TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Sty 2020 22:50 #690478

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20234
  • Otrzymane dziękuję: 64542
Janeczko - umowa stoi :hug: Takiego szantażu życzę każdemu ...

Ikuś, wyobraź sobie taczkę ( lub więcej ) cudownych, pachnących "pączków", bez źdźbła słomy ... kuce są karmione sianem i ziołami, więc mam nadzieję, że produkty ich metabolizmu będą jakościowo dobre. Jutro zabieram pierwszą partię ( w soboty, niedziele i święta opiekunowie zwierząt też mają dyżury, pobudka o godz. 5.00 ) obornika, a do jesieni powinien trochę się przerobić - będę prosić Pomodoro, czyli Mietka o wytyczne w kwestii wykorzystania tego złota pod przyszłoroczną uprawę warzyw, a w tym sezonie zrobię naleweczkę na bazie owych "pączków" - będzie idealna dla pomidorów.

:hug:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Sty 2020 22:54 #690479

  • Mandorla
  • Mandorla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • ogród w 6b, serce w 7a
  • Posty: 2630
  • Otrzymane dziękuję: 7736
Adasiowa wrote:
Ikuś, wyobraź sobie taczkę ( lub więcej ) cudownych, pachnących "pączków", bez źdźbła słomy ...

Marzenie każdego ogrodnika, bez dwóch zdań! Aczkolwiek tych pobudek o nieludzkiej porze to już ani trochę nie zazdroszczę :happy4:

Mam nadzieję, że wstawisz jakieś zdjęcia swoich żółwików?
Nic nie napełnia serca takim smutkiem, jak symetria. Symetria bowiem to nuda; nuda zaś to dno smutku. - V. Hugo

Gdzie by to upchnąć?

TARG KWIATOWY
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Armasza, Marlenka, CHI, Kajtkowa, bietkae, Pestka, JaNina, Termaj, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2020 05:38 #690489

  • pomodoro
  • pomodoro's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15384
  • Otrzymane dziękuję: 50882
Adasiowa wrote:
wyobraź sobie taczkę ( lub więcej ) cudownych, pachnących "pączków", bez źdźbła słomy ...

Ino żywo przypominają mi się początki mojego ogrodnictwa z lat 70-tych ubiegłego stulecia, kiedy to chodziło się po łąkach i zbierało tzw. miny, czyli inaczej krowie placki. To był inny świat, nawet g*wno sprawiało radość. Kto by wtedy pomyślał, że kiedyś będzie to biznes.

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2020 06:01 #690490

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20234
  • Otrzymane dziękuję: 64542
Szefie - witam serdecznie w moich skromnych, ale zawsze bezpiecznych i życzliwych progach :)

To prawda, krowie placki zawładnęły ogrodnictwem - sama zbierałam je na podpoznańskiej łące i wykorzystywałam w pierwszej, pionierskiej uprawie warzyw 20 lat temu ( wówczas "wynajmowałam" działkę od starszego małżeństwa ).
Znacznie później, będąc już na "swojej" działeczce ROD, odkryłam dobrodziejstwo końskich pączków, a dzięki Tobie nauczyłam się je skutecznie wykorzystywać - zarówno w uprawie rzędowej, jak i jako nalewkę dozowaną w dołki dla pomidorowych krzewów.

A ponieważ bardzo lubię wszelkie placki i pączki ( cukiernicze rzecz jasna ), a widzę, że moje rośliny również gustują w takich smakołykach ( choć innego pochodzenia :happy: ) , więc taki kompromis wychodzi na dobre nam wszystkim. Nie przewidziałam jedynie innego aspektu zastosowania obornika na działce .... stanowczo muszę chronić to dobro przed zakusami Kacpra :jeez:

Wszystkim Ludkom życzę miłego i bardzo spokojnego weekendu :hug:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2020 06:45 #690491

  • Marzenka
  • Marzenka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3251
  • Otrzymane dziękuję: 9653
Aniu czyli masz kilka korzyści z nowej pracy - wspaniale, bardzo się cieszę. Roli obornika w ogrodzie nie sposób bagatelizować, kiedy jeszcze w naszym mieście była bykownia to kupowało się obornik bydlęcy. Wszystko rosło wspaniale :thanks:
Trzymam kciuki za nową pracę i uprawy na "pączkach" :kiss3:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Armasza, Marlenka, CHI, Kajtkowa, bietkae, JaNina, Termaj, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2020 08:51 #690505

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19222
  • Otrzymane dziękuję: 79357
Aniu droga - muszę Cię troszkę zmartwić - jeśli Kacperek gustuje w tego rodzaju "smakołykach", bardzo trudno będzie go do nich zniechęcić. Wiem, o czym piszę. Sznaucery to wytworne pieski, więc zapewne uniknęłaś tego rodzaju, hm, atrakcji - ale właśnie z tego powodu nie mogę używać w ogrodzie żadnych nawozów organicznych, nad czym ubolewam.
Spróbuj jednak z krowimi żwaczami - albo z suplementacją w tabletkach, na pewno Wasz wet coś podsunie. U mnie to nie działało - podobno u innych (czasem) pomaga.
Mimo wszystko - uściski dla Kacperka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Adasiowa, Armasza, Marlenka, CHI, Kajtkowa, bietkae, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2020 18:02 #690636

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20234
  • Otrzymane dziękuję: 64542
Marzenko, obornik koński stosuję w uprawie warzyw już ... pięć lat ( tak mi się wydaje ), więc potrafię docenić jego dobroczynny wpływ na kondycję i dorodność roślin. Jednakże kiedyś, zanim w moim życiu nastała era Oazy, przekopywałam spore ilości takiego obornika ( solidnie wymieszanego ze słomą, niestety ) wierząc, że znacząco wpłynie na plon. Może i tak było, a na pewno skorzystała na tym struktura gleby, zmieniając się z jałowego, przepuszczalnego piachu w podłoże bardziej zwięzłe i zatrzymujące wodę nieco dłużej.
Jednak nadal moja wiedza na temat świadomego nawożenia była szczątkowa, do momentu, gdy zawiozłam glebę do analizy. Od tamtej pory już wiem, że samym obornikiem niewiele zdziałam, mając taki typ gleby.

A dzisiaj :dance: .... w centralnym miejscu garażu spoczęła wielka kastra wypełniona po brzegi świeżutkim końskim nawozem ( żałuję, że nie mogę przekazać Wam miny koleżanki z Zoo, gdy dźwigaliśmy ten skarbiec )....Równiutkie, zgrabne, czyściutkie i pachnące ( sic! ) pączki obornika ... a tuż obok stoi duże pudło z myszami, które przytargałam z pracy i które jutro wypuszczę na wolność.

Hmmm...., myślę, że dodatkową korzyścią pracy w ogrodzie zoologicznym jest bezpośredni dostęp do wody z osmozy ( dla akwariów słonowodnych ), czyli raczej miękkiej, nadającej się do podlewania i fertygacji roślinek uprawianych w perlicie. Z ciekawości zmierzę jej pH.

Anulko, pięknie dziękuję za jak zawsze rozsądne uwagi i wskazówki, lecz spieszę Cię uspokoić - moje warzywne grządki są pieczołowicie chronione drewnianymi płotkami z czasów, gdy po ogrodzie biegało pięć sznaucerów.... no i tak zostało...
Ogrodzenia miały na celu zabezpieczenie warzyw przed zadeptaniem i stratowaniem przez stadko małych biegaczy, buszujących wzdłuż rabatek i grządek, węszących w poszukiwaniu kretów i nornic, a czasami zwyczajnie ciekawych podziemnego świata. Jednak gdy na trawniku lądował wór obornika, słusznych rozmiarów, to niemal każdy z tych "wytwornych" piesków biegł co sił w łapkach ... w wiadomym celu :) Wbrew pozorom, sznaucery są bardzo pragmatyczną rasą i nie przepuszczą żadnej okazji do aromatycznej zagryzki ;-)
Są przecież urodzonymi szczurołapami....

Chociaż sobotni, 8-godzinny dyżur w Zoo trochę nadwątlił moje siły, to udało mi się jeszcze umieścić skiełkowane nasiona bardzo ostrych papryk ( m.in. Caroliny Reaper ) w kubeczkach z perlitem, a skiełkowane nasiona pora Bulgaarse Reuzen znalazły azyl w kuwetce z mieszanką torfu i perlitu.

p.s. wiadomość z wczoraj : udało mi się "załatwić" opiekę także nad roślinami w Zoo, - ale o tym w następnym wejściu antenowym :happy: - nadmienię tylko, że staram się ukorzenić dwa ocalałe liście papirusa.

Tak czy inaczej - cieszę się, że mamy sobotę wieczór :coffe:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2020 18:25 #690643

  • JaNina
  • JaNina's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 7808
  • Otrzymane dziękuję: 51700
A jutro jeszcze niedziela :dance:
Janina
Jestem Ślązaczką i jestem z tego bardzo dumna

Między kuchnią a ogrodem
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Adasiowa, Marlenka, Kajtkowa, bietkae, Termaj, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2020 18:30 #690644

  • Kajtkowa
  • Kajtkowa's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 708
  • Otrzymane dziękuję: 2911
Aniu mam nadzieję, że mimo zapracowania nie będziesz miała sumienia zostawić na pastwę losu swojego rodzonego wątku :sad2:
Przydreptałam, żeby się podzielić radością - po wielu nieudanych próbach mam w końcu dwie siewki pomidora Klara! W akcie desperacji moczyłam je przez 30 min. w 3% wodzie utlenionej i w 3 dobie zobaczyłam porządne kiełki.Przy wcześniejszych próbach nasionka wyglądały jakby chciały wykiełkować, ale zabrakło im siły.Jeśli nic im się nie przydarzy to będą oczywiście sadzonki wierzchołkowe.Mam nadzieję, że Zbyszek Dino_saur będzie mi sekundował :)

Oj, znam ból (nosa? :wink4: ) posiadaczy psiorów lubiących naturalne "perfumy". Moje jamniczki robiły to bardzo metodycznie i całościowo, ale na szczęście bez konsumpcji.Nie przepuściły żadnej żabie czy myszy w odpowiednim stadium rozkładu. Najgorzej jednak było jak dopadły świeży, jeszcze parujący krowi placek :oops: .
Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, rychu44, Adasiowa, Łatka, bietkae, Ada, Termaj, anaka, Barborka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2020 19:37 #690664

  • Jonatanka
  • Jonatanka's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 170
  • Otrzymane dziękuję: 257
Aniu zazdroszczę aromatycznych placuszków, u mnie będzie koninka granulowana. :garden1:
Dwójka moich pupili nie gustuje w placuszkach ale, większy Maksiu (owczarek) uwielbia wykopywać młode warzywa.
W jakiej proporcji robisz nalewkę?
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2020 20:14 #690673

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20234
  • Otrzymane dziękuję: 64542
Jonatanko, witam w sobotni, domowy wieczór :)
Nareszcie .... chociaż za oknem deszcz - słyszę jego rytmiczne, lekkie uderzenia w parapet - takie delikatne krople mają w sobie coś z kołysanki; spadają niespiesznie, jakby nie chciały skończyć swojego tańca, a przecież są tak potrzebne ziemi, która jest wymęczona ubiegłoroczną suszą i na dodatek pozbawiona śniegowej wilgoci.
W taki wieczór, gdy pogoda zamyka ludzi w ich domach, mieszkaniach, zakamarkach, gdy z głośnika tuż obok płynie cichutko koncert Chopina, a zwierzęta równie ciche, śpią bezpiecznie i ufnie, z kubka leniwie paruje kawa, rozsypują się okruszki ciastek, powolutku dopala się świeca ... w taki wieczór czuję się naprawdę szczęśliwa, że mam dla kogo i po co żyć, że mogę być i robić to, co kocham najbardziej. Jak długo ? Nie wiem. Od zwierząt i roślin uczę się żyć "tu i teraz", nie rozpamiętuję przeszłości, nie mam wpływu na przyszłość, więc zaczęłam doceniać to, co żyje dookoła w tym momencie.

Chyba powinnam zejść na ziemię ... :)

Elżuniu Kajtkowa :hug: - nawet nie wiesz, jaką radość mi sprawiłaś tą wiadomością.... nasiona Klary faktycznie były nieco wiekowe, ale jak widać duch Zbyszka czuwa. Bardzo się cieszę, ponieważ wierzę, że Dobre Duchy opiekują się nie tylko nami, ludźmi, a wiatr zawsze zwiastuje ich obecność. Dlatego lubię wiatr.

Obornik koński, moja Jonatanko, zalewam w wiaderku wodą w proporcji 1:1, zostawiam na około 2 tygodnie ( starając się regularnie i uczciwie mieszać ), aby naleweczka się przegryzła. Następnie, zaprawiając np. dołki pod uprawę pomidorków, stosuję rozcieńczenie 1:10, wlewając w każdy dołek odpowiednią porcję i czekam, aż ziemia wchłonie jej zawartość. Ot, i cała prawda :)
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 01 Lut 2020 20:19 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): rychu44, Jonatanka, bietkae, Mandorla, Termaj, anaka, Barborka, ewakatarzyna, Szczypiorek, malinaa

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2020 20:31 #690676

  • pomodoro
  • pomodoro's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15384
  • Otrzymane dziękuję: 50882
To rozcieńczenie 1:20 stosujemy do kurzeńca. Do obornika końskiego 1:10, a bydlęcego- 1:8
Ostatnio zmieniany: 01 Lut 2020 20:32 przez pomodoro.

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lut 2020 20:37 #690677

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20234
  • Otrzymane dziękuję: 64542
Oj tam, oj tam ...
Spojrzałam na niewłaściwą stronę zeszytu z notatkami .. - bo używałam przecież i końskiego, i kurzego :oops:

Dziękuję za korektę Szefie :)
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Jonatanka, Armasza, bietkae, anaka, ewakatarzyna, Szczypiorek, renmanka

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lut 2020 08:32 #690709

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3084
  • Otrzymane dziękuję: 5968
Aniu, super że masz jeszcze po pracy siłę na forumowanie.
Praca w ZOO jest z pewnością fascynująca, ale
Chociaż sobotni, 8-godzinny dyżur w Zoo trochę nadwątlił moje siły,
, tego się obawiam od początku, czy fizycznie dasz radę. Dbaj o siebie.

A kto zeżarł papirusy że tylko dwa liście się ostały? ;)

Dobrej niedzieli Aniu i duuuużo relaksu :hug:

Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Łatka, Marlenka, CHI, bietkae, Termaj, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lut 2020 09:04 #690714

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20234
  • Otrzymane dziękuję: 64542
Iwonuś :hug:

Dziękuję za wspomnienie sprzed lat - jednak stare, dobre muzyczne kawałki potrafią wprowadzić człowieka w odpowiedni nastrój :)
Dziękuję też za życzenia relaksu, bo z pewnością się przydadzą, zwłaszcza po fizycznej harówce - w ramach nabrania nowego wiatru w żagle spakowałam już torbę z kubkami i kawą i wyruszamy na działkę zawieźć myszki i obornik, a przy okazji rozruszać Kacperka.

No tak .... dyżury w weekendy to "pikuś" wobec tego, co czeka mnie bodajże od kwietnia - czyli tzw. "dwunastki" oznaczające 12-godzinny dzień pracy :). Ale do tego czasu mam duuużo luzu :happy:

p.s. jak widzisz, zmieniłam troszeczkę miejsce pobytu na forum i będzie mi bardzo miło gościć Cię w moim wąteczku, oczywiście razem z czworonogami. A forumowanie stanowi dla mnie wspaniałą odskocznię, więc staram się choć na chwilę tutaj zaglądać :flower1:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lut 2020 10:14 #690750

  • Marzenka
  • Marzenka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3251
  • Otrzymane dziękuję: 9653
Aniu a historię myszek przybliżysz ciutkę? Skąd się wzięły? Fajnie, że wracasz im wolność :hug:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, bietkae, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lut 2020 19:13 #690893

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20234
  • Otrzymane dziękuję: 64542
Słowo się rzekło.
Niedzielny poranek, choć zachmurzony, powitał nas wysoką jak na początek lutego temperaturą ( 10 stopni o godzinie 7.00 ) i bardzo silnym wiatrem. Po wczorajszych opadach zostały jedynie niedobitki kałuż i lekko wyczuwalna wilgoć w powietrzu. Po dwóch godzinach szarość nieba zaczęła się rwać i pojawiła się nadzieja na słońce. Nie namyślając się dłużej, spakowałam tradycyjny ekwipunek, na który składają się zawsze kubki, słoik z kawą, herbata, mleko i małe co nieco na wzmocnienie i przy wtórze popiskiwań Kacperka pojechałam na działkę. W wiadomym celu :)

Ogród nadal trwa w zamyśleniu i zimowym odrętwieniu - po tylu latach nie dziwi mnie to; tutaj zawsze temperatura jest o połowę niższa niż w mieście, toteż rzut oka na termometr ( 5 stopni ) rozwiał optymistyczne nastawienie na znalezienie pierwszych oznak przedwiośnia.





Chociaż ....coś chyba drgnęło :)







Pierwsze noski malinowego rabarbaru ( mam dla niego ulubiony smakołyk, o którym za chwilę ...)



Nie jestem pewna, czy niedługo nie zaczną kwitnąć wrzośce ?



W warzywniku też powolutku zaczyna budzić się życie, ale zdaję sobie sprawę, że to jedynie pierwsze powitanie moich "milusińskich", zaskoczonych - podobnie jak ludzie - dziwną pogodą. Staram się nie myśleć o konsekwencjach ewentualnych przymrozków, jako że sałaty i zapomniana marchewka przeżyją nadejście ujemnych temperatur, ale wschodzące czosnki ( odkryte tylko na potrzeby zdjęcia ) są cały czas zabezpieczone warstwą brzozowych liści.

Samosiejki sałat:



Kozulka spod butli PET:



Inna Kozulka, dla eksperymentu pozostawiona bez osłony, jest wyraźnie mniejsza, ale nadal żyje:



Zapomniany efekt zabawy z wysiewem marchewki ;-)



Czosnki wysadzone jesienią z ząbków i cebulek powietrznych:





Mam nadzieję, że Berenikowi ( największy żółw będący moim podopiecznym w zoo ) będzie smakowała natka pietruszki "domowej roboty"



Po wstępnej lekturze ulubionych pokarmów tych lądowych gadów okazało się, że większość uprawianych przeze mnie ziół i chwastów rosnących na działce będę mogła zabierać prosto z grządek i rabatek :)

Nadszedł czas na wypakowanie z bagażnika ładunku specjalnej troski.
Końskie pączki - marzenie ogrodnika :happy: ( i smakołyk dla rabarbaru )



Drugi pakunek wygląda bardziej tajemniczo:



Po otwarciu pokrywy, oczom Kacpra ukazał się niecodzienny widok:







W jednym z pomieszczeń w Zoo jest żywołapka, przeznaczona dla buszujących dziko żyjących myszy ( hodowlane mają swoje specjalne "mieszkania" ). Takich malutkich nieszczęśników nazbierało się około 15 sztuk i odgórna decyzja brzmiała: utylizacja ( pominę szczegóły ).
Myszy hodowlanych nie udało mi się uratować, ale te dzikie wywiozłam na działkę.

Tutaj już na wolności:



Ot, i cała historia z gryzoniem w roli głównej ....

Pozdrawiam cieplutko :hug:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lut 2020 20:08 #690907

  • Marzenka
  • Marzenka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3251
  • Otrzymane dziękuję: 9653
Aniu ... no śliczne te myszki są, to jedne z moich ulubionych zwierząt (razem ze szczurkami ).Na działce trafi mi się czasem taka maleńka myszka, ale dla mnie to sama radość. Ogromne podziękowania za to, że je uratowałaś :hug:


Rozumiem, że z racji nowej, bardzo wyczerpującej pracy będzie Ciebie troszeczkę mniej na forum?

Zawartość kastry fantastyczna - nie ma to jak towar prosto od producenta ;)

Kacperek cudowny ☺
Ostatnio zmieniany: 02 Lut 2020 20:11 przez Marzenka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.592 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum