Pozdrawiam!
Iwonko-tilio, serdeczne dzięki, pozdrawiam - Ty też dbaj o siebie!
Haneczko, dziękuję - staram się to wszystko robić, ale choroba jakoś nie chce pójść precz...
Ty masz się ok?
Inuś, dziękuję za wyrozumiałość!
Asiu, tak, w poniedziałek powinniśmy zawitać do Posen... liczę, że staniemy do tego czasu na tyle na nogi, by bez obaw pojechać i dobrze się bawić.
Dziękuję za życzenia zdrowia - wzajemnie!
Trochę mojej mazowieckiej jesieni: