TEMAT: W cieniu żelaznego kanclerza.

W cieniu żelaznego kanclerza. 16 Mar 2016 20:11 #445820

  • edulkot
  • edulkot's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2906
  • Otrzymane dziękuję: 3009
Towarzystwo koto-psie rzeczywiście bardzo znudzone tą przedłużającą się zimą :wink4:
Cięcie berberysów odkładam już kolejny rok, ciekawa jestem kiedy na nie znajdę czas :jeez:
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

W cieniu żelaznego kanclerza. 16 Mar 2016 21:28 #445878

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Majka, ja cięłam takie bydlę berberysowe pospolite, którem sobie własnoręcznie wyhodowała z nasionka gdzieś w okolicach wojny krymskiej ;) Kupę miejsca wtedy miałam, pomyślunku niewiele i bliżej nieokreślony plan, żeby się stopić z otoczeniem. Konfiguracja się zmieniła, a bydlę mi zostało, dobrze, że na uboczu i, generalnie, nie wadzi, bo i tak na mokrym. Raz na kilka lat jednak muszę wkroczyć i trochę go przerzedzić, bo zaczyna robić za seryjnego mordercę. Inne berberysy mam raczej z tych małych, nie tnę ich, bo nie trzeba drażnić- taki berberyś przycięty dopiero pokazuje na co go stać :eek3:
Tak jak pisałam rano, pogoda była kompletnie nietutejsza, nawet w "Trójce" ogłoszono, że zachodniopomorskie rulez :) Podzieliłam trochę bylin, posiałam groszki, wygrabiłam truskawki a w przerwach dla oddechu wymieniałam stare znaczniki na cuda od Kryzysowej :kiss3:
Chociaż, co to za oddech? Jedna noga koło hosty, druga dwa metry dalej, bo "coś" tam jest, ogonem macham do samolotów... Na starych znacznikach nihuhu, okulary jedne, drugie, o jest "Blue", ale co blue? Schylam się, żeby wbić znacznik, a nie wbić czasem drugiej łapy w rutewkę a tu okulary hyc! w glebę.
W sumie, kopanie było chyba mniej męczące :happy4: Z tego wszystkiego złapał mnie wilczy, pognałam coś wrzucić na ruszt, a że jestem sama, to rozpusta i chamstwo w rozkwicie: trzy książki jednocześnie przy jedzeniu, wszystkie ogrodnicze, rzecz jasna. Dopiero po kilku minutach się zorientowałam, że nie tyle oślepłam z głodu, ile okulary coś nie teges, strzepnęłam nad kromą a tu buch... piękny kawał kompostu. Ale to przecież samo zdrowie :P
Ech, takie słońce, cóż to za genialny wynalazek, od razu człowiek nabiera chęci do życia B) Nie załamało mnie nawet, że znalazłam swoją Lilacenę w postaci ogniłego strzępu... Pomyślałam, że jak jest jedna, to i druga się znajdzie, bo czemu nie, skoro w ogóle nie pamiętam, żebym coś z nimi robiła :happy4:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 16 Mar 2016 21:41 #445887

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19988
  • Otrzymane dziękuję: 83434
lelumpolelum wrote:
Ech, takie słońce, cóż to za genialny wynalazek, od razu człowiek nabiera chęci do życia

O,o,o - i to są słowa prawdy i mądrości! :lol:
I u nas był cudny dzionek, mimo ze dżuma jakaś mnie dopadła, po powrocie z pracy wyszłam na sekundę wsadzić nadeszłe cebule lilii. Zrobiła się dłuższa sekunda, jak to bywa w takich razach.
Widzę, że u Ciebie ma miejsce wzorcowa psiokotowa koegzystencja.
pozdrawiam bratnia dusze - trójkosłuchaczkę. Szkoda, że tam ostatnio niezbyt się dzieje...
Ostatnio zmieniany: 16 Mar 2016 21:44 przez Łatka.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 16 Mar 2016 21:46 #445889

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Uwielbiam Twoje teksty :rotfl1: o wojnie krymskiej, seryjnym mordercy i żeby nie drażnić berberysów :rotfl1: . W samą porę przeczytałam, bo chyba bym kilka swoich nieźle rozdrażniła :happy3:
Rozszyfrowywanie starych znaczników też jakby znajome :rotfl1: i trzy ksiązki na raz też czytam, choć nie jednocześnie :happy3:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 16 Mar 2016 21:52 #445892

  • elsi
  • elsi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1277
  • Otrzymane dziękuję: 611
pogoda była kompletnie nietutejsza, nawet w "Trójce" ogłoszono, że zachodniopomorskie rulez :)

Za takie coś to można nawet znielubić.
Muszę nadrobić, no muszę - wzięłam dwa dni urlopu :funnyface: .
Pozdrawiam.
Elżbieta

W moim ogrodzie
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 17 Mar 2016 12:58 #446001

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Aniu - Łatko, co prawda, to fakt, nie dzieje się dobrze i to słychać :angry: Gdy włączam audycję w samo południe, to mam wrażenie, że stworzono bezpłatną linię dla porażonych bronią elektromagnetyczną i zimny pot mnie oblewa, bo ja z terenów większego ryzyka ;)
Zdzichu nie tylko uważa się za psa ale wręcz za przywódcę stada :happy4: Niedawno poszliśmy z Zoltanem na spacer na tereny byłego mini- zoo, bo mus było do miasta jechać a to krótka przebieżka. I tak, leziemy sobie, ja o kwiatkach i ptaszkach, Zoltan się zabrał za lekturę śladów na trawie i tak się ciągniemy, jak ten dziad z babą, rozmarzeni, nieprzytomni... Gdy się ocknęłam, to Zoltan miał już nos w kocim futrze, zdążyłam się tylko zaprzeć, żeby nie wylądować za moment lotem koszącym w jeżynach :teach:
A tu nic, bo to Zdzicho był na gościnnych występach i, jako ten gwiazdor, któremu się niewychowani fani pchają do garderoby, spojrzał z pogardą i oddalił się. Udawała łajza, że nas wcale nie zna :eek3: I to wcale nie był koniec, bo w domu jeszcze całe dwa dni był obrażony śmiertelnie, nie odzywał się, o kolankach zapomnij - nadął się, myślałam, że pęknie.
Dupek.
Markita, dzięki, płonię się :oops:
Elsi, i już po słoneczku, zadowolona? ;) Tak mi przyszło do głowy właśnie, że ogrodnicy powinni mieć więcej płatnego urlopu, skoro przyczyniają się do zwiększenia powierzchni zielonych płuc ziemi... Albo i wcześniejszą emeryturę, w końcu mundurki też mamy, niepowtarzalne w dodatku :devil1:
Ostatnio zmieniany: 17 Mar 2016 13:24 przez lelumpolelum.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 17 Mar 2016 19:22 #446098

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19988
  • Otrzymane dziękuję: 83434
Beato, mimo iż jestem jednostką skrajnie zeszła na psy, znam i kocią naturę, a raczej kocurzą. Pierwszym czworołapem w rodzinie był kocur rasy europejskiej, olbrzymi zwirz, napchany testosteronem drapieżca, bojownik zaciekły. Ileż ja kasy zostawiłam u weta, by go ponaprawiać po jego nocnych wycieczkach! Porównywalnie chyba z warsztatem samochodowym, bo było to w dobie prawdziwego malucha, 126p. Nawet kastracja nie pomogła, gryzł i drapał wszystko i wszystkich - no, może mnie najmniej, choć nasze relacje miały raczej charakter... Duldung, jak to określają za Odra. Gdy nastała moja pierwsza, ukochana bigielka - prał ją niemiłosiernie.
Ja tam audycji w samo południe od jakiegoś czasu nie słucham, kilku innych też nie,a co mam sobie sterane nerwy szarpać. Żal mi pana S., jego mądrych, niebanalnych i pięknym językiem prowadzonych dyskusji...
U was dziś było brzydko? :supr3: Tak pięknego dnia nie pamiętam w tym roku, choć rano skrobanko przedniej szyby, gdy wróciłam z pracy jakaś siła o niezbadanej naturze wyciągnęła mnie na zewnątrz, choć we wzmiankowanej pracy bez mała nie mogłam głosu z siebie wydobyć. Ileż to energii wypływa z kilku niewielkich, kolorowych kwiatuszków!
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 17 Mar 2016 20:01 #446130

  • elsi
  • elsi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1277
  • Otrzymane dziękuję: 611
I wyszłam na jędzę :tongue2: . Nie zazdrościłam pogody, tylko ogrodowania.
Dzisiaj powyginałam się na wszystkie strony, prawie wyrobiłam plan dnia.
Słuchając trójki zastanawiałam się, jak długo jeszcze.... ale i tu dotarła 'dobra zmiana'.
Na pocieszenie... drozdy wróciły i wyśpiewują swoje trele, tego mogę słuchać i słuchać.
Bardzo dobry pomysł z tym dodatkowym urlopem, może trzeba lobbować u większości sejmowej :funnyface: .
Pozdrawiam.
Elżbieta

W moim ogrodzie
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 17 Mar 2016 20:19 #446147

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Trójki słuchamy przed południem, muzyka łagodzi obyczaje, gadające głowy wykluczamy z menu...
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 17 Mar 2016 21:55 #446225

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Aniu, Zdzicho też jest kocurem, jakkolwiek w początkach jego kariery rozważaliśmy, czy nie pozbawić go atrybutów. Generalnie, frakcja żeńska była umiarkowanie za tym pomysłem, frakcja męska zdecydowanie przeciw i determinacja zwyciężyła ;) On jest dosyć łagodny, łaskawie nas nie oprawia ale to akcentowanie niezależności bywa diabelnie męczące... Kuweta, na przykład, może stać tylko w jednym miejscu, pod biurkiem męża i często dzień zaczyna się od okrzyku : Ta menda znów mi nas.ała w biurze! Zdzisław woli TO robić na dworze i na ogół robi ale czasem ma jakieś bliżej nieokreślone pretensje i nagle zaczyna odwetowo korzystać ze swoich praw kuwecianych.
Pana S. szkoda, radzi sobie, chłopina jak może ;) Ta audycja była dodatkowym komponentem w moim gotowaniu, odwyk jest bolesny.
Zajrzałam do wątku o iryskach cebulowych, widziałam Twoje fotki i załamałam się, bo u mnie ledwo szczypiorki sterczą. Wylazły w styczniu, sypnęłam na nie ziemią i chyba się obraziły :cry3:

Elsi, przyjmuję sprostowanie, tym bardziej, że po południu wyszło słońce :) Ale zimno jednak osłabia, czułam, że moja dzisiejsza wydajność była tylko cieniem wczorajszej, skupiłam się głównie na znacznikach. Też dziś widziałam pierwszego drozda ale jednak żurawi wiosną nic nie przebije, te to mają pudła rezonansowe ;) Nawet kompletne lekceważenie jakiejkolwiek melodyki nie zmniejsza siły rażenia.

Sierika, my wywaliliśmy telewizor, ograniczanie dodatkowo radia odczuwam boleśnie ;)

Zrobiłam dziś trochę zdjęć, wszystkie wyszły fatalnie :club2: więc tylko śnieżyca wiosenna i szczypiorki irysów bucharskich w charakterze szlaczka :)

DSC00011-5.jpg
DSC00019-3.jpg
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

W cieniu żelaznego kanclerza. 22 Mar 2016 22:39 #448097

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Oj tam, od razu fatalnie... ale śnieżycę widać i to jaką!
Kurczę, muszę zadzwonić jutro do Uniwersyteckiego Botanicznego albo do Arboretum w Rogowie i zapytać o śniezyce...
Pragnę jakiegoś śnieżycowego festiwalu, ale nie znam takiego miejsca w innej, niż poznańskiej okolicy...

Coś zniknęła Pani ze swoim wątkiem - proszę o up-date ogrodowo-pogodowo-nastrojowy :)

Jeszcze a propos kocich spraw, to mój DJ-ek, poza tym, że jest płochliwy, jest kotem idealnym... za to Greebo, jest takim egoistą i wrednym wujkiem dla DJ-a, że czasem mam go ochotę zamordować... miał okres, gdy nie można było go spuścić z oczu ani na chwilę, w okolicach pościeli.
Wchodził na łóżko i po chwili było nasikane.
Wredny do cna.
Teraz co kilka miesięcy coś mu nieokreślonego dolega i dyszy jak Lord Wader... pobierze chwilę Unidox i znowu spokój...
Ech.
Ostatnio zmieniany: 22 Mar 2016 22:41 przez Aguniada.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 22 Mar 2016 23:11 #448110

  • elsi
  • elsi's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1277
  • Otrzymane dziękuję: 611
Odnoszę wrażenie,że moja kępka śnieżyc zmniejsza się zamiast przybierać na sile :huh: .
U mnie irysy żyłkowane już kwitną, ale nie kombinowałam ;) i ich nie okrywałam,
to chyba wytrzymali zawodnicy.
Z oglądania TV zrezygnowałam 6 lat temu [ i dobrze mi z tym], mój małżonek zaraz potem,
bo co to za atrakcja oglądać telewizor, gdy nie ma z kim walczyć o pilota :rotfl1: .
Po remoncie dachu zniknęła też antena, odbiornik służy wyłącznie do oglądania zdjęć lub filmów z płyt ;) .
Pozdrawiam.
Elżbieta

W moim ogrodzie
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Mar 2016 19:46 #448776

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Witam po letkiej przerwie, kiedy to tabor cygański szwendał się po cudzych wątkach, rozpraszając samotność leśnego luda i pasł oczy widokami wiosny w przyzwoitszych okolicznościach przyrody ;)
Jęczeć pogodowo nie będę, bo to taka sama strata energii, jak podniecanie się poczynaniami rządu... Wczoraj, w każdym razie było tak

DSC00035-2.jpg


No i dobra, będę niewzruszona niczym Budda na zmarzniętym kwiecie lotosu... Najwyżej "wilka" dostanę :happy4:
Na pociechę zakwitły mi pierwsze iryski reticulata, niewykluczone, ze jedyne, które zaszczycą

DSC00032-3.jpg


Jakieś ruchy widać też w kępie cieszynianki


DSC00005-3.jpg


Pomidory wychodzą na spacer do foliaka, niech się, nieboraki, hartują

DSC00025-2.jpg


Mój skarb (glum, glum), czyli zvariegowana siewka białego wawrzynka kwitnie, jakkolwiek to kwitnienie przedziwne jest: większość kwiatów staśmiona lub w różnych stopniach pełności, bardziej kremowe niż białe - bardzo jestem ciekawa, czy zmontuje jakieś owocki. Chciałabym wysiać i zobaczyć, co wyrośnie :crazy:

DSC00045-3.jpg


I powoli szykuję infrastrukturę związaną z pustynnieniem, pięknie na razie nie wygląda i może nigdy nie będzie ale nie będzie mi susza pluła w twarz ;)

DSC00048.jpg


Agunia, nowa fotka :) Ja się zawsze pocieszam, ze żaden z moich kotów nie był nigdy tak wredny, jak kot mojej przyjaciółki. Potrafił się uwalić koło niej na fotelu i tam cichcem nasikać :eek3: Nigdy mi się nie trafił taki paskud, jak już robiły zrzuty poza kuwetą, to tylko dlatego, że ktoś je przypadkiem gdzieś zamknął. Zdzisiek jest porządny i teraz do tego bardzo pracowity- ostrzeliwuje cały ogród "ektoplazmą", koło epimediów ciężko przejść, tak cuchnie :mad2: Mam nadzieję, że myszowate mają dobry węch.

Elsi, można powiedzieć, że moja śnieżyca przyrasta. W tamtym roku miała jeden kwiatek, w tym trzy- jeśli pożyję wystarczająco długo, będę miała łączkę ;) Kiedyś był taki serial, chyba "Ogrody świata" się to nazywało i jeden z odcinków przedstawiał stareńką właścicielkę wielkiego ogrodu w Australii. Pokazywała ogromne drzewo i wspominała, gdy je sadziła jako dziecko z ogrodnikiem ojca, który powiedział jej, że całą urodę to nasadzenie pokaże po jakichś osiemdziesięciu latach. Załamała się wtedy i pyta: Po osiemdziesięciu?! To, co ja mam robić?
Musisz długo żyć- wzruszył ramionami ogrodnik.- Co więcej możesz?
I dożyła. Drzewo było cudowne :)
Co do tv, u mnie zniknął odbiornik, antena została- zarzucam na nią R. helenae, gdy się rozbuja :happy4:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Amarant, broja

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Mar 2016 19:59 #448782

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Bardzo dobre wykorzystanie anteny..... :rotfl1: , masz już dorodne pomidorki, ja dopiero siałam w niedzielę.
Cieszynianka stanowiła mó punkt honoru, 3 razy sadziłam i nic, dałam spokój ale jej widok bezcenny :hearts: . I tych mordek koło beczki. :happy:
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Mar 2016 20:00 #448783

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19988
  • Otrzymane dziękuję: 83434
Łaaaa... ale masz bekę, Beato :eek3: .
Bardzo by mi się taka przydała w górach, bo tam gmina kroi mnie po 26 zł za metr sześcienny wody, podobno najdrożej w Polsce ("obcych" można skroić, przecież pijaczków nie ma z czego :angry:).
Na zimno nie będę się z Tobą ścigać, mimo ze dostałam wczoraj po paszczy czymś w rodzaju zlodowaciałego deszczu. Niemcy zwiastują prawdziwa wiosnę od pojutrza - tylko czy to bezpieczne, wierzyć "opcji niemieckiej" :rotfl1: ?
A dlaczego myślisz, że to pierwsze i ostatnie iryski? myszory? psy?
A propos TV... na początku naszej wiejskiej kariery, dosłownie 2 miesiące po postawieniu chałupki, mieliśmy włamanie. Miejscowi wiedzieli oczywiście, kto. No i jako tak zwany feedback dotarło do nas, ze więcej włamań nie będzie. Do takiej biedoty, co nawet telewizora nie ma, nie warto...
Ostatnio zmieniany: 24 Mar 2016 20:03 przez Łatka.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Mar 2016 20:35 #448803

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Sieriko, mordki są super. Teraz, gdy wszyscy spędzamy więcej czasu na dworze, są wyraźnie szczęśliwsze. Optymalnie jest, gdy drzwi na dwór są stale otwarte i nie trzeba decydować, gdzie się chce być ;)
Cieszyniankę mam, na wszelki wypadek, w dwóch miejscach. Raz sobie własnonożnie ;) zadeptałam podczas cięcia porzeczek :mad2:

Aniu, nieźle was kroją :eek3: Beka mnie zachwyciła na rynku od pierwszego wejrzenia, mam jeszcze jedną, z drugiej strony domu, ale jednak nie taaaką... Generalnie, wody nam nie brakuje, bo i rzeka i stawek ale beki są bliżej :) Za to węża nie ma, więc odpokutowuję, dźwigając konewkę ;) Co do irysków, tylko czubeczki im sterczą, nie wiem, czy im nie zrobiłam niedźwiedziej przysługi, dosypując ziemi w styczniu... Wkręcam sobie, że skupiły się na rozmnażaniu pod spodem :happy4:
Z przyjemnością się uczepię pogodowej "opcji niemieckiej", my tu, na Ziemiach Odzyskanych (ha, ha)i tak jesteśmy podejrzani, żaden z nas pierwszy sort :devil1:
BTW. beka też raczej poniemiecka, kupiona od gościa, który wozi klamoty z wystawek ;)
Heh, to się włamywacze rozczarowali... Przyjeżdżają miastowe i nic nie mają! Świat na głowie staje :happy4:
My też zaliczyliśmy włamanie ale jeszcze w naszym pierwszym domu, na wsi pod Częstochową. Też się towarzystwo nie obłowiło, z rozpaczy pewnie zawinęli gramofon i winyle :angry: Śladów buciorów odbitych na łóżku w życiu nie zapomnę...
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Mar 2016 21:25 #448824

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19988
  • Otrzymane dziękuję: 83434
Beato, znasz na pewno ten serwis:
www.wetter.com
Można wpisać nazwę dowolnej miejscowości, nawet dość małej. Prognozy na tydzień (i mniej) dość prawdziwe,przynajmniej dla zachodniej Polski, bo podobno mają radar burzowy koło Budziszyna, a stamtąd dane idą do Hamburga, do jakiejś kosmicznej (chyba)agencji - nie znam się, ale tak czytałam.
Ja od tego serwisu jestem normalnie uzależniona - z różnych powodów.
teraz tak się wzbogaciliśmy, ze jednak mamy telewizor na wsi, co prawda wielkości większego laptopa. Oglądamy sobie filmy popijając dobrym sangiovese.
We włamaniu najgorsze było to, ze palant włamywacz nie mogąc stłuc porządnej antywłamaniowej szyby zrobił głazem dziurę miedzy futryna a drewniana ścianą. Głaz znaleźliśmy w korytarzu. Ukradł tylko buty narciarskie mojej córki, nowe (szlo na zime0 i moje mocno napoczęte perfumy. Gust miał, bo to było Diorissimo.
Choć jest opcja, ze użył doustnie.
Temat został zablokowany.

W cieniu żelaznego kanclerza. 24 Mar 2016 22:27 #448849

  • edulkot
  • edulkot's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2906
  • Otrzymane dziękuję: 3009
Beatko beczka rzeczywiście gustowna ale chyba niezbyt pojemna, na taką suszę jak w zeszłym roku pewnie nie wystarczy, no ale skoro masz dość mokry teren to i podlewanie możesz zrobić konewkami :garden1:
Ja mam zbiorniki na 4000 litrów a i tak ciągle widać w nich dna ;)
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.567 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum