TEMAT: Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Gru 2016 19:35 #513630

  • lucysia
  • lucysia's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Wiedżma Zielarka to ja :)
  • Posty: 5031
  • Otrzymane dziękuję: 13147
Pod wielkimi płożącymi iglakami lubią chować się szczurki.Moje psiaki też tam kopią,ale ciężko złapać ogoniaste.
docs.google.com/presentation/d/1WWF42aQM...bkM/edit?usp=sharing
………………………………………………………………………………………
kosmetykinaturalnelucysi.blogspot.com
…………………………………………………………………………………………
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...26398-ogrodek-lucysi
…………………………………………………………………………………………
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Gru 2016 21:15 #513655

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Kasiu, a więc jesteśmy poniekąd krajankami, obie się przynajmniej urodziłyśmy na Dolnym Śląsku :hug: Choć to nieomal nie do wiary, też miałam ukochaną babcię i jestem pewna, że ona nadal czuwa nade mną i gdy jestem w naprawdę poważnych opałach, szepnie Tam Wysoko, komu trzeba, by mi pomógł... A co do Dzierżoniowa, tak się złożyło, że jestem tam przynajmniej dwa razy w miesiącu, a dokładniej przejeżdżam i jadę dalej, w Góry Sowie. Agnieszko, tak, Wrocław w ostatniej dekadzie, a może i nawet od 20 lat niezwykle zyskuje, z czego cieszę się szalenie jako urodzona wrocławianka. W ZOO normalnie nie ma kolejek, w wakacje - owszem, z powodu afrykarium, hitu ostatnich czasów, które pewnie zwiedzaliście. Wydaje mi się, że można zamówić bilet w sieci - i wtedy unika się stania w ogóle. Małgosiu, Twoje psy nie są beaglami. ;) Beagle żyją, by tropić (na dworze), i by jeść (w domu). Ich przysłowiowa żarłocznośc wynika zapewne również z tego, że przez setki lat były hodowane w wielkich złajach,trzymane w psiarniach, gdzie rzucano jedzenie - i kto nie był szybki i sprytny, chodził głodny. Dodatkowo Cytrynka jest adoptowana, choć jest absolutnie rasowym beagle. Nie chcę pisać źle o jej pierwszej właścicielce... Tyle tylko, że gdy ją przywiozłam do domu, mój małżonek uskażał się, że w nocy jej kręgosłup wbija mu sie w brzuch ;) . No, teraz jest o wiele bardziej "opływowa", jednak jedząc nadal prawie nie gryzie granulek karmy, tylko łyka jak naprędzej... Lucysiu, Twoje psy chyba mają krew terierów, skoro polują na gryzonie. Choć i moja pierwsza ukochana sunia, Łateńka, potrafiła wywęszyć nornice 30-40 cm pod ziemią, rozkopać - i pozwolić zwierzątku uciec... To była wcielona łagodność. Żaden pies już nie będzie, jak ona. :( Elu, kwiaty, w tym sadzonki, kupuję kompulsywnie, jak inni palą, piją lub opychają się :oops: Ostatnio nie mam łatwego czasu - jakiejś namiastki radości każdemu trzeba, prawda? Dwa z moich "starych" dendrobiów postanowiły mnie pocieszyć ;)
.
Ostatnio zmieniany: 09 Gru 2016 21:27 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz, zeberka363

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 09 Gru 2016 23:18 #513673

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3185
  • Otrzymane dziękuję: 5477
Aniu każdy potrzebuje dobrych chwil w życiu,nie jesteśmy niestety ze stali.Ja też jak mam gorszy dzień to kupuję sobie jakiś drobiazg do ogrodu lub jakąś roślinkę.A jak nie mogę pojechać do miasta to wtulam się w kota i fotel i pozwalam sobie na choć małą chwilę zapomnienia ...z kieliszkiem wina.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, zanetatacz

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 10 Gru 2016 21:26 #513782

  • zeberka363
  • zeberka363's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1722
  • Otrzymane dziękuję: 1445
aniu o tym że bilety można kupić przez net dowiedzieliśmy sie już na miejscu ...ale zamierzamy pojechać znowu bo nie udało nam sie wejść do oceanarium...
pięknie kwitną/zamierzają kwitną dendroidy ;)
kompulsywne kupowanie to i mój problem...ale ostatnio już 2 razy oparłam sie kwiatkom w biedrze :jeez: moż to dlatego że w domu mam już tyle nasion :happy3:
Mocno początkująca ogrodniczka kochająca piękną przyrodę ;-)
pozdrawiam agnieszka
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...6217-ogrodki-zeberki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...a-parapetach-piszczy
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 15 Gru 2016 17:09 #514382

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Ja też z frakcji mających najcudowniejsze babcie na świecie i też do dziś czuję tę obecność w ważnych chwilach życia :hug:
Psy, jakie są, każdy widzi, o ile nie jest zaślepiony fatalnie ulokowanym uczuciem ;) Mój Zoltan ostatnio już uchodził za anioła, wspominało się nawet, żeby go wysłać na zabiegi kosmetyczne do gabinetu: wyprać, odwirować, wyczesać i skrócić pazury. Ale w międzyczasie wylądował u weta i... dziabnął rękę, która go leczy :oops: I do widzenia, pedicury, znów wszystko na mojej głowie i w rękach rodzonego chłopa :unsure:
Co do zakupów, postanowiłam być twarda i kupiłam tylko róże :happy4:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Gru 2016 20:01 #514640

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Beatko, po prostu nie umiem opisać, jak bardzo się ucieszyłam z Twojej wizyty :hug:
Biedny Zoltan, pewnie coś go bardzo bolało - lub bardzo sie bał. A dziabnięcie to ryzyko zawodowe weta ;) .
Agnieszko, tfu, tfu, proces rozwijania się "dendroidów' w toku. Dokumentacja też ;)
Kasieńko, wino + smutek to nie jest odpowiednie połączenie - wino powinno się pić z radości, celebrując piękne chwile. Kot na smutek - jak najbardziej. A burek jakiś jeszcze lepszy :lol:
Mnie na smutek dobrze też robi pooglądanie pięknie zawiązanych pąków - moja, cytując starą piosenkę "nadzieja na przyszły rok"






A czasem - nawet nadzieja natychmiastowa




Zresztą - gdyby zima składała się z samych tak promiennych dni, jak dziś w Karkonoszach, życie byłoby duużo radośniejsze.

Moja wioska - rano



i wieczorem.



I jeszcze - z specjalną dedykacją dla Eli z Słowikowa: cedr w płaszczyku ;)

Ostatnio zmieniany: 17 Gru 2016 20:03 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, chester633, Bozi, zanetatacz

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Gru 2016 20:51 #514646

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
I to cedrowi pomoże? Mam dużą chęć na niego a ta jego słaba odporność mnie powstrzymuje
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Gru 2016 21:16 #514654

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Oluniu, nie wiem, czy temu pomoże - liczę na globalne ocieplenie ;)
Natomiast jeśli chcesz pewniaka, kup taki niebieski, atlaski - mój ma koło 10 lat i jest już całkiem dużym chłopcem (tak z 5 m)- a może dziewczynką? :think: I to nie jest wyjątek - sąsiedzi uliczkę dalej maja podobny, a Dala - dojrzałe, produkujące nasiona drzewo.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 17 Gru 2016 21:23 #514656

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Cedr atlaski , tak się nazywa ? zaraz poszukam informacji
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 19 Gru 2016 11:51 #514785

  • zeberka363
  • zeberka363's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1722
  • Otrzymane dziękuję: 1445
piękne widoki!ah te góry :dance:
Mocno początkująca ogrodniczka kochająca piękną przyrodę ;-)
pozdrawiam agnieszka
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...6217-ogrodki-zeberki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...a-parapetach-piszczy
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 19 Gru 2016 19:28 #514820

  • Marzenka
  • Marzenka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3297
  • Otrzymane dziękuję: 9874
Bigielkową sunię sprawiła sobie moja siostra - psinka ma prawie 5 miesięcy i temperament ,że hoho. Wczorajsza wizyta Afry przebiegała dosyć ostro -mała chciała bawić się a to z kotem a to z moją 8letnią Yorczką -ale nie bardzo była ochota. Rasa bardzo mi się podoba,jedynym minusem jest,że wszystkie beagle chodzą na smyczy bo ponoć uciekają :woohoo:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 22 Gru 2016 21:35 #515009

  • Rudbeki
  • Rudbeki's Avatar
Witaj Aniu, życzę Ci wszystkiego co najlepsze na nadchodzące Święta, dużo pokoju i radości w ciepłej rodzinnej atmosferze. Bardzo milo wspominam naszą rozmowę telefoniczną, Twoją otwartość i życzliwość. Pozdrawiam cieplutko, Ola.
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 24 Gru 2016 09:03 #515087

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3185
  • Otrzymane dziękuję: 5477
Aniu spokojnych Świąt :hug:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 24 Gru 2016 12:58 #515114

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 456
  • Otrzymane dziękuję: 468
Aniu, spokojnych i radosnych Świąt a w nadchodzącym roku, o, w nadchodzącym roku to sama wiesz- spełnienia wszystkich marzeń oprócz tych karalnych B)
Świąteczne mizianki dla łaciastych łajdaczek i niech im się często coś ze stołu, całkiem przypadkowo, zsuwa :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 24 Gru 2016 15:06 #515116

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Bardzo Wam, dziewczyny, dziękuję - składałam ogólne życzenia, jednak dla moich Gości i Przyjaciół - całkiem specjalnie: niech wigilijny wieczór upłynie Wam wśród miłości bliskich, nie tylko wyrażanej werbalnie, ale też chęcią przyczynienia się do tego, co na stole. Niech Boże narodzenie przyniesie nam wszystkim nadzieję, wiarę i miłość.
Do życzeń dołączają się psy ogrodnika:
Cytra


i Lutnia

Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Alina-277, Margo2, piku, Bozi, zielonajagoda, Rudbeki, zanetatacz, Kasionek

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 24 Gru 2016 16:29 #515119

  • Emalia112
  • Emalia112's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 9768
  • Otrzymane dziękuję: 14472
Ze też Ci tak chciały pozować :supr:
Temat został zablokowany.

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Gru 2016 17:02 #515182

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20000
  • Otrzymane dziękuję: 83502
Lucynko - beagle za łapówkę zrobią wszystko - dosłownie wszystko (prócz odwołania z gorącego tropu w przypadku większości, to jest obdarzonych silną pasją łowiecką). Sztuczek uczą się w trzy sekundy, oczywiście będąc silnie zmotywowanymi rzeczoną jadalną łapówką.
Marzenko, pięciomiesięczna biglowa dziewuszka może - i powinna - być tajfunem energii, połączonym z niewielkim trzęsieniem ziemi i tsunami :rotfl1: . Potem te ekstremalne zjawiska wyciszają się i gdzieś w okolicach piątego :rotfl1: roku życia beagle robi się poważny, stateczny i przewidywalny. Do momentu, gdy wejdzie na świeży trop. Wtedy głuchnie, ślepnie - z wszystkich zmysłów zostaje mu w mózgu czynny tylko ośrodek węchu (to nie przenośnia, Amerykanie to badali tomografem) - a w łepku jedna myśl: dogonić zwierza. To dlatego większość właścicieli nie spuszcza łaciatych ze smyczy (i chwała tym mądrym właścicielom)poza szczelnie ogrodzonym terenem. Niby dlaczego ma to być wada? Po prostu miast stać w kupce z innymi ludźmi, często gadając o urokach Maryni, spacerujemy z naszymi psami, mniej lub bardziej intensywnie, zależnie od ich wieku (i naszej kondycji, o którą zresztą beagle doskonale dbają :happy: ).
Mając beagle od ponad 12 lat uważam, że ich istotną wadą jest intensywne, niezależne od pory roku zrzucanie sierści, w tym zwłaszcza sztywnego włosa okrywowego, który wbija się jak oszczepy we wszystko i pozostaje z nami nawet, gdy nasi łaciaci są za tęczowym mostem...
Ale któż bez wad?
A propos spacerów - dziś postanowiliśmy jednak zrobić sobie białe święta.




Jak widać może z drogowskazów, nie jest to śnieg wokół mojej chatki- zaczyna się koło 1000 m n.p.m. i to mokry, topniejący (skutkiem halnego). Wicher i mżawka wytrącajaca się z chmur skróciły do 2 godzin nasza przechadzkę - powyżej Polany zawróciliśmy.
Ostatnio zmieniany: 26 Gru 2016 17:05 przez Łatka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka, Bozi, Dorota15, zanetatacz, zeberka363

Rozszczepiona jaźń i psy ogrodnika 26 Gru 2016 18:07 #515185

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Przynajmniej miałaś białe święta. U nas brzydka deszczowa pogoda.
Bardzo się cieszę, że już siedzę w domu i nie musze nigdzie wychodzić
Co do psiej sierści, to tylko raz miałam psa z krótką sierścią i powiedziałam, że nigdy więcej.
Teraz tylko zbieram kłębki sierści z podłogi, ale za to ubranie mam czyste.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.898 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum