Aga, ja to wiem, ale on nie wie
Zazwyczaj jestem bardzo stonowana, spokojna, za to ogród chyba pokazuje moje drugie ja.
Musze się w nim wykrzyczeć.
Nie spiesz się z moliniami. Najważniejsze, żebyś znała nazwę, to już sobie jakoś je przygarnę
Co do drzewek to już sobie jedno zakupiłam Jarzębinę szczepioną na pniu.
Zdjęcia może jutro zrobię.
Moni, niestety ścieżki sama nie zrobiłam
Pomogli majstrzy. Ja bym się z nia paprała chyba ze 2 tygodnie. Na razie sama będę robiła obwódki pozostałych rabat.
Wiem, ze za dużo materiałów używam, ale trudno, nie stać mnie na jednolitość
Ja właśnie ze względu na korporacyjność mam tyle energii. Musze się gdzies wyładować. Po pracy nie obchodzi mnie nic.
Rzucam się w wir zajęć i z głowy wylatują wszelkie troski. Dla mnie to najlepsze lekarstwo
Ja walczę bo jestem uparta i niektóre rosliny wręcz musze mieć.
A dlaczego nie masz szczęścia do irysów i liliowców? Liliowce i u mnie czasem kapryszą. Mam takiego, który uparł się nie kwitnie i nie rozrasta się od 4 lat. Ale jest i pewnego razu zakwitnie
Evciu, staram się jak mogę, żeby jak najszybciej ścieżka została obsadzona.
Właśnie w sobotę jadę do zielonych Progów, po roślinki cieniolubne. Oczywiście nie wszystkie, bo bym, z torbami poszła. Trudno będzie się opanować. Mają tam niesamowite rośliny
Kasiu, mam taki zamiar. Ale będę robiła to powoli, bo chyba trochę nadwyrężyłam kręgosłup. Własnie siedze z plastrem rozgrzewającym. Mam zamiar robić to etapami. Zrobię kawałek i zobaczę jak to podziała.
Iwonko, ja nie chciałam irysów. jakoś same przyszły do mojego ogrodu
Teraz bardzo się z tego cieszę i może uda mi się jeszcze jakieś wcisnąć?
Ewa, wysokich i ja za bardzo nie lubię. Chociaż zaczynam dostrzegać ich urok.
Ty masz rękę do piwonii, więc możesz się nimi cieszyć.
U mnie nadal kilka nie kwitnie
Daję im ostatnią szanse
No to mnie zmartwiłas tą kiusańską, bo właśnie na nią się nastawiałam w ZP. Ale i tak kupię.
Dopiero róże nawoziłaś? czy to drugie nawożenie?
Od soboty dzieje się u mnie sporo, dlatego okazało się, ze najwięcej czasu na forum mam w pracy
Mogę przynajmniej w ostatnim czasie trochę odpocząć, bo już było znowu źle.
Na polu ogródkowym prawie same pozytywne rzeczy. W niedzielę, byłam na naszych corocznych targach w Łącku. Zakupiłam sobie szczepiona jarzębinę, jakiegoś klonika, ale bez nazwy, za to za całe 25 zł. Do tego dzwonki brzoskwiniolistne w kolorze niebieskim, bo ten akurat mi wymarzł. Mam nadzieję, ze są niebieskie. I na tym koniec, bo w sobotę jade do zielonych Progów.
Tam muszę mieć kasy. Nie będę wiedziała z czego zrezygnować
W niedzielę skończyła kopanie trawnika, ale na razie kolejne prace wstrzymane, bo po pierwsze m. nie zakupił betonu, a po drugie pogoda.
Wczoraj było wielkie sadzenie wszelkich doniczkowych, a w tym samym czasie m. z majstrem zakładali pompę. Mam wodę
Na dodatek od piątku co chwila pada, więc jestem mega szczęsliwa
Mój czerwony
rodek. W życiu nie przypuszczałam, ze będę miała w takim kolorze