TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 25 Lut 2019 20:38 #644866

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83407
Ilonko, mnie nie raz mieczyki zimowały - tylko nie kwitły w następnym roku. Czy to prawidłowość - nie wiem.
Te wszystkie moje krokusy to odmiany "botaniczne", malutkie kwiatuszki, o wiele okazalej wyglądają na zdjęciach, niż w naturze. Ale i tak cieszą. Dziś w chwili słońca nawet się otworzyły:





Ale naprawdę zaskoczył mnie ten widok :woohoo: :



Szachownica cesarska, zapewne Lutea.

A na trawnikach rzeczywiście krokusy już kwitną, głównie odmian żółtych, lecz są.
Zapraszam - może się poznamy?
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, Gabriel, Dorota15, Anna96, dana581958, CHI, Zibi77, Carmen


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Lut 2019 09:36 #644954

  • Aggi
  • Aggi's Avatar
  • Offline
  • Expert Boarder
  • Posty: 98
  • Otrzymane dziękuję: 184
Łatko masz przepiękny ogród,spacer był długi ,ale bardzo emocjonujący. i przemiły.
Jak to możliwe ,że u ciebie już zakwitają pierwsze roślinki,u mnie ledwo co krokusy wyłażą,tulipanki tylko co listki wychylają ,a ciemiernik jedynak-jeszcze całkiem śpi,tylko kilka listków wyciągnął ku słońcu-leniuch jeden.
Mnogość roślin które posiadasz powoduje zawrót głowy-szalona ty ;)
Zwierzaczki też fajniuchne,wiem skąd ta Łatka :woohoo:
Będę zaglądać do twojego ogrodu,prac teraz w nim sporo coś ciągle się dzieje,więc warto coś podpatrzeć i nasycić oczy kolorami ,jak u mnie jeszcze pustki.
Choć w moim też się "dzieje" wiosenne lumbago daje się niestety we znaki,a tu trzeba działać,wypada tylko życzyć siły do pracy :garden:
U mnie też ligustr wyleci ... chyba ...jak mój M będzie miał chwilkę czasu ,bo wielki jest strasznie.

Przyszłość zaczy­na się dzi­siaj, nie jutro.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Lut 2019 19:35 #645233

  • Ilona
  • Ilona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 649
  • Otrzymane dziękuję: 1025
O to ciekawe z tymi mieczykami, zobaczymy czy u mnie reguła się potwierdzi :flower:

Z wielką chęcią bym do Ciebie zajrzała, ale będę z większą grupą na tzw shoppingu.
Może jeszcze kiedyś nadarzy się okazja wtedy mnie wypatruj :kiss3:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 27 Lut 2019 22:15 #645279

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83407
Witaj, Aggi, za moją furtką - dziękuję za miłe słowa.
Aggi wrote:
Jak to możliwe ,że u ciebie już zakwitają pierwsze roślinki,u mnie ledwo co krokusy wyłażą,tulipanki tylko co listki wychylają ,a ciemiernik jedynak-jeszcze całkiem śpi,tylko kilka listków wyciągnął ku słońcu-leniuch jeden.
Ano - tak to możliwe, że mieszkam jednak te prawie 400 km dalej od Syberii. :lol:
Szczerze, to wolałabym mieć jeszcze łagodniejszy klimat, by choć takie kamelie na przykład jednej mroźnej nocy nie traciły większości pąków - mimo zabezpieczeń. Cóż, dobre i tyle, że ostatnio zimy łaskawie krótkie i niezbyt...zimowe.

Ilonko - najlepsze okazje, to te, które sami stworzymy. Zapraszam - może jak ogród nieco bardziej ożyje.
Na razie - cóż, trzeba się mocno schylić, by zrobić zdjęcia malutkim kropelkom wiosny.
W pierwszej linii - nadal krokusy
Vanguard





Whitewell Purple







Creme Beauty - tych już całe wysepki



Wychodzą ranniki - ale znowu przerzedzone. Ptaki?



Jaśmin - prawie w szczycie kwitnienia



Pamiętacie moje odnalezione w piwnicy lilie-bladawce?
Teraz już należycie zielone, stoją na tarasie, na noc otulane trochę.



Dziś dosadziłam im 6 cebulek pełnych azjatek, z Lidla, zobaczymy, co z tego wyniknie.
Wsadziłam też do gruntu kilka kupionych liliowców - skoro te dawniej sadzone wychodzą, to i nowe, solidnie okryte stroiszem, powinny być zadowolone z uziemienia.
Ostatnio zmieniany: 28 Lut 2019 09:48 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, Gabriel, Jagoda254, Dorota15, Jan4, dana581958, CHI, Zibi77, Carmen, Jaedda, Szafirek

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 28 Lut 2019 09:01 #645326

  • kasik 69
  • kasik 69's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 741
  • Otrzymane dziękuję: 1335
:bye: Witaj Aniu. Chciałam przejrzeć Twój wątek,ale nie da się tego zrobić tak,o! Tak fajnie się Ciebie czyta,że muszę przeczytać całość.Śliczną wiosnę już masz,takie małe kwiatuszki,a jak cieszą.
Pozdrawiam.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 28 Lut 2019 19:15 #645455

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83407
Kasiu, bardzo mi miło, że zajrzałaś. :hug:
Faktycznie, żeby przeczytać - czy choćby przejrzeć całą tę prawie stustronnicową kobyłę, trzeba mieć dużo samozaparcia (i czasu ;) ).
W każdym razie - jeśli coś Ci się podoba, tym mi przyjemniej.
Wiosna nadal w natarciu, ostatni dzień lutego był iście kwietniowy, w parku faceci w szortach :woohoo: - ja nie, ale w samym niegrubym swetrze ponad godzina miedzy rabatkami. No jak tu nie robić zdjęć?
Wyłażą coraz to nowe krokusy:
Ard Schenk, ale w mniej słonecznym miejscu - i wygląda inaczej, delikatniej, dłuuugie nogi.



W pełnym słońcu - Vanguard; mnóstwo "kłów" jeszcze się przebija;



Golden Yellow - energetyczna pigułka...



...i wabiąca pszczółki w dodatku



Ale hitem dzisiejszego popołudnia - pierwsze iryski żyłkowane, głównie Gordony i Blue Note (z ciemnymi koniuszkami dolnych płatków)





Nietypowo - bo zwykle jako pierwsze startowały Kathrine Hodgkin. Coś je zżarło? Albo zaspały?
Nie mogąc już wytrzymać, uskuteczniłam sobie na tarasie małą wiosnę "zrób to sam". ;)







Obok donicy z bratkami i hiacyntami widać wspaniały, wielki agapant, podarowany mi przez Iwonkę - Carmen :kiss3: :kiss3: :kiss3:
Ona zna moje słabości błękitne - i uradowała mnie, jak rzadko.
Biedak stał w ciemnicy - ale już się zabrał za robienie chlorofilu.
Będzie super.
Ostatnio zmieniany: 01 Mar 2019 10:25 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, merlin, Dorota15, Anna96, CHI, Zibi77, Carmen, Pizza

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 28 Lut 2019 19:33 #645464

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
No widzisz, Aniu, iryski zakwitły i u Ciebie :flower2:
Błękitno się zrobiło za sprawą bratków, błękitno będzie, gdy zakwitną agapanty.
Ty na niebiesko, a ja w tym roku mam fazę białą i planuję większość kwiatów do donic i skrzynek ogrodowych w tym kolorze :flower1:
Dzisiaj w Sobótce pięknie świeciło słońce, ale, niestety, wiał mocny, nieprzyjemny wiatr :angry: Ze spaceru z pieskami przyniosłam bukiet bazi i jakoś tak wiosennie zrobiło się w domku...
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, Pizza

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Mar 2019 09:00 #645564

  • Ilona
  • Ilona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 649
  • Otrzymane dziękuję: 1025
Aniu jak u ciebie już niebiesko! U mnie nawet niebo jest szare, a właściwie żółte za sprawą kwitnących pod nosem wierzb. Co dzień zbieram grube warstwy pyłków ze schodów i parapetów.

I tak patrzę na Twoje kwiatuszki i się zastanawiam dlaczego ja tak nie mam? Jakoś mnie omijają te wczesnowiosenne. A iryski takie ładne, i cieszą oczy i krokuski też.
Agapanta miałam ale nie utrzymałam przy życiu :(
Ogólnie stwierdzam że w utrzymywaniu życia doniczkowców jestem do kitu.

A jak tam Twoje kamelie? Zimują jeszcze czy już na dworze? Moja ma pąki coraz większe i boję się by z mojej winy nie pospadały. Lekko za dnia ją odkrywam a na wieczór z powrotem pod kołderkę.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Mar 2019 22:19 #645831

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83407
Dalu, białe kwiatki to u mnie po drugiej stronie - szukam białych bratków na schody wejściowe.
Ilonko, naprawdę warto sobie przypomnieć gdzieś początkiem września, jak jest duża oferta cebulowych, że choć akurat wszystko aż bucha kolorami, przyjdą szare, smutne czasy - i posadzić sobie taka małą nadzieję na przyszły rok.
Z przechowywaniem doniczkowych też mam problemy, jak kania dżdżu wyglądam dnia, gdy będę mogła wszystko powystawiać na taras. A ile sporych roślin straciłam - :jeez:
Kamelie mają się tak:



Na noc naciągam im te worki "na głowę" - dniem już raczej mróz nam nie grozi. Niestety, jak już pisałam w wątku tematycznym, tej największej osłona musiała się ześlizgnąć - akurat w krótkim, naprawdę zimnym czasie - i przemarzły liście i pąki na czubkach gałązek. Trudno. Parę się uchowało - na każdej roślinie.
Ilonko - mam ważne dla mnie pytanie: czy dobrze zrobiłam odkład z mojej róży Soraya - pamiątce po moich rodzicach?



Bardzo bym chciała uzyskać jej klon, po pierwsze ze względów sentymentalnych, po drugie - w ogóle nie można tej odmiany dostać (przynajmniej ja nie znajduję ). Już nawet Zbyszek -Zibi próbuje dla mnie ukorzenić patyczki - bo na to to ja się nie porywam.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, CHI, Zibi77, Carmen

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Mar 2019 22:39 #645840

  • Mandorla
  • Mandorla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • ogród w 6b, serce w 7a
  • Posty: 2647
  • Otrzymane dziękuję: 7780
Aniu, czy to taka róża?

www.vivaiodeglinnocenti.com/TheGardenMal...prodotto.php?id=2655

Czy Twoja jest szczepiona, czy na własnym korzeniu?
Nic nie napełnia serca takim smutkiem, jak symetria. Symetria bowiem to nuda; nuda zaś to dno smutku. - V. Hugo

Gdzie by to upchnąć?

TARG KWIATOWY
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Mar 2019 23:12 #645856

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83407
Iko, prawdopodobnie - choć moja wygląda nieco inaczej, niż na zdjęciu ze szkółki:





Opis się zgadza, moja też jest "rampicante", choć hmf podaje, że są dwa warianty, krzaczasta i rambler.
To stara (z 1955 r, prawie moja rówieśnica) odmiana Meillanda.
Ten egzemplarz jest na własnym korzeniu - kolejny, może 10? 12? odkład zrobiony dla mnie przez mojego tatę, gdy był jeszcze na tyle sprawny, by to uczynić. Piętnaście lat temu?
Praprapraprababkę tej róży dostali moi rodzice od swoich przyjaciół, gdy zamieszkaliśmy w 1969 roku w nowo wybudowanym wówczas domu mojej rodziny. Krzew był przeogromny, dosięgał górnej krawędzi okna kuchni, na wysokim parterze - i obramowywał to okno. Kwitnie niezawodnie całe lato, z szczytem oczywiście w końcu maja/czerwcu (wczesna odmiana), zawsze szlachetnymi kwiatami, często pojedynczymi na pędzie. Może z powodzeniem uchodzić za wilkokwiatową.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): madzia, Gabriel, Dorota15, CHI, Zibi77, Carmen

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 01 Mar 2019 23:33 #645861

  • Mandorla
  • Mandorla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • ogród w 6b, serce w 7a
  • Posty: 2647
  • Otrzymane dziękuję: 7780
Imponująca róża z piękną historią... :hearts:
Pytałam o korzeń, bo gdzieś (czy nie tu, na forum?) czytałam, że stosunkowo łatwo robi się sadzonki pobrane z korzenia właśnie, nie z pędu. Można by delikatnie spróbować... Wcale się nie dziwię, że TAKĄ różę starasz się rozmnożyć/zachować wszelkimi sposobami.
Nie ma jej już w kuchennym oknie...?
Nic nie napełnia serca takim smutkiem, jak symetria. Symetria bowiem to nuda; nuda zaś to dno smutku. - V. Hugo

Gdzie by to upchnąć?

TARG KWIATOWY
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 02 Mar 2019 11:21 #645925

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83407
Nie mam tyle odwagi, by odkopać korzenie i coś przy nich grzebać. Przy mojej "zielonej" ręce pewnie bym różę uśmierciła. Ten egzemplarz też nie jest młody, w ubiegłym roku wycięłam taki naprawdę najstarszy pęd, kompletnie zdrewniały i nieproduktywny - i skutek jakiś tam jest, bo wylazł pęd młody, na tyle długi i elastyczny, że spróbowałam go odłożyć.
To drugie podejście - za pierwszym razem prawdopodobnie zbyt wcześnie odcięłam przysypaną część.
Tej pra- pra- prababki Soraji już nie ma, dość dawno, szczęściem nim uschła (?)- nie wiem, bo z rodzinnego domu wyprowadziłam się te 35 lat temu i niespecjalnie się wtedy interesowałam ogrodami :silly: - wegetatywnie wyprodukowano kilka sztuk.
W zeszłym roku zmarła moja mama-staruszeczka i dom jest wystawiony na sprzedaż. Od śmierci taty w 2013 mam z nim związane tylko złe emocje - i jak nie muszę, nie przejeżdżam nawet tamtędy.
Mogłabym zapewne poprosić kogoś o kupno sadzonki we Włoszech - ale rozumiesz, Migdałku - to nie będzie ta sama linia :( .

Ale co tam, dość smutnych historii - mimo wszystko znowu nadchodzi wiosna, wegetacja hardo stawia czoła dzisiejszej pogodzie, ziąbowi i nawet lekkiemu śnieżkowi.
Krokusy się co prawda pozwijały...



...ale taki ciemiernik nic sobie nie robi.



A śnieżyce nawet postanowiły zakwitnąć - właśnie dziś.



Mam ich więcej - od Beatki - beatazg :kiss3: - ale w górach, gdzie ich miejsce.

Jutro ma być znacznie cieplej, pojutrze - ho ho ho, +16 :supr3: , a narcyzy tylko na to czekają.



To, co widzicie poniżej - to owszem, pąki kwiatowe piwonii drzewiastej.



To maluch, debiutantka z kwitnieniem - ma pewnie 40 cm wysokości, a uparła się od razy powalić ilością kwiatów.



Ciekawe tylko, jakie te kwiaty będą - bo z drzewiastymi taka sama loteria, jak z hippeastrami, nie przymierzając (bywalcy wątku hippeastrowego wiedzą, o czym piszę :rotfl1: ).

A to moje, pożal się, Boże - wysiewy. Dalie Colarette - mieszanka:



I lobelia - wysiewam od trzech sezonów, za radą Lucynki-Emalii. Cóż, kocham niebieskie :lev:



Siewki bardzo długo "stoją" - a jak przyjdzie moment, rozwijają się eksplozywnie. Wystarczy potem wsadzić do gruntu kępeczkę wielkości naparstka.

Już były raz rozsadzone - przymusowo, ledwie wykiełkowały, Cytra zwaliła je ja ziemię. :hammer:
Prócz tego mam (z drugiego podejścia) wykiełkowane kobee w liczbie cztery - dla mnie starczy, jeśli tylko postanowią żyć. Wysiałam (niedawno) również rudbekię Cherry Brandy - podobno odmiana o czerwonych kwiatach, cynie daliowe i skabiozowe,tytoń ozdobny i mekonops, na którego wschody kompletnie nie liczę. A, i kilka karczochów, co maja robić za ozdobne :lol: .
Jak to wszystko postanowi jednak powschodzić - gdzie ja to upchnę, parafrazując motto Migdałkowe :dazed: :silly:
Ostatnio zmieniany: 02 Mar 2019 11:23 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): madzia, Gabriel, Dorota15, Jan4, CHI, Zibi77, Carmen

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 02 Mar 2019 15:05 #645979

  • Zibi77
  • Zibi77's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 782
  • Otrzymane dziękuję: 3096
Aniu dziś sprawdzałem sadzonki róż niestety pierwsze podejście zakończyło się niepowodzeniem spróbujemy ponownie gdy ruszy wegetacja wtedy można ukorzenić i zaszczepić na pewno rozmnożymy twoje ukochane róże w tym sezonie to priorytet. Wiosną będę z żoną w Wojsławicach więc w drodze powrotnej mógłbym odebrać sadzonki i szczepy ale to jeszcze ustalimy :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 02 Mar 2019 15:07 #645981

  • Ilona
  • Ilona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 649
  • Otrzymane dziękuję: 1025
Aniu powiem Ci, że nie rozmnażałam róż poprzez przyginanie pędów, więc nie wiem jaki przyniesie skutek, ale tak myślę że skoro tyle innych roślin da się tak rozmnożyć ( ja kiedyś jak ukorzeniłam magnolię i lawendy) to czemu ma się nie udać z różą.
Wiesz ja żaden ekspert nie jestem, ja tylko kocham róże a zwykle idę na łatwiznę i kupuję gotowe :) Z rozmnażania czy innych różanych praktyk jestem zielona. Niemniej jednak przypominam sobie, że za starych panieńskich czasów ukorzeniłam jakąś różę z bukietu, której pęd wsadziłam do ukorzeniacza, potem do ziemi i nakryłam plastykową butelką z wyciętym dnem. Stała tak chyba z rok i w kolejnym sezonie już bez obaw przesadziłam ją w docelowe miejsce. To też całkowita amatorka, ale tak myślę że oprócz tego odkładu spróbowałabym też tego sposobu. Pociąć jeden pęd na 15-20 cm kawałki i może coś się uda.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 02 Mar 2019 15:39 #645986

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83407
Ilonko, dać się da na pewno, przecież i ta moja obecna była "wyprodukowana" w ten sposób. Nie wiem tylko, czy zakopałam dostateczny kawałek - dostatecznie głęboko. I na jak długo. Na wszelki wypadek nie będę tego odkładu ruszać do przyszłej wiosny. Ukorzeniania z kawałków nie próbuję - Zbyszek się podjął, jak można przeczytać. :thanks:
Zbyszku, bardzo jestem Ci wdzięczna za starania.
Jeśli będziesz się wybierał do Wojsławic - może daj znać, jeśli będę mogła, chętnie tam podjadę i poznam Ciebie i Twoją żonę "w realu". Jeśli nie planujecie romantycznego "tete a tete" w Wojsławicach.
Oczywiście zapraszam i do siebie - dobra kawa znajdzie się zawsze.
A Soraya już się obudziła - najbardziej do przodu z moich róż (i jedna z bardziej uzbrojonych, jak widać):





Ponieważ praca w ogrodzie wymagałaby dużego samozaparcia, poniosło mnie do OBI - "tylko po żółte lepy na ziemiórki" :rotfl1:
Ciąg dalszy z pewnością odgadniecie. :oops:
8 nowych cebul liliowych.
Niereformowalna jestem. :silly:
Ostatnio zmieniany: 02 Mar 2019 15:39 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Dorota15, Anna96, Jan4, Zibi77, Carmen, Szafirek

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 03 Mar 2019 18:55 #646250

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83407
Wróciło ciepełko - i nawet rano błysnęło słońce.
Teraz to już wysyp krokusów:
Tricolor



Golden Yellow



Creamy Beauty



Nawet pojedynczo Ruby Giant, z tych późniejszych odmian



Moje ślicznotki - iryski żyłkowane, też coraz więcej, choć wszystko jeszcze przed nami :lev:
Blue Note



fioletowa Pauline





Harmony - najpospolitsze, lecz chyba najładniejsze.



Ponieważ znalazłam zagubiony sekator :rotfl1: , podocinałam trochę róże - chciałabym, by angielki bardziej się zagęściły. Ilonko - to chyba pytanie głównie do Ciebie - a jak Ty je tniesz?
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gabriel, Baptysja, Zibi77, Carmen, Szafirek, Pizza

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 03 Mar 2019 19:47 #646268

  • Gabriel
  • Gabriel's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1485
  • Otrzymane dziękuję: 3118
Chyba bym nie uwierzył, że już tyle kwitnie, jakby inni też nie pokazywali :) Piękna wiosna :lol:
Lobelia chyba do szybkiego wzrostu potrzebuje dużo słońca. W zeszłym roku posiałem część w marcu, a resztę miesiąc później i w czerwcu nie było już między nimi różnicy :woohoo:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.887 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum