Forum Ogrodnicze Oaza

Rzepka wrote: Idąc tym tokiem rozumowania...:

muszę spytać Andrzeja czy lubisz np masaż pleców ???

mam nadzieję, że ten planowany wypad na kajaki wypali, chwilę sobie z nim popływamy, zrobię mu podszkolenie ...

Możecie mnie dziś podjudzać - gaszę pudło i spadam do piwnicy wysiewać papryki

whitedame wrote: Dorzucę jeszcze Mirkowe arbuzy

mirek_z wrote: To ja bym chciała Jędrka wypożyczyć na krótką przepływkę z moją drugą połówką ..... może by go nauczył te serniki piec.

Irenka teraz Ci nie odda Jędrka w łapy, bobyś go zdemoralizował.

Tak z innej beczki. Właśnie mi wpadła w oko taka niezbyt miła informacja:
chodziez.naszemiasto.pl/porcelana-chodzi...JAv5OKc3Ktx8VkdGAVIw

Jestem wielką fanką Chodzieskiej porcelany, zawsze przedkładałam ja nad inne sygnowane a importowane.
Kolejna firma z tradycjami pada, szkoda.

Black Rose wrote:
Żaden problem. O świtaniu, po pełni księżyca pójdź boso na łąkę i srebrnym sierpem utnij trzy garście wrotyczu. W kwaterkowym garncu zrób z tego wywar szepcąc pod nosem "no chyba go powaliło, całe stopy zielone!".

Albo zwyczajnie, narwij ile Ci się będzie chciało. Zalej wodą na tyle żeby zielsko było przykryte (po chwili gotowania) i jak wystygnie to podlej zajzajerem rośliny. Ja stosowałem tę drugą metodę i zadziałała. Po kilku dniach oczywiście powtórka, bo chyba nie działa na jaja. Nie testowałem minimalnych dawek, bo nie chodziło o badania tylko o hatakumbę(sic!) w doniczkach.

Wracając do Walentego (świętego z zawodu) to w tym szaleństwie, jest metoda.

Zakochanie to choroba psychiczna o nr F63.9 na liście WHO.

Noc Kupały jest zdecydowanie lepsza, a kwiat paproci to taki króliczek...

Od rana jestem cichutko, bo robię porządek w nasionach papryk.
I znalazłam

Ta papryka co mi spokoju nie dawała, bo wiedziałam że wysiewałam nie żadną N/N tylko z nazwą ale że miałam ....... (zły) pisak to się rozpłynęła.
To Buena Mulata






A ja myślałam, ze nazwa od Violet lub Black

, mogłam do śmierci szukać.
Komuś ją dawałam więc proszę uzupełnijcie sobie.

newrom wrote: No piękne

Że też nie mogłeś o tym o tym zastosowaniu wrotyczu napisać na jesieni, jak go miałam pełno...
W stajni wieszałam, ale na doniczkowe robactwo nie wiedziałam, że działa...


Straszyli, że będzie wiało i już zaczyna, ech żeby mi się chciało, tak jak i się nie chce...

W sumie to wrotycz działa odrobaczająco na człowieka, czemu więc nie na robale w ziemi.
Artykułów na temat wrotyczu trudno uświadczyć, bo jak UE coś zakaże to jesteśmy świętsi od papieża.
Trzeba jednak pamiętać, że tujon tujonowi nierówny stąd nie ma co pytać o dawki.
Tym bardziej, ze nie pijemy tylko podlewamy rośliny.
www.facebook.com/akademiasiedliska/posts/1348842808540876/

to może przyjemne z pożytecznym
"Absinthe Strong 55 to niekwestionowany lider jak chodzi o moc i zawartość tujonu - prawdopodobnie jedyny absynt na świecie, który zawiera aż 55 mg tujonu!"

Wrotycz jest sezonowy, a jeśli to o tujon chodzi i to tak wspaniale działa na ziemiórki, to czemu im zimą herbatki z żywotników nie robimy?

Można jeszcze z szałwi albo z jałowca ale herbatka nie zawiera tujonu bo jest rozpuszczlny tylko w alkoholu, tłuszczach i eterach(niektórych). Kiedyś z ciekawości zajżałem na forum konsumentów absyntu. Czego oni nie namaczali w alkoholu!

zwykły_chłop wrote: Skąd Wy bierzecie takie rzeczy ?

Tylko zastanawia mnie ten Vincent na etykiecie. Ma sugerować wizje po tym trunku, czy niezbyt długie życie?

newrom wrote: To odniesienie do którejś części Świata Dysku?

Właśnie tak pratchettowsko brzmi, jakby Babcia Weatherwax wysłała biedną Magrat Garlik po jakieś zielsko

newrom wrote:
Cudowny przepis! Dziękuję!

Uchachałam się setnie