Forum Ogrodnicze Oaza

Mój skarbek ma "bzika" na punkcie sprzątania i czasem spotyka i mnie to szczęście , może by tak Mikołaj niespodziankę zrobił i parownicę przytargał... hmm

Od polityki nie da się całkiem uciec i trzeba się nią choć trochę interesować bo inaczej to ona zainteresuje się nami. Piękne te rzeźbione wałki a i siniaki po pobiciu takim wałkiem muszą ładnie wyglądać.

Fajnie, że wspomnieliście tę parownicę.
Akurat jesteśmy w środku remontu piętra i zachciało mi się bialej łazienki z białymi fugami, teraz sen z oczu spędza mi myśl jak się to będzie czyścić.
Czy mogłabyś rozwinąć czy taka parownica ma jakieś części? Do ścian, okien czy podłóg?
Może do mnie Dzieciątko zawitałoby z takim ustrojstwem

Janusz zawsze zastanawiałam się komu i na co tako nudelkula, teraz już wiem

Adamie czy Twój skarbek czasem nie rozładowuje nagromadzonych emocji tak sprzątając? Moja córka tak sprząta wysprzątane perfekcyjnie mieszkanie , wcześniej tego nie robiła tak ,jak mieszkała z nami jako uczennica ,studentka .Stres tak też sie objawia ,może warto usiąść porozmawiać i przestanie tak sprzątać na rzecz jazdy np na rowerach
Beatko moja młodziutka znajoma min ta ma parownicę parową firmy kar.....cher .
Nie chodzi konkretnie o tę firmę ,ale jest dobra myją :okna ,płytki w łazienkach ,podłogi ,co ciekawe podłogi tez mają z płyt terakotowych tak w uproszczeniu i Ona nie zamiata przed myciem ta parownicę zbiera wszystkie okruchy .Tez przymierzam się do kupna .Jęk mąż chętnie teraz myje np wszystkie okna a ma ich sporo w domu prywatnym .
Zaoszczędzić mnóstwo czasu i wysiłku ,efekt super .

Pooglądałam filmiki o tych parownicach i zaraz włączył mi się pomysłowy Dobromir.
Ciekawe czy można tym zdezynfekować tunel foliowy i ziemię pod nim?

Bobka wrote:
nie, po prostu lubi jak czysto

Beatko to jest myśl ciekawe czy róże można opryskać od chorób serio :happy:jeśli jest opcja zimnego wydechu

Na zimno to może jakimś nawilżaczem alba inhalatorem tunel zamgławić dodając zamiast olejku np jodynę ale to raczej powierzchownie.

Babcia Ala wrote:
Alu JESTEŚ WIELKA. Ja parownicą dezynfekuję kurniki, klatki dla kurczaków, ale mycie okien nie przyszło mi do głowy. Chyba "trochę" zajechana jestem.
whitedame wrote: Tunel raczej tak, ale w ziemi "uprażysz" złe i dobre...

Na czasie, troche o mnie też:

Łatka wrote:

Babcia Ala napisz proszę na PW jaki masz model parownicy bo ja już od dość dawna myślę o zakupie tego ustrojstwa ale jest taki szeroki asortyment, że po prostu odpuściłam ( chwilowo ). To samo mam z robotem kuchennym ( planetarnym ), stary ma za małą misę no i akcesoria nieco zużyte więc przeglądam oferty, czytam opinie i na razie zgłupiałam.

Od ponad roku moja parownica leży i nabiera mocy. Nie mam do niej przekonania. Chyba teraz wyciągnę, bo trzeba zabić wirusa w mieszkaniu.

No i schowałam. Nie ma to jak własne ręce i ściera. To nie dla mnie.

Kiedyś, jeszcze nie tak dawno temu, uważałam, że jeśli nie wysprzątam "na błysk" każdego ( !!! ) zakamarka mieszkania, z szorowaniem sosnowej boazerii włącznie ( i milionem innych, równie bezsensownych czynności ) to Święta będą nieważne, niepełne ... W rzeczywistości nikt oprócz mnie nie zwracał uwagi na wszystkie błyszczące powierzchnie, wypucowane okna, wykrochmalone ściereczki i pościele ( sama gotowałam krochmal i płukałam w nim wymagające usztywnienia tkaniny, później należało dokładnie wypłukać "kisiel" , wysuszyć i wyprasować zwykłym żelazkiem, bez pary, etc ... ), niemniej tradycję świątecznych porządków kontynuuję do dzisiaj, choć bez wcześniejszego pietyzmu, dokładności czy przekonania, że bez tego szaleństwa nie mam co zaczynać świątecznych przygotowań do Wieczerzy. Widocznie z biegiem lat człowiek nabiera dystansu, rozumu i zmienia hierarchię ważności ?

Dzisiaj musiałam zrobić przebieżkę do apteki w centrum miasta ( tylko ta jedna w całym Poznaniu mogła sprowadzić dla mnie lek z Niemiec ) i wróciłam bardzo "zdepnięta"... Najbardziej ruchliwe, gwarne i zatłoczone zazwyczaj ulice miasta były niemal wyludnione, w nielicznych sklepowych witrynach znajdowałam skromny wystrój świadczący o nadchodzących Świętach, większość placówek zamknięta, lokale wystawione na wynajem, opustoszałe, wymarłe miasto. Ponurej atmosfery dopełniła pogoda: zachmurzone niebo, dość przenikliwy wiatr niosący bardzo wilgotne powietrze i mgła, powoli otulająca wszystko dookoła. Karetki jeżdżą jak oszalałe. Zimno, szaro i przygnębiająco ... może odrobina śniegu, takiego czystego, białego, iskrzącego się w słońcu puchu przywołałaby choć okruch radości ? Może ... kto to wie?

Wracając przez ukochany Rynek kupiłam w malutkiej kwiaciarni miniaturowy cyprysik w doniczce - będzie udawał tegoroczną choinkę i wraz z takimi "dekoracjami" przypomni, że za kilkanaście dni rozbłyśnie betlejemska Gwiazda:

p.s. kochani - nie krępujcie się zamieszczać swoich zdjęć - ten wątek tworzymy razem, więc moja zgoda na ich publikację naprawdę nie jest potrzebna

Parownice są przede wszystkim w dwóch wersjach:
1/. wodę uzupełnia się w zbiorniku, który znajduje się w środku. Gdy woda się skończy trzeba wyłączyć, zaczekać aż ostygnie, uzupełnić wodę, włączyć, poczekać aż się woda zagrzeje
2/. na wodę jest zewnętrzny zbiornik, parownica sama pobiera wodę, żeby uzupełnić wodę nie trzeba czekać aż ostygnie
Ta z punktu 2 zdecydowanie praktyczniejsza, zwłaszcza jak kilometry do sprzątania. Część akcesoriów jest w standardowym wyposażeniu, inne można dokupić, jak ze wszystkim.
Elu zajdę na piętro, odpiszę model i wyślę Ci na pv.
A ja dzisiaj zamiast piec i sprzątać, przywiozłam wnuczkę i robiłyśmy bałwanki z tykw, które pokazałam surowe wczoraj. Z tego wszystkiego zapomniałam moją na wpół gotową werandę sfotografować, bo z takim małym człowiekiem, to urwanie głowy miałam. Ale bałwanki są i ja i Maryśka mamy już autorską kartkę świąteczną, życzenia będą w stosownym czasie.


Edycja: Nie ma opcji zimnego wydechu, tylko para.

Alu bałwanki super . Ja już od bardzo wielu lat nie zrywam klepek, nie szoruję sufitów przed świętami. Teraz jestem zmuszona do tych nielubianych robót bo jeszcze wyłazi kurz cementowy po szlifowaniu ścian w pomieszczeniu gdzie był strych a teraz jest duży pokój. Drzwi do pomieszczenia były zamknięte ale ten i tak się wydostał a ja na cement jestem uczulona.
Wyciągnęłam z szafki rozpadającą się książkę z 1960r. Kuchnia Polska i chyba upiekę jutro pierniczki brukowce .

I ja przestałam szaleć z porządkami, od kilku lat mam zasadę sprzatania po świętach, dzieci rozjeżdżaja się w swoje strony a ja na spokojnie ogarniam chałupkę i cieszę się wolnością

Alicjo, proszę mi też na pw o tej parownicy fugi mnie przekonują, moje okna to kratki więc nie wiem czy zda się parownica do nich

Może wstawię kilka dekoracji w zasadzie od 3 lat uzupełniam więc nic nowego

sierika wrote: Taką samą zasadę przyjęłam w ciągu roku. Nie sprzątam w soboty, tylko w poniedziałki I jestem zdrowsza

Ewo poszedł mail na pv, Adamie tobie też posłałam, chociaż nie prosiłeś
Ewo czy własnoręcznie robione te dekoracje?