TEMAT: Adasiowe zmagania z Naturą

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Paź 2020 22:29 #732963

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5675
  • Otrzymane dziękuję: 26893
Wiesz, jak przeczytałam Twój post ten teraz, nie o jedzeniu, tylko powyżej, jedna myśl przeleciała mi lotem błyskawicy przez głowę: "wall". Młodzież protestująca szła przy akompaniamencie "The Wall" Pink Floyd. Ryba psuje się od głowy, prawda stara jak świat. Światełko w tunelu: wszyscy Ci młodzi, którzy teraz protestują, chyba wreszcie dorosną do demokracji i zaczną chodzić na wybory, bo do tej pory to olewali i miejmy nadzieję, że te wybory się odbędą, a wtedy nadejdzie czas zmian, to nieuniknione. Aniu w imieniu tych wszystkich zwierzaków wielkie DZIĘKUJĘ i oby Twoje cierpienie psychiczne, stres, ale najważniejsze: odwaga - nie poszły na marne Amen.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, bietkae, anaka, ewakatarzyna, JaKasiula


Zielone okna z estimeble.pl

Adasiowe zmagania z Naturą 31 Paź 2020 22:42 #732967

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4102
  • Otrzymane dziękuję: 4952
Takie pigwy mi porosły, a ten piękny warkocz kupiłam i posadziłam bo z 70 główek, które wyrosły u mnie zostało zaledwie 5 :)


DSC00567.jpg


DSC00566.jpg


DSC00571.jpg
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, bietkae, Jaedda, anaka, Bea612, ewakatarzyna, renmanka, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lis 2020 07:43 #732973

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5675
  • Otrzymane dziękuję: 26893
Czosnkowa profilaktyka antywirusowa skonsumowała je?
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 01 Lis 2020 07:44 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, bietkae, anaka

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lis 2020 09:18 #732990

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3931
  • Otrzymane dziękuję: 21017
Aniu dla Ciebie w tym dniu zdjęcia z dziś:
Morze mgieł:
PB010627.jpg

w górach.
I nad Zaporą:
PB010611.jpg


I moje słoneczko - aby Ci rozjaśniło dzień:
PB010723.jpg
Ostatnio zmieniany: 01 Lis 2020 09:19 przez CHI.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, bietkae, Jaedda, anaka, Bea612, ewakatarzyna, renmanka, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lis 2020 12:43 #733015

  • Kaja
  • Kaja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1849
  • Otrzymane dziękuję: 6166
Ania napisała:"Istnieje organizacja EAZA, skupiająca europejskie ogrody zoologiczne. Członkowie EAZY są zobowiązani do przestrzegania szeregu wymogów, a poprzeczka jest zawieszona wysoko. Raz w roku przeprowadzana jest inspekcja i kontrola warunków pracy, utrzymywania zwierząt, prowadzenia ksiąg hodowlanych, programów badawczych ( np. reintrodukcji gatunków zagrożonych wyginięciem ), naukowych, wymiany gatunków pomiędzy ogrodami w całej Europie.
Wynik kontroli ogłoszonej dn. 1-2 października 2020 r - Poznański Ogród Zoologiczny został zawieszony w prawach członkowskich na dwa lata. - jako jedyny." Ta organiazacja dba głównie o to,aby stowarzyszone ogrody nie przyjmowały zwierzą z interwencji, czy od ludzi którzy chcą oddać dzikie zwierzęta, a niestety nie za bardzo przejmuje się losem zwłaszcza zwierzą które nie są na widoku.Gdyby sprawdzała dokładnie w jakich warunkach żyją zwierzęta to większość ogrodów zoologicznych w Polsce pewnie też zostałaby wykluczona. Oczywiście,że polskie gatunki powinny być mnożone w ogrodzie,bo 100% maluchów ma szansę na przeżycie i wypuszczane następnie na wolność.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, CHI, bietkae, anaka

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lis 2020 17:16 #733041

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5675
  • Otrzymane dziękuję: 26893
Kaja przecieżAdasiowa wrote:
Kilka razy podnosiłam kwestię nawiązania kontaktu z nadleśnictwem w Rzepinie, w którym funkcjonuje ostoja żółwia błotnego, aby przywrócić nasze okazy naturze - panowie leśnicy okazali się bardzo bystrymi i pomocnymi ludźmi. Moja bezpośrednia przełożona ignorowała wszystkie propozycje. Dwie z moich samic złożyły jaja, z których wylęgły się maluchy. Co się z nimi dzieje - nie wiem.
Identyczne rozmowy prowadziłam w sprawie węży Eskulapa, będących pod moją opieką - zawsze odpowiadała mi cisza. Kiedy w weekend jeden z węży UCIEKŁ z pojemnika, załamałam się. Sprawę wyciszono i zamieciono pod dywan.

Wąż Eskulapa i żółw błotny podlegają ścisłej ochronie gatunkowej i są jednymi z nielicznych polskich gadów.
,
sprawa zakończyła się niepowodzeniem, nawet nikt oprócz Ani nie starał się o to żeby przywrócić te zwierzęta do ich naturalnego środowiska, więc co masz na myśli Kaja pisząc "Oczywiście,że polskie gatunki powinny być mnożone w ogrodzie,bo 100% maluchów ma szansę na przeżycie i wypuszczane następnie na wolność"? skoro tak się nie dzieje.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 01 Lis 2020 19:22 przez Babcia Ala.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, CHI, bietkae, anaka

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lis 2020 21:19 #733081

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20239
  • Otrzymane dziękuję: 64594
Populacja węży Eskulapa liczy około 200 osobników i zamieszkuje wyłącznie region Bieszczadów. Według mnie, jeśli już jakiś Ogród Zoologiczny decyduje się na przetrzymywanie gatunku będącego pod ścisłą ochroną, to przede wszystkim w celu sukcesu reprodukcyjnego i pomyślnej reintrodukcji do środowiska naturalnego. Sytuacja żółwi błotnych jest o tyle lepsza, że ich stanowiska życiowe rozmieszczone są w kilku miejscach w Polsce, więc możliwości ich powrotu do "macierzy" wydają się być większe. Moim skromnym zdaniem współpraca ekip ogrodów zoologicznych, lekarzy weterynarii, pracowników lasów państwowych ukierunkowana na zachowanie naturalnych siedlisk naszych rodzimych zwierząt oraz na rozmnażanie ich z zachowaniem różnorodności puli genowej powinno stanowić priorytet działań na rzecz ochrony naszej przyrody. Im więcej maluchów uda się doprowadzić do momentu, w którym minie zagrożenie życia i kiedy będą zdolne do samodzielności, tym lepiej dla gatunku.
Jednak w momencie, gdy trafia się na mur obojętności, a nawet wrogości, to człowiek traci wiarę w sens podejmowanych działań - bo pozostaje sam, bezsilny i odarty ze złudzeń.

... Mam też to szczęście, ogromne - że w chwilach zwątpienia mogę podziwiać przemianę Natury z radosnej, hałaśliwej, tętniącej życiem w tę jesienną, listopadową - pełną skupienia, zadumy, wyciszenia i spokoju. Przyroda wie, kiedy należy zwolnić tempo - może warto zaczerpnąć z Jej skarbnicy mądrości ...?










Może wsłuchamy się razem w szelest spadających liści ?





... zachwyć się koronką astrowych kwiatów, przypominających szlachetne kamienie - wyobrażam sobie, jak pięknie muszą wyglądać w promieniach słońca, gdy na delikatnych płatkach skrzą się krople rosy



Czujesz ten zapach ? To nic, że kwiaty zamieniły się w zaschnięte owoce, a liście straciły swą soczystą, witalną zieleń. One nadal pachną, wystarczy tylko zamknąć oczy i zbliżyć twarz do szorstkich gałązek :



Wola i siła życia - wbrew prastarym regułom gry ...



Kochani - dobrych, spokojnych i zdrowych nadchodzących dni :hug:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 01 Lis 2020 21:23 przez Adasiowa.

Adasiowe zmagania z Naturą 01 Lis 2020 21:55 #733088

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5675
  • Otrzymane dziękuję: 26893
Pozdrowienia z drugiej strony pulpitu :bye: Tak było dziś u mnie, gdy słońce wyszło zza horyzontu, a w dole stawy były spowite mgłą.

DSCF0195-2.jpg
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, bietkae, Jaedda, anaka, ewakatarzyna, JaKasiula, Eleni

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lis 2020 08:01 #733098

  • Jaedda
  • Jaedda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 529
  • Otrzymane dziękuję: 3123
Nadrobiłam wątek:) przykro mi się czyta o sytuacji w zoo. Brak funduszy rozumiem, ale brak serca i pasji u przełożonych i współpracowników jest dla mnie nie do pojęcia. Jest tyle innych zawodów do wyboru. Nie są tam za karę i w przeciwieństwie do zwierzaków nie są tam zamknięci ;)

Miło się patrzy na Wasze zdjęcia przyrody. Uwielbiam kolorowe drzewa, ale samej jesieni to nie lubię. Już za zimno, za ciemno i nie ma już pomidorów :happy4:
Tegoroczna jesień ma ten plus, że nie muszę dojeżdżać do pracy (poza dyżurami) i pracują "spod kocyka". Brakuje mi tylko okazji do grzebania w ziemi. Balkon to za mały areał. :lol:

IMG_20200906_144532.jpg


Aniu i Dziewczyny trzymajcie się zdrowo!
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, rozalia, Marlenka, CHI, bietkae, anaka, Bea612, ewakatarzyna, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lis 2020 12:37 #733116

  • Kaja
  • Kaja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1849
  • Otrzymane dziękuję: 6166
Babciu Alu. Chodziło mi o to,że w ogrodzie zoologicznym każde urodzone ,czy wyklute zwierzę ma szansę dożycia do takiego wieku, że da sobie radę na wolności po wypuszczeniu.Niestety te urodzone w naturalnych warunkach maluchy przeżywają jedynie w często w kilku procentach,bo mają naturalnych wrogów. Jeżeli jest szansa na odbudowę populacji to uważam,że wszystkie metody są dobre.
Między innymi po to są ogrody zoologiczne i rezerwaty.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Marlenka, CHI, bietkae, Jaedda, anaka, ewakatarzyna

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lis 2020 15:00 #733126

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20239
  • Otrzymane dziękuję: 64594
Kajusiu, masz rację. Zanim zaczęłam pracować w ogrodzie zoologicznym, miałam identyczne jak Ty i zapewne większość ludzi, mniemanie o roli i posłannictwie tego typu instytucji. I jak to zwykle bywa, wyobrażenia zderzyły się z rzeczywistością, w której twardo tkwią banały, frazesy i bylejakość. Jednak aby nie wieszać przysłowiowych psów ( nota bene, skąd to powiedzenie się wzięło ? ) na wszystkich, chciałabym zaznaczyć, że w sprawie powrotu żółwi błotnych miałam okazję rozmawiać z naszą ogrodową panią weterynarz, osobą niezwykle zaangażowaną w opiekę na zwierzętami w Zoo, pełną dobrej energii, pasji i chęci działania. To właśnie Ona naświetliła mi pokrótce, że najpierw Szefostwo Zoo powinno nawiązać kontakt z instytutem zajmującym się badaniem puli genowej naszych gadów, aby ustalić, z jakiej polskiej populacji pochodzą żółwie - a to podobno kosztuje. Do momentu zakończenia przeze mnie pracy w Ogrodzie, nie otrzymałyśmy żadnej informacji od Dyrekcji.
Jakiś czas temu otrzymałam informację, że prawdopodobnie jakaś część maluchów zostanie zwrócona Naturze, ale żadnych szczegółów nie znam.

Aby jakiekolwiek działanie w kierunku ochrony przyrody miało sens, niezbędna jest WSPÓŁPRACA pomiędzy poszczególnymi jednostkami, organizacjami, instytucjami i - co równie ważne - pomiędzy pracownikami danego ogrodu zoologicznego. Dla mnie skandaliczne było to, że kiedy miałam tzw. "odświęcenie" ( czyli dzień wolny od pracy po dyżurnej sobocie, niedzieli czy święcie ) lub byliśmy częściowo oddelegowani do domów w czasie wiosennej fali epidemii, to po powrocie do moich zwierzaków, zastawałam je w żałosnym stanie. Liczyły się tylko i wyłącznie zwierzęta na "widoku" publicznym, czyli dla zwiedzających.

Na szczęście nasze domowe, "pospolite", zwyczajne zwierzaki mają niczym nie skrępowany dostęp do wszystkich zakątków ogrodów i działek. Kacperek uwielbia włóczyć się za mną krok w krok, ale jak mam wytłumaczyć psisku, że warzywnik jest zakazany ????



Jak już wielokrotnie wspominałam, rabaty kwiatowe w moim ogrodzie są dopiero w fazie zarodkowej, że się tak wyrażę... Wcześniej, oprócz kilku, kilkunastu zaniedbanych krzewów czy bylin jedynymi akcentami kolorystycznymi były samosiejki kosmosów, ostróżek polnych, nagietków, słoneczników lub sadzonych co roku wiosną aksamitek. Stałą bazę pokarmową dla owadów reprezentowały floksy, słoneczniczki szorstkie, rozchodniki, wrzosy, nawłocie, parę dzielżanów i astry, a oprócz nich także niezapominajki, bratki, stokrotki, kwiatostany pietruszki, lubczyku czy kwitnące zioła - majeranek, oregano, bazylia, hyzop, przywrotnik, żywokost, ogóreczniki, etc...











Pozdrawiam cieplutko, dbajcie o zdrowie swoje i Najbliższych :hug:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 02 Lis 2020 15:46 przez Adasiowa.

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lis 2020 16:16 #733132

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20239
  • Otrzymane dziękuję: 64594
Niedługo, bo już od 25 listopada ( Św. Katarzyny ) zaczniemy piec świąteczne ciasteczka. Na rozgrzewkę proponuję wspominane wcześniej cynamonowe drobiażdżki, które nie tylko przypominają o jesiennej szarudze za oknem, ale przywołują swoim słodkim, korzennym zapachem wspomnienia domowego ciepła, rozsypanej mąki, drewnianej łyżki ukradkiem oblizywanej ze skapującego miodu i pierwszego kęsa ciastka, wyjętego przed chwilą z piekarnika...

Opisuję je jako Ciasteczka Człowieczka, ale oczywiście mogą nosić jakiekolwiek "imię"; najważniejsze, aby spełniły swoją rolę - wywołały uśmiech na Waszych twarzach :hug:

Przepis, a właściwie kolejność dodawania składników, na moją prośbę zmodyfikowała Babcia Ala, zgodnie z prawidłami Kuchni Pięciu Przemian.

150 g ciepłego masła utrzeć z kubkiem cukru ( najlepiej brązowego, ale ja dałam zwykły ) na puszysto.
Następnie dodajemy 2 płaskie łyżeczki cynamonu i szczyptę soli - mieszamy.
Potem, stopniowo, wlewamy do powyższego "masę miodową", czyli przygotowaną wcześniej mieszankę 1 roztrzepanego jajka, 1 łyżeczki miodu, 2 łyżeczek syropu z kandyzowanej skórki pomarańczowej - miałam własny - maleńką szczyptę cynamonu oraz 1/4 łyżeczki soli ).

Kiedy te wszystkie ingrediencje połączą się, przystępujemy do dodania 2 i 1/4 kubka przesianej mąki pszennej wraz z 2 łyżeczkami proszku do pieczenia i na sam koniec dorzucamy - dosłownie szczyptę - kakao.

Z tak przygotowanego ciasta formujemy rulonik i wkładamy go do lodówki na 1,5 godziny. Po upływie tego czasu wyciągamy ciasto, kroimy rulonik na plasterki, układamy na blaszce zachowując odstępy ( ciasteczka rosną !!! ) i pieczemy 15 - 20 minut w temperaturze 180 stopni.
Po wystudzeniu zapakowałam całe towarzystwo do szklanego słoja, ale mile widziane będą także metalowe puszki. Na ciasteczka, oczywiście ;-)



:hearts:
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Ostatnio zmieniany: 02 Lis 2020 16:44 przez Adasiowa.

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lis 2020 18:16 #733145

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19274
  • Otrzymane dziękuję: 79721
Aniu, jak miło czytać, że planujesz rozszerzenie ozdobnej "sekcji" ogrodu!
Nie, żebym miała cokolwiek przeciw warzywom - zresztą niektóre ślicznie kwitną, patrz dyniowate, fasole czy karczochy (polecam!).
Ale kto powiedział, że te dwa ogrody - warzywny i kwiatowy - muszą być rozdzielone? Bardzo mi się podobają grządki warzywne "zachwaszczone" jednorocznymi kwiatami - bo byliny chyba trochę trudniej omijać, likwidując uprawy jadalne?
Jak wiedzą ci do do mnie czasem wpadną - ja mam odwrotne proporcje, pomidory w różach, karczochy w liliach. :rotfl1:
Przy Twojej troskliwości i staranności stworzysz na pewno radosne rabaty.
Za tę wiadomość podziękował(a): sierika, Adasiowa, Marlenka, CHI, MARRY, Jaedda, anaka, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lis 2020 19:41 #733168

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5675
  • Otrzymane dziękuję: 26893
Adasiowa wrote:
Dzień dobry Dobrym Duszkom ...
Aniu, ta nawłoć na tym zdjęciu to pospolita czy kanadyjska?
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lis 2020 19:56 #733174

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20239
  • Otrzymane dziękuję: 64594
Ha! Aluszka, zabiłaś mi klina, bo nigdy nie sprawdzałam przynależności gatunkowej :oops:
Cieszyłam się, kiedy pojawiła się na moim ogrodzie, a wcześniej rosła u sąsiadki zza płotu.
Sprawdzę podczas najbliższej wizyty na działce, bo zawsze zostawiam parę przekwitniętych roślin dla szczygłów.
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lis 2020 20:37 #733181

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 5675
  • Otrzymane dziękuję: 26893
Wiesz, bo ja taka monotematyczna jestem, kanadyjska jest inwazyjną rośliną, więc po co jak jest nasza pospolita. W końcu poruszyłam ten temat, bo mnie to drążyło, ale może mnie tu nie zlinczują , a ta to znowu się czepia, przecież forum istnieje w celach informacyjnych i dydaktycznych :teach: . Podobno kwitnienie tych roślin inwazyjnych też wpływa na nasze ekosystemy, bo owady zamiast zapylać na nasiona nasze rośliny, to latają do tych obcych. :dry:
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Ostatnio zmieniany: 02 Lis 2020 21:32 przez Adasiowa. Powód: nigdy więcej "patelni" !!! :)
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lis 2020 21:35 #733184

  • Adasiowa
  • Adasiowa's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 20239
  • Otrzymane dziękuję: 64594
Aluś - w tym wątku jedyne, co jest zabronione, to używanie emotki "patelni" oraz "młotka".
Nikt nie będzie zlinczowany :kiss3: .
Mery ( 1946 - 2022 ) pamiętam ....
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, anaka, Babcia Ala

Adasiowe zmagania z Naturą 02 Lis 2020 22:07 #733187

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3084
  • Otrzymane dziękuję: 5969
Babcia Ala wrote:
Wiesz, bo ja taka monotematyczna jestem, kanadyjska jest inwazyjną rośliną, więc po co jak jest nasza pospolita. W końcu poruszyłam ten temat, bo mnie to drążyło, ale może mnie tu nie zlinczują , a ta to znowu się czepia, przecież forum istnieje w celach informacyjnych i dydaktycznych :teach: . Podobno kwitnienie tych roślin inwazyjnych też wpływa na nasze ekosystemy, bo owady zamiast zapylać na nasiona nasze rośliny, to latają do tych obcych. :dry:
Zgadzam się z Tobą w stu procentach, inwazyjność nawłoci jest bardzo niepokojąca, żal mi naszych rodzimych roślin które unicestwia, tak jak i rdestowiec, druga inwazyjna roślina. Dla zainteresowanych kilka słów Łukasza Łuczaja w temacie nawłoci lukaszluczaj.pl/nawloc-wrog-bioroznorodnosci/
Ja mam w ogrodzie kępkę nawłoci, bo nie można jej odmówić piękna i uroku, jest to jednak odmiana karłowa i się nie rozrasta jak kanadyjska.
:bye:
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa, Babcia Ala


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.812 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum