TEMAT: Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 18 Paź 2017 20:23 #570270

  • zeberka363
  • zeberka363's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1722
  • Otrzymane dziękuję: 1445
Z przybyłej energii trzeba korzystać :)
Ja też dziś trochę sprzątałam-pogoda tym porządkom na razie sprzyja ;)
Mocno początkująca ogrodniczka kochająca piękną przyrodę ;-)
pozdrawiam agnieszka
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/3...6217-ogrodki-zeberki
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/1...a-parapetach-piszczy
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka


Zielone okna z estimeble.pl

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 19 Paź 2017 19:12 #570401

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Jestem w szoku,że zdjęcia się wgrały.Wczoraj muliło pół godziny i wyłączyłam.A tu niespodzianka.Podejrzewam,że zdjęcia są za duże [z komórki]
i dlatego mam problem. Trzeba wrócić do aparatu
Aniu, ta kotka jest jest u nas od miesiąca.Przybłąkała się.Próbowałam znależć właścicieli wśród sąsiadów ale nikt się nie przyznał.I została. Tobiś z początku nie bardzo się cieszył a teraz to najwięksi przyjaciele.I kocica rządzi,niestety ale Tobiemu to nie przeszkadza.Gania ją ona ucieka na drzewo,ona na niego skacze, gryzie ale tylko raz pisnął.Bo pazurków nie wyciąga w zabawie.Psotnica ale kochana

Agnieszka, dobra energia trwa nadal.Wykorzystuję to bo wiem,ze jak tylko pogoda się popsuje to bóle wrócą

Dzisiaj od rana,spokojnie czyszczę to czego nie oczyściłam latem.No i skończyłam z liliowcami i piwoniami.Przy nich było najwięcej pracy ale już powycinanie.Jutro kolejne czyszczenia. Fajnie sie robi gdy pod ręką kocica która sprawdza czy dobrze robię i wkładająca łapki do każdej dziury,A dziur mam setki,to chyba nornica bo nogi mi się zapadają -takie tunele.
I jeszcze jedno- mam plagę takiej drobnej koniczynki,czerwonej.Radzą pryskać octem bo nie chce z chemia wchodzić.Jak sobie radzicie ?
No i pozbywam się bukszpanów.Coś latem je zaatakowało [nie wszystkie] i usychają.Te mniejsze wykopuję a w największym wycięłam co suche i zrobiła się krzaczek z gołym dołem.
Zdjęć nie ma,może jutro.Musze naładować baterie ...aparatu bo mnie słońce naładowało :happy: :happy: :happy: :happy:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI, zeberka363

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 19 Paź 2017 20:14 #570416

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19209
  • Otrzymane dziękuję: 79277
Aszka wrote:
bo mnie słońce naładowało :happy: :happy: :happy: :happy:
No to jest święta prawda!
Dlatego kocham Śródziemnomorze - jak stamtąd wracam, to energii starcza prawie do grudnia :idea2:
Olu, ciesze się, że Tobiś zaakceptował nowa lokatorkę - zwierzęta są o niebo lepsze, niż wszelkie lekarstwa, już nie wspomnę, że jak się ma dwoje takich, telewizor całkiem zbędny :lol:
Nornic nienawidzę. Czy kociczka łowna?
Wiem, o jakiej "koniczynce" piszesz, to zmora mojego miejskiego ogrodu, jedyny chwast, z jakim przegrywam. W dodatku trzeba postępować bardzo ostrożnie, bo urywa się toto, a potem rozrasta z każdego kawałka. A pod ziemia ma istne kłącza.
Poobcinałaś piwonie? Ja się właśnie dziś namyślałam, w końcu krakowskim targiem obcięłam te wyraźnie żółknące, inne jeszcze zostawiłam. Oczywiście nie mam tylu, co Ty.
No i stanowczo domagam się zdjęć zwierzaków.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 20 Paź 2017 18:51 #570564

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Aniu, piwonie,liliowce...szok bo przeważnie robię to wiosną :jeez:

Taka sytuacja- 2 lata temu kupiłam 2 hortensje Sunday Fraise. Wsadziłam do donicy i sobie powoli rosły, wiosna przycięłam i powtykałam patyki obok "matek".I zapomniałam o nich. Dzisiaj postanowiłam przesadzić te dwie hortensje wzdłuż tarasu,pomiędzy piwoniami.Pomyślałam,ze po przekwitnięciu piwonie już nie są ładne i hortensje będą robiły za ozdoby.Pomyślałam,że resztę dokupię wiosną żeby był taki "ładny" szpalerek. Wykopałam dwie dziury wyjmując przy okazji sporo głazów i kamieni, wyciągam z donic hortensje a tam ...ukorzenione,z listkami dzieci .9 sztuk. Łącznie mam 11 hortensji i hura nie muszę nic kupować :lol: Czyli warto było wtykać do ziemi
Posadziłam wszystkie i to była katorga.Tylko jeden otwór poszedł gładko a reszta :jeez: chyba z pół tony głazów.Sama
Dużo :eek3: jeszcze dzisiaj zrobiłam.
Fragment większej całości
PA200357.jpg


I trochę lata jesienią

PA200315.jpg


PA200322.jpg


PA200333.jpg


PA200337.jpg


PA200343.jpg


PA200344.jpg


PA200345.jpg


PA200358.jpg


PA200359.jpg

PA200364.jpg


I hortensje ogrodowe- przeniesione rok temu,nie okrywane ,skazane na niebyt...kwitną

PA200366.jpg


PA200367.jpg


PA200368.jpg


PA200365.jpg
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 20 Paź 2017 19:00 #570566

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4102
  • Otrzymane dziękuję: 4952
Aszko, jak cieszy mnie, że masz energię, nawet jesli ona pójdzie w końcu :) ja tez szalałam w tym tygodniu, pogoda cudowna i ogród bajecznie kolorowy. Masz sliczna kiciunię, może przetrzebi Ci paskudne gryzonie, te tunele po kolana głębokie przypominaja mi to co mam u siebie. Trutki nie zastosuję bo zwierzaki, nie tylko moje, ptaki, koty sąsiadów. Tobiś poddał sie kotce? :rotfl1: ma towarzyszke zabaw :)
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka, CHI

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 20 Paź 2017 19:19 #570582

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Ewuś,będzie łowna.Na razie łapie muchy i sprawnie jej idzie.Do otworów wkłada łapki i chce coś wyciągnąć ale jeszcze za małe są i pewnie nie sięga.Ja ciągle pomstowałam na kreta , on tez kopie ale to co teraz jest inne.
Podobno pogoda ma się popsuć ;) szkoda

PA200301.jpg


PA200302.jpg


PA200303.jpg


PA200304.jpg


PA200310.jpg


PA200311.jpg


PA200312.jpg


PA200319.jpg


PA200324.jpg




PA200328.jpg


PA200336.jpg


PA200341.jpg


PA200349.jpg


PA200354.jpg



PA200355.jpg
Ostatnio zmieniany: 20 Paź 2017 19:20 przez Aszka.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): sierika, broja, CHI

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 20 Paź 2017 20:20 #570611

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19209
  • Otrzymane dziękuję: 79277
Olu, naprawdę odwaliłaś kawał ciężkiej roboty :bravo:
Wyciąganie kamieni znam jak zły szeląg - pomijam karkonoska łąkę, tam kopie sporadycznie, ale na całym terenie miejskim zakopane jest mnóstwo gruzu, jeszcze wojennego chyba. A dodatkową porcję dołożył, hm, pan, co pomagał razu pewnego - nie za darmo. Miał usunąć betonowe płyty koszmarnej ścieżki. Usunął - potem rozbił i zakopał 5 cm pod trawnikiem :mad2: .
Gratuluję "cudownego rozmnożenia" hortensji, u mnie rozmnaża się głównie to, czego wcale nie potrzebuję: setki siewek glicynii, ketmii - a ostatnio zwykłego bluszczu, nie mojego w dodatku, za to arcy ekspansywnego. Niedługo zarośnie u mnie jak na cmentarzu.
No popatrz, jakie te ogrodowe hortensje śliczne - i wytrwałe. A i pozostałe po kwitnieniu baldachy pięknie się wybarwiają, przeproś się z nimi, Oluniu, szybciutko.
Wiesz co - jak patrzę na Twój ogród, na ogólne zdjęcia - mam wrażenie wielkiej przestrzeni i wielkich sił witalnych.
No choćby róże - jakie one zdrowe! Pomijam kwiaty, ale te liście ciemnozielone, błyszczące... U mnie w mieście większość - golasy, plamistość je rozebrała.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka, CHI

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 23 Paź 2017 07:43 #570972

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Aniu, ten bluszcz :jeez: chcieliśmy żeby nam zarósł płot a on z uporem maniaka przechodził na stronę sąsiada zagarniając coraz to nowe kawałki.Czekam aż sąsiad przyjdzie "z siekierą" chociaż powinien być zadowolony bo ma za friko ładnie zagospodarowany teren.Na szczęście i u nas pod leszczynami robi się gęsto ...na ziemi a nie płocie.Te ogrodówki chyba nie padły im pąki bo miejsce jest zaciszne.Może gdybym od początku tam sadziła to mój stosunek do nich byłby bardziej "ludzki".Teraz się nimi zajmę tzn,zabiorę im trochę bulw paproci.
Co do róż, są takie co liście mają zdrowe ale są i takie ,że ..właściwie ich nie ma.Ale generalnie - nie pryskane radziły sobie dobrze.I nie zamierzam nadal ich pryskać. Moje wszystkie będą radykalnie przycięte wiosną bo mam miejsca gdzie rozrosły się tak,że pod nimi nie ma jak oczyszczać terenu i nie lubię tam nic robić.
A swoją drogą czy macie takie miejsca których nie lubicie ? ja mam i jest ono zaniedbane bo jw.
Pogoda się popsuła.Na szczęście ostatnie dni od ran do nieomal wieczora robiłam porządki,przesadzałam poza miejscem jw.
Wczoraj w LM w Poznaniu kupiłam Karaganę pendula. Chcodziłam koło niej u nas w ogrodniczym ale cena zniechęcała a tą w promocji za 15 zł .Jak miałam nie kupić tym bardziej ,że w tym sezonie na palcach jednej ręki można policzyć zakupy ogrodowe.
Zaraz idę zakopać.Uf.....rozpisałam się
IMG_20170916_080910.jpg


IMG_20170927_094209.jpg


IMG_20171003_122227.jpg


IMG_20170927_073036_895.jpg
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, Adela

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 23 Paź 2017 08:20 #570977

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3928
  • Otrzymane dziękuję: 20994
Olu bardzo podoba mi się Twój ogród i zwierzaki :hearts: :thanks: :thanks:

Po obejrzeniu Twoich zdjęć nasunęła mi się refleksja...
Jak zakładamy ogród (tak jak ja teraz) - to on jest mój, mam wpływ na to co będzie. Świetnie się bawię "tworząc". A jak ogród "dojrzeje" to my jesteśmy jego... Ma swoje potrzeby, które to MY spełniamy... Odwdzięcza się życiem i kolorami, zmusza (w dobrym znaczeniu tego słowa) do aktywności na powietrzu - no bo "ogród woła"... I wtedy nie wiadomo skąd przychodzi SIŁA do pracy...
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 23 Paź 2017 08:31 #570980

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19209
  • Otrzymane dziękuję: 79277
Jaki Tobiś srebrzysty, Olu!
Jeszcze nas czeka sporo ogrodowej roboty, przynajmniej mnie, bo muszę jednak zgrabiać liście przynajmniej z trawnika - a to większość mojego miejskiego "gruntu".
Kochana Olu - poucz mnie w kwestii przycinania róż. Ostatnio przycinałam późną jesienią - a potem wyczytałam, że źle, że lepiej na przedwiośniu. A olbrzymy typu Alchymist? On i Autumn Sunset wyrosły mi chyba na 3 m, ale jakoś anemiczne te gałązki, przynajmniej część...
Ja pryskałam - ale z powodu masywnej inwazji mszyc przez całą wiosnę i początek lata. A potem nie pryskałam - bo mnie po prostu nie było
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 23 Paź 2017 08:54 #570988

  • Anna96
  • Anna96's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1485
  • Otrzymane dziękuję: 2242
Olu, jak wysprzątałaś...wszystko ładnie wygląda :thanks: Szkoda że pogoda nie sprzyja porządkowaniu ogrodu, dzisiaj znowu pada..pasowało by zagracić liście, tylko część jest wywieziona.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 23 Paź 2017 09:31 #570997

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
CHI wrote:
Olu bardzo podoba mi się Twój ogród i zwierzaki :hearts: :thanks: :thanks:

Po obejrzeniu Twoich zdjęć nasunęła mi się refleksja...
Jak zakładamy ogród (tak jak ja teraz) - to on jest mój, mam wpływ na to co będzie. Świetnie się bawię "tworząc". A jak ogród "dojrzeje" to my jesteśmy jego... Ma swoje potrzeby, które to MY spełniamy... Odwdzięcza się życiem i kolorami, zmusza (w dobrym znaczeniu tego słowa) do aktywności na powietrzu - no bo "ogród woła"... I wtedy nie wiadomo skąd przychodzi SIŁA do pracy...

Małgosiu,dokładnie. Ja zawsze twierdzę ,że to co robimy jest odzwierciedleniem naszego "ja". I dlatego mój jest chaotyczny,pełen sprzeczności,brak mu harmonii [którą mimo wszystko lubię].Podobają mi się ogrody uporządkowane ,jednolicie kolorystycznie ale one są przewidywalne.Takie uporządkowane sprawiają po chwili się nudzę. Byłam ostatnio 2 razy u córki.Dom nowy,uporządkowany nowocześnie,minimalistycznie.Jest fajnie ale..ja tam nie miałam na czym oka zawiesić.U mnie wnętrza zapełnione starymi kredensami,serwetkami, sprawia ,że jest przytulnie.Tak samo jest z jej ogrodem.Trawnik i jak na razie jedyne odstępstwo [moja w tym zasługa] jedna strona pod płotem zapełniona hortensjami bukietowymi.Jedyne kolory w ogrodzie poza zielenią.
No dobrze, teraz będę się biczować-nie jestem systematyczna,uporządkowana,pedantka.I w moim jeżeli przez sezon sobie odpuszczę to nawet ten zarośnięty ma swój charakter.
:club2: wiem,dorabiam teorię do lenistwa :rotfl1: :rotfl1: :rotfl1:

Dlatego róbmy tak,żeby nam się podobało a nie innym.Czego Ci życzę przy urządzaniu
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 23 Paź 2017 10:09 #571001

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Łatka wrote:
Jaki Tobiś srebrzysty, Olu!
Jeszcze nas czeka sporo ogrodowej roboty, przynajmniej mnie, bo muszę jednak zgrabiać liście przynajmniej z trawnika - a to większość mojego miejskiego "gruntu".
Kochana Olu - poucz mnie w kwestii przycinania róż. Ostatnio przycinałam późną jesienią - a potem wyczytałam, że źle, że lepiej na przedwiośniu. A olbrzymy typu Alchymist? On i Autumn Sunset wyrosły mi chyba na 3 m, ale jakoś anemiczne te gałązki, przynajmniej część...
Ja pryskałam - ale z powodu masywnej inwazji mszyc przez całą wiosnę i początek lata. A potem nie pryskałam - bo mnie po prostu nie było

Aniu, na mszyce pryskałam tylko raz.Na to trzeba.Przegapiłam z kalinami i jedna paskudnie wyglądała,do końca sezonu nie odbiła jak powinna
Co do cięcia róż- ja zawsze tnę wiosną.Wtedy widać jak dużo trzeba wyciąć po zimie a nawet jak się zdziebko spóżnię to one mi pokazują gdzie ciąć. Teraz wbrew sobie przycięłam mocno Luise Odier bo miałam ją przesadzić a baty miała na 2 metry albo i więcej.Nie przesadziłam ale mogłam koło niej wysprzątać.
Mam jeszcze kilka takich co po lecie mocno wybujały i żeby nie fruwały zimą na wietrze przytnę ale tak,żeby wiosna jeszcze skorygować.Nie wiem czy to zgodne z zasadami ale wiosną chcę kilka odmłodzić więc będę cięła te wybujałe teraz.Pierwsza część zimy ma być w miarę łagodna więc chyba szkody nie będzie.Dlatego jeżeli te Twoje baty nie dają ci spokoju to ja bym je wycięła albo przywiąż do czegoś i zrób to wiosną {ale ci doradziłam :hammer: }.Lepiej żeby nie fruwały bo to osłabia korzenie brakuje mi odpowiedniego określenia.
Reasumując- będę swoje cięła wiosną a teraz przytnę tylko te nadmiernie wybujałe

Mój Tobiś jest z tych pieprz i sól- po cięciu zawsze więcej soli jak pieprzu.Generalnie jest jaśnutki. A kocica...jest "wredna" ,mogę stać i obserwować ich zabawy.I najważniejsze,nie wyciąga pazurków jak na niego skacze
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 23 Paź 2017 10:13 #571002

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Anna96 wrote:
Olu, jak wysprzątałaś...wszystko ładnie wygląda :thanks: Szkoda że pogoda nie sprzyja porządkowaniu ogrodu, dzisiaj znowu pada..pasowało by zagracić liście, tylko część jest wywieziona.

Jeszcze nie wszystko i pewnie nie zdąże. Dzisiaj poszłam posadzić karaganę i pomimo chłodu i wilgoci [nie pada] czułam przyjemność.Może dlatego,że nie lubię upałów.Liście spod jesiona [co roku więcej] wywiozłam obok kompostownika,przykryłam i za rok mniemam będę miała ziemię liściową.Rok temu włożyłam do worków,w tym zaglądam a tam czarna ziemia.
Teraz czekam na wysyp akacji ale jej liście rzucę na rabaty ,dodam,że w 3/4 oczyszczone :dance:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): CHI

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 23 Paź 2017 11:18 #571017

  • gosiap32
  • gosiap32's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 613
  • Otrzymane dziękuję: 685
Olu, z przyjemnoscia zrobilam sobie mały spacerek po Twoim ogrodzie. Imponujące rośliny, a róże w szczególności przykuly moja uwagę. Co robisz, że tak wspaniale wyglądają. Ja do tej pory mialam tylko jedna pnaca przy wejściu na posesje. Wiosna kupilam jedną angielska i 3 okrywowe. Pnaca szału nie robi chociaż powtarza kwitnienie, ale wiosna ma zawsze maczniaka lub mszyce. Zawsze za późno popryskam i liście potem nie są ładne. Na Rozy angielskiej jakies robactwo objadlo blaszki liściowe. Rabatowe maja się dobrze.
Róże są wspaniałe, bo potrafią długo kwitnąć, jak się je przycina.

Gosia
Ostatnio zmieniany: 23 Paź 2017 11:19 przez gosiap32.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 23 Paź 2017 16:31 #571065

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Gosiu, wiem,że trzeba im dać czas na porządne ukorzenienie się dotyczy to też angielek.Pnących nie lubię mam 3 przy pergoli i nie daję sobie z nimi rady. Musisz swoje wiosną zaraz po cięciu potraktować miedzianem ,to powinno zatrzymać na jakiś czas choroby.Czasami mam wrażenie,że mszyce też maja swoje ulubione soki z róż.Angielki-miałam ich sporo ale kupowane w okresie gdy zimy nie były łaskawe .U mnie nie wszystkie mają ładne liście, też trapią je choroby ale liczę,że za jakiś czas będzie ich coraz mniej.
W tym roku nie wszystkie po kwitnieniu przycięłam.
Temat został zablokowany.

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 25 Paź 2017 08:21 #571317

  • Aszka
  • Aszka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2491
  • Otrzymane dziękuję: 2655
Tak mi dobrze szło w ogrodzie,mogłam dzisiaj skończyć co zaczęłam a tu...pada.Nawet jak przestanie to nie mogę iść bo zostawiłam kalosze na zewnątrz :placze: i wylałam z nich pełno wody.Dlatego :teach: :teach: :teach: nie zostawiajcie tych najważniejszych butów ogrodowych pod drzwiami na wycieraczce :club2: :club2:
Ostatnio zmieniany: 25 Paź 2017 08:22 przez Aszka.
Temat został zablokowany.

Mój [nie ] wielki kawałek zieleni- część druga 25 Paź 2017 08:34 #571321

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19209
  • Otrzymane dziękuję: 79277
Olu - ale świetny nowy awatarek, taki w sam raz na podniesienie na duchu, świetlisty i kolorowy - i jakaś miła osoba na nim B)
Mnie też nie raz, nie dwa nalało się wody do kaloszy - a przecież potrzebuję ich nie tylko do ogrodu, psy też muszę wyprowadzać.
Z pośpiechu to wszystko, jeden nieprzemyślany krok i kalosze wypadaja z głowy - aż wsadzisz stopę w szklankę wody :happy:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Aszka


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.570 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum