TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 04 Lut 2020 19:08 #691238

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Mamma wrote:
Aniu, te uprawy są mnie rok w rok ;) teraz też będą, nawet w większe ilości, bo dla kur :)
Zaglądam i ja do Ciebie...a jakże mogło by być inaczej :cool3:
Teraz może jestem bardzo zabiegana, zmieniająca swoje wrodzone zwyczaje czyt. wrodzone bałaganiarstwo...uff...,ale jestem :cool3:

Mamma kochana, to w takim razie będę kibicować Twojej uprawie - a może jakiś kurs jarmużoznawstwa :happy: ?
A przy okazji poproszę o uściskanie wszystkich Twoich Domowników ! Kury obowiązkowo także.
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): bietkae, Mamma, ewakatarzyna


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 04 Lut 2020 19:21 #691245

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3658
  • Otrzymane dziękuję: 16786
Aniu :hug: , jarmuż u mnie obowiązkowo. Całą zimę korzystam. Mączlikiem w sezonie się nie przejmuję, moczę w wodzie z solą, szczoteczka do łapki i po problemie.
Rośliny nic nie rusza, jarmuż to twardy zawodnik.
Robię rozsadę zgodnie z tym co na opakowaniu, wysiew na grządce. Generalnie to taka późna kapusta ;)

Mam kupionych trochę różnych ŚOR, (tak na wszelki wypadek),ale nigdy ich nie użyłam. Jeżeli jeszcze nie są przeterminowane, to z przyjemnością się ich pozbędę.
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 04 Lut 2020 19:22 przez Mamma.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 04 Lut 2020 20:08 #691259

  • renmanka
  • renmanka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 810
  • Otrzymane dziękuję: 5237
Aniu - tak, z ukorzenieniem bazylii to myślałam o takiej marketowej, moja już strasznie wyskubana, żal patrzeć. Ale nie kupię już nowej, boję się znów ziemiórek albo innych nieproszonych gości. Wolę obejść się smakiem. Ale liczę na te nasze. I od razu zapisuję się na jarmuż razem z Tobą, nigdy jeszcze nie jadłam tego warzywa, ale tak kusicie, że jak tylko będę w ogrodniczym to biorę nasionka :garden1:
A moje pocieszki- hm, podlewałam je tak przedwczoraj, ale niewiele. Nie mam pewności jak często powinnam to robić oraz czy w zewnętrznym kubeczku ma zalegać pożywka/woda i ew. do jakiego poziomu, żeby ten korzonek nie zgnił. Temperatura to różnie. Mam maluszki w kuchni, staram się zakręcać grzejnik. W dzień wypoczywają na półkach w oknie, na parapecie bywa 18-19 stopni. Natomiast po zmierzchu leżakują na regale i doświetlam je listwą diodową niebiesko- czerwoną, termometr wskazuje tam 22 stopnie. Na noc wyłączam elektrykę i myślę, że nie mają więcej niż 18 stopni, bo piec gaśnie.

A koktailóweczki -to wygrzebane, zupełnie już zapomniane nasionka Gartenperle - nawet nie pamiętam, czy je siałam kiedykolwiek, czy coś wzeszło i jak owocowały. Wstyd mi za to, ale kiedyś zupełnie na takie rzeczy nie zwracałam uwagi. Kupowałam w ogrodniczym sadzonki pomidorów: malinowy i krakus i tyle. Rosły, dawały owoce lub chorowały. I tak to leciało. Ale teraz mam Was i już wiem, że nic w moim ogrodzie nie będzie już takie jak kiedyś :dance:
Pozdrawiam Celina
Ostatnio zmieniany: 04 Lut 2020 20:09 przez renmanka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, anaka, Barborka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 04 Lut 2020 20:28 #691266

  • pomodoro
  • pomodoro's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15796
  • Otrzymane dziękuję: 53242
renmanka wrote:
ren1.jpg



Póki co doglądam moich testowych pomidorków i papryk.

Nie wiem czy to wina aparatu, ale wydaje mi się, że te roślinki mają za jasne liście.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 04 Lut 2020 20:30 #691267

  • Zielona
  • Zielona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1089
  • Otrzymane dziękuję: 4950
Kilka dni temu wyłożyłam do skiełkowania parę nasion Bazylii. Nie wszystkie mają kiełki, ale te co są, dziś powędrowały do podłoża torfowego. Kiełkowałam na ręczniku papierowym i folii, rulonik i do szklanki tak jak pokazał Krecik.
Niestety, w ubiegłym roku zaliczyłam wpadkę z uprawy majeranku, może spróbuję, ale nie wiem czy się uda.
Przymierzam się za to do musztardowca i rodzynka. :)
No i 1 lutego posiałam pory, na razie stoją na regale kuchennym, jak wykiełkują pójdą na werandę. Tylko nie wiem czy tam będzie dobra temperatura, bo będą stać na parapecie, a pod parapetem grzejnik. Pocieszam się tylko tym, że tam w nocy temperatura jest ok 15 stopni.
:garden:
Pozdrawiam Alicja.
Ostatnio zmieniany: 04 Lut 2020 20:38 przez Zielona.
Za tę wiadomość podziękował(a): rychu44, Adasiowa, Marlenka, bietkae, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 04 Lut 2020 20:51 #691272

  • renmanka
  • renmanka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 810
  • Otrzymane dziękuję: 5237
pomodoro wrote:
Nie wiem czy to wina aparatu, ale wydaje mi się, że te roślinki mają za jasne liście.
Jutro zrobię jeszcze jedno zdjęcie.
Pozdrawiam Celina
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, Adasiowa, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 04 Lut 2020 21:01 #691276

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Dlatego pozwoliłam sobie zapytać Celinkę ( renmankę ), w jakich warunkach rosną pomidorowe siewki, bo z kolei moją uwagę zwróciły wygięte liścienie - u mnie taka sytuacja występuje zazwyczaj po nadmiernym przelaniu perlitu wodą i przy niskiej temperaturze, jaką ma u mnie rozsada.
Dlatego teraz, w miesiącach zimowych, podlewam rośliny rzadziej, czekając, aż przeschnie powierzchnia ( przybierając jasny kolor ziaren perlitu ). Podejrzewam, że nie jest to do końca zgodne z koncepcją naszej perlitowej uprawy, ale zauważyłam, że przy niskich temperaturach i krótkim dniu, rzadsze podlewanie jest korzystniejsze.
Po kilku latach przygody z perlitem nauczyłam się prowadzić rozsady w pojedynczym kubku. Kubeczki ustawione są w palecie, która spoczywa na kuwecie - podczas podlewania/fertygacji nadmiar płynów spływa na tę kuwetę ( pełniącą funkcję podstawki ) - a i tak każdy kubeczek biorę osobno do ręki i sprawdzam ciężar oraz oceniam "zgrupowanie" ziaren perlitu. Z czasem nabywa się doświadczenia i wprawy, ale musimy pilnować, aby nie doszło do przesuszenia tego typu podłoża, ponieważ perlit nie ma właściwości buforu i nagromadzony w ziarenkach nawóz może źle wpływać na kondycję rozsad.

A na jutro postaram się przygotować materiał zdjęciowy z ubiegłych lat, poświęcony produkcji rozsad bazylii, majeranku i musztardowca - kalarepki też się znajdą :)
Musztardowce można wysiewać końcem lutego, natomiast za bazylię i majeranek zabierzemy się w marcu.

p.s. raport z parapetu: wschodzą Jalapeno Early i diablica Karolinka ( Carolina Reaper ) - strach się bać :happy:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): rychu44, Marlenka, bietkae, Zielona, anaka, Barborka, ewakatarzyna, renmanka

Adasiowe zmagania z Naturą 04 Lut 2020 21:03 #691277

  • tadeo68
  • tadeo68's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 383
  • Otrzymane dziękuję: 998
Hej, hej też tu wpadłem, coby nie było :happy3:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 04 Lut 2020 21:31 #691288

  • pomodoro
  • pomodoro's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 15796
  • Otrzymane dziękuję: 53242
Adasiowa wrote:
Po kilku latach przygody z perlitem nauczyłam się prowadzić rozsady w pojedynczym kubku. Kubeczki ustawione są w palecie, która spoczywa na kuwecie - podczas podlewania/fertygacji nadmiar płynów spływa na tę kuwetę ( pełniącą funkcję podstawki ) - a i tak każdy kubeczek biorę osobno do ręki i sprawdzam ciężar oraz oceniam "zgrupowanie" ziaren perlitu. Z czasem nabywa się doświadczenia i wprawy, ale musimy pilnować, aby nie doszło do przesuszenia tego typu podłoża, ponieważ perlit nie ma właściwości buforu i nagromadzony w ziarenkach nawóz może źle wpływać na kondycję rozsad.

Całkiem słuszne spostrzeżenia.
Ostatnio zmieniany: 04 Lut 2020 21:37 przez pomodoro.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna, renmanka

Adasiowe zmagania z Naturą 04 Lut 2020 21:38 #691291

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2067
  • Otrzymane dziękuję: 11828
Aniu do podlewania roślin zielonych stosowałam ten nawóz ogrodnik24.pl/pl/p/Nawoz-do-ogorkow-350g...-HVtvARoCLgUQAvD_BwE
Ten sam skład nawozu jest na winorośle, truskawki tylko obrazki i napisy są odpowiednie. Teraz mam 3 kg zielonego Kristalonu to też oprócz pomidorów ( zgodnie z zaleceniem pomodoro :) ) będzie stosowany do ogórków, winorośli, pelargonii na początku wegetacji itd.
A teraz udało mi się zrobić zdjęcia sałaty przepikowanej w sobotę z perlitu do ziemi. Pod folię jeszcze nie wyniosłam bo czasu zabrakło w przerwach pomiędzy opadami deszczu. We dwie to żadna robota :rotfl1:
salata.jpg


salata2.jpg
Pozdrawiam Ela
Ostatnio zmieniany: 04 Lut 2020 21:45 przez bietkae. Powód: dodano zdjęcie
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, rychu44, Adasiowa, Marlenka, anaka, ewakatarzyna, Szczypiorek, renmanka

Adasiowe zmagania z Naturą 06 Lut 2020 20:05 #691661

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2067
  • Otrzymane dziękuję: 11828
Dlaczego tutaj tak cichutko? Ja chciałam się przyznać, że dzisiaj napadłam na regały w Auchan i kupiłam ( wiem pisałam, że mam wszystkie nasiona ) to: sałata łodygowa Karola burak liściowy mieszanka odmian, jarmuż, szczypiorek Medium Leaf, cukinia Astra Polka, rabarbar Lider, seler listkowy, rzepa Snowball, rzodkiew czarna, rzodkiew letnia Agata :crazy:
Miałam fajną rozmowę przy regale z nasionami. Pani przebierała w nasionach pomidorów i mówi do mnie, były nasiona pomidora zielonego i to podobno bardzo dobrego ale już nie ma i że szuka też pomidora podłużnego. Zapytałam czy chodzi jej o San Marzano a ona na to, że nie ale ten pomidor jest na pewno na literę A. Ucieszyła się jak usłyszała Aurija i stwierdziła, że pójdzie do Castoramy może tam znajdzie :) . Oczywiście powiedziałam jej, że nie kupi i podpowiedziałam gdzie może szukać. Czyli w narodzie rozwija się chęć posiadania odmian innych niż oferowane w sklepie.
Pozdrawiam Ela
Ostatnio zmieniany: 06 Lut 2020 20:09 przez bietkae. Powód: poprawiono błąd
Za tę wiadomość podziękował(a): pomodoro, rychu44, Adasiowa, Marlenka, Zielona, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 06 Lut 2020 20:23 #691664

  • koma
  • koma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3801
  • Otrzymane dziękuję: 32079
Elu też nie umiem ominąć sklepu z nasionami.Mam wszystkie potrzebne mi nasiona,ale będąc w takim sklepie zawsze coś wrzucę do koszyka.
Maria
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 07 Lut 2020 17:11 #691786

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
bietkae wrote:
Dlaczego tutaj tak cichutko?

Elżuniu, myślę, że czasami dobrze jest po prostu pomilczeć, posiedzieć wieczorem w totalnej ciszy, przytulić się do stęsknionych kotów i psa, wypić w spokoju wielki kubek gorącej kawy, przemyśleć mijający dzień lub zaplanować pieczenie świątecznego ciasta. Nie pamiętam, kiedy ostatnio wkładałam blaszkę do piekarnika, ponieważ po powrocie z pracy mam ochotę jedynie na jakąś sałatę lub smażoną rybę - de facto tylko na to starcza mi siły. Wrzucam do wielkiej michy opakowanie mixu sałat, dorzucam cząstki pomidorków, czerwonej papryki, czasami jak mam pod ręką kawałeczki wędzonego sera, skrapiam olejem z suszonych pomidorów. Opcja białkowa to odmrożony, pokrojony na kawałki filet z morszczuka, które maczam w cieście z tymiankiem i Vegetą i smażę na głębokim tłuszczu.

Ponieważ jednak tradycji powinno stać się zadość, chcę upiec weekendowe ciacho, ale wybór przepisu pozostawiam sobie na wieczór :) Wracając z pracy kupiłam kawałeczek jabłecznika, a od dłuższego czasu "biega" za mną domowa szarlotka na bazie domowego musu z papierówek i kruchym cieście ( na maśle, rzecz jasna ).

Wczoraj popełniłam - idąc za Waszym przykładem - zakupy w sklepie ogrodniczym. Do internetowego koszyka trafił spray na wszelkie plagi trapiące rośliny doniczkowe, a ponieważ oprócz pielęgniarza zwierząt zostałam oficjalnym "ogrodnikiem" w Ogrodzie Zoologicznym, postanowiłam zmierzyć się z całą armią wełnowców, tarczników, przędziorków, etc. Zamówiłam coś takiego sklep.swiatkwiatow.pl/polysect-ultra-hob...substral-750-ml.html

Generalnie tamtejsze rośliny są w dobrej kondycji, jednak przez kilka lat były pozostawione same sobie, a jedyna opieka, na jaką mogły liczyć, sprowadzała się do codziennego ( !!! ) podlewania. W efekcie niemal wszystkie cierpią od przelania, niedoborów większości makroskładników, no i wspomnianych szkodników.
Po raz pierwszy przyjdzie mi się zmierzyć z bardzo specyficznym klimatem, w jakim te roślinki rosną: w pomieszczeniach paniuje temperatura 26-28 stopni, a wilgotność dochodzi do 60-70 %. Nieco lepiej kształtuje się sytuacja w terrariach tzw. suchych, gdzie nie musi być utrzymywana wilgoć.

W pierwszej kolejności przetarłam liście większości roślin odstaną wodą z mlekiem, inne spryskałam samą wodą, odkurzyłam i wzruszyłam zbitą ziemię w donicach. U części pojawiły się już oznaki wybudzania i pierwsze nowe listeczki - te z kolei dostały dolistny oprysk z nawozem ( z Biedronki ) - nawożenie doglebowe na razie nie wchodzi w grę ze względu na bardzo mokre podłoże.
Robiłam ten oprysk bardzo delikatnie, ponieważ nie wiem jeszcze, jak będzie wyglądało tempo wysychania blaszek liściowych w takich warunkach.
Dzisiaj przesadziłam też kilka roślin, które tkwiły w .... szklanych pojemnikach bez odpływu :jeez: - powinnam mieć pod ręką torf lub podłoże np. do paproci, ale jak wiadomo ... budżet w budżetówce jest .... jaki jest ;-)
Potrzeby są ogromne, zaległości równie duże, a pozostaje jeszcze obmyślenie strategii ratowania roślin wewnątrz terrariów - tam chemia odpada.

Po odprężającej pracy z roślinami, biegnę na równie odprężające spotkanie z żółwiami - mam na myśli relaks psychiczny, bo jeśli chodzi o wysiłek fizyczny, to ... lepiej nie mówić :happy: Mimo to połączenie opieki nad florą i fauną daje niesamowitą satysfakcję; dzisiaj po raz pierwszy miałam okazję karmić dość niebezpiecznego jaszczura: legwana nosorogiego, który choć jest jaroszem, potrafi pokazać, kto tu rządzi.
Zdjęcie z internetu:

Legwan nosorogi

legwan.jpg



Niektórym zwierzętom należy podawać mięso - w różnej postaci, ale staram się być dzielna.

Natomiast w domowych pieleszach rosną powolutku ( na szczęście nie wybiegając ) pomidorki i papryki, w kiełkowniku budzą się nasiona ostrych papryk, na parapecie zewnętrznym starają się przetrwać siewki sałat ( zabezpieczone szklarenką i folią bąbelkową ), a po drugiej stronie szyby okiennej ( czyli na parapecie domowym ) wczesne pory prostują kolanka :)
Wypadałoby wyłożyć wreszcie nasiona selerów do kiełkowania .... i lepiej nie odkładać tego do jutra.

A'propos wegetacji warzyw i zdolności roślin do adaptacji w rozmaitych warunkach: w jednym z terrariów w ZOO wzeszły albo pomidory, albo papryki: dieta agamy jest oparta m.in. na surowych warzywach, więc kilka nasionek musiało zakotwiczyć w podłożu na podłodze tarrarium i mam okazję oglądać dorodne i silne siewki :)

A za miesiąc zaproszę wszystkie chętne Ludki do wspólnego wysiewu majeranku; o czym warto pamiętać pzrystępując do siewu, możemy poczytać np. tutaj: MAJERANEK - przebudzenie ;-)

Majeranek z 7 kwietnia



Mamy pełnię księżyca - uważajcie na siebie :hug:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 07 Lut 2020 17:20 przez Adasiowa.

Adasiowe zmagania z Naturą 07 Lut 2020 17:33 #691788

  • koma
  • koma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3801
  • Otrzymane dziękuję: 32079
Cieszę się Aniu,że masz pracę,dzięki której masz kontakt z kochanymi przez Ciebie zwierzętami i roślinami.Kwiatki za taką opiekę szybko się odwdzięczą.Dobrze,że przypominasz o majeranku.W tym roku planuję większy wysiew. Siostra i syn już złożyli zamówienie.Nasionka kupione.
Maria
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, bietkae, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 07 Lut 2020 19:24 #691813

  • rychu44
  • rychu44's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 223
  • Otrzymane dziękuję: 1091
Witam Aniu :thanks: Uciekłaś z warzywniaka więc jeśli pozwolisz będę Cię odwiedzał tutaj. Pracę masz teraz bardzo ciekawą. Bardzo lubię Ogrody Zoologiczne. W Poznaniu w ZOO byłem gdzieś około 68-70 lat temu. Myślę że odrobinkę się zmienił ;)
Pozdrawiam i życzę samych przyjemności z pracy, to i praca będzie wydawała się lżejsza. :bye:
pozdrawiam RYSIEK
ogród pół dziki
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, bietkae, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 07 Lut 2020 19:57 #691817

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3984
  • Otrzymane dziękuję: 21386
Aniu - nie byłam w ZOO w Poznaniu. Jakoś nie było mi "po drodze".

Ale mam pomysł - może byśmy się zrzucili na pielęgnowanie roślin w ZOO?
Z próżnego, to i Salomon...

A tak zawsze satysfakcja, że się przyłożyło do sukcesu Adasiowej :P
Na organizację zrzutki się nie piszę (względy czasowo-pracowe itp), ale coś tam zawsze mogę podrzucić.

Nasiona mijam szerokim łukiem. Mam takie, które ostatecznie :happy3: miałam wysiać w ubiegłym roku...

Bietka - też lubię porozmawiać z obcymi ludźmi przy roślinkach. Czasem ja podpowiem, gdzie są fajne przeceny, czasem mi podpowiedzą.
A czasem można się wiele nauczyć...
Jak wybierałam przecenione drzewka (już owocują) na mój (wtedy) przyszły sad, przesympatyczny starszy Pan pokazał mi jak się rozpoznaje czy drzewko żyje - na dotyk. Żywe zawsze jest chłodne. Suche jest ciepłe. Niezależnie od pory roku. Spróbujcie.
Za tę wiadomość podziękował(a): rychu44, Adasiowa, Marlenka, bietkae, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 07 Lut 2020 19:57 #691818

  • zwykły chłop
  • zwykły chłop's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1548
  • Otrzymane dziękuję: 8235
bietkae wrote:
Dlaczego tutaj tak cichutko? Ja chciałam się przyznać, że dzisiaj napadłam na regały w Auchan i kupiłam ( wiem pisałam, że mam wszystkie nasiona ) to: ..., rabarbar Lider,... :garden1:

ja też kiedyś zapragnąłem rabarbaru nawet wysiałem do doniczki ale uósł wiotki ,długi aż na koniec chyba go jakaś choroba dopadła i całość umarła, poczytałem trochę i okazało się że ten rabarbar co urośnie też trzeba potem selekcjonować wg. smaku, koloru, twardości i włóknistości łodygi bo z nasionek rosną różne nie dziedziczą cech rodzica więc zabawa na co najmniej dwa sezony ale możemy mieć to co nam smakuje


ecda5a85104a92a5c8b339f867814b0eKopiowanie.gif


no i rabarbar EKO jest super

kyjiqwgJyOHsRT2k.jpg
pozdrawiam Adam

SZACUNEK - to tylko odrobina wyrozumiałości i pamięci o drugiej osobie. To tak niewiele a tak wiele zmienia.
Ostatnio zmieniany: 07 Lut 2020 20:06 przez zwykły chłop.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, bietkae, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 07 Lut 2020 20:19 #691820

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Rysiu, dobry wieczór :)
Bardzo się cieszę z Twoich odwiedzin i będzie mi naprawdę niesamowicie miło, jeśli zaglądniesz tutaj od czasu do czasu ...
Aktualnie Ogród Zoologiczny w Poznaniu ma dwie siedziby: kameralne Stare Zoo w centrum Poznania, które znasz i Nowe Zoo oddalone od miejskiego zgiełku ( tam spędzają swoje dobre dni uratowane z transportu tygrysy, Khan i Ghok ).
Cel funkcjonowania ogrodów zoologicznych w dzisiejszej rzeczywistości jest zupełnie odmienny w porównaniu z minionymi dekadami - przede wszystkim kładzie się główny nacisk na ochronę gatunków zagrożonych wyginięciem, ale nie ukrywam, że znajdują tutaj schronienie także te zwierzęta, które były kaprysem lub "trendy" i znudziły się właścicielowi lub zostały odebrane w trybie interwencyjnym, np. z nielegalnego przemytu lub fermy. To, co mnie osobiście cieszy - że ogrody pełnią również funkcje edukacyjne i dydaktyczne organizując zajęcia głównie dla maluchów i "młodszej młodzieży" .

Obiecuję, że repertuar moich wpisów nie będzie monotematyczny ( czytaj: zawodowy ), ponieważ w głębi duszy rośliny są moją drugą, zaraz za zwierzętami, duchową pasją. Do ciężkiej pracy jestem, na szczęście, przyzwyczajona, tyle tylko, że wraz z upływem lat tych sił ubywa.
A ponieważ udało mi się połączyć w pracy obowiązki w obu tych aspektach, to mam nadzieję, że lektura mojego wątku nie przyczyni się do Waszego ziewania czy przysypiania, tym bardziej, że nadal i przede wszystkim chciałabym "publikować" ;-) moje zmagania z warzywami.

Wprowadziłam teorię w czyn i wyłożyłam nasiona selerów: Goliath i Maxim na waciki. W poprzednim roku pierwsze kiełki pojawiły się po tygodniu "leżakowania" w kiełkowniku ( temp. 28* ); zobaczymy, jak spiszą się w tym sezonie :)

Powoli można także rozpocząć wysiewy bakłażanów - gorąco zachęcam do uprawy tego tajemniczego, ale niezwykle dekoracyjnego i smacznego warzywa. Ma trochę większe wymagania niż pozostałe warzywa z rodziny psiankowatych, jednak trud opieki nad rośliną już posadzoną w gruncie czy pod folią zostanie wynagrodzony własnoręcznie wyhodowanym owocem, jakiego próżno szukać w sklepie lub na ryneczku.
Osobiście najbardziej lubiłam białe odmiany ( uprawiałam je w 2018r w donicach na parapecie ): większe Bibo i mniejsze Ivory.



[/quote]
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.819 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum