TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Maj 2016 23:23 #470673

  • Roma
  • Roma's Avatar
Aniu-zgadzam się z Tobą w 100% jeśli chodzi o zwierzęta.Myślę,że żadne nie powinno być samotne w parach zawsze lepiej i weselej :) Kiedy mieliśmy jednego konia to na początku do towarzystwa dostał kozę aby w stajni nie był samotny.Glicynia jest wręcz oszałamiająca.Zawsze zachwycałam się nią podczas moich majowych pobytów w Poznaniu,tam w prawie co drugim ogródku rosły te przepiękne krzewy.
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Maj 2016 11:58 #470792

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Pierwszy raz mam dwa psiaki i jest to fantastyczne doświadczenie. Pomijając już podwójną miłość w każdą stronę, to ile mamy radości i śmiechu z obserwacji ich relacji, wojen o zabawki, gonitw, podsiadania foteli, przepychania na kolana :happy:
Kocham orliki, dosadzałam w zeszłym roku kilka odmian; rosną i liczę na mnóstwo kwiateczków. Mam z nimi tylko jeden kłopot: miniarki i pieniki ślinianki :mad2: ależ nie lubię tych paskud.
U nas mocne słońce na przemian z ciemnymi chmurami, na wszystko się zgadzam z wyjątkiem gradu :happy:

Buziaki :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Maj 2016 12:21 #470798

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
Aniu, przepiękna jest twoja glicynia :flower2: Moja kwitnie, nawet obficie, ale, nieprzycinana, jest jakaś taka rozwichrzona, a kwiaty ma wyblakłe i średnio pachnące :(
Dzisiaj pierwszy dzień trochę cieplejszy, bardziej majowy, ale mocno sucho, a tego rodki nie lubią...
Dwa psiaki? Oczywiście! podwójna radość i szczęście dla nas, a futrzaki lepiej się chowają i też są szczęśliwsze w 'grupie' B)
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Maj 2016 12:36 #470806

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19990
  • Otrzymane dziękuję: 83440
Kobitki, cieszę się, że zgadzacie się z moim poglądem: drugi pies to żadne albo znikome negatywy, a podwójna radość.
My, beaglonawiedzeni, mamy takie hasełko: co dwa beagle to nie jeden :silly:
szczególnie ta rasa... one przez stulecia były hodowane w wielkich złajach, dlatego generalnie są tak łagodne, agresywne były eliminowane z dalszego rozmnażania, by nie robiły zadymy w psiarni. Samotny beagle= bardzo nieszczęśliwy beagle. Oczywiście, jeśli mogą być cały czas z ludźmi, traktują ich jako "beagle zastępcze" :lol:. Ale pojedynczy, zamknięty nawet w złotej klatce mieszkania na 10-12 godzin, bo państwo w korporacji... :jeez:
Odbywając wizyty przedadopcyjne szczególnie zwracam na to uwagę: czy pies nie będzie długo sam. Bo stąd się biorą mity o beagle-demolce.
lelumpolelum wrote:
Takie piwonie krzewiaste, Aniu, czy one długo kwitną? Czy pojedynczy kwiat trzyma się choć kilka dni?
Beatko, "długo" to pojęcie względne ("długo" jak Ci wiercą w zębie to 5 sekund ;) )Niech się zastanowię... 11 maja zrobiłam pierwsze zdjęcie pąka złotej piwonii z widocznymi już płatkami. Teraz jest w apogeum rozkwitu - ale kilka pączków jeszcze ma. Żaden kwiat nie obleciał. Tydzień. Na pewno drugi tydzień część przynajmniej się utrzyma - albo i 10 dni. Jasno- i ciemnoróżowe zaczęły kwitnąć ze dwa, trzy dni wcześniej (znalazłam zdjęcie z 8 maja). Też żaden kwiat sam nie opadł, choć wczoraj moje bandytki złamały trzy kruche dość kwitnące pędy.
Ale jest zimno. W czasie upałów oczywiście wszystko idzie jak burza, wiadomo.
Beato, dwieście lat temu gdybyś aparatem fotograficznym wywoływała gromy... :jeez: Stos murowany ;)

Romko, a nie chcesz glicynii? Skoro nie wymarza w Karkonoszach? Niewiele chce, tylko podporę - może być stare drzewo. Kwitnie całe lato - choć potem skromniej.
Dalu, minęłyśmy się w drzwiach :flower1:
Dzięki za dobre słowo, teraz glicynia wisi nad wejściem, wejście wisi w powietrzu, a mistrzów budowlanych mam ochotę powiesić ja. Opuszczanie domu jest skomplikowanym zadaniem logistycznym. A końca problemu nie to że nie widać, raczej widać, bo jak hydrze na miejsce uciętej głowy wyrasta kilka nowych :mad2:
Ostatnio zmieniany: 18 Maj 2016 12:40 przez Łatka.
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Maj 2016 12:50 #470812

  • Roma
  • Roma's Avatar
Dzięki Aniu ale nie,dwa razy próbowałam i nic z tego nie wyszło ;) Coś musi być na rzeczy bo na naszych terenach nikomu się to nie udaje :(
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Maj 2016 13:32 #470834

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Dziewczyny kochane i ja o tym wiem że zwierzaki powinny być przynajmniej dwa a mojemu zbójowi przydało by się towarzystwo wyjątkowo ;) , tylko jak przekonać M :huh:
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Maj 2016 13:39 #470836

  • Aguniada
  • Aguniada's Avatar
Dziękuję Wam jak nie wiem co ;-)
Teraz możecie wypatrywać w moim wątku drugiej pary cavalierowych uszu :D
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Maj 2016 22:49 #471147

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19990
  • Otrzymane dziękuję: 83440
Romko, nie namawiam, swoje doświadczenie masz. Tylko że wiele, bardzo wiele roślin do niedawna uznawanych za "egzotyczne" nagle rośnie w naszych ogrodach. 20 lat temu widział kto lawendę w Polsce? ja nie...

Wiesiu, no co Ty, od dziś mężatką jesteś, ze nie wiesz, jak męża przekabacić? :rotfl1:
Naprawdę - jeśli możesz sobie pozwolić finansowo na utrzymanie drugiego ancymonka - serdecznie doradzam.
A najlepiej wciągnij męża pomału w jakieś psowe forum towarzysko-charytatywne. Nawet mój dał się wrobić :happy4: A wierz mi, opór materii był duży, choć tylko za pierwszym razem, gdy kupowaliśmy Lutnię. Za drugim - gdy umarła Łacia - sam stwierdził, że jeden pies to jak jedna ręka.

Dziś rozwinął się pierwszy wielkokwiatowy clematisek - Multi Blue :dance: . Bo kupionych z kwiatami nie liczę.


Na tarasie też postęp.




Niecne suczydła połamały mi 1/3 rozwiniętych kwiatów ciemnej piwonii :mad2:
Ten na zdjęciu ma prawie 20 cm średnicy.


Cieplejszego czwartku!
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya, Adasiowa

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 18 Maj 2016 23:13 #471167

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Pozwolisz, Aniu, że u Ciebie odpowiem Wiesi? Wiesiu, mój Zoltan od początku był zbójem. Niby owczarek niemiecki, taki sam jak poprzedni pies ale kudy mu do Lulka, który miał, że tak powiem, serce na łapie ;) Dla domowników był łagodny ale obcy nas omijali jak zarazę, do miasta się z gadem nie dało jechać, bo każdy był potencjalnym zagrożeniem a jak zagrożenie, to skaczemy z zębami. W dodatku totalnie niewyżyty, no, po prostu pies, który przez pierwsze pół roku wychowywał się bez ludzi, tylko ze swoim ojcem- totalna klapa socjalizacyjna. W życiu mi żaden tak w tyłek nie dał ale się zaparłam, bo był mój, łaziłam na dłuugie spacery, które miały go zmęczyć, a mało nie zabiły mnie, organizowałam zabawy, czekałam godzinami w lesie, gdy mi przegryzł smycz. Robiłam próby z drugim psem ale wszyscy goście zmykali po pół godzinie ze swoimi zgonionymi niemal na śmierć pupilami :club2: A potem przyszedł Harold z mocy siły wyższej i, gdy Zoltan zobaczył, że ten drugi już nigdzie nie wyjedzie, zmienił się nie do poznania :eek3: Nagle stał się tym starszym i rozsądnym, jakby go ktoś zaczarował.
Jest teraz, o ile się nie mylę, taka koncepcja, że psy nie tworzą stada ale moje obserwacje tego nie potwierdzają, u nas bardzo dobrze widać, ze każdy pies pełni inną funkcję. Tak więc, jest duża szansa na to, że drugi pies uspokoi pierwszego :)
A wracając do spraw ogrodowych, dzięki za wykład piwoniowy, widzisz, Aniu, nie wiedziałam, że trzeba szczepionych szukać :) Dwudziestocentymetrowy kwiat :eek3: No, to jest coś!
Kolorów u Ciebie, aż się cieplej robi na sercu :hearts: Również życzę cieplejszego czwartku i następnych dni, u mnie teraz siedem stopni i się zastanawiam, czy lecieć do foliaka palić znicze, czy zaufać losowi ;)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 19 Maj 2016 07:59 #471221

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Aniu, M też nie od dziś jest żonaty i nie daje się już nabierać na wypróbowane sztuczki ;) muszę więc pogłówkować nieco :think: . Choć teraz sama się zastanawiam czy to rozsądne jak każda podróż wiąże się z wielką gimnastyką jak zapakować samochód by zmieścić jak najwięcej roślin :silly: Ale jak już osiądę na stałe to nie popuszczę :lol:

Beatko, mój Boras (doberman) był jak Twój Zoltan ale chowany od szczeniaka więc wiedziałam czego się po nim spodziewać i mimo tego że spacerując z nim chudłam w zastraszającym tempie brakuje mi go bardzo :cry3: . A Wiko zawitał do nas jako schroniskowy pięciolatek z poważnymi zaszłościami a jego resocjalizacja trwa już trzy lata i jest trudniejsza niż wychowanie wyjątkowo trudnego egzemplarza dobermana dlatego pomyślałam sobie że towarzystwo innego psa mogłoby pomóc. Niestety on nie jest przyjazny dla innych zwierząt więc wybór wymagałby nieco pracy a czasu nie mam zbyt wiele liczę więc na szybką emeryturę albo szczęśliwy przypadek :lol:
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 19 Maj 2016 08:10 #471227

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Aniu ja ąta krótko
Glicynia cudo
Piwonie cudo
I....to prawda dwa psy to lepiej niż jeden.Widzę po Tobim ,odkąd nie ma Diany przykro mi patrzeć jak zostaje sam .Nie patrzę mu w oczy.Radość z mojego powrotu podobna z czasów Diany .Skok na ręce i żalenie do ucha.Tylko owijajacej się wkoło nóg Diany brakuje i sprawdzania zawartości siatek.Tak...co dwa psy to nie jeden.M.ciągle odgraża się że kupi kolejnego nowofunlanda...ale ja bronię się przed kolejnym olbrzymem w domu.Chociaz serce mi się wyrywa do miśka.
A miało być krótko :hammer:
Ostatnio zmieniany: 19 Maj 2016 08:12 przez Aszka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 19 Maj 2016 22:58 #471577

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19990
  • Otrzymane dziękuję: 83440
Dobry wieczór Goście ujawnieni - i nieujawnieni.

Beato - wszyscy przeżyli noc?
Ja rozzuchwaliłam się do tego stopnia, że od kilku dni zostawiam na noc na tarasie mój ołownik, odkupiony mi zimą przez starsze dziecko. Żyje i nawet nieśmiało kwitnie.
Zresztą wieczór jakby o drgnienie cieplejszy, idąc z psami na wieczorne siku nie marzłam okrutnie (lecz cienka puchówka cały czas w użyciu).
Kolory to moja specjalność, Beato. Może mnie wywalą z tego forum, ale muszę coś wyznać: gdy się skończyła komuna i żałość sklepowa przysięgłam sobie: nigdy więcej nic burego. Nigdy! Nie und niemals! Never! Mai e poi mai! Jamais!
Bida w tym, że już ten szał kolorów mija przynajmniej we Wrocławiu. Tulipany zeszły do Persefony. Glicynia też się sypie - no, ta przynajmniej skromnie wydziela kwiatki całe lato. Na lilie trzeba jeszcze czekać drobny moment... i na dalie... a dalie - to już jesień niedługo... :cry3:
lelumpolelum wrote:
gdy Zoltan zobaczył, że ten drugi już nigdzie nie wyjedzie, zmienił się nie do poznania :eek3: Nagle stał się tym starszym i rozsądnym, jakby go ktoś zaczarował.

Dokładnie tak samo było z Lucią! Z tym, że nadal ma zapędy na szefowa korporacji - ale taka dobra, co to dba o personel :happy:
Mój watek całkiem na psy zszedł, co jest mi miłe, w dodatku - to wątek psów ogrodnika, wiec a propos ;)
Zeby jednak nie było, trochę dzisiejszych obrazków:














Na koniec - kolejne zmartwienie. Coś niedobrego dzieje się z Homebush. Niby ma kwiaty, ale jakby nie do końca ukształtowane, małe, słabo wybarwione. Jedna odnoga wypuściła listki - i zwiędły w jeden dzień.

Chyba czas mu do sanatorium w górach.
A ja w to miejsce sobie posadzę... :think: :P
Ostatnio zmieniany: 19 Maj 2016 23:02 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya, nelu-pelu

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 19 Maj 2016 23:25 #471589

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Normalnie, świat na głowie staje... Żółta piwonia jest cudna :hearts: I to powiedziałem ja, Jarząbek Wacław :eek3:
Wszyscy przeżyli, oprócz jednego ogórka, jakiś delikatny był i może nawet dobrze, że zszedł? Teraz go jeszcze zastąpię innym a jakby mu się zachciało paść trupem w połowie lata?
U mnie znowu czapka ogrodowa, zwana 'campanulą' była w użyciu - dużo mogę znieść ale jak mi deszcz pada na głowę, wyłazi ze mnie krwiożercza bestia ;)
Plisss, nie mów o jesieni :happy-old: Jeszcze ta zieleń taka świeżutka, listki na drzewach zmięte po wyjęciu z pawlacza... Zresztą, z tymi daliami to przesąd, one czasem naprawdę wcześnie zaczynają a wszyscy mówią: O, dalie :( Jesień idzie :(
Jakże coś znad Amazonki może być symbolem jesieni?!
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 20 Maj 2016 07:47 #471634

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Żółtą piwonię też mam i już nie mogę się doczekać widoku jej kwiatów :huh: . Biała Twoja Aniu przecudna :hearts: , czy ona ma takie naturalnie postrzępione płatki? Jeżeli tak to zamawiam nasiona :thanks:
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 20 Maj 2016 08:13 #471641

  • wxxx-a
  • wxxx-a's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3467
  • Otrzymane dziękuję: 1103
Aniu Twoja Hombush ,to chyba nie ona .Moja jest landrynkowo różowa i ma bardzo dużo kwiatów w kuli.
Twoja jest jasna i w życiu bym nie powiedziała ,że to Honbush .A czy ona w zeszłym sezonie miała mączniaka ? Piwonie masz przepiękne ,wszystkie :hearts:
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 20 Maj 2016 09:33 #471656

  • ac1120js
  • ac1120js's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Pozdrawiam :)
  • Posty: 219
  • Otrzymane dziękuję: 159
Witam serdecznie :D Piwonie :0 Piękne są te drzewiaste odmiany meeeeega :D kurczak u Państwa wszystko już takie kwitnące np w moim ogrodzie to kaliny mają zielone jeszcze kwiatostany szok. Bardzo piękna glicynia zakochałem się :D Clematis chyba to jest botaniczny prawda albo z grupy Viticella jakoś tak taki fioletowy jest piękny miałem kiedyś go u rodziców ale padł :( Ja jak kupuje roślinki w szkółkach to staram się by nie były pędzone. Denerwuje mnie kiedy np bylinki kwitną wcześniej niż powinny :( Bardzo ładny zakątek zieleni :) Pozdrawiam :)
....Szczęśliwi Ci którzy mają otwarte umysły....
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 20 Maj 2016 10:58 #471675

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19990
  • Otrzymane dziękuję: 83440
Beatko, czuj się zwolniona z usprawiedliwiania predylekcji do żółtego, ta moja Belissima to żółta nie jest, ona ma kolor... światła słonecznego złapanego do szklani i szybko nakrytego dłonią. Spłowiały jedwab. Włosy infantki Marii Teresy u Velasqueza... ten kierunek, Jarząbku Wacławie ;)

Wiesiu, ta "biała" jest bladoróżowa, taka kropla czerwonej farby w puszce białej. W Pąkach róż bardziej widać. Płatków raczej nie wycinam we wzorki :rotfl1: .
Dobrze, jeden kwiatostan zostawię, by zawiązały się nasiona. Ale nie mam pojęcia, czy dzieci będą podobne do matki, przecież tuż obok rośnie ta ciemna...

Ewuniu, to jest Homebush na Nummer sicher, właśnie dlatego wkleiłam zdjęcie, że się nią martwię. Kwity są po prostu jakieś uszkodzone. Powinny być - i wszystkie ubiegłe lata były - brutalnie różowe. Pytam, czy komuś coś podobnego się zdarzyło. Albo czy ktoś wie, dlaczego tak jest. Generalnie krzaczek ledwie zipie. :(

Młody Człowieku z Pięknym Husky - też witam serdecznie, tak, powojnik jest z grupy atragene, to Purple Dream, nowo posadzony, więc jeszcze się z nim nie zżyłam. Odmiana ma duże kwiaty, jak na te grupę - i powinna być szybkobieżna, a zależy mi, by zrósł paskudna siatkę i jeszcze paskudniejsza ścianę sąsiadów altanki.
Ładny zakątek zieleni to ja mam nadzieje pokazać jutro, jak nic mi nie wywróci życia jadę wieczorem w Karkonosze i spodziewam się tam postępu w rozkwitaniu rh.
Huskiego jestem ciekawa, to też rasa dla cierpliwych :rotfl1:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 20 Maj 2016 15:35 #471740

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19990
  • Otrzymane dziękuję: 83440
Wiesiu, widzę, ze zajrzałaś - poleciałam do ogródka i zrobiłam kilka zdjęć tej, co Ci wpadła w oko - może lepiej będzie widać kolor. Tablet, którym ostatnio robię zdjęcia, kiepsko sobie radzi z białym. I z czerwonym oraz żółtym. Z niebieskim ma problemy. Fioletowy przerabia na niebieski. A z niebieskim - patrz wyżej... ;)




W temacie peoniowym proszę o pomoc znawców: jak się nazywa ta wrażliwa piękność? Charakterystyczne pąki, jeden wielki (kwiat wielkości główki noworodka) i kilka mniejszych na tym samym pędzie.

Przesadzana 3 lub 4 razy, chyba na koniec znalazła swoje miejsce. A przesadzana, bo mając za mało światła wybijała niesamowicie w górę, a potem dramat: pędy połamane, w najlepszym razie na ziemi. Kolor - jasnoróżowy, w stronę kremowej bieli.

Glicynia już się sypie - nie mogę sobie odmówić postania pod baldachimem jasnego fioletu i wdychania słodkich zapachów.


Floribunda - późniejsza odrobinę, mniej obezwładniająca, ale kolor :hearts:



No właśnie, elektronika kłamie, to po prostu mieniące się odcienie ametystu. Początkowo bardzo ciemne, potem blednące. Nic niebieskiego!



Moje dziecko ukończyło kurs japońskiego na poziomie A2 i uświadamia mnie, ze fuji to po japońsku glicynia. Więc mają górę glicyniową- albo górę glicynii :hearts:

Pierwsza Pani Cholmondeley :hearts: - ta to dzielnie kwitnie!


Czego nie można powiedzieć o dwóch z trzech pozostałych we Wrocławiu azaliach :jeez:
Glowing Embers jeszcze jeszcze...


a ta cynobrowa - klapa, kilka pojedynczych kwiatków. Ktoś może poznaje wstrętnego lenia?


A w zeszłym roku wyglądała tak (przepraszam, nie mogę znaleźć lepszego zdjęcia):


Moje "pocieszonko" Rosenköpfchen, ozdobi taras, a potem pojedzie w góry.


Chciałam jeszcze spytać: czy taka kalina ma specjalną nazwę? Do niedawna byłam przekonana, że jest tylko taka - i te pompony.


Beatko, dla ciebie - pierwszy pąk GS. :flower1:
Ostatnio zmieniany: 20 Maj 2016 15:37 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, Bozi, Amarant, hanya, edulkot


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.836 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum