Forum Ogrodnicze Oaza

Marleno - ponieważ to wątek Janki, napiszę w swoim, jak ja robię cytrynowego kurczaka. Pewno to nie jest jedynie słuszna wersja.

Uff, dzieciaki w końcu zasnęły, więc mam trochę czasu
Marlenko, skoro masz słusznej wagi kuraka, to proponuję co następuje.
Przekroić ptaszka wzdłuż kręgosłupa na pół. Chodzi o to, żeby piersi były razem, a udka na zewnątrz
To zdjęcie z netu, ale o takie ułożenie mi chodzi.



Wtedy skrzydełkami można „przykryć” piersi i zbyt mocno nie wysychają. Pod skórę dobrze jest wetrzeć masło, może być czymś zaprawione, ale nie musi.
Kuraka kładziemy na plasterkach cytryny i można czymś jeszcze. Dodatkowo pokrywamy go też plastrami cytryny. Nie należy bać się kwaśności, bo pieczona cytryna jest słodka. Sól wg siebie, przyprawy też.
Do piekarnika. Lepiej piec dłużej, ale w niższej temperaturze. To tyle

sierika wrote:
Chcę w tym sezonie zamrozić podpieczone w piekarniku bakłażany i cukinie. Oczywiście, jeżeli będę miała nadmiar Jestem prawie pewna, że pójdzie to wykorzystać np. do lazanii.
W takiej lazanii i tak później nie widać w jakim stanie są składniki


Do przetworów używam cebuli, jaka wpadnie mi w ręce

JaNina wrote:
Jakże bliska jest mi ta idea...

bardzo ciekawie opisany obraz, się Janeczce udał

Dzięki, pierwsze cukinie już podpiekłam i zamroziłam, teraz czas na bakłażany. Ślinka mi pociekła na tę lazanię
Dzisiaj spędziłam 4 godziny w piwnicy by dojść ładu ze słoikami, pustymi i pełnymi. Oj, bajzel tam okropny był. Przy okazji ustaliłam co robić czego nie w tym sezonie, sporo dobra zostało, więc mniej roboty.

Jędruś, jakoś Panów do gotowania też trzeba zachęcić

Ewciu, ja też zrobiłam sobie spis z natury w spiżarce. Teraz jak coś zabieram, to sobie wykreślam. W tym roku szaleć nie zamierzam, bo też sporo dobra zostało

Za dużo robimy

Janinko ,ale tutaj smakowitości
Szkoda ,że tak daleko mieszkasz ,może jakiś catering by sie udał
Eh i ogrod i dom i te cuda w kuchni jak Ty to robisz masz chyba inna dobę niz wszyyscy
Pozdrawiam serdecznie
Dla Ciebie

Bobka wrote: Chciałobysię
Jest ciężko, ale jeszcze mnie to cieszy. Częściej też myślę głową, a mniej sercem Niektórzy co prawda twierdzą, że wcale nie myślę . No cóż, ich prawo
Teraz próbuję swoje "wyczyny" dostosować do peselu, jednak nie zawsze mi to wychodzi
Dzisiaj robiłam przetwory z myślą o lazanii w środku zimy.


Typowe, cukinia, bakłażan papryka, pomidory i moje ulubione przyprawy, czyli kolendra, kumin i kozieradka.

I ja robiłam mając przed oczami Twój przepis, tylko ja zamroziłam nie chciało mi się szykować słoiczków a miałam w rękach słoiczek kozieradki, nie tylko nie otworzyłam, pomyślałam sobie, że kupiłam i leży cóż, jakoś boję się jej bakłażany rosną, cukinie też więc..następną partię zaszczepię kozieradką, tak z ciekawości

Pamiętaj tylko, żeby nie dać jej za dużo. Lepiej mniej niż więcej, bo daje goryczkę. Jednak użyta z umiarem, jest świetna.
Jak robię sobie mieszankę, taką do stosowania na co dzień, to daję 5 łyżek /miarek/ kolendry, 3 łyżki kuminu i tylko 1 łyżeczkę /miarkę/ kozieradki. Proporcje mówią same za siebie

Zapytam u JaNiny, bo ona o gotowaniu wie wszystko. Buraki czerwone na ćwikłę gotujecie czy pieczecie? Jeśli pieczecie jak mam to zrobić? Słoiki już czekają, temperatura spadła, pada, więc z ogródkowania nici, akurat bym to zrobiła dzisiaj.

Alu dam Ci trzecią opcję, ja paruję

Ja też gotuję na parze. Paruję nieobrane. Korzonka nie obcinam. Zostawiam też ze 2 cm łodyżek.

To mogę parować w sokowniku? Mam tylko sokownik, nie mam gara do gotowania na parze.

ja paruję na tacce do parowania, takiej rozkładanej jak wachlarz, no ale dziś to jej nie kupisz , sokownika nie mam więc nie doradzę

Janko, Adamie dziękuję za odzew. Myślę, że sokownik się nada, dużo wejdzie buraków do tej części z dziurkami, spróbuję. Jak będzie "wpadka", napiszę.