Forum Ogrodnicze Oaza

Fajnie opowiadasz o Twoich pieskach, Cytra i Lutnia są przeurocze

Wiesz Aniu, tak po cichu to Ci zazdroszczę tego domku w górach.Przypomniały mi się czasy pobytu w domku u wujka w Międzybrodziu Żywieckim ,też na górze z pięknymi widokami na zalew i górę Żar....zapachniało mi śniegiem i poczuciem wolności.Moje niziny chyba mi nie odpowiadają o tej porze roku.
Rozmarzyłam się

Ja też zazdraszczam widoków.
Psiaki świetne.

A ja powtórzę: z lekka zazdraszczam Ci domku w górach, śniegu i spacerów z psiakami. Ale może kiedyś i ja się doczekam spełnienia takich marzeń? Chciałabym. A tak przy okazji: Szczęśliwego Nowego Roku.

Z zazdrością patrzę na twoje piękne okolice.... góry i lasy.... masz gdzie spacerować z psami..a z okazji zbliżającego się Nowego Roku życzę Ci samych dobrych dni w życiu..oraz pięknego ogrodu bez niespodzianek..

Aszka wrote: Olu, Krysiu, jest czego zazdrościć. Ta drewniana chatka to jedyne dobro materialne, do którego jestem rzeczywiście przywiązana. Jedna z lepszych rzeczy, jakie mnie spotkały w życiu. I to niespodzianie. Gdy pilnie potrzebowałam azylu i schronienia przed ciosami życia, górnolotnie się wyrażając.
Dlatego kocham ten domek, choć jest oględnie ujmując prosto wyposażony i mały. Sąsiad mawia: altana
Niewymagający komfortu goście zawsze są tu mile widziani, zapraszam w Karkonosze nieustannie.
Prawdę mówiąc życie w dwóch miejscach ma i liczne minusy, pomijam było nie było wyższe koszta, w trakcie semestru wieczny niedoczas bierze się z tego, że nie mam tygodnia siedmiodniowego, tylko cztero- i trzydniowy, fakt, ten drugi o wiele bardziej slow.

Łaciate dziękują z komplementy.
Chciałam wstawić jakiś ładny obrazek, ale zostałam z internetem tabletowym- i nie umiem

Aniu, w Nowym Roku samych dobrych dni Ci życzę.
I huurra, hurra. Nasionka od Ciebie zaczynają kiełkować. Dzięki, dzięki.

Marysiu droga - i wzajemnie Tobie - jak najwięcej pogodnych dni! Niech kwitnie wszystko, czego sie dotkniesz.
Chwała Ci za wysianie- i cały mój podziw, że nasiona wykiełkowały (przecież to nie ich normalna pora). Te ocalone lilie złotogłów produkują u mnie, owszem, kapsuły z nasionami - ale raczej nie widzę, by szaleńczo się rozmnażały. Choć przecież są de facto w swoim najnaturalniejszym środowisku - po drugiej stronie drogi rosły dziko.
Jeśli Ci się uda -

Nie mogłam się powstrzymać - zdjęcie sprzed chwili.Mamy biało.

Taki widok to moja bajka

Aniu wszystkiego dobrego w Nowym Roku

ślicznie u mnie też biało! a na czwartek w nocy głoszą -21 stopni! dobrze że mąż przywiózł dziś opał

Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku Aniu .
Nie ma to jak zima w zimie , u mnie też pada

Wiesiu, jak zawsze szczególnie ciepło Cię pozdrawiam. Niech Ci się darzy - i TU i TAM.
Dziękuję ponownie za dobre życzenia, i Tobie, i Dorotce
Agnieszko, u mnie od poniedziałku pada, trochę się wytapia, wrócił gwałtowny wiatr - ale generalnie biało. I dobrze, bo też zapowiada sie duży spadek temperatury, szczęśliwie krótkotrwały. Póki co rododendrony, moje najlepsze indykatory temperatury, pokazują +0.

Aniu , Łatuniu moja droga
dużo szczęśliwości i dobroci na ten Nowy Roczek Ci składam
Rododendrony wyglądają fantastycznie , tak jak wszystko wokół
Zima pokazuje i u mnie pazura . Śnieg prószy cały dzień
na szczęście wiatr w normie ale robi się coraz zimniej .
Pozdrawiam , czapki na uszy i cóż ... My twarde baby i żadna zima nam nie straszna

Hej Aniu, pięknie masz tam w górach.
Ja też się boję zapowiadanych mrozów, bo biała kołderka marniutka na razie, a ja już od dwóch lat nie okrywam róż, oby wielkich strat nie było. A u Ciebie widzę coś tam pieczołowicie ubrane w białe kapturki
Dobrego roku

Łatka wrote:
Aniu Może żle się wyraziłam, że nasionka skiełkowały. One wypuściły po korzonku z cebulką na końcu i teraz pójdą do lodówki. Napisałam o tym w wątku "Lilie z nasion". forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/7...ie-z-nasion?start=18

Jak tam u Ciebie pogoda, chyba nieźlne przymroziło??? W Jeleniej Górze było -20 stopni. W ostatnich dniach trochę popadał śnieg i dzięki temu roślinki mają pierzynkę i może wszystkie przetrwają.
Miłych spacerów z piesami.

Marysiu, dzięki za życzenia, jakoś się wgryzam w ten rok, zaraz nie będzie już tak bardzo nowy... Nie kryje, że to ważny rok dla mnie będzie, rok zmian - oby w dobrą stronę.
Mrozy przyszły i poszły, mam nadzieje, że różaneczniki wyszły obronna ręką z konfrontacji z tym zimnem. Zapowiada się następna "fala", z prognoz nie tak mroźna na szczęście.
Ale potem to już lato i lato...
Tymczasem siedzę w mieście, troszkę i tu zabieliło się.

Moja "ogrodowa" kamelia w zimowej kufajce



Miejskie niedobitki różaneczników




i takie tam widoczki...

Pieseły jak to moje dzieci powiedziały najfajniejsze.
Aniu może przed tym latem to poproszę o kawałek wiosny.
A potem może być lato , aby nie za duże upały i aby suszy nie było.Już tęsknię za lataniem na bosaka.

A,ja to bym tego śniegu pożyczyła trochę.
U nas nawet bałwana nie zrobi,taka pozłotka tylko.Zimy nie lubię,ale śnieg już tak.