TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 13 Maj 2016 16:08 #468444

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Aniu, dziękuję za "białe skrzydła" :hug: Ursulka, zdaje się, napisała, że biel to tylko światło w ogrodzie a nie kolor ale któż nie kocha światła? Dla nas, w tym klimacie, nigdy go nie ma za wiele ;)
Chodziło mi właśnie o ten klon dissectum, dzięki za rozwianie wątpliwości. Lubimy takie kloniki ;) Miłorzęby takoż ale ta kwestia już zawieszona, po tym, jak lata temu kozy skonsumowały nam ulubieńca. Miały po tym doskonałą pamięć i nie zapomniały, jak przedostać się do chronionych zakątków, Gingko biloba, jak powiadają, czyni cuda :mad2:
Marta ma sporo racji pisząc, że trawy pomagają oswoić jesień :) Ja właśnie oddycham z ulgą, że chryzantemki zeszły tej zimy, jakież kłopotliwe one były z tą koniecznością sadzonkowania i przesadzania, trzeba być naprawdę pasjonatem, żeby podporządkować się tak ścisłym regułom zakonu chryzantemianów. Gorzej, że miskanty w większości też ani dychu... Zatem do traw nie namawiam, sama zostając przy marcinkach :P
Co do żywotników, mam jeden i to jest w sam raz. Rośnie sobie jako składnik żywopłotu ze wszystkiego i lubię przy nim pracować- tak pięknie pachnie!
Aniu, skoro jesteś teraz w zbliżonej strefie klimatycznej, powiedz mi, proszę, czy już czas jechać do ogrodu z rododendronami na podziwianie? Chyba tak?
Moje psy także paradują w Forresto, bardzo sobie chwalą :)
I pierwsze piwonie widzę (strzyże uszami) :bravo:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 13 Maj 2016 21:41 #468605

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19991
  • Otrzymane dziękuję: 83441
lelumpolelum wrote:
biel to tylko światło w ogrodzie a nie kolor ale któż nie kocha światła? Dla nas, w tym klimacie, nigdy go nie ma za wiele ;)
Święte słowa!
Beatko, z piwonii (drzewiastych) zastałam kwitnące cztery, zdjęcia w odnośnym wątku.
Oraz szał glicynii - w odnośnym wątku ;)
Beatko, co do wycieczki krajoznawczej celem napawania się rh, to jeszcze chyba za wcześnie. Pewnie coś kwitnie, ale gdybym miała organizować specjalna ekspedycje, wstrzymałabym się z tydzień. Nawet 10 dni. W Karkonoszach późne odmiany kwitną do początku lipca, a feeria ma miejsce na przełomie maja/czerwca.
Zła jestem, bo gość, który miał pod nasza nieobecność ponaprawiać płot, chyba dla rozrywki wziął kosę spalinową i poleciał po całości mojej łąki. Jak się zarzekał, uważał na rododendrony, co z tego, gdy poległo przy okazji kilka małych jodełek i daglezji, nie mówiąc o drobnicy trawnej, jak orliki, naparstnice, margarytki, goździki polne, dzwonki itp.
Nie kosimy tej łąki aż do sierpnia - ze względu na kwiaty naturalne właśnie.
Ale cóż , Bob Budowniczy uznał, że miastowe państwo musi mieć trawkę centymetr nad ziemią :mad2:
Obleciałam sprintem "włości" i do garów, teraz mięsa się pieką, sernik zimny z truskawkami zsiada, więc funduję sobie nagrodę przy laptopie ;)
Wklejam ponownie filmik, nie żebym się miała za Felliniego czy Holland jaką- ale to jedyna dostępna mi metoda pokazania "szerokiego planu"

Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): dala, Amarant, hanya, broja, słowikowo

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 14 Maj 2016 20:32 #468926

  • XYZ
  • XYZ's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Błądzę we mgle...
  • Posty: 3740
  • Otrzymane dziękuję: 7401
Aniu - u mnie z 2 rodków jeden nie ma ani jednego kwiatka. Glicenię widziałam - cudna!
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 15 Maj 2016 01:07 #469058

  • Ave
  • Ave's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 832
  • Otrzymane dziękuję: 395
takie filmowe pokazanie/zaproszenie do swojego ogrodu jest super - jakbym tam była osobiście :hearts:
Ewa
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 15 Maj 2016 13:31 #469188

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
To ja sobie poczekam na przełom maja i czerwca, dzięki, Aniu, bo już się rwałam jechać :) Pan z kosą jak kostucha, poleciał po całości, a było takim wyrywnym być?! Mi też wczoraj skoszono za płotem ale marcinki, więc problemu nie ma, bo jeszcze odrosną, tylko muszę złapać delikwenta i delikatnie go ukierunkować, co by się nie obraził, bo nam z dobrego serca wykosił przy okazji ;)
Byłam w stosownych wątkach i z lekka zniesmaczona jestem swoją skłonnością do amorów w tym wieku... Piwonie drzewiaste muszę posiąść i to szybko :hearts: Glicynia też daje ostro ale ja się jej jakoś obawiam, czy raczej obawiam się reakcji mojego udręczonego zielskiem męża. Wczoraj właśnie wycięliśmy różę i całe popołudnie zmagaliśmy się z pięciometrowymi batami pełnymi kolców, które leciały na nas z dachu. Chyba w pnączach to już powinnam się z grzeczności nastawić na delikatne i zwiewne :happy4:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 15 Maj 2016 20:47 #469452

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19991
  • Otrzymane dziękuję: 83441
Ufff, przeżyłam dwudniowe podejmowanie gości! Nawet mam lodówkę dosłownie nabitą "niedojedzonym", wiec jakiś czas czuje się zwolniona z obowiązków szefa kuchni.

Dorko, miło Cie widzieć, zapraszam częściej. Regularnie zaglądam do twojego wiejskiego świata - i zazdroszczę, ze mogłaś się wynieść z miasta. A kiedy sadziłaś te problemowe rododendrony? Bo jeśli to zeszłoroczniaki, to mogą odchorowywać "napompowanie" w szkółce.

Ewo-Awe, specjalnie dla Pani, madame, obraz z mojego wrocławskiego ogródka z łaciatymi w roli głównej :silly:

lelumpolelum wrote:
Piwonie drzewiaste muszę posiąść i to szybko :hearts: Glicynia też daje ostro ale ja się jej jakoś obawiam, czy raczej obawiam się reakcji mojego udręczonego zielskiem męża.

No no, Beatko, bo to trzeba jednak parę latek czekać, nim z doniczuszki wyrośnie spory krzaczor. Więc się spieszmy - choć zakładam, że spokojnie posłałabym Cię po piwo (lepiej wino ;) )
Może jeszcze jeden ładny kwiatek? Od ulubionej stryjecznej szwagierki :rotfl1: dostałam taki oto bukiet. Pochodzenie produktu: jej ogród.



Glicynii małżonek szanowny bać się nie powinien, ponieważ jest to roślina łagodna, pozbawiona kolców, odrostów itp. Pilnowana (przycinana - co dopiero zapewnia jej obfite kwitnienie) może zabrać tyle miejsca, co róża pienna - albo ile jej dasz. A zapach! Jeszcze go pamiętam bo niestety czuję słabo.

Wiele, wiele lat temu ten zapach doprowadził mnie od bramy wrocławskiego ogrodu botanicznego (uciekaliśmy tam z zajęć ;) ) do wejścia palmiarni, obwieszonego liliowymi festonami. I wymiękłam.

Beato, a to moje martagony - dzikusy, zrobiłam zdjęcie porównawcze do tych Twoich parkowych.

A ten filmik z "przedogródka" - dla Ciebie. Piwoniowo.


Do piwonii drzewiastych zaraz dołączą i inne. Early Scout - nabytek z marca.


I wrocławskie rh. Silver Slipper (?)

Sunte Nectarine

w doniczkach: Windsor Sunbeam

i Sternzauber



i orgia orlików.


Wczesnym wieczorem mieliśmy dość mocny grad :woohoo: . Ale drobny, więc tylko wody przybyło.
Dobrego następnego tygodnia!
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Kalmia, piku, Amarant, hanya, JaSNa

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 15 Maj 2016 21:34 #469540

  • ewamaj66
  • ewamaj66's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1864
  • Otrzymane dziękuję: 572
Naczytałam się-z przyjemnością :) Nie wiem, czy bardziej podziwiać rozdwojenie, czy psy ogrodnika :)
Przy domu posadź różę, pachnącą i niekłopotliwą Rose de Resht :) Jedna z moich ulubienic. Kwitnie jak szalona, pachnie i nie wymarza.
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 16 Maj 2016 20:58 #470015

  • JaSNa
  • JaSNa's Avatar
  • Offline
  • Senior Boarder
  • Posty: 44
  • Otrzymane dziękuję: 30
Ależ u Pani pięknie!!! Glicynia jest cudowna!!! Nawet nie wiedziałam, że może mieć pełne kwiaty. Pięknie. Pozwoli Pani, że jeszcze pospaceruję. Czy na ostatnim zdjęciu są piwonie?
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 16 Maj 2016 21:14 #470035

  • Robaczek
  • Robaczek's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2526
  • Otrzymane dziękuję: 2972
Aniu, nigdy nie widziałam glicynii o pełnych kwiatach! Przypomina ostróżkę.. Czy masz wiecej zdjeć?
Pozdrowionka :-) Kasiek
Ogródek Robaczka
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 16 Maj 2016 22:15 #470097

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19991
  • Otrzymane dziękuję: 83441
Kasiu-Robaczku, voila!


Może mieć jeszcze inaczej pełne kwiaty, popatrz do wątku glicyniowego, do zeszłego roku - tam jest (skromne) zdjęcie mojej rosnącej w Karkonoszach, młodej, ale od razu kwitnącej Amethyst Falls.

JaSna, ależ zapraszam i cieszę się z wizyty - to przecież zaszczyt, mieć gości. I nie żadna tam pani, na forum mówimy sobie po imieniu, dobrze? Co do glicynii - patrz wyżej. Najbardziej lubię jednak tę zwykłą, oczywiście zwłaszcza teraz, gdy tworzy kurtyny kwiatów.
Tak, na ostatnim zdjęciu - które nie miało być ostatnie :hammer: - jest ta sama piwonia. Dzis już zakwitła całkiem, jak zrzucę z tabletu, wkleję.

Ewo - maj, również serdecznie witam, rozgość się, zakładam, ze lubisz psy i nie przeszkadza Ci mój niesforny duet. Różę obejrzałam, wiesz, niekoniecznie ten kolor, w tym miejscu coś pomarańczka/flagowa czerwień/słoneczna żółć. Poza tym tam jest dla róży stanowczo za ciemno, choć ściana południowa. Jak pisałam, vis a vis dwie wielkie lipy. Dokładnie w tym miejscu rosła całkiem ładna 9poczatkowo) róża, ale coraz bardziej przypominała bluszcz, w końcu, gdy w zeszłym roku wypuściła jeden, cieniutki, za to trzymetrowy pęd zakończony kwiatkiem wielkości dwuzłotówki - przycięłam i przesadziłam. Chyba na dobre jej to wyjdzie.
Zdjęć "powierzchni pozyskanej" jeszcze nie ma, cały dzień albo w pracy, albo walka z oporna materią ogrodowa. Do ciemności dałam rade skosić dwie trzeci wybujałej trawy - co prawda fachowy "kosiarz" by się zapłakał widząc rezultat mojej szaleńczej bieganiny z kosiarką. :garden: Może jutro uda się skończyć...
A tak to ziąb, kosiłam w polarze i z kapturem na głowie - co nigdy normalnie mi sie nie zdarza.
Ostatnio zmieniany: 16 Maj 2016 22:19 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Robaczek, Amarant

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Maj 2016 08:44 #470201

  • broja
  • broja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Ogród od nowa
  • Posty: 1028
  • Otrzymane dziękuję: 981
Aniu ja się zabiję- chyba za dużo nawozu dałam moim nowym rodkom (tym karłowatym), bo je popaliło, odbijają, ale liście opadły, a te co się trzymają są brązowe :crazy: . Chyba w tym roku nie doczekam się kwiatów, a dużym szczęściem będzie jak przetrwają :club2: przedobrzyłam :hammer:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Maj 2016 08:49 #470204

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Rzeczywiście, niesamowite kwiaty ma ta glicynia, Aniu :hearts:
Nie zaproszę do siebie co prawda tego pnącza, ale pozachwycać się mogę.

Psiejstwo świetnie się wzajemnie zaczepia do zabawy - ach, wyobraziłam sobie, że Sarcia ma siostrzyczkę...
Chyba w końcu się zdecyduję (tzn. ja się jeszcze wzbraniam, bo cała 'robota' zwierzakowa spada na mnie, ale M. jest pierwszy do podążania ku hodowli ;-))

Zimno, ciepło, deszczowo? Jak tam u Ciebie?
Tu niby słońce przebłyskuje, ale rano pokropiło i nieprzyjemnie temperaturowo...

Byleby do 15:30, a potem lecę w ogród!

Miłego :)
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Maj 2016 11:57 #470292

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19991
  • Otrzymane dziękuję: 83441
Edyto, a po co, PO CO w ogóle dawałaś nawóz świeżo posadzonym? One powinny korzonkami szukać, wrastać w glebę - a jak im dałaś gotowe papu, to nici.
Mniejsza o kwiaty.
Edyto, przytnij te popalone części i zdaj się na siły natury. Może dadzą radę. jak ie - pewnie w przyszłym roku Biedronka powtórzy akcje.
A, gdybyś bardzo chciała: byłam w piątek w ogrodnictwie w Radomierzu (od Jeleniej jadąc po prawej, wiesz na pewno). Mają bardzo ładne rh, ale 39 zł ;) za pięciolitrową doniczkę. Chciałam konkretna odmianę, bo byli wcześniej z nia na jarmarku w Pałacu Łomnica. No, ta akurat im "wyszła".

O,Agunia! :hug: Bratki dla Ciebie


Słuchaj, pomysł z siostrzyczka dla Saruni jest doskonały, zwłaszcza jeśli Twoja druga połowa go akceptuje. :eek3: Ja mojego musiałam namawiać dłuuuuuuuuuugo. Za pierwszym razem, gdy kupiliśmy lutnię. Po śmierci Łatki wzięcie drugiego psa było właściwie oczywistością - gdy otrząsnęliśmy się z najgorszego bólu i znalazłam odpowiednia sunie do adopcji.
Z dwiema wcale nie ma więcej roboty, przeciwnie. One się same sobą bardzo dużo zajmują - i nigdy, przenigdy nie zapewnię im tylu ćwiczeń fizycznych, co one sobie nawzajem. Owszem, jest wyższy koszt utrzymania: 2 x karma, zabezpieczenia zdrowotne, w sumie częściej bywam u weta, bo raz coś jednej, raz drugiej (choć generalnie są bardzo zdrowe, odpukać). Więcej naszej uwagi wymagają na samym początku - aż się "zintegrują".
Drugiego psa odradzam tylko wtedy, gdy pierwszy jest albo bardzo stary, albo wybitnie agresywny - ale Saruni to nie dotyczy.
Nadal zimnica (dla mnie, zmarzlaka3), pokrapuje, ale udało mi się dokończyć koszenie trawy przed pracą. Dziś na szczęście nieparzysty wtorek, zaczynam 13.15. Czyli odwrotnie do Agi ;)
Chyba po południu będę latać z konewką, bo rosnący przed domem Home Bush ma obwisłe listki :jeez:

W trakcie koszenia pstryknęłam zdjęcia tych pustych miejsc - po odkopaniu fundamentu.

Widać pień milinu i z lewej pęd Clematis Alpinum. Ziemia - glina straszna, mogę co najwyżej narzucić z worek lepszej.
A drugi placyk - odgraniczony rzędem bukszpanu, metr na 130 cm.


Mój mały Early Scout pokazał, ze ma złote serce :)


Orliki - z jednej sadzonki horda Hunów opanowała wszystko :woohoo:

i nawet zmutowała
:woohoo: :woohoo:

Słoneczka wszystkim
Ostatnio zmieniany: 17 Maj 2016 11:58 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, Amarant, hanya, Adasiowa, broja

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Maj 2016 18:58 #470447

  • Dorota15
  • Dorota15's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2869
  • Otrzymane dziękuję: 2502
Przyjemnie oglądało się Twoje filmiki :)
Ptaki śpiewają wcale u mnie :woohoo: Zastanawiałam się czy te dwie piękne łobuzice biegające bezkarnie nie zgarną obrusa ze sznurków. U mnie na dłuższe powiszenie nie było by szans.
Zachwyciłam się glicynią i piwoniami drzewiastymi. Ta moja lista chciejstw nigdy się nie skończy :jeez:
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Maj 2016 19:08 #470455

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Oj, oj - ależ orliki!
Te ostatnie są takie barokowe.. coś wspaniałego!
Mam do nich słabość, ciągle coś dokupuję, ale rzadko kiedy można trafić na te pełne...
Wspaniałe!

Dziśki, Aniu, za rozważania o psiejstwie... jestem przekonana, że za jakiś czas zdecydujemy się na towarzystwo dla Sarci...
Na razie ilość pracy w ogóle mnie przerasta (nie tylko zwierzyńcowa, choć mam przecież jeszcze dwa koty) i ogród pochłania najmocniej, ale może którejś jesieni... Twoje psy razem świetnie się bawią, ale też widać dużą więź... i o to chodzi :)

Pozdrawiam spod kocyka, przy kominku...
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Maj 2016 20:08 #470507

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Cudowna glicynia :hearts: Twoje różaneczniki jakoś wcześniejsze .Mój Sternzauber ,to ma wręcz ściśnięte pączki .Gdzie u tam jeszcze do rozkwitu :think: Może dlatego ,że w cieniu rośnie .Ale może dzięki temu trochę się kwitnienie przesunie w czasie .A brateczki wyglądają jakby były z porcelany .
Miałam kiedyś taki serwis do kawy z podobnym wzorkiem .Ale jako ulubiony ,szybciej się niestety zużył :flower2:
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Maj 2016 23:06 #470666

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 19991
  • Otrzymane dziękuję: 83441
Ewo,ale gdzie tam wcześniejsze! To u Ciebie wszystko szaleje - u mnie tak na prawdę kwitnie tu jedna azalia, tam - Baden Baden (no ale w Karkonoszach wszystko co najmniej dwa tygodnie do tyłu). Maj jest tak upiornie zimy :jeez: . I nie idzie mi o nocne spadki, na szczęście po kwietniowej porażce nie miałam przymrozku. Ale średnia dobowa chyba poniżej 10 stopni! To wiosna? :woohoo: A kiedyś śpiewno: Noce takie są upalne i słowiki spać nie dają.. Gdzie te upalne noce, ja się pytam? W Asturii, w Kalabrii - może, u nas na pewno nie.
To i różaneczniki niemrawo się zachowują. Dala to samo pisze, nie jestem odosobniona w bólu.

A Sternzauber w doniczce stoi, pod południowa ściana tarasu. Dlatego dziś zrobił się z niego bukiet.
Ale i w gruncie coś drgnęło.
Glowing Embers, pierwszy kwiatuszek dziś wieczorem.


Rzeczywiście się żarzy, prawda?

Dzięki ziąbom mogę się dłużej cieszyć takim widokiem




Aguniu - orliki kupiłam w życiu dwa, fioletowy i bordowy. No i mam dżunglę orlikową, w obu miejscach + na łące - miałam, bo "majster" mi skosił, żeby było porządnie :mad2: . Też je bardzo lubię. jak miałam 5 lat, dostawałam orliki (leśne) od chłopaka :oops:

Dorotko, moje psy kradną wyłącznie rzeczy jadalne lub jadalne w ich przekonaniu :hammer: . Mimo wszystko obrusów nie jedzą.
Piwonie drzewiaste są super, odporne, bezobsługowe, nie marzną, powalają urodą kwiatów - tylko, no, nie są bardzo tanie. Na tanie nie ma co się łaszczyć, bo raczej nie są szczepione i dają długo czekać na kwiaty.
Moja złocista ma w tym roku 14 pąków, stopniowo rozwijających się - mam ja chyba piąty rok.
Te dla Ciebie, Dorotko kochana.

Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aguniada, Kalmia, piku, Bozi, Dorota15, Amarant, broja

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Maj 2016 23:08 #470667

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Te ostatnie dni to nieustające zawieruchy, deszcze i zimnisko straszliwe, co się odbiło na "oknie na świat" - filmik dopiero dziś mogłam obejrzeć i bardzo dziękuję :hug: Takie piwonie krzewiaste, Aniu, czy one długo kwitną? Czy pojedynczy kwiat trzyma się choć kilka dni?
Wyleciałam w przerwie między deszczami zrobić zdjęcie dwóch irysów, zanim je usiecze, bo chciałam sprawdzić, czy są identyczne. Cyknęłam i w tym momencie, jak nie błyśnie :eek3: Huk grzmotu mnie dopadł już jak wiałam na taras. I cisza, nic więcej. Jakiś dziwny ten aparat mam ;)
Orliki zmutowane cudne, jak to miło, gdy natura sama zadziała i to jeszcze w pożądanym kierunku :)
W kwestii psiej chciałam jeszcze pomarudzić: dwa psy to zdecydowanie lepiej niż jeden :) I nawet nie chodzi o to, że ma się więcej uszów i ogonów pod ręką ale mam wrażenie, że zwierzaki chowają się zdrowiej, bo nikt im nie zapewni tyle ruchu, co one sobie nawzajem a poza tym działają na siebie inspirująco. Jestem pewna, że Zoltan, gdyby był sam, już dawno by stetryczał na amen a Harold przypominałby rozwydrzonego, roszczeniowego jedynaka ;)
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.853 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum