Forum Ogrodnicze Oaza

Twoje konie mają więcej "sukienek" ode mnie
a ich ceny na pewno powalają na kolana...

Planto,

nie zabijaj się!

masz tyle kann więc mam do Ciebie pytanie-rozmnażałaś je może z nasion?

Zeberko-nie, dla mnie nie warto, bo klacza sa tanie i szybko sie namnazaja. Podobnie jak z liliami-w nastepnym roku bede chyba miec z setke, tak sie namnozyly

Beatrix-nie musze przekonywac, on sam mi przypomina ze np ta noc bedzie zimna, trzeba koniom zalozyc dereczki Swoja roga, zebys ty widziala, jak kon potrafi sie trzasc na zimnym deszczu, az nogi dygocza Shy dalej nie porasta futerkiem, nie wiem czemu. Babe i Jerry maja solidne misie i mam nadzieje, ze bede je mniej derkowac.

Probowalam ostatnio wsiasc na Jerrego, na probe. Jerry najpierw byl w szoku, ogladal sie do tylu, jak to, zakladam na niego siodlo! Czy zapomnialam, ze on jest do tulenia, glaskania, drapania i karmienia przysmakami, a nie do jazdy?!
Potem zaczal strzelac mi baranki, kopy z zadu, na koniem zaczal calkiem bokiem isc, przednie kopyta na asfalcie, tylne w rowie melioracyjnym Bardzo byl oburzony!
A mi chodzilo glownie o sprawdzenie, jak bedzie sie czul, czy nie bedzie kulec. Cala jazda moze z kilometr byla. Na razie, a juz pare dni minelo, wszystko w porzadku. Tak wiec staram sie co wieczor wziac meza i konia na spacer. Ja konia wyspacerowuje, a on psa

Plantuś, Jerry chyba zareagował, jak typowy macho próbował pokazać, że kobitka nim jeździć nie będzie, bo ON rządzi No a wcześniej próbował brać Cię na litość, bo chory, biedniutki, okulawiony

Mam jeszcze takie trochę lamerskie pytanie, czy zamiast polarowej deki tak chociaż tymczasowo nie można by uzyć jakiegoś podniszczonego koca?

Poszlam nakarmic konie i zamknac na noc..i co moje piekne oczy widza? Ktos probowal wlamac sie do przyczepy, gdzie trzymam konskie zarcie
Podejrzewam Babe lub Jerrego...no chyba ze nie docenialam Shy



Jerry byl nieznosny. Najpierw pchal morde w pojemnik, potem w miski ktore wypelnialam jak moglam szybko, a na koniec odwracajac sie uderzyl lbem w tyl mojej glowy. I teraz mi szumi w glowie jak po wstrzasie mozgu. Znowu Za to dostal lokciem w zebra. Szybko sie odsunal!

Mam skonczony front szopki, wylozony plytami cementowo-wloknowymi. Docinam z resztek, ktore mi zostaly po poprzednich projektach, przykrecam specjalnymi srubami do cementu (nie koroduja), a laczenia plyt wypelnilam silikonem. Jak sie pomaluje calosc na bialo, nie bedzie widac, gdzie sa poszczegolne kawalki:



Kupilam tez piec plyt w calosci, 120 cm na 250 (?) 4x8', grube i ciezkie. Bedzie zabawa, zeby przytrzymac je jakos zeby przykrecic

Hiacynto-caly trick w tym, ze kon spokojnie w derce nie stoi. Tak wiec derka zapina sie na piersi, pod brzucme na dwa krzyzujace sie pasy i dwa elastyczne packi krzyzujace sie miedzy tylnymi nogami, a przytrzymujace tyl derki od podwiewania. Trudno byloby zastosowac koc, chyba ze zapakujesz konia jak baleron w elastyczne pasy przez grzbiet i brzuch oraz zrobisz dziure na leb i szyje

Derki polarowe nie sa tak bardzo opaskowane, zwykle maja pojedynczy pasek na piersi, pod brzuchem i sznureczek zeby zwiazac obie poly pod ogonem. Nie nadaja sie na dluzsze okrycie, bo kon sie ich pozbedzie szybko, a sznureczek moze obcierac na posladkach i pod ogonerm.
Babe w derce polarowej



Derka lekka, przeciwdeszczowa, gdy sa deszzce i teperatura spada do okolo zera. Ta tutak ma ochrone karku, zeby zimna woda nie splywala po lopatkach:



Derka zimowa, bez oslony brzucha, z wbudowanym kapturem na karkL




Lepsza derka zimowa, z okryciem na kark i brzuch. Okrycie na kark jest odczepiane i doczepiane za pomoca ukrytych klamerek i paskow:





Kiedy jest bardzo zimno lub pada marznacy deszcz ze sniegiem, ktory moczy siersc co powoduje, ze traci wlasciwosci izolacyjne, zakladam kaptury, doczepiane na dole do derki (sprzaczki na karku na derce




Kiedy wiem, ze beda chodzic w derkach dluzej, a nie ma deszczu tyko jest zimno, snieg, zakladam pod spod kaptur z lycry (zdjecie z netu), ktory chroni grzywe, klab i boki klatki pierisowej od otarc:





Kiedy moze byc mokro, lycra sie moczy i dodatkowo schladza, wiec wtedy zakladam tylko ochrone na klab i lopatki, a na to normalna derke:

Dina. zawsze to mnie w. jak czytam co tam napisałem ponad tydzień temu pw w sprawie cann i czekam na odp. Nie widzisz? , że napisałem do Ciebie?

Odpowiedzialam. Przepraszam za zwloke

dzien zimny, wietrzny i ponury. Zakopalam sie wiec pod cieplym okryciem z ksiazka.
Tak wyglada, jak probuje skorzystac z lozka





Przynajmniej zostawily mi dosyc miejsca, zeby wlezc pod okrycie. Gaby przytulila sie swoim cieplym cialkiem i dobrze nam sie drzemalo

Super są te końskie ubranka, nawet nie wiedziałam, że tyle ciekawych rzeczy jest na świecie Czyli faktycznie potrzebne jest pomieszczenie na garderobę

O tak. A to tylko podstawowe info. Derki roznia sie gruboscia, wypelnieniem, np zimowe maja od 300 do 450 g wypelnienia. Sredniej grubosci to ok 200-300 g. Wbrew pozorom, konie to delikatne stworzenia. Wystarczylo, ze zapomnialam zalozyc derki przy okolo zerze stopni, juz zaczynalo sie kichanie i chrapanie przy oddychaniu
Sa tez derki zimowe tzw quarter blanket, ktore zaklada sie do jazdy, gdy jest zimno, zeby kon nie rozgrzal sie a potem zmarzl, potem sa obolale plecy i rozne problemy ze zdrowiem. Zabezpieczaja tez nerki.







Niektore sa tak zrobione, ze mozna zapiac przed soba, oslaniaja wiec czesciowo jezdzca





Albo takie, czesciowe ubranko na konia na jazde w zimnie i deszczu:



W tej chwili wszystkie konie staja rzadkiem, odwracajac sie tylkami w strone zimnego wiatru:



Na noc zaloze derki.

Jako ze znowu jest buro i ponuro, na pocieszenie-cos kwitnacego i kolorowego



Cos bez etykietki, ale ladnie wyglada:





Weigele




















Ciekawy wczorajszy zachod slonca



Wlasnie zamowilam taka ciekawostke -przydaje sie i w ogrodzie, gdzie nei siega waz ogrodowy i dla zwierzat hodowlanych , w tym koni . Kiedy rury zamarzna, zamiast nosic wode dla koni wiaderkiem, mozna ja zawiezc w taczce (taczka nie jest na sprzedaz, ponoc pasuje do kazdej taczki):

Worek do taczki to świetny pomysł. W polskich sklepach ogrodniczych jest coś podobnego, małe "składane" workowe konewki do noszenia wody na cmentarzu. Workową konewkę po akcji hyc do torebki, kieszeni i do domu.

Po raz pierwszy zobaczylam to w katalogu firmy koniarskiej, nie zwrocilam uwagi, bo zdjecie male. Ale potem zobaczylam, ze na eBay sprzedaja w dwoch rozmiarach, 13 i 19 galonow (1 galon=3,75 l) i pomyslalam, ze wiele razy bylo tak, ze nie mogam dolac koniowm wody, bo waz ogrodowy zamarzl, a tak naleje z kranu do taczki i wio.
Ten wiekszy kosztuje kolo 20$.

Zdjecie zrobione ze spaceru-maz wyspacerowuje psa, a ja konia. Tym razem-Shy (troche glupio ujete, od tylu i z wysoka)

Wpadłam do Ciebie z pewnym pytaniem. Otóż wyczytałam, że pewna staruszka z Teksasu dostała nakaz sądowy na wykoszenie trawy, bo ta sięgała już 45 cm. Czy jest to działanie ze względu na zagrożenie pożarem?

To Ty na Shy?

Na Shy, tylko z tej pozycji wyglada jak kucyk! No i na Shy moge uzywac normalnych wedzidel, bez czanek i dzwigni. Ro akurat jest ze stali rolowanej na zimno, oksydowanej na czarno tzw slodka stal, z miedzianymi pierscieniami na srodku, ktore moze przesuwac jezykiem, gdy jest zdenerwowana. To ja uspokaja.
Maz byl po drugiej stronie drogi, z Gaby na smyczy.

To wykoszenie moze byc z dwoch powodow-w miescie obowiazuja prawa, ktore reguluja wysokosc trawy i jesli ktos nie kosi, dostaje mandat. Jest to zwiazane z ogolnym wygladem danego miejsca i np sasiedzi moga taka osobe zaskarzyc do sadu, bo ich dzialka spada na wartosci. Rozumowanie jest takie, ze jesli to jest fleja i len, prawdoodobnie jest tez zagrozeniem innym, a nikt nie chce mieszkac kolo takiego-ergo sasidenie domy traca na wartosci, bo nikt ich nie bedzie kupowal w takim sasiedztwie. A jesli pojawi sie kilka takich niekoszonych, niezadbanych trawnikow, to ceny domow tam spadaja, stali mieszkancy sie wynosza i dzielnica robi sie gorsza, zaczyna sie przestepczosc. Tak jest to rozumiane.

Co do zagrozenia pozarowego to rowniez jest, ale nie kosi sie z tego powodu. Moze byc zakaz grillowania, odpalania fajerwerkow itp, co moze spowodowac pozary. Gmina zaczyna czesciej wykaszac pobocza drog, bo wiele pozarow zaczyna sie od rozgrzanego tlumika samochodu, ktory stanal na poboczu.

Polozylam dzis plyte cementowa na dwoch sciankach, zasilikonowalam pomiedzy nimi i polozylam pierwsza warstwe farby z gruntem. Slupek ogrodzenia tez przy okazji zostal pomalowany na bialo-czarna farba zaczela sie za bardzo luszczyc:









Z tej strony musialam polozyl S -ksztaltna metalowa listewke, ktora weszla pod oslone brzegu dachu, a brzegiem chroni plyte cementowa, tak, ze descz nie bedzie zaciekal. Musze ja jutro dociac na wymiar. Z tej strony dach robilam na plasko ze sciana, bo w przyszlosc bede dalej rozbudowywala, zrobie przybudowke na okrycia, siodla itp. Wystarczy, ze do tej scianki przysrubuje konstrukcje dachowa i dobuduje scianke przednia.



Zaczelam tez klasc plyte oslaniajaca dach od spodu, te czesc zwisajaca za scianke (zapomnialam polskeij nazwy ). Uzywam resztek plyt pazdzierzowych, a na to pojdzie plyta cementowa, farba i metalowe listwy na wszystkich laczeniach. Powinno przetrwac jakis czas