Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu, na to wychodzi ,że trzeba mieć zapas.Latem nie ma problemu ale teraz...przerąbane .W tej sytuacji dobrze,że pada

Oj tam troche wody w kaloszach jeszcze lepiej wsadzić nogę do kaloszy ze śniegiem
Ania ma rację-super fotka
Twoje hortensje powalają! I te kolory w ogrodzie U mnie tylko kupa liści...

zeberka363 wrote:
Agnieszka, kupa liści i u mnie.Z jesiona zwiezione ale teraz akacja pięknie się złoci.Pierwszy raz bo zawsze siniała po pierwszych przymrozkach.I brzozy tez ładnie szykują się do snu




Po konsultacjach na FB podjęłam decyzję.Nazwę ją Szanelka od Chanel.Gdyby była rasowa to Chanel ale ,że jest wielorasowa to Szanelka.Co sądzicie?



i te jej jesienne barwy



Padało,przestało,nawet trochę poświeciło .Mogłabym iść jeszcze podziałać ale ..nie mam się w co ubrać
Kilka zdjęć.Ogród powoli szykuje się do snu.Kolory juz inne











chociaż Leonardo da Vinci nie daje za wygraną



a inne









widać ,że dziewczynka bo lubi wąchać kwiatki

Aszka wrote:
Oto najbardziej kobiecy z argumentów

Szanelka bardzo eleganckie imię.
W dodatku nie rusza się z domu bez futra, prawda?

Piękne kolorowe liście uchwyciłaś, Olu. Jak nie ma słońca, moje wychodzą, jak robione w rodzinnej krypcie. Te przestało chwilowo padać = kawa i grabić. Choć jeden worek, codziennie.

Szanelka oryginalne imię,ale i kotka oryginalnie ubarwiona więc będzie pasować

No to chyba jesteś jedną z nielicznych osób, które mają o tej porze roku energię
Ja nic nie robie
Nie tylko ze względu na pogodę, ale fakt, że ona ma tu decydujący głos
Ale i tak zazwyczaj sprzątam wiosną
Łatwiej mi marznąć wiosną

Kotka ma piękne futro śliczną ciemną pelerynkę z kapturkiem i białą koszulkę Imię pasuje do niej absolutnie

Śliczne hortensje Ci porosły, wysokie, wysmukłe, mocno trzymające w górze bukiety kwiatów Wiosną próbowałam patyki w wodzie ukorzeniać, nie bardzo wyszło. Lepiej u mnie ukorzeniają się sierpniowo-wrześniowe gałązki

Aniu,Agnieszko.....cieszę się,że dopasowałam imię
Gosiu, ja sama jestem zdziwiona przypływem energii.Cały sezon od wiosny nic nie robiłam.Teraz muszę to wykorzystać .Dzisiaj znowu po powrocie do domu i paroma godzinami z wnukiem poszłam i dopiero ciemność mnie wygoniła do domu.Przesadziłam 2 róże,2 hortensje,ogoliłam [bo nie dałam rady wykopać] dwa jałowce,wykopałam kilka bukszpanów.Część wsadziłam do doniczek.
Bukszpany- połowa mi padła.Podobno jakaś ćma czy zaraza która dziesiątkuje bukszpany..Co mogłam podcięłam i wsadziłam do donic ale te całkiem suche wyrzuciłam.Mam trochę rozmnożonych ale straciłam do nich serce.
Zostało mi jeszcze trochę do zrobienia.Liczę,że wiosną będzie mniej.Pogoda sprzyja jest w miarę ciepło 10-12 st.

Alina- takiego jeszcze nie mieliśmy zawsze białe,czarne.
Hortensje- nie wiem w czym problem,że nie zawsze wyjdzie.U mnie dobrze wyszły Sunday Fraise, i Magical Sweet Sumer i Great Star. Ale np. pewniak - Limelait żadna.
Co do sztywności- Polar Bear- leży na ziemi.Z lenistwa nie podwiązałam.Ona ma za duże i ciężkie wiechy na cienkich gałązkach. Phantom też ma wiechy ciężkie ale on ładnie się unosi w powietrzu. No i Annabele- muszę wiosną mocno wyciąć bo za wielkie kępy i nie mam możliwości podwiązania.Ładna jest ale wygląda nieporządnie.

Generalnie- polecam hortensje

Witam w poniedziałkowy zimny dzień. Pogoda wystopowała moje poczynania a jeszcze nie wszystko skończone i chyba już nie skończę.Jak tylko się lekko ociepli [podobno ma] to pochowam puste doniczki, pełne dam do cieplejszego miejsca,przygotuję ziemię do kopczyków bo te małe muszę okryć.I to chyba wszystko
Czas teraz będzie biegł szybko do świąt ,potem zwolni i będzie się ckniło za wiosną.

Jesień też ma swoje kolorki, ale fajkt w tym roku jest wyjątkowo mokra i wietrzna. Jednak zdjęcia wynagradzają ten stan

Michał wrote:
Lubię jesień.... na pażdziernik taki ciepły,cichy,szeleszczący,kolorowy czekam cały rok.W tym roku było jak lubię ale krótko.Tych kilka słonecznych dni dały mi więcej energii niż upały latem.
Listopada nigdy nie lubiłam, chociaż ostatnio i on jakiś taki nie listopadowy chyba najmniej zdjęć mam z tego właśnie miesiąca

Brrr, u mnie już zero stopni.Wniosłam do domu chryzantemy które sobie






i kocica co robi za deser niedzielny.

Olu, miałaś naprawdę szron w trawie? Też się wystraszyłam, późnym wieczorem nakrywałam czym popadło tarasową cytrynę i oliwkę, ołownik definitywnie zainstalowany na parapecie. Ale chyba nie było spadku do zera, nocą zachmurzyło się i ta bura kołderka odizolowała ziemię, zatrzymując resztki ciepła.
Deserek bardzo apetyczny.

Aniu,miałam i szron i lód w poidełkach.O 2 w nocy było 1 st.ale to na okiennym termometrze a najzimniej jest nad ranem.Chyba dobrze,że schowałam chryzantemy.Za to dzień bardzo słoneczny chociaż chłodny.Słońce bezlitośnie pokazało jak zakurzone są okna. Nie mam wymówek ,że ,bo,e tam po 1 listopada ma być w miarę ciepło i mam co robić

O tak ciepły październik i początek listopada to było by coś pięknego Także upały działają na mnie bardzo niekorzystnie.
Nawiasem mówiąc piękna serweta szydełkowa Czy możesz ją pokazać w całości

Michał wrote:
Tak mniej więcej wygląda. Co prawda nie do tego stolika ale jeszcze nie trafiliśmy na taki jaki chcemy.

Świetna jest Dziękuję Ci bardzo Sama ją wykonałaś?

Jeśli masz problem z bukszpanami to zamień je na cisy albo ostrokrzew karbowanolistny Convexa
Dla mnie w tym roku ani wrzesień, ani październik nie były fajne.
Słonca było jak na lekarstwo.

Michał wrote:
Niestety ,nie .....chyba bym nie miała cierpliwości