TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Sty 2021 18:55 #745992

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Online
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6317
  • Otrzymane dziękuję: 29663
Adamie zrozumiałam tak jak Ty, innej możliwości nie ma, zagnieść i przepuszczać przez maszynkę.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna, zwykły chłop


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Sty 2021 19:05 #745993

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3185
  • Otrzymane dziękuję: 5477
Kochani tak właśnie i ja robię. Przepuszczam 3 -4 razy zagniecione ciasto.
Aniu , ależ pachnąco chlebkiem się u Ciebie zrobiło.Może po przestudiowaniu wątku o chlebie i bułeczkach coś poczynię.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna, zwykły chłop, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Sty 2021 19:11 #745995

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Na którymś z blogów kulinarnych też doczytałam o wykorzystaniu maszynki do mięsa - zamiast wałka lub tłuczka. Nie będę przeczyć sama sobie, ale to rozwiązanie bardzo mi się spodobało ze względu na oszczędzanie stawów rąk.
Niebawem Tłusty Czwartek i pomyślałam, dlaczego nie wypróbować sposobu Kasi i Beatki ? Jedyne, czego nie wiem, to jakiego rozmiaru sitka użyć - chyba o największych dziurkach, żeby się nie zapychały ciastem ?
Z drugiej strony - każde domowe, nawet niezbyt udane ciasto i tak zniknie w oka mgnieniu :happy:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 31 Sty 2021 19:49 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): Miragoral, bietkae, Prządka, ewakatarzyna, zwykły chłop, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Sty 2021 19:11 #745996

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Anulko, u Ciebie tyle ciepłego przesłania w każdej czynności, które niby prozaiczne ale zawsze promieniują spokojem, radością, pozytywem :kiss3:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, Prządka, ewakatarzyna, zwykły chłop, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Sty 2021 23:40 #746037

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3185
  • Otrzymane dziękuję: 5477
Aniu ja mam tylko dwa rodzaje sitka. Używa tego o większych dziurach. Jutro podam średnicę dziurek bo teraz czytam w łóżku. :oops:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, Prządka, ewakatarzyna, zwykły chłop

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2021 11:58 #746073

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Kasieńko, chyba już wiem, o jakim sitku piszesz. Do mojej maszynki było dołączonych kilka rodzajów, więc na pewno coś odpowiedniego wybiorę. Dziękuję :hug:

Dzisiaj mój zbiór nasion warzyw powiększył się o kolejne opakowanie ( ostatnie, słowo honoru ! ); oczywiście nie jestem przekonana do końca, czy będę w tym roku robić własną rozsadę pora, ale nigdy nie wiadomo, co człowiekowi strzeli do głowy. Wyboru nie było, więc zapakowałam do koszyka pora późnego Bartka i jeśli nic się zmieni, to pod koniec marca rzucę ziarno w kuwetkę :)

A skoro do drzwi zapukał luty, to oznacza, ni mniej ni więcej, że niedługo zacznę przymierzać się do buszowania w moim kartonie z nasionami ... może uśmiechną się jakieś sałaty, selery i .... to chyba wszystko ? Acha, zapomniałam o lobelii !
W tym roku muszę zrezygnować z rozsad kwiatowych kosmosów, słoneczników czy aksamitek - nasiona powędrują bezpośrednio do gruntu, jeśli tylko pozwoli na to pogoda.

Pozdrawiam cieplutko :hug:

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 01 Lut 2021 11:59 przez Adasiowa.

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2021 18:45 #746125

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3185
  • Otrzymane dziękuję: 5477
Anulko średnica oczka w sitku 8 mm. Zmierzyłam :whistle:
Ja poszukuje lobelli niebieskiej bo taka najbardziej lubię.Na razie napotkałam mix kolorów. Siałam taka mieszankę 2 lata temu i... stwierdziłam , że jedynie błękitne zawładnęły moim sercem.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Łatka, bietkae, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2021 20:51 #746158

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83451
Kasionek wrote:
[...]stwierdziłam , że jedynie błękitne zawładnęły moim sercem.

I słusznie :rotfl1:

Kasiu, jeszcze nie kupowałam dla siebie, jak zobaczę - kupię dwie paczuszki, OK?
Ostatnio zmieniany: 01 Lut 2021 20:52 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, Prządka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2021 21:16 #746166

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2067
  • Otrzymane dziękuję: 11828
Aniu zarówno kosmos żółty jak i pomarańczowy (onętek siarkowy) i kosmos podwójnie pierzasty czyli wielokolorowy to rośliny silnie rozsiewające się z roku na rok. Absolutnie nie ma więc potrzeby wysiewania ich na rozsadę bo szkoda pracy. I jeszcze jedna uwaga, nie dawać w miejsce dobrze nawiezione bo rosną krzaczory - szczególnie ten drugi i jesienią nie jest łatwo usunąć korzenie. Podobno jest odmiana karłowa onętka pierzastego ale ja nasion nie spotkałam.
Minął styczeń to od rana wykładałam do kiełkowania ostre papryki, pomidory dwarf z przeznaczeniem do donic oraz Teton De Venus i Red Butter ( na Targu to Krasnoje Masljanoje Serdce ) z przeznaczeniem do uprawy sadzonek z wykręcanymi łodyżkami aby zmusić je do wytworzenia kilku korzeni :)
Pozdrawiam Ela
Ostatnio zmieniany: 01 Lut 2021 21:24 przez bietkae. Powód: poprawiono błąd
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, Miragoral, Prządka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2021 21:16 #746167

  • Kasionek
  • Kasionek's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 3185
  • Otrzymane dziękuję: 5477
Łateńko jeszcze poszukam :lol: u mnie dopiero niedawno pokazały się nasionka . Mam nadzieję, że znajdę. Ale miło , że pomyślałaś o mnie :hug:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2021 23:36 #746194

  • Zielona
  • Zielona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1089
  • Otrzymane dziękuję: 4950
Ja za Wami nie nadążam. Bez przerwy mam tyły.
Ale Was trochę będę wodzić na pokuszenie.
Placki pikantne z cukini (jeszcze została z jesieni).

16122186399331704550302.jpg


A tu zamiast faworków bardzo słodkie ciasteczka dietetyczne z gorzką czekoladą i mąką orkiszową. Wyglądają brzydko, ale są bardzo słodkie. Mogę zjeść tylko dwa, więcej nie dam rady.


16122187739161936774947.jpg

Dopiero wczoraj mogę wyjechać, nareszcie odśnieżone i nie pada śnieg, tylko mróz bierze się za nas. Jest -15.
Na oknie zmarzły papryki ostre, ledwie je odratowałam, może będą żyć.
Pozdrawiam Alicja.

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lut 2021 12:02 #746252

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Alicjo droga :hug:
No doprawdy, tak się nie godzi ... kusisz nas zdjęciami i reklamujesz swoje pyszności, ale nie zostawiasz ani słówka o tym, jak je przyrządzić! Jak mamy się czuć hmmm... pokuszone ? :happy:
Proszę prędziutko poprawić się i wstawić przepis, abyśmy wiedziały, co tracimy nie smażąc i nie piekąc placków czy ciasteczek.

Tymczasem ja walczę z materią makaronową. Pierwsze nitki, wstążeczki i łazanki już obłaskawiłam i doszłam do wniosku, że jednak opłacało się zainwestować w maszynkę do wałkowania ciasta, bo - skubane - twarde jest niemożebnie. Ale najważniejsze jest to, że nareszcie odkryłam, jak powinien smakować prawdziwy, domowy makaron :hearts: . Cóż, lepiej później niż wcale.
Poniżej wstążki z ciasta rozwałkowanego dzięki maszynce i pokrojone jeszcze własną ręką i własnym nożem ( następne "wyrzeźbiłam" za pomocą nasadki z ostrzami, ale o nich później ), a następnie wysuszone na suszarce do odzieży.

Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 02 Lut 2021 12:59 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): Malkar, Miragoral, bietkae, Nimfa, Prządka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lut 2021 20:28 #746360

  • Zielona
  • Zielona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1089
  • Otrzymane dziękuję: 4950
Aniu, ja nie jestem taką solidną kucharką jak Ty czy Janinka. U mnie czasem jest improwizacja, a czasem Wasze pomysły. Wychodzą cuda i dziwy, ja jem, a mąż mi się przygląda i patrzy kiedy skapituluję i wrócę do normalnego gotowania.
Lekarz nie pozwala mi jeść dużo rzeczy, ale ja jestem strasznie łakoma, jednym zdaniem można rzec - wilka z kopytami bym zeżarła. A najbardziej mi smakuje to, co zabronione. :oops: :silly:
Przepis na placki jest właśnie z wątku Janinki, tylko, że ja dodaję mąkę orkiszową lub graham i dużo papryczki ostrej, oczywiście z ogrodu swoją. Więc nie będę podawać przepisu.
Natomiast ciastka zrobiłam tak:
200 g mąki orkiszowej
150g margaryny
180 g eryrytolu
2 jajka
1 łyżeczka płaska soli
1 łyżeczka płaska proszku do pieczenia
120 g czekolady gorzkiej 85 procent
Wymieszać na sucho orkisz, erytrytol, sól, proszek do pieczenia,
Posiekać czekoladę w kostkę.
Rozpuścić margarynę w rondelku, wyłączyć palnik, dodać suche składniki, wymieszać. Dodać 1 jajko całe i jedno żółtko ( białko drugiego nie potrzebne). Na koniec dodać czekoladę. Formować nieduże kulki, przycisnąć palcami, czyli spłaszczyć i na blache. Piec 10 minut w temperaturze 200 stopni.
Uwagi:
Zamiast margaryny może być masło, zamiast eryrytolu może być zwykły cukier.
Nie piec dłużej niż 10 minut, bo się przypalą i rozpuści się czekolada. Wyjąć z blachą i poczekać aż ostygną, ciepłe są strasznie kruche, a zimne twarde, więc bez problemu można zebrać na tackę.
I ostrzegam, są bardzo słodkie. Także nie każdy spałaszuje więcej niż dwa. :)
Pozdrawiam Alicja.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Miragoral, Prządka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lut 2021 20:57 #746369

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Online
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6317
  • Otrzymane dziękuję: 29663
A nie można dać mniej tego cukru i dać odrobinę mniej mąki, bo cukier rozrzedza ciasto. Ja bym tak zrobiła, w większości przepisów tego cukru jest za dużo i ja daję czasem nawet o połowę mniej. Lubię słodkie, ale nie przykre, takie które mnie zamuli i po co tego cukru tyle?
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Prządka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lut 2021 21:02 #746374

  • Zielona
  • Zielona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1089
  • Otrzymane dziękuję: 4950
Alu, można. Dodajesz tyle, ile uważasz. Ja mam napady na słodkości, więc robię mocno słodkie, by nie można było tego dużo zjeść. :wink4:
Pozdrawiam Alicja.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Prządka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lut 2021 21:12 #746377

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Online
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6317
  • Otrzymane dziękuję: 29663
Noo, to jest jakiś sposób na zmniejszenie objętości zjadanych słodkości :bravo: Wiesz ja odeszłam od komputera i właśnie wróciłam z zamiarem edytowania, bo tak sobie myślę, że zbyt szorstko napisałam o tym cukrze i bałam się, że się obrazisz. Dzięki, że tak tego nie odebrałaś. Mój syn mówi: A bo ty mama do bólu jesteś szczera. Fakt, jestem szorstka, twarda (chyba), ale serce moje mam na dłoni Alicjo. :hearts:
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Zielona, Prządka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lut 2021 23:02 #746394

  • tadeo68
  • tadeo68's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 383
  • Otrzymane dziękuję: 998
Adasiowa wrote:
Alicjo droga :hug:
No doprawdy, tak się nie godzi ... kusisz nas zdjęciami i reklamujesz swoje pyszności, ale nie zostawiasz ani słówka o tym, jak je przyrządzić! Jak mamy się czuć hmmm... pokuszone ? :happy:
Proszę prędziutko poprawić się i wstawić przepis, abyśmy wiedziały, co tracimy nie smażąc i nie piekąc placków czy ciasteczek.

Tymczasem ja walczę z materią makaronową. Pierwsze nitki, wstążeczki i łazanki już obłaskawiłam i doszłam do wniosku, że jednak opłacało się zainwestować w maszynkę do wałkowania ciasta, bo - skubane - twarde jest niemożebnie. Ale najważniejsze jest to, że nareszcie odkryłam, jak powinien smakować prawdziwy, domowy makaron :hearts: . Cóż, lepiej później niż wcale.
Poniżej wstążki z ciasta rozwałkowanego dzięki maszynce i pokrojone jeszcze własną ręką i własnym nożem ( następne "wyrzeźbiłam" za pomocą nasadki z ostrzami, ale o nich później ), a następnie wysuszone na suszarce do odzieży.


A mnie tak czasami nachodzi tęsknota za daniem z dzieciństwa, tzw u nas mackami, zawsze robione przy okazji makaronu. Ciasto makaronowe pieczone na płycie pieca węglowego, teraz mam specjalnie żeliwne krążki, kładę na gaz i piekę. Super bez niczego, a najlepsze z sosem tatarskim
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Miragoral, Zielona, Bea612, Prządka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lut 2021 23:41 #746401

  • Miragoral
  • Miragoral's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 914
  • Otrzymane dziękuję: 5437
Faworki robię tylko w karnawale. Co roku robiłam faworki z 10 żółtek, 1 jajka, łyżki masła, soku z cytryny (łyżka) i otartej skórki z cytryny oraz łyżki spirytusu. Mąki ( typ 450) ile się wgniecie. Ubijanie wałkiem to nie była moja ulubiona czynność, bolały ręce. W tym roku znalazłam przepis na faworki bez ubijania ze śmietanką 30%. Faktycznie faworki miały dużo pęcherzyków. Po usmażeniu szybko zniknęły ale córka orzekła, że poprzednie były lepsze.Też tak uznałam.
W ostatnią sobotę zrobiłam więc wg tradycyjnego przepisu.Dodałam tylko łyżkę śmietany 18% i łyżkę słodkiej śmietanki 30%. Składniki szybko wymieszałam w melakserze (najpierw mąkę z masłem), a następnie wygniotłam na stolnicy, dodając trochę mąki. W malakserze ciasto się napowietrza. Było elastyczne i dosyć miękkie. Nie ubijałam tylko rzucałam na stolnicę. Całkiem przyjemna czynność. Ciasto świetnie się wałkowało i nie trzeba było bez podsypywać mąką.Wałkowałam bardzo cienko, a po wrzuceniu do gorącego tłuszczy bardzo zwiększyły objętość. Faworki ( a może chrusty) wyszły bardzo smaczne, z pęcherzykami, kruche i dużo. Żeby tłuszcz się nie pienił (smażę na smalcu) dodałam do niego łyżkę spirytusu.

Przeczytałam we wcześniejszych postach, że rozróżnia się faworki i chrusty. Podobno chrusty to te bardzo cienkie. Dla mnie zawsze były różne określenia takich samych ciastek. U mnie w domu zawsze były to faworki.
Sprawdziłam w internecie "Chrust to określenie polskie, metaforyczne. Przyrównuje niewielkie, kruche ciasteczka do delikatnych, suchych gałązek. Natomiast obca nazwa faworek prawdopodobnie pochodzi od rodzaju kokardki, którą kiedyś przyozdabiało się strój. A ciastko właśnie przypomina wstążeczkę. Z moich obserwacji wynika, że zdecydowanie częściej nazwa faworek używana jest w środkowej oraz północnej Polsce, gdzie w słownictwie jest więcej obcych naleciałości. Chrust pojawia się natomiast w południowej części kraju."

PS. W malakserze robię też ciasto na pierogi i kruche. Ciasto robi się błyskawicznie i jest bardzo elastyczne.

pozdrawiam
Mirka
Pozdrawiam
Mirka
Ostatnio zmieniany: 02 Lut 2021 23:56 przez Miragoral.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Zielona, Prządka, ewakatarzyna


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.869 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum