TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Lut 2020 21:17 #692027

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6317
  • Otrzymane dziękuję: 29664
No to i ja wtrącę swoje trzy grosze.
Empirycznie: zgorzel siewek: majeranek, kapustne, dyniowate-kochane tylko węgiel drzewny, może być ten do grilla albo z ogniska, albo sobie kupić węgiel aktywny rozdrobniony w opakowaniu 500 g (frakcja większa niż nadmanganian potasu)i potłuc na drobne(zróbcie to w jakimś worze, bardzo pyli i brudzi), zauważcie, że węgiel drzewny nie pije absolutnie wody, nie można go zmoczyć, gdy trafi w okolice łodyżek, powoduję, że są suche i zgorzel siewek odpływa w siną dal. Ja nic jeszcze nie zasiałam, czekam wytrwale na połowę lutego, z majerankiem nie ma się co spieszyć, to zioło śródziemnomorskie i jak wszystkie zioła kocha słońce. Kiedyś trafił pochmurny kwiecień i zioła na parapecie w ogóle nie rosły. Większość ziół tych południowych lubi wapienną glebę. Sieję w podłoże takie jakie używam do innych roślin, tylko dodaję więcej perlitu i coś aby było bardziej żyzne, on lubi umiarkowaną wilgoć i żyzne podłoże, na wierzch podłoża perlit lub wermikulit, a jak ktoś ma wermikulit, to do podłoża też. Dla wapnia potłuczone skorupy jaj. Staram się jak najrzadziej zasiać, chociaż to w jego przypadku niemożliwe. Podlewam od dołu, tj. zanurzam pojemnik, w który rośnie w naczyniu z wodą, po wyjęciu trzeba żeby nadmiar wody odpłynął, można pilnować, a można na podstawce coś ustawić lub nasypać keramzytu, potłuczonych cegieł, żwirku, wtedy można iść i zapomnieć o nim, woda odpłynie w ten np. żwir na podstawce.
Nie wiem czy doświadczenia z cebulą mają być z rozsady, czy do gruntu. Z rozsadą cebuli nie mam żadnych skuszenosti, nie zawracam sobie tym głowy, bo jestem księgową i od czasu jak mamy tą lepsiejsią władzę, to my mamy przechlapane. Tylko Wasza wysoka kultura nie pozwala mi użyć tu adekwatnych wyrażeń. Boję się, że w tym roku nie będę mieć czasu na ogród, a bez niego nie potrafię żyć, gdyby ktoś lub coś mi go zabrało, jutro jestem martwa. Ad rem: cebulę z siewu uprawiam pomimo niezbyt odpowiedniej gleby, nie lubi świeżego obornika więc co najmniej w drugim roku po oborniku lub w trzecim, ale wtedy jesienią dodaję nawóz granulowany. Granulowany nawóz jesienią, bo cebula lubi ULEŻAŁĄ glebę, wiosną trzeba tylko bardzo płytko spulchnić glebę i zasiać b. płytko 0,5-1 cm. Efekty w każdym roku inne, ale zawsze jakąś cebulę na zimowe przechowanie mam (cebula z siewu lepiej się przechowuje niż ta z dymki). Czasem jest drobnawa, ale nie jest spryskana środkami hamującymi wyrastanie szczypioru (ziemniaki też pryskają, żeby nie puszczały kiełków),no ale to my klienci na producentach to wymusiliśmy, bo ludzie nie chcą kupować cebuli ze szczypiorem i ziemniaków z kiełkami.
P.S. Jak zasieję cebulę, to przemawiam do sumienia moim kretom, z różnym skutkiem :)
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 08 Lut 2020 21:24 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): zielonajagoda, Adasiowa, CHI, bietkae, Mamma, Zielona, anaka, Barborka, ewakatarzyna, Szczypiorek


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Lut 2020 21:18 #692028

  • Mamma
  • Mamma's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3658
  • Otrzymane dziękuję: 16786
Zielona to zależy, jak wysiejesz. Ja po prostu sypnęłam nasiona w jedną doniczkę i jak podrosły to przepikowałam do pojedynczych.

Alu, współczuję :hug: mój M. (podobna profesja) ostatnio po 12 godz.pracy codzień+ soboty i niedziele. Drugi tydzień bez przerwy :jeez:
Marlena
“Trudne czasy tworzą silnych ludzi, silni ludzie tworzą dobre czasy, dobre czasy tworzą słabych ludzi, a słabi ludzie tworzą trudne czasy.”
Ostatnio zmieniany: 08 Lut 2020 21:28 przez Mamma.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, CHI, bietkae, anaka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Lut 2020 21:20 #692030

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2067
  • Otrzymane dziękuję: 11828
U mnie z roślin z dzieciństwa też są na stałe: kosmos, maciejka, niezapominajki, bratki- samosiejki. Wcześniej sadziłam dalie ale już zaprzestałam ze względu na konieczność wykopywania i przechowywania. Mam sporo roślin w dużych donicach i skrzyniach to jest co wnosić jesienią i wynosić wiosną. Do tego kilka lat temu dopadła mnie kaktusomania więc wystarczy tego dobrego. Ja mam tak, że od wiosny mogę siać, sadzić, kopać i cała reszta natomiast przychodzi październik i już nic nie lubię, po prostu nie lubię jesieni bo do wiosny strasznie daleko.
Aniu uprawa cebuli jest bardzo łatwa i odmiany zwykłe czyli takie na przechowanie można siać wprost do gruntu tylko ważne aby wysiewać rzadko. Ja będę wysiewała nasiona cebuli cukrowej do skrzynki w marcu na rozsadę rwaną ponieważ ten gatunek ma długi okres wegetacji więc wysiew do gruntu odpada.
W ubiegłym roku siałam w połowie marca ale z góry zaznaczam, że u mnie w domu jest bardzo ciepło więc z wysiewami muszę się wstrzymywać bo wszystko strasznie się wyciąga. Mój Mąż ma problemy z krążeniem ( jest po zatorze kreski, udarze ) i dla niego temperatura 22-23 stopnie jest dobra a dla mnie, siewek i sadzonek za gorąco. Tylko pomyśleć, że kiedyś był taki gorący chłopak :)
Alu zauważyłam, że kupiłaś nasionka bratków rokoko, musisz ostrożnie rozcinać torebeczkę bo w niej jest dosłownie kilka nasionek ( przynajmniej u mnie tak było ). Siałam je chyba ze trzy lata temu a teraz same się rozsiewają.
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, Zielona, anaka, Barborka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Lut 2020 21:37 #692035

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83456
Oczywiście, że dalie są prościutkie - inaczej by mi z nimi nie szło zbyt dobrze :lol:
Aniu - jeśli nie wzgardzisz, też chętnie oddzielę coś z moich karp - o ile będą się do tego nadawały, bo na razie siedzą w winnej piwniczce mojej brzydszej połowy - a niektóre wypuszczają blade "wilce", jak nie przymierzając kartofle w maju. Wszystkiemu winne temperatury, nawet w kompletnie nieogrzewanej ciemnicy.
Czy masz jakieś szczególne upodobania związane z kolorem lub typem dalii?
Gdybym nie wiedziała, że masz takie łany siewek - i koty zapewne chętnie zajmujące się sadzonkami, zachęcałbym też do uprawy dalii z siewu; z niewielką, jeśli nie żadną nadzieją wysiałam w zeszłym roku i nawet, nawet - doczekałam kilku ciekawych "kolaretek", czyli dalii kołnierzykowych. One są w pierwszym roku uprawy dużo, dużo niższe od "wielkich sióstr" i nadają się nawet na obrzeża.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, CHI, bietkae, Zielona, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Lut 2020 21:38 #692037

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6317
  • Otrzymane dziękuję: 29664
bietkae wrote:
Zapomniałam wkleić dzisiejsze ,, znalezisko ''. Deszcz padał więc buszowałam po wschodnich stronach no i znalazłam wydaje mi się ciekawy sposób wysiewu marchewki i chyba pietruszki dla osób, które muszą dojechać do ogródka bo ja swój mam pod domem więc sieję tradycyjnie.
Z innego forum: "przyspieszanie kiełkowania nasion marchewki. Namoczyć nasiona na 24 godziny, później przemrozić (ma to spowodować pękanie okrywy nasiennej),wysiewać w lekkim krochmalu, to rosyjska metoda, no i dzięki temu nie będą się nasiona do palców kleiły."
Nie próbowałam jeszcze tej metody, ale coś z tą marchewką zamierzam zrobić, bo mam półrocznego wnuka, to teraz marchew będzie potrzebna.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, CHI, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Lut 2020 21:54 #692041

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2067
  • Otrzymane dziękuję: 11828
Znalazłam wysiew w krochmalu :wink2:
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, CHI, ewakatarzyna, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Lut 2020 21:54 #692042

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Babcia Ala wrote:
No to i ja wtrącę swoje trzy grosze.

Babuszka, priwiet :)

Cieszę się, że Cię mogę gościć ponownie i dziękuję za te "trzy" grosze, bardzo wartościowe skądinąd.
O zgorzeli siewek majeranku ( a raczej o jego podatności na tę chorobę ) dowiedziałam się dwa lata temu, kiedy zachciało mi się własnej uprawy, bo pęczek kupowany na rynku kosztował 3 zł, a po ususzeniu zostawała nędzna garstka o równie nędznym zapachu.
Jak wiesz, gros moich upraw prowadzę w perlicie ( lub mieszance torfu i perlitu ) i wówczas po wysiewie nasion majeranku spryskałam podłoże wodą z polopiryną - udało się uniknąć pojawieniu się grzyba, więc mogę polecić także ten sposób na walkę z ewentualną zgorzelą. Sproszkowanym węglem ( z apteki ) smarowałam miejsca cięcia korzeni storczyków lub kłączy dzielonych irysów - faktycznie ten zabieg pomagał ( niektórzy polecali cynamon ).

Majeranek wysiewam pod koniec marca - także z tego względu, że mam dość chłodne mieszkanie, a o tej porze roku jest większa szansa na dobroczynne promienie słońca. Glebę na działce mam piaszczystą, przepuszczalną, ale dość dobrze nawiezioną, więc uprawa tego zioła nie przysparza mi większych kłopotów pod warunkiem, że lato jest suche - roślina świetnie znosi nawet skwarną pogodę. Natomiast dodatkową porcję wapnia staram się zawsze zapewnić lubczykowi i tymiankowi - podlewam je albo saletrą wapniową, albo dostają oprysk z PW.
Nie tylko zioła potrzebują wapnia :) W czwartek rozdrabniałam na proszek tabletki Ostercalu, którym posypuję pokarm dla gadów.

Babuszka, pomimo bardzo wymagającej pracy, jaką prowadziłam i prowadzę nadal, zawsze staram się znaleźć odrobinę czasu na produkcję rozsad, ponieważ bardzo to lubię. Inna sprawa, że ilość tych rozsad jest ograniczona ze względu na miejsce na działce. Pisząc o uprawie cebuli miałam na myśli właśnie tę z rozsady. Docelowo wybrałam trzy odmiany: Ailsa Craig, Supra i Globo.
Mam kawałeczek grządki z przekopanym kompostem i żytem ozimym, ale pozostawione w ostrej skibie, więc może tam ? Zobaczymy, niech będzie to swoisty eksperyment, a w tym roku przygotuję się zawczasu.

Pisząc na temat aktualnie "panującej" władzy lepiej nie pisać nic, bo w przypływie gniewu i złości możemy skończyć z zawałem :mad2:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Marlenka, CHI, bietkae, anaka, Barborka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Lut 2020 21:58 #692043

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6317
  • Otrzymane dziękuję: 29664
Aniu Adasiowo, zapewniam Cię, jak zobaczysz wszelkie brzęczące stworzenia od lata do późnej jesieni na daliach, dalie pozostaną u Ciebie na zawsze, patronko i opiekunko wszelakiego stworzenia :thanks: . Czasu absolutnie nie mam, sił pomału też coraz mniej (grawitacja rośnie proporcjonalnie do wieku), więc konewki coraz mniejsze, ale dalie z powodu owadów mam. Jak je wykopię, czasami w nocy przed większymi,dłuższymi mrozami (w tym roku myślałam, że już z nich nic nie będzie, ale żyją), to potem zimą sadzę je w piwnicy do dużych, ale płytszych doniczek, tak żeby się zmieściły do ziemi po paprykach albo pomidorach doniczkowych (zamiast zasypywać je czymś, żeby się nie zeschły). Gdy wiosną w piwnicy pokazują się pędy, na dwór, gdzieś w pobliżu jakiejś ściany, żeby uchronić przed większym przymrozkiem, czasem nakryć, a potem to już "tylko" do ziemi.U mnie w warzywniku, wszystko rośnie (po naszemu harapucie), bo ja już na rabaty "szpecjalne" nie mam czasu, a że kwiaty, a jakże, też chcę mieć, to rudbekia i cynie w kapuście, chabry w czosnku i pod drzewkami owocowymi, tamże naparstnice, a ogórecznik i werbena patagońska to już chwast. Czarnuszka z bazylią koło selerów, też w kapuście, bo selery między rzędami kapusty. Nagietki, aksamitki wąskolistne, maciejka i koper wszędzie, zasiane metodą jak rolnik owies, także w borówkach wysokich, zwłaszcza koper przy borówkach rośnie wielki. Dalie z brzegu korzeniowych, tylko przepięknie pachnąca wieczorem acidantera ma trochę lepszą "miejscówkę". Załączam zdjęcie tego harapucio.


brukselka-2.jpg
Załączniki:
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 08 Lut 2020 22:15 przez Adasiowa.
Za tę wiadomość podziękował(a): marusmk, Marzenka, Adasiowa, Marlenka, CHI, bietkae, gazela, Jaedda, anaka, Barborka, ewakatarzyna, malinaa

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Lut 2020 22:01 #692044

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Dziewczyny kochane, nie nadążam za Wami :happy:
Przez te dwa tygodnie nowej pracy odwykłam trochę od klawiatury :oops: , ale proszę, wierzcie mi - Wasz udział w tym wątku niesamowicie mnie cieszy i z wielką przyjemnością oddaję się lekturze Waszych postów - dziękuję :hug:

A przy okazji, czy również odnosicie takie wrażenie, że uprawa roślin odbywa się niejako ponad wszelkimi podziałami ? I to jest bardzo budujące :garden1:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Marzenka, Łatka, Marlenka, CHI, bietkae, Zielona, anaka, Barborka, ewakatarzyna, renmanka

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Lut 2020 22:11 #692046

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19992
  • Otrzymane dziękuję: 83456
Babcia Ala wrote:
Aniu Adasiowo, zapewniam Cię, jak zobaczysz wszelkie brzęczące stworzenia od lata do późnej jesieni na daliach, dalie pozostaną u Ciebie na zawsze

Amen, amen, amen!
Babcia Ala wrote:
[...] a że kwiaty, a jakże, też chcę mieć, to rudbekia i cynie w kapuście, chabry w czosnku i pod drzewkami owocowymi, tamże naparstnice, a ogórecznik i werbena patagońska to już chwast. Czarnuszka z bazylią koło selerów, też w kapuście, bo selery między rzędami kapusty. Nagietki, aksamitki wąskolistne, maciejka i koper wszędzie, zasiane metodą jak rolnik owies, także w borówkach wysokich, zwłaszcza koper przy borówkach rośnie wielki. Dalie z brzegu korzeniowych, tylko przepięknie pachnąca wieczorem acidantera ma trochę lepszą "miejscówkę". Załączam zdjęcie tego harapucio.

O rany, jak mi się to podoba! Co prawda ja mam odwrotnie, w sensie proporcji, karczochy i pomidorki w w różach, liliach - i daliach :lol: , lecz to z powodu innych zapewne potrzeb (spożycia) i możliwości uprawy.

Aniu, co do "ponad podziałami" masz rację - a czy zauważyłaś, że podobnie sprawa ma się z opiekunami (nie lubię się określać jako właścicielka) zwierząt, w tym psów? :lol:
Ostatnio zmieniany: 08 Lut 2020 22:11 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, bietkae, Zielona, anaka, Barborka, ewakatarzyna, malinaa

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Lut 2020 22:19 #692052

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Babcia Ala wrote:
Załączam zdjęcie tego harapucio.


brukselka-2.jpg

O matko :jeez:
I po cóż powiększałam ten załącznik :jeez:
Toż to marzenie sprzed lat - warzywnik, w którym wszystko przeplata się ze sobą i rośnie w zgodzie i poszanowaniu ...kwiaty, warzywa, zioła. W tym roku już nie dam rady, ale w przyszłym sezonie stawiam sobie za wzór taki działkowy pejzaż.
Babuszka, przyznaj się tu zaraz - mieszkasz w raju :hearts: ?
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, CHI, bietkae, Zielona, anaka, Barborka, ewakatarzyna, malinaa

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Lut 2020 22:41 #692055

  • Zielona
  • Zielona's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1089
  • Otrzymane dziękuję: 4950
Kiedyś też tak robiłam, dziś już nie. Bo trzeba też wyrwać chwasty, ja zakładam na kolana ochraniacze i pełzam między rzędami. Jeśli coś zostawię kwiatowego to zadepczę, a jeśli rośnie w rzędzie to ma szansę na żywot i cieszy oko. :garden:
Pozdrawiam Alicja.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, anaka, Barborka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 08 Lut 2020 22:59 #692058

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6317
  • Otrzymane dziękuję: 29664
Papka z węgla aktywnego, dobra na wszelkie ukąszenia, zwłaszcza meszek, im szybciej okład z wilgotnego płatka wacika lub ręcznika papierowego, a na nim "rozrobiony" na papkę węgiel aktywny z apteki wysypany z otoczek, przyłożyć i zawinąć folią stretch, aby nie wysychało (węgiel wiąże się z toksynami).
Cynamon jest bakteriobójczy, dobry jako zasypka na trudno gojące, ropiejące rany.

Zielona
Tylko na początku trzeba uważać przy pieleniu, to prawda, ale jak rośliny się rozrosną, takie rabaty są prawie bezobsługowe, a gleba chroniona przed palącym słońcem (dojdziesz do wprawy co jak wygląda gdy wychodzi z ziemi). I jeszcze jedno, większość sama po kilku latach się sieje i wybiera sobie miejsce gdzie im najbardziej odpowiada, dlatego samosiewy najbujniej rosną. Ale nie ukrywam, sama też je zasiewam. Nie wiem ile razy pielicie, ale ja tylko raz, dwa razy z motyczeniem, a potem wyrywam rękami większe chwasty, przy okazji. Na chwasty nie należy patrzeć bezwzględnie, sama doskonale wiesz, które są u Ciebie uciążliwe i trzeba je kontrolować, a te o długim palowym korzeniu są tzw. akumulatorami, tj. wyciągają pierwiastki z głębszych warstw gleby, np. mniszek, oset, po deszczu dobrze wychodzą, a gdy je zostawisz wyrwane na grządce nie odbiją i oddadzą glebie to co mają w sobie. Korzeniowe sieję po pomidorach, bo u mnie w pomidorach chwasty nie rosną, więc mam po pomidorach kwaterę wolną od chwastów.

Ania
Jeśli dla Ciebie raj tak wygląda, to mieszkam w raju, jeszcze w pracy chciałabym mieszkać chociaż w przed ogródku raju :))). Staram się nie być perfekcjonistką, bo czasowo nie wyrabiam, ale zauważyłam, że chyba lepiej rośliny rosną, tylko sadzę je trochę luźniej, aby zostawić miejsce na kwiaty. W tym roku nie miałam prawie wcale na kapuście mączlików (nie znoszę tych cholernych białych muszek), one uwielbiają brukselkę, ale ja też - konflikt interesów. Raz się pojawiły, to w zarodku spryskałam wywarem z wrotyczu (wrotycz jeszcze na nie działa, bo chemia to już nie) z kroplą płynu do naczyń dla lepszego przylegania. Nie pytajcie mnie, która roślina pomogła, bo nie wiem, ale uważam że coś im "śmierdziało" tylko co, przypuszczam, że cleome ciernista, bo jest z rodziny konopi, a kiedyś na obrzeżach siano konopie, bo szkodniki nie lubią ich. Już nawet A.Mickiewicz pisał, tylko nie pamiętam gdzie; "na straży stoją konopie...", a że konopi nawet tych siewnych (indyjskich to oczywiste) nie wolno uprawiać, to posadziłam cleome, podobnie pachnie/śmierdzi i nie jest zabroniona i mnie się podoba, a nie panoszy się bardzo wszerz. Są osoby, które uważają, że to wygląda jak bałagan, bo nie jest równo, prosto i szeregowo, ale rośliny główne sadzę od sznurka, a potem to wszystko i tak rośnie jak chce. Jak mnie się serce raduje, gdy na tym moim harapuciu buszują owady, nocą jeże, nasiona kosmosów pałaszują szczygły, ogórecznika wróble wsiowe (mazurki), a słonecznika sikorki. Jestem użyteczna, mój ogród nie należy do mnie, to ja należę do większej całości i wszyscy mamy z tego korzystać i prawo być tutaj, taka moja filozofia chłopska.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 08 Lut 2020 23:34 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, Zielona, Jaedda, anaka, Barborka, ewakatarzyna, malinaa

Adasiowe zmagania z Naturą 09 Lut 2020 02:06 #692071

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6317
  • Otrzymane dziękuję: 29664
bietkae wrote:
Znalazłam wysiew w krochmalu :wink2:
Z góry przepraszam Cię Aniu, że zadam Eli w Twoim wątku pytanie (długo przeszukiwałam forum, żeby zadać Eli pytanie w wątku marchewkowym, ale nie poruszam się tu jeszcze swobodnie). Elu czy myślisz, że w ten sposób zasiana marchewka nie będzie wymagała praco i czasochłonnej przerywki? Największy problem mam ze zbyt gęstymi zasiewami marchewki i pietruszki.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 09 Lut 2020 02:40 #692072

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6317
  • Otrzymane dziękuję: 29664
Łatka wrote:
O rany, jak mi się to podoba! Co prawda ja mam odwrotnie, w sensie proporcji, karczochy i pomidorki w w różach, liliach - i daliach :lol: , lecz to z powodu innych zapewne potrzeb (spożycia) i możliwości uprawy.

Aniu, co do "ponad podziałami" masz rację - a czy zauważyłaś, że podobnie sprawa ma się z opiekunami (nie lubię się określać jako właścicielka) zwierząt, w tym psów?
:lol:

Aniu Łatko dziękuję i mam pytanie, czy zaobserwowałaś może, że karczochy z różami się lubią, czy odnosisz wrażenie, że oba gatunki rosną lepiej w swoim sąsiedztwie? Ja niestety miałam raz posadzone karczochy w różach i róża najbliżej sąsiadująca z karczochem i ten karczoch wielkie urosły, a może to był przypadek? Róża moja jest parkowa i w opisie u dobrego szkółkarza rośnie do 1,2m. Obecnie pędy mają przeszło 2 metry, tylko że się zwieszają.Karczochy przezimowały wtedy tylko dwa, a na wiosnę sprawę załatwiły gryzonie i po karczochach już było :(, nie skosztowałam, ale się nie poddaję lecz zaplanowałam im inne miejsce.
P.S. Chylę czoła za ilość dalii.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 09 Lut 2020 19:20 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Łatka, CHI, bietkae, anaka, Barborka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 09 Lut 2020 05:52 #692076

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Babcia Ala wrote:
Z góry przepraszam Cię Aniu, że zadam Eli w Twoim wątku pytanie (długo przeszukiwałam forum, żeby zadać Eli pytanie w wątku marchewkowym, ale nie poruszam się tu jeszcze swobodnie)

Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak cieszy mnie tematyka poruszana w moim wątku :)
Dlatego nie masz za co przepraszać - sama osobiście czytam Waszą wymianę doświadczeń i myśli z ogromną przyjemnością.

Odnośnie korzeniowej włoszczyzny - a konkretnie marchewki: pamiętam swoją pierwszą randkę z marchewką wysianą bezpośrednio w glebę. Wyrósł gęsty i zwarty las, a ja cieszyłam się, że roślinki wzeszły tak tłumnie. Do czasu :happy:
Kiedy nadeszła pora przerywki, okazało się, że nawet delikatne wyciąganie pojedynczych marchewek powoduje naruszenie struktury pozostałych, rosnących tuż obok. Później dylemat przerywki rozwiązał się sam za sprawą mrówek i mszyc; te pierwsze zajęły się częściami podziemnymi, a te drugie dokonały spustoszeń w natce. Tym sposobem Natura pomogła mi na tyle, że z dwóch rządków marchewki ostało się kilka roślin.
A ponieważ nauczyłam się nie poddawać, w 2019 dołączyłam do grona ludków robiących rozsadę z marchewki ( i pietruszki ). Pomimo ortezy na prawej ręce ( trzy dni po operacji nadgarstka ) musiałam pikować siewki z kuwetek do malutkich doniczek, a gdy kilkanaście tygodni później, już późnym latem, wyciągałam z grządek pierwszą własną marchewkę Ambrosię i pietruszkę, zupełnie zwariowałam na punkcie ich uprawy.





Nie przeszkadzało mi, że korzenie spichrzowe były zniekształcone - moja pierworodna włoszczyzna okazała się najlepsza pod słońcem: pyszna, zdrowa ( szkodniki omijały ją szerokim łukiem, jedynie na początku walczyłam z mszycami oblegającymi nasadę natki ), soczysta i niezwykle aromatyczna. Razem z selerami i porami, których uprawa w ubiegłym roku była również pionierska, powędrowała do zamrażarki i do dziś korzystam z niej podczas gotowania zup na bazie wywaru z włoszczyzny.

Powiem Wam szczerze, że już nie mogę doczekać się wysiewu marchwi i pietruszki i mam nadzieję, że ten czas oczekiwania nie będzie zbyt długi, a ja przynajmniej zyskam chwilkę na podjęcie ostatecznej decyzji w kwestii sposobu wysiewu.

Wywar z wrotycza ... z tego co pamiętam, dziewczyny specjalizujące się w uprawie żurawek i różaneczników stosowały to zioło w walce z opuchlakami i robiąc systematyczne opryski osiągały nawet konkretne sukcesy. Uwielbiam wrotycz ususzony w całości i powieszony w pęczkach w różnych miejscach mieszkania - schnąc wydziela cudowny zapach, a później razem z oregano i kocanką pełni rolę stricte dekoracyjną.
Dla mnie ogród musi tętnić życiem; nie tylko roślinnym, ale i zwierzęcym. Dlatego od lat z uporem maniaka sadzę i sieję, najczęściej jednak jednoroczne rozsiewają się same, ponieważ nie mam zwyczaju sprzątać rabat przed zimą - zostawiam zaschnięte pędy z nasiennikami, głównie dla ptaków, a generalne porządki zostawiam sobie na wiosnę. Zauważyłam przy okazji, że szczygły gustują w nasionkach nawłoci :)

Z tego m.in. względu, że postrzegam ogród jako wspólną ostoję, to absolutnie nie przestrzegam reguły porządku: każdy znajduje w nim swoje miejsce i razem staramy się WSPÓŁistnieć.















Dobrej, spokojnej i bardzo pogodnej niedzieli kochani :flower1:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 09 Lut 2020 06:47 przez Adasiowa.

Adasiowe zmagania z Naturą 09 Lut 2020 08:20 #692083

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20264
  • Otrzymane dziękuję: 64798
Łatka wrote:
Oczywiście, że dalie są prościutkie - inaczej by mi z nimi nie szło zbyt dobrze :lol:
Aniu - jeśli nie wzgardzisz, też chętnie oddzielę coś z moich karp - o ile będą się do tego nadawały, bo na razie siedzą w winnej piwniczce mojej brzydszej połowy - a niektóre wypuszczają blade "wilce", jak nie przymierzając kartofle w maju. Wszystkiemu winne temperatury, nawet w kompletnie nieogrzewanej ciemnicy.
Czy masz jakieś szczególne upodobania związane z kolorem lub typem dalii?
Gdybym nie wiedziała, że masz takie łany siewek - i koty zapewne chętnie zajmujące się sadzonkami, zachęcałbym też do uprawy dalii z siewu; z niewielką, jeśli nie żadną nadzieją wysiałam w zeszłym roku i nawet, nawet - doczekałam kilku ciekawych "kolaretek", czyli dalii kołnierzykowych. One są w pierwszym roku uprawy dużo, dużo niższe od "wielkich sióstr" i nadają się nawet na obrzeża.

Anulka - cóż, nie ukrywam, że Twoja propozycja jest nie do pogardzenia - mam na myśli wysiew dalii z nasion :hearts: , ale jednak gdzieś z tyłu głowy pamiętam porażkę z wysiewem surfinii - klapa na całej linii.
Natomiast za prezent w postaci karp muszę serdecznie, choć z żalem, podziękować - za nic w świecie nie chciałabym zmarnować cennych roślinek, ponieważ najpierw powinnam nauczyć się, jak z nimi postępować. Mam w "przechowalni" wspomniane wcześniej sprezentowane mi przez Dobre Duszki dalie i mam nadzieję, że przeżyły okryte wiórkami.
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, bietkae, anaka, Barborka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 09 Lut 2020 08:34 #692085

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3102
  • Otrzymane dziękuję: 6025
Babcia Ala wrote:
brukselka-2.jpg

To jest najpiękniejszy warzywnik z jakim spotkałam się na forach.

No i niedzielne dzień dobry wszystkim :bye:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Łatka, Marlenka, CHI, bietkae, Zielona, anaka, Barborka, ewakatarzyna, malinaa


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.903 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum