TEMAT: Podwójne życie i psy ogrodnika

Podwójne życie i psy ogrodnika 14 Lut 2024 13:59 #850857

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2065
  • Otrzymane dziękuję: 11817
Ja do Ani mam ok. 60 km ale u mnie słabiutko z kwitnieniami. Wprawdzie sporo cebulowych wyszło z ziemi ale kwiatków nie ma ale ani wczoraj ani dzisiaj nie obchodziłam rabatek bo czasu nie mam za bardzo.
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, CHI, ewakatarzyna, lusinda


Zielone okna z estimeble.pl

Podwójne życie i psy ogrodnika 14 Lut 2024 16:11 #850863

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83410
A bo, dziewczyny, to kwestia polityki. B)
Od lat, przynajmniej od półtorej dekady wybieram takie rośliny, które będą kwitły jak najprędzej - i zaczynam o nich myśleć nie w zimie, lecz najdalej późnym latem, gdy "jest podaż". Bo one podtrzymują mnie na duchu, gdy najbardziej potrzeba, a w tym roku, gdy okazało się (niespodzianie, jak zwykle takie rzeczy), że mam dość poważne schorzenie, wymagające operacyjnego leczenia - to w ogóle. Dzięki Opatrzności, że mam te kwiatuszki. I te:









Ale nic to, już wracają mi siły, wszystko zagojone i sezon ogrodowy nie jest zagrożony. B)
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Marlenka, CHI, Carmen, JaNina, ewakatarzyna, JaKasiula, lusinda

Podwójne życie i psy ogrodnika 14 Lut 2024 18:35 #850869

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6313
  • Otrzymane dziękuję: 29654
Aniu :hearts: , a słońce przez okno "daje czadu" Tobie i Twoim roslinom :flower2: . Cieszy mnie, że czujesz się lepiej i idzie ku dobremu.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Łatka, Marlenka, CHI, ewakatarzyna

Podwójne życie i psy ogrodnika 22 Lut 2024 14:33 #851416

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83410
Ta "zima" przejdzie do historii jako chyba najbardziej mokra i mroczna odkąd pamiętam. Słońce jest nadal ściśle reglamentowane. Krokusy, które powychodziły w międzyczasie całymi kępami, nie mają jak się otworzyć.



Powyższe Cream Beauty "zdjęłam" przedwczoraj w chwili rzadkiego "okienka pogodowego". Reszta mokra. Golden Yellow



Flower Record



Blue Pearl



Coraz więcej irysków.









Zaraz dołączą narcyzy, oczywiście Tete a Tete bedą w czołówce.



A niebawem - róże :silly: , o ile nie będzie zimy w kwietniu. :jeez: :jeez: :jeez:



Jestem kompletnie sfrustrowana, łapa mnie świerzbi do cięcia, ale nie wiem. Już?

Na koniec zdjęcie dla Ali, o ile zajrzy.



Te wyciągnę z ziemi i pójdą na taras lub na schody wejściowe.

Wczoraj w dwugodzinnej przerwie między falami deszczu wpadłam do ogrodu z sekatorem i po pierwsze trochę przycięłam znakomitą większość powojników, po drugie zrobiłam doroczny "spis z natury", odnotowując, co na pewno żyje, co niekoniecznie.



Najwyższa pora była.
Ostatnio zmieniany: 22 Lut 2024 14:35 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jagoda254, Armasza, Marlenka, CHI, bietkae, Carmen, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula, Lilu

Podwójne życie i psy ogrodnika 22 Lut 2024 15:03 #851418

  • Mimbla
  • Mimbla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Dobrego dnia :)
  • Posty: 910
  • Otrzymane dziękuję: 2925
Ha, ja tu się cieszę jakimś marnym kiełeczkiem a u Ani feeria barw :woohoo: Nie ma to jak mieszkać na biegunie ciepła.
Z przykrością słyszę że chorowałaś, mam nadzieję że już idzie ku lepszemu? Z taką różą nie wiem co bym zrobiła, chyba nic, czekając i modląc się o bezmroźną pogodę. Podobno teraz la Niña rozdaje karty w pogodzie, chłopczyk w odwrocie a dziewczynka potrafi nakręcić, oj potrafi. Chociaż może Polska nie będzie jej po drodze, nas mało to dotyczy ale możliwe że ta deszczowa zima to już jej sprawka choć rządzi od niedawna.
To ja zamawiam sobie u niej podobne lato, na moim piasku deszczowe lato to ideał, wszystko rośnie, podlewać nie trzeba.
A, zapytam Cię o irysy reticulata, warto mieć? Bo tak się do nich przymierzam ale gdyby miały być krótkowieczne to nie.
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, CHI, bietkae, ewakatarzyna, Babcia Ala

Podwójne życie i psy ogrodnika 22 Lut 2024 15:58 #851422

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83410
Mirko, irysy żyłkowane należą do moich absolutnych ulubieńców. Z powodu kolorystyki, to raz, wczesnego startu, nawet przed krokusami, to dwa - i po trzecie znikomych lub żadnych wymagań.
Sadzę je - fakt - co najmniej od dekady, bardziej prawdopodobne, że od 12-13 lat, z czasem uzbierały mi się setki. Erzacem będąc dla bródkowych. Bo tylko cebulowe chcą być ze mną :placze: .
Częściowo się namnażają (widzę to zwłaszcza po rzadszych odmianach), ale i tak kompulsywnie dokupuję rok w rok, torebka 'Harmony' kilka złotych, a co radości na przedwiośniu!
Poza wszystkim one "objawiają się:, gdy mało co jest na powierzchni, również w miejscach zacienionych przez drzewa i krzewy w pełnym listowiu, również pod piwoniami drzewiastymi lub "w nóżkach" dużych róż.

Teraz kwitną pojedyncze, najwyżej kilka cebulek, ale gdyby Ci się chciało cofnąć w moim wątku o niecały rok - albo wejść do irysów cebulowych - to będzie trochę błękitnych widoczków.

Są szkółki oferujące jesienią sporo odmian (również bladobłękitne i nieomal białe), lecz te najpopularniejsze, 'Harmony', nie wiem, czy nie najgodniejsze polecenia.
Choć bardzo lubię i Alidę i Clairette.
Ostatnio zmieniany: 22 Lut 2024 17:16 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Jagoda254, Armasza, Marlenka, CHI, bietkae, Carmen, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 01 Mar 2024 21:12 #852066

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83410
Teraz to już naprawdę kolorowo.Wystarczyły marne przebłyski słońca i temperatura powyżej +10.

Maluchy - cyklamen Silver Leaf trzeba fotografować nie tyle na kolanach, co prawie leżąc.



Belariny na razie też niziutko - tu Snow




Inne niziołki:

Blue Hill&Purple Hill





Ostatnie Pauline - ciepło je zmiecie.



Tak samo jak Katharine Hodgkin



George



Blue Planet - zdjęcie robiłam rano, kilka godzin później kwitła cała kępka.



Harmony i krokusy



Więcej krokusów - żółtki to Golden Yellow, fioletowe Flower Record i Cream Beauty





Pickwick



Barr's Purple



Whitwell Purple





Jeden z gościem.



Więcej gości - ten ucieka z Blue Pearl



Ten się upija w Flower Record B)



Ktoś kończy kwitnąć



A ktoś zaczyna.



Sporo dziś popracowałam, skończyłam z różami B) , siłą woli uporałam się nawet z przycięciem - niezbyt wzorcowym - pnących potworów. Pełen kubeł uciętych pędów, czyli wzięłam sobie do serca piękny wzór Mirki. ;) No, może nie tak całkiem do ziemi, ale bardziej przycięte, niż kiedykolwiek. Co z tego wyniknie, czas pokaże. W każdym razie mimo rękawic palce rwą od pokłucia. A pracując dużym i małym sekatorem wdepnęłam niestety w to:



Szczęściem tylko jeden pęd oberwał śmiertelnie, reszta oznaczona patykami, zabezpieczona przed sukami i przed ślepawą ogrodniczką.
Witajcie, moje kochane pięknotki!
Ostatnio zmieniany: 01 Mar 2024 21:16 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Marlenka, CHI, bietkae, Carmen, JaNina, Bea612, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula, lusinda

Podwójne życie i psy ogrodnika 02 Mar 2024 18:40 #852123

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83410
A w Karkonoszach mokro; w lesie rozlewiska, potoczki porzuciły koryta.



W ogródeczku przy chałupce troszkę się ruszyła wegetacja, ale do nizinnej daleko, także i dlatego, że tu inne rośliny. Botaniczne krokuski:



Ale i Jeanne d'Arc w słoneczniejszym miejscu.



Oraz Firefly:



Ogródeczek malutki, ale pracy starczyło na ponad 3 godziny, a i tak tylko "po łebkach" usunęłam z cebulowych zbitą, sklejoną skorupę liści. Narcyzy i tulipany wprost błagały o to, były pod tymi liśćmi żółte, wyciągnięte, a częściowo z pąkami kwiatowymi. Po odsłonięciu wprost w oczach produkowały chlorofil. I znalazłam jeszcze taki pączek:



Trochę bardziej dokładnie przycięłam róże. Tu nie obyło się bez strat, częściowo spowodowanych przesadzeniem kilku sztuk w listopadzie. Niestety, chyba na drugą stronę odeszła Anne Ancher, bardzo ładna i nieczęsto sprzedawana. Nie wiem, co będzie z Lady Emmą Hamilton - nie ma widocznych pąków. :( Ale przy cięciu pędy wyglądały na żywe. Do ziemi ucięłam też Augustę Luise, pęd był żywy, lecz uszkodzony dość głęboko 10 cm nad miejscem szczepienia. Inne chyba ok, co nie znaczy, że wszystkie w wybornej kondycji, wiele pojedynczych patyczków. Liczę na to, że odsłonięcie rabaty od południa spowoduje, iż 'w różach" drgnie.

Rododendronowo jeszcze śpi. w marcu czeka mnie poważny wydatek, do zasilenia potrzebuję około 20 kg, czyli dwa wiadra specjalistycznego nawozu. A on nie staniał. :jeez:
Dziś były dalej wycinane cieniujące samosiejki, no nie była to akcja typu "harvester przy robocie", coś tam jednak udało się zrobić. Niestety, panowie wykonujący tę pracę spuścili jeden drąg na biedną Ann Lindsay, pięknie zapączkowną - teraz ma i pączków, i gałązek mniej. :jeez: Chyba będę nalegać na zaprzestanie dalszych akcji, bo argument "najwyżej się dosadzi nowe" słabo do mnie przemawia.

Na pociechę miałam takich gości:





Przepraszam za marną jakość, zwłaszcza zdjęcia z raniuszkiem. Byłam w lekkim szoku. Przyleciał, usiadł na parapecie i patrzył na mnie dłuższą chwilę, lecz gdy zaczęłam manipulować przy obiektywie - frrr i tyle.
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Marlenka, CHI, bietkae, Carmen, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka, Darotca, JaKasiula, Lilu

Podwójne życie i psy ogrodnika 02 Mar 2024 20:43 #852128

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6313
  • Otrzymane dziękuję: 29654
Aniu, nie zniechęcaj się, samosiejki jak są zbyt gęsto nie będą ani dekoracyjne, ani silne. Jak sama zaingerujesz przy pomocy kogoś jak rozumiem, przynajmniej światła będziesz mieć więcej. Może różyczka wyda dużo nowych pędów, czego Ci życzę.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, CHI, bietkae, ewakatarzyna, Bobka

Podwójne życie i psy ogrodnika 02 Mar 2024 22:47 #852139

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2065
  • Otrzymane dziękuję: 11817
Aniu a szafirków w góry nie potrzebujesz? U mnie ponownie plaga a niby w ubiegłym roku kilka wiader wykopałam, wrzuciłam do pojemnika z wodą i latem przefermentowane wylądowały na kompoście. W przyszłym tygodniu prawdopodobnie będę we Wrocławiu to mogę podrzucić :)
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, CHI, ewakatarzyna, Babcia Ala, Bobka

Podwójne życie i psy ogrodnika 04 Mar 2024 16:21 #852257

  • Lilu
  • Lilu's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 245
  • Otrzymane dziękuję: 760
Orany jak u Ciebie już kolorowo,a te iryski to mistrzostwo świata.Pozazdrościłam troszkę i jesienią posadziłam kilka na próbę,na razie to zielone trawki chociaż z pączkami do kwitnienia to jeszcze daleko.U mnie na wschodzie coś tam powoli zaczyna kwitnąć ale jeszcze niewiele.
W wątku u Mimbli wspomniałaś o złotnicy ,u mnie też rośni i to całkiem nieżle tylko nie kwitnie,no dobrze raz na dziesięć lat zakwitła a szkoda bo ładny kwiat.Masz może jakiś pomysł czego jej trzeba?Przesadzałam ją już trzy razy, bo może miejsce jej nie odpowiada,nic to jednak nie dało.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, CHI, ewakatarzyna, Bobka

Podwójne życie i psy ogrodnika 04 Mar 2024 21:55 #852285

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83410
Odpowiadam od końca (ostatni będą pierwszymi, wiadomo).
Lilu, nie wiem, czy rozmawiamy o tej samej roślinie (Asphodeline lutea). Bo moja nie tylko rozrasta się jak głupia, ale kwitnie regularnie, odkąd dostałam małą sadzonkę jako jakiś gratis. Wcześniej nie wiedziałam nawet, że takie "cóś" istnieje. Jeśli masz ochotę, mogę wykopać kawałek i wysłać Ci nawet teraz. Dobry moment na dzielenie bylin. Rośnie bez żadnego starunku z mojej strony, w paskudnej gliniastej glebie - no fakt, na relatywnie słonecznym miejscu.
Wyrzuciłam kawałek za płot i tam też przezimowała. ;)
W Lublinie mieszkają dwie moje serdeczne przyjaciółki i towarzyszki wakacyjnych podróży z psami, więc wiem, jak tam jest. Dziś podobno oberwanie chmury (Iwonka nie ma jak wyjść z burkami).

Iryski żyłkowane polecam nieustająco.

Elu, szafirki są co prawda żelazne (zwłaszcza gatunek), lecz teraz chyba nie jest najlepszym pomysłem sadzenie ich? Chyba że przetrzymać w jakimś kuble do uschnięcia i sadzić końcem lata...Ale i tak lepiej teraz ich nie wyrywać.

Alu, ja sama "tymi ręcyma" nie wytnę sporego drzewa. Fakt, ostatnio szaleję z piłą (tą malutką), w sobotę samodzielnie podcięłam usychający świerk fi 15 chyba na wysokości piersi - ale on zawisł po prostu na gałęziach sąsiadów (i sobie wisi, póki jaki chłop się nie zlituje). Żeby nie spuścić sobie na łeb nawet niezbyt grubej, ale wysokiej samosiejki, trzeba wiedzieć co i jak. Zwłaszcza w tak trudnym terenie. A z drugiej strony wpuścić miejscowego drwala między moje gęsto rosnące różaneczniki ... :jeez:

Te samosiejki dekoracyjne nie są w ogóle, zresztą nie traktuję rododendronowa jako ogród ozdobny, lecz jako "lekko zmodyfikowaną dzicz". Nic bym nie ingerowała, gdyby a. jawor nie chylił się w stronę chałupki, b. nieopatrzni gęsto posadzone moją własną ręką w 2002 roku świerki nie kradły resztek światła.

W mieście ekipa, która ścięła mi bez szkód naprawdę dużą lipę, miała wysięgnik - w górach to zapomnij.

No dobra, dziś przynajmniej do obiadu świeciło cudnie słoneczko, udało mi się przynajmniej zacząć przywracać przestrzeni między rabatkami piękne miano trawnika. Zwertykulowałam może 15%, ale na dużej części muszę przede wszystkim rozsypać nawóz z żelazem, bo trawy tam pojedyncze źdźbełka, za to poduchy mchu. :jeez:
No nie da się inaczej, jak od początku roku dzień bez deszczu można zapisać w kominie.
Operowanie ręcznym wertykulatorem nie należy do moich ulubionych zajęć, więc i tak co i rusz robiłam małą odsapkę. I wyciągałam z kieszeni urządzonko do fotografowania.











To Dorothy, nowa u mnie.



Spring Beauty



Pies ogrodnika







Pierwszy Fashion



Johann Strauss



Jak widać, jedni rozkwitają, inni przeciwnie...



Słońce wywabiło do moich kwiatków pszczoły, nie wiem, dzikie czy miodne...grunt, że pracowały.





W mieście widziałam pąki kwiatowe na śliwach. Tego już się nie odwoła.
Ostatnio zmieniany: 04 Mar 2024 21:58 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Marlenka, CHI, bietkae, Carmen, MARRY, Nimfa, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula

Podwójne życie i psy ogrodnika 04 Mar 2024 22:27 #852287

  • bietkae
  • bietkae's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2065
  • Otrzymane dziękuję: 11817
Pięknie już u Ciebie Aniu. U mnie ani jednego kwitnącego tulipanka ani żonkili. Kwitnie niewiele krokusów bo starych jest mało na jesienne nasadzenia jakieś cherlawe. Ja dzisiaj cały dzień ścinałam łęty kwiatów oraz wysokie trawy. Tych wysokich już nigdy nie zostawię na zimę tylko pójdą pod topór jesienią bo wiatr porozrzucał suche badyle po całym ogrodzie więc musiałam zbierać. Najciężej napracowałam się wycinając uschnięte, stare odrosty na jukach aż w ruch musiała pójść siekiera ale zrobione. A mój trawnik po zimie jeszcze nigdy nie był taki ładny, zielony, gęsty. Jesienią posiałam nawóz jesienny, zimą wody dostał dużo więc szaleje. Aż żal będzie go dewastować w kwietniu areatorem ale trudno, po wyczyszczeniu dostanie azotu to szybko odbije. Może jutro uda mi się zrobić zdjęcia bo dzisiaj było tyle roboty, że nawet nie pomyślałam o zabraniu z sobą aparatu.
Pozdrawiam Ela
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Łatka, Marlenka, CHI, MARRY, Nimfa, ewakatarzyna, Babcia Ala

Podwójne życie i psy ogrodnika 05 Mar 2024 00:19 #852290

  • Babcia Ala
  • Babcia Ala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Rocznik 1964
  • Posty: 6313
  • Otrzymane dziękuję: 29654
Cudne te kępy cebulowych :flower2: , mogę tylko pomarzyć, bez siatki przeciw gryzoniom nic już z cebulowych nie zasadzę.
Alicja
Ogród przy chałupie 10 km od polsko-czeskiego Cieszyna
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Łatka, Marlenka, CHI, bietkae, MARRY, Nimfa, ewakatarzyna

Podwójne życie i psy ogrodnika 05 Mar 2024 09:18 #852304

  • CHI
  • CHI's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3984
  • Otrzymane dziękuję: 21384
Aniu ślicznie u Ciebie.

Podziwiam zdjęcia i opisy, i Ciebie, że mimo pogorszenia zdrowia Ci się chce, bo mnie dopadł jakiś wstręt do pisania - przerost pracy czy coś :ouch:

U mnie po tym jak leśni powycinali stare świerki zrobiło się zimniej...
Dopiero kwitną ciemierniki, przebiśniegi i krokusy. Wylazł jedyny irys i się nie rozwinął, tylko tak jakby usechł w połowie. :cry2:

Tulipany i narcyzy wyłażą, najgorsze, że to co wysadzone do gruntu jest w całości do przesadzenia, bo po pożarze całkowicie zmieniła się koncepcja. Musieliśmy wyciąć masę brzóz, trzeba rwać karpy... Ech...
Ostatnio zmieniany: 05 Mar 2024 09:18 przez CHI.
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Łatka, Marlenka, ewakatarzyna, Babcia Ala

Podwójne życie i psy ogrodnika 05 Mar 2024 10:07 #852308

  • Lilu
  • Lilu's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 245
  • Otrzymane dziękuję: 760
Pieseczek to prawdziwy foto model a przy tym jaki słodziak,mój za to okropnie się kreci i nie daje się sfotografować.
Roślina albo lubi dany ogród albo nie,może teraz po przesadzeniu jednak namyśli się i zakwitnie.
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, CHI, MARRY, ewakatarzyna, Babcia Ala

Podwójne życie i psy ogrodnika 05 Mar 2024 10:40 #852312

  • MARRY
  • MARRY's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 2481
  • Otrzymane dziękuję: 9307
Aniu, kolorowe łączki śliczne :flower2: , a co siedzi w agrowłókninie?
MARRY
Za tę wiadomość podziękował(a): Łatka, Marlenka, CHI, ewakatarzyna

Podwójne życie i psy ogrodnika 05 Mar 2024 16:40 #852338

  • Łatka
  • Łatka's Avatar
  • Offline
  • Moderator
  • Posty: 19984
  • Otrzymane dziękuję: 83410
Elu, szczęśliwie nie mam upodobania do traw tak zwanych ozdobnych ;) . Jedna robota mnie mija.
Ja aparat albo w ostateczności komórkę mam w kieszeni spodni, jak ocieram pot z czoła B) , to wyjmuję i cykam obrazki.

Alu, a wielkie donice nie wchodzą w grę? Potem mogą być domem dla jakichś fajnych letnich bylin, choćby jeżówek... :think: I nie mam na myśli donic "mobilnych", tylko ustawione raz na zawsze w eksponowanym miejscu. Ja mam zamiar przed tarasem w górach zaprowadzić 4 takie głębsze skrzynie z Obiego. Bo tam lity kamień.
Lilu wrote:
Roślina albo lubi dany ogród albo nie

Niestety, szczera prawda. Tak mam z irysami, wszelkimi prócz cebulowych. :(
"Pieseczek" to w tej chwili starsza pani, dlatego nie bryka tak, jak niegdyś. Choć jak na 10.5 roku i tak fiu bździu, rozumku za grosz. Ona ma hodowlane imię Barbie, o czym się dowiedziałam dopiero, gdy po adopcji dostarczono mi z innymi dokumentami metrykę. To hodowlane imię wszystko o niej mówi :lol: , ale moja lubelska przyjaciółka ochrzciła ją Cytra (bo już miałam Lutnię) - i tak zostało. Ewentualnie Cytrynka vel Cytrusek.

Twój owczarek, Lilu, to całkiem inna kategoria, pod każdym względem.
CHI wrote:
Dopiero kwitną ciemierniki, przebiśniegi i krokusy.

Małgosiu, na wsi mam to samo. U Ciebie niby ciut niżej, ale ciągnie od wody. ;)
Co do zdrowia - na razie mam co najmniej roczną gwarancję, choć muszę jeździć na kontrole. I cichą nadzieję, że w porę i skutecznie mnie zoperowano. Tym bardziej nie chcę siedzieć i myśleć, lepiej zabrać się za ogród, przynajmniej u mnie tak to działa. Jak pracuję w ogrodzie, endorfiny płyną do krwi hojną strugą.

Marysiu, te chochoły to hortensje ogrodowe. Nie wszystkie, największych nie daję rady opatulać, ale mniejsze i cenniejsze dla mnie próbuję ochronić. One już też zaczynają rosnąć, i to nie jest dobrze, wtedy łatwo przemarzają pędy, a kwitną przecież na zeszłorocznych.

Prócz tego "w worku" siedzą tylko magnolia wielkokwiatowa oraz młodsza figa. Bo jeszcze weszły do takiego XXXL.

Mimo gorszej pogody, na szczęście suchej, zwertykulowałam mniej więcej połowę trawnika. Resztę posypałam odpowiednim nawozem, bo wygląda tak:



Jak wygrabię ten mech, zostanie goła gleba. :placze:

Prócz tego rozsadziłam trochę pierwiosnków, takich właśnie "zwyklaków". Wymyśliłam, że upchnę je na wjeździe do garażu, w pasku między utwardzonymi koleinami. I wyciągnęłam zadołowane w doniczkach cebulki, przeznaczone do dekoracji tarasu. I przycięłam trochę krzaki za budką narzędziową (jaśminowce i kaliny). I jakoś zeszło do drugiej, suki przywołały mnie do porządku, że głód. :rotfl1:

Mimo ziąbu rozwijają się kolejne narcyzy; trąbkowy California, nowy u mnie



Cyklamenowate Tete-aTete



Wczesne piwonie bylinowe mają już spore listki. Tu Claire de Lune.



A nagięte pędy Alchemika mają listki takie:



Jeszcze troszkę irysków, im oziębienie akurat służy.





Liście po lewej, ułożone w wachlarz, to też cebulowe irysy Auchera, one będą następne. Błękitne. :hearts:
Ostatnio zmieniany: 05 Mar 2024 16:43 przez Łatka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Armasza, Marlenka, CHI, Carmen, JaNina, ewakatarzyna, Babcia Ala, JaKasiula, Lilu


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 1.008 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum