Forum Ogrodnicze Oaza

A ja mam jakieś przeczucie, że i Tobie ale i Babe potrzebne było dodatkowe towarzystwo:)

A takze Jerremu.
:Ja podrapie Ciebie, a Ty mnie"

Dociagnelam dzis do tego etapu:


Zabraklo mi metalowych lacznikow, wiec musialam skonczyc na dzis. I w sumie dobrze, no jest 7.15 wieczor i przydalo by sie troche odpoczac. Ze nei wpsomne, ze chcialabyc potuptac na Shy chocby i 10 minut

No i wsiadlam na Shy. Geba sama mi sie smieje. Co prawda wierci sie przy wsiadaniu, wiec musimy nad tym popracowac, ale poezja w ruchu! Stepa ma dlugiego, bardzo wygodnego, zatrzymuje sie bez protestow, nie przechodzi w wyzsze biegi nieproszona. Lekko scisnelam nogami i przeszla w fox trota i tak trzymala predkosc, dopoki nie poprosilam o stepa. Zadnego zrywania sie do galopu. Wlasnie takiego konia chcialam na przejazdzki, zeby po prostu cieszyc sie jazda, a nie walczyc o zycie. Bede musiala troche pracy wlozyc, bo z tego co widzialam, poprzednia wlascicielka uzywala cos pomiedzy stylem reiningowym a klasycznym do sterowaznia, ale to sie naprawi.
W podziece zostala dokladnie wyczyszczona a grzywa zapleciona-bo gorna czesc przekladala sie na lewa strone szyi, dolna na prawa, wiec musze wszystkie wlosieta zaplesc na jedna strone, zeby grzywa lepiej wygladala.

Dzis kobylka przy sniadaniu

Wieczorem i w nocy byla burza i niezle nas podlalo . Nareszcie, bo ziemia zaczela pekac, dawno nie mielismy takiej suszy.

Trudno dzis pracowac bo i goraco i bardzo wilgotno. Muchy grayza strasznie, musialam sie opryskac od stop do glow.
W tej chwili budowa wyglada tak:

Konik ma śliczną fryzurę Czyli masz dodatkowy fach w ręku Stajenka wygląda słodko, zadaszenie tarasu końskiego bardzo eleganckie konstrukcyjnie Musiałabym Ci Diano pokazać, jaki dach nad tarasem zrobił kiedyś mój ojciec Za głowę byś się złapała przy swojej precyzji montażowej

Ja sie lapie czasem za glowe, jak widze swoje pierwsze projekty . Coz, wszyscy uczymy sie na bledach!
Jako ze zabraklo mi metalowych lacznikow, skonczylam na dzis:







Na to pojdzie plyta ze sklejki, membrana wodoodporna, metalowe listwy na brzeg, gdzie zamontuje tez potem rynny i dopiero daszek.

Pokaz, Hiacynto! Ciekawa jestem!

Całę tę konstrukcję miłosiernie większą część roku miłosiernie zasłaniają gałęzie wiśni



Ojciec miał wizję, miał czas, miał zapał, niestety umiejętności stolarskich nie miał

Wcale nie wyglada zle! Barierke tez sam robil? Podoba mi sie...

Bo to widok z ziemi z bliska jest gorzej Jak pisałam, wizja była świetna, a szczegółami ojciec się nie przejmował

Dzisiaj dzien lenia. Nie moglam w nocy spac, wiec caly dzien lazilam jak mucha w smole i glownie ogladalam filmiki na youtube o opetanych lalkach
Wieczorem poszlam jak zwykle nakarmic konie. Babe dostala miche kolo przyczepy, gdzie trzymam pojemniki z jedzeniem, Shy juz niespokojnie lazila po drugiej stronie przyczepy, wiec postawilam jej tam miske. Rzucila sie na jedzenie. No i przyszla kolej na Jerrego. Chcialam go zanecic, zeby moc zamknac na noc w korralu, zeby nie lazil i nie forsowal nogi. Ide wiec z miska do korralu, a za soba slysze dudnienie. Odwracam sie, a toShy biegnie za mna, wskakuje do korralu przede mna i czeka na miche!
A to wszystko dlatego, ze dwa razy dalam jej tam jesc, zeby Babe nie odganiala jej od jedzenia i wyzerala wszystkiego. Bystra dziewczynka skojarzyla sobie, zostawila miche, zktorej jadla i przybiegla do mnie!
Tak wiec postawilam jej te miche i wrocilam po te napoczeta dla Jerrego. Biedal stanal w bramie i bal sie wejsc, bo Shy stala na drodze. Musialam wrocic po niego i zaprowadzic go za kantar i dopiero zamknac w drugiej polowce korralu.

Cos mi sie wydaje, ze bedzie pociecha z Shy. Wczoraj zabralam ja na pierwsza jazde w sasiedztwie. Zachowywala sie, jakby pierwszy raz w zyciu widziala drewniane slupki, skrzynki pocztowe (w stanach stoja przy drodze na slupkach tej wysokosci, zeby listonosz mogl je napelnic bez wychodzenia z samochodu) i kontenery na smieci.
Jak zobaczyla cos takeigo, co z pewnoscia pozera biedne konie, stawala jak wryta. Jesli probowalam ja popedzic do przodu, zamiast tego szla do tylu z ta sama predkoscia co normalny stepa. Ale jesli pozwolilam jej stanac i pomyslec chwile, a potem szturchalam ja pietami i mowilam Ok, szla ostroznie naprzod, z fukaniem i prychaniem.
Mysle ze nauczy sie, ze te rzezcy nie atakuja koni, bo juz w drodze powrotnej glownie ignorowala. A wole, zeby kon stawal jak wryty i myslal, niz zeby zrywal sie do szalonego galopu czy stawal deba!

Po mojemu powinnaś zrobić sobie tydzień lenia, albo chociaż weekend Miłego odpoczywania i nabierania sił życzę

Wczoraj zrobilam sobie pol dnia lenia, znaczy po nakarmieniu koni wrocilam do domu odpoczywac. po poludniu dojechali do nas goscie z Kolorado, wiec wiesz jak to jest...
Dzis zabieramy ich na przejazdzke do kanionu Palo Duro, a ja czekam zeby konie skonczyly jesc i bede probowala pojechac po sasiedztwie na Babe. Musze ja troche rozruszac, zeby nie zapomniala co to znaczy miec szefa na sobie Przygotowuje sie psychicznie na powtorke buntow

Babe na nowym wedzidle byla bardzo grzeczna. Zaokraglila szyje, szla stepa/wolny rack, moglam ja zwolnic Przejechalismy sie z godzinke po bocznym drogach miedzy zabudowaniami, potem musialam przeciac stacje benzynowa. Troche ludzie byli zdziwieni widzac konia miedzy pompami
Za to kolo domu, wracajac znowu probowala poniesc. Owinelam sobie wodze wokol prawej reki, lewa trzymalam sie rogu siodla , bo ponoszenie bylo z wyskokami, i w koncu ja zatrzymalam po polowie koleczka. Za kare musiala odstac swoje przy ogrodzeniu, a widac ze jej sie spieszylo na pastwisko do koni.
Jeszcze troche, a bede mogla wystepowac na rodeo...

A potem tylko pozostaje Ci jazda na byku.

A znając Ciebie będziesz chciała wygrać, ciężko będzie bo konkurencja w Texasie wielka.

Z rodeo to byl zart, bo jeszcze mi zycie mile Ale faktem jest, ze Babe mnie do tego trenuje. Gdybym w pore nie chwycila jedna reka za rog siodla, to wyladowalabym na gurncie. Z lomotem, bo kon w cwale probowal sie mnie pozbyc

Oj, rozbestwiona pannica z tej Babe Ale jak znam Ciebie nie pozwolisz, aby konik wodził Cię za nos