Forum Ogrodnicze Oaza

Dziewczyny..gorzka czekolada.. To jakieś nieporozumienie Dla mnie to jak słony cukier No na serio..albo czekolada albo gorzka

Ja mam może jakieś zaburzenia smaku Tylko słodkie lubię, ewentualnie słone..ale gorzkie i cierpkie- nieeee

Eeee tam, Monia... też tak mam... jeszcze pikantne lubię, choć nie piekielne
Jest jeden smak, który chodzi za mną: czekolada z pieprzem i jakimiś innymi przyprawami... M kiedyś dostał od jakiegoś zagranicznego klienta orzeszki czy migdały w polewie z takiej właśnie czekolady... jakie to było bossskie! Nie trafiłam dotąd na nic chociażby zbliżonego w smaku...

Wino tylko wytrawne, albo pół, nie lubię słodkiego wina, ani słodkich wódek, lubię natomiast likiery, takie gęste miam.
Dostaję od znajomych włoskie Bombardino i z nikim się nim nie dzielę, sama opróżniam całą butelkę... przez zimę z bitą śmietaną, choć wiem, że młodszy mi je podpija. Innych alkoholi na ciepło nie toleruję, jeszcze tylko do czekolady czasami wlewam naparstek spirytusu, tak leczniczo .

Gorzka czekolada jest super, każda inna też .

A czekoladki Reese's znacie, z masłem orzechowym, uwielbiam je.

Gorzaciu, Na taką czekoladę zapoluj w Duty Free na lotnisku przy okazji wakacji..ja kiedyś takie frykasy kupowałam na lotnisku właśnie

Krzysiu, alkohol na ciepło Jedyny z jakim miałam styczność to jakiś drink podpalony i wypijało się przez słomkę jak płonął

Czekoladki znam, ale w nich lubuje się mój Mąż.. zresztą w ogóle lubi masło orzechowe- ja nieco mniej..

Z innych smaków to np lubiłam bardzo gumę do żucia cynamonową- tak fajnie szczypała w język. Big Red się chyba nazywa.. Chociaż jej smak to nie tez z moich wspomnień..

Przez Was nalałam sobie likieru różanego własnej produkcji i piję z Wami do komputera

Też lubiłam tę gumę cynamonową, ale chyba kupowałyśmy ją tylko we dwie, bo już nigdzie jej nie ma

U mnie w spożywczym chyba widziałam Kupić Ci.. ?

Na lotniskach nie bywam, bo istota ze mnie przyziemna, ale może M nadam temat? Jak się gdzieś służbowo wybierze?
Guma cynamonowa? Nie znam... ale nie tęsknię, bo żucie gumy dłużej niż kilka minut wywołuje u mnie odruch... ten... tego

TO na wakacje zawsze samochodem jeździcie Boisz się latać

Nie lubisz zuć gumy.. Kilka minut to czas akurat, bo po dłuższym można sobie uszkadzać stawy skroniowo- żuchwowe..tak więc wszystko robisz poprawnie Ja żuję dłuuugo- jak widać mam tendencje do wszystkiego, co niezdrowe

Gumę Big Red i ja kupowałam, ale bardziej mi smakowała jej wersja amerykańska, tak jak i Reese's stamtąd mają inny smak.

Monika-Sz wrote:
Jeśli to nie problem , choć może bliżej wiosny i naszego spotkania na szkółkingu . Będę miała pretekst: musisz przyjechać i przywieźć mi gumę

Alkohole, słodycze i dyskusja o preferencjach smakowych:-)
Ależ ludzie są różni !
To może wykorzystam Was do moich badań , a podstawowym pytaniem ankiety jest:
Jakie lubisz krówki ? Kruche czy ciągnące ? )

Krzysiu- mam dokładnie to samo zdanie! Siostra moja się zawsze ze mnie śmiała, ale tam na serio wszystko inaczej smakuje. Nawet szampony czy lakiery do włosów pachną inaczej, iż te same u nas.. Gorszy brat ze wschodu czy co

Martuś, to jesteśmy umówione

Madziu, krówek generalnie nie lubię, ale jeśli już, to wolę kruche. Denerwują mnie te ciągliwe..bo się ciągną i kleją dlatego za nimi nie przepadam..

Jedne i drugie, czy taka odpowiedź wchodzi w grę?
Monia... ja lubię na wakacje jechać samochodem, bo cenię sobie niezależność...
Wiem, można na miejscu wypożyczyć, ale co swój, to swój...
I z pakowaniem się nie ma problemu... choć ja i tak nie dopuszczam opcji ładowania rzeczy do reklamówek i worków: wszystko musi być schludnie upakowane w ułożonych równiutko walizkach, roleta bagażnika zasłonięta...
Żuję gumę krótko, a stawy rzeczone i tak mi szwankują... nawet szynę mam

Gosia, nie bawię sie tak
Właśnie obaliłaś moją teorię... Do tej pory nie spotkałam człowieka , który lubi obydwie formy krówki .
Każdy zdecydowanie odpowiada , ze lubi konkretny rodzaj i to bez chwili zastanowienia .

Monia, ja kocham kruche krówki
Nie lubię żuć gumy, bezsensowne wydaje mi sie żucie czegoś , co szybko traci wszelki smak i nie moge tego połknąć .

Gorzaciu..może zestresowana jesteś i napięta.. Joga wchodzi w grę dla relaksu
Stawy to trudny temat- jak są uszkodzone to leczenie trudne i często przynosi średni efekt

Nie wyobrażam sobie, żebyś mogła się spakowac inaczej, niż to opisałaś
My na wakacjach nie byliśmy już 2 lata. Do tej pory samolotem, ale mojemu P marzą się takie niezależne właśnie, samochodem..

Madziu, próbowałas gumy orbit dla dzieci- tej różowej? Długo trzyma smak..ale jest słodkawa co, jak widać, nie każdy lubi..

Ciągutki. Herbaty nie piję. Kawa po oficersku. Czekolada wyłącznie mleczna. Guma cynamonowa super. Alkohol ...hmmmm. kiedy jeszcze cokolwiek próbowałam to tylko czystą

Monisiu, pozdrawiam cieplutko , a dla Cygusia wieczorne drapanko ...

p.s. higiena higieną, a nasze psiska również ryją tunele, kopią dołki, udeptują "legowisko" - oczywiście w łóżku. Jedynym mankamentem jest częstsza niż normalnie zmiana pościeli i to wszystko. Żadna niedogodność

magdala wrote: Być nie może!
Są lepsze i gorsze smakowo, ale forma... i jedna i druga dobra... również 2 w 1 czyli krucha skorupka i płynno - kleiste wnętrze...
Aaaa... i likier krówkowy

Monia... a może to też borelioza winna? Czort wie... przecież stawy też atakuje... i poraża nerw twarzowy dając podobne symptomy co ucisk...

Zadałam pytanie o krówki pierworodnemu, w zasadzie to tylko dla formalności, bo znałam odpowiedź :
- Wszystkie, byle dużo.

A ja tylko kruche.