Forum Ogrodnicze Oaza

Kasiu, tez czekam na rozkwitnięcie rozchodników, głównie ze względu na motyle. Kiedyś miałam takie natchnienie zrobić kącik z roślinami wabiącymi motyle. Pierwszy rok był super. Potem upały i słaba ziemia trochę zweryfikowała moje nasadzenia ale faktem jest , że rozchodniki zostały i przywabiają wielkie ilości różnych motyli. Szkoda tylko , że tak późno rozkwitają.
Są może jakieś odmiany kwitnące wcześniej?

Ewuniu, wydaje mi się, że rozchodnik kaukaski kwitnie wcześniej.
A dla motyli posadź oregano. U mnie słaba ziemia mu nie przeszkadza. Zwabia chmary motyli, pszczół i innych owadów. No i oczywiście lawenda, liatra i jeżówki. Rośliny te kwitną wcześniej niż rozchodniki,a motyle je uwielbiają

Dodałabym oczywiście budleje.Werbena patagońska z Twojego awatarku też nieźle wabi.
Piękne zdjęcia motyli, Kasiu, mnie rzadko się uda "ustrzelić" jakiegoś, nim wyjmę aparat, nastawię ostrość, przesłonę - fruuuu i kolorowego gościa nie ma.

Budleja oczywiście też W tym roku posadziłam ją specjalnie dla motyli. Na razie maleństwo, ale mam nadzieję, że w przyszłym roku zachwyci.


Już chyba wspominałam, że zdjęcia robię telefonem, a ten prawie zawsze mam przy sobie. Czasami udaje mi się uchwycić coś ciekawego.

Dzisiaj było zbyt goraco na prace ogrodowe. Zerwałam jedynie troche natki pietruszki do suszenia.
Pierwsze papryki łapią kolor


Oczywiście, przy sadzeniu wszystkie mi się pomieszały. Może jak więcej zacznie się wybarwiać uda mi się je zidentyfikować.




Myślałam, że nie przetrwał zimy, ale jest rozwar

Młodziutka, tegoroczna biedronkowa różyczka ma pierwszy pąk.

Moja, jak na razie jedyna(ale jest szansa na wiecej) dalia coraz piękniejsza


Ten tydzień mam jeszcze ciężki, ale w kolejnym muszę się zmobilizować i może kolejną rabatę przygotuję
Nie chcę zostawiać na zimę liliowców w doniczkach(w ostatnią w ten sposób stracilam kilka). Wiosną muszę mieć miejsce na dalie Coraz trudniej znaleźć odpowiednie miejsce

Kasiu, jeśli doniczki z liliowcami zadołujesz, nic nie powinno się stać.
Swoją budleję właśnie dziś z trudem podwiązałam do palika; wyrosła na "potwora" z zabiedzonego patyka, przywleczonego z wyprzedaży. Już ją raz solidnie cięłam. Zobaczysz, Twoja w przyszłym roku już będzie zjawiskowa

Z liliowcami wolę nie ryzykować. Jesienią tak właśnie zrobiłam, doniczki z nimi zadołowałam. Zimy nie przetrwał żaden Wszystkie zgniły. Jeżeli nie uda mi się przygotować dla nich rabaty, wsadzę gdziekolwiek, a wiosną znowu do doniczek.Trochę "robota głupiego", ale na razie niestety z przyczyn ode mnie niezależnych nie mogę zagospodarowywać tych miejsc na działce, które bym chciała

Ja swoje jesienne posadziłam do gruntu, i nie za wiele im to pomogło. Te najpóźniejsze zakupy niestety padły co do sztuki. Wcześniejsze (październikowe) owszem, rosną, Black Arrowhead nawet raczył zakwitnąć. Te w doniczkach trzymałam... chyba jedną zimę , ale poprzednią, cieplejszą. A może dwie? Musiałabym sprawdzić, kiedy byłam na "kwiatowych" wakacjach.
Ale jak już swoje posadzisz "gdziekolwiek", to nie przenoś ich potem do doniczek, faktycznie głupiego robota, a i dla nich żadna frajda. Porosną rok-dwa i potem je przeniesiesz, już mocniejsze. Liliowce, nawet starsze, łatwo się przesadza i dobrze to znoszą.

Może faktycznie nie ma co z nimi tak szaleć. Muszę chyba się zmobilizować i przygotować dla nich rabatę, chociażby tymczasową. Tym bardziej, że jesienią pewnie nie wytrzymam i coś tam dokupię
Black Arrowhead też jesienią zakupiłam Nic to, za chwilę kolejna jesień i kolejne wyprzedaże
To chyba ostatni kwitnący

Kasiu, wstawiłam liliowce, możesz wybierać

Ewuniu, widziałam
Już mam wybrane

Kasiu
udały Ci się arbuzy i pozostałe zbiory całkiem, całkiem.
Pogoda się u Was zmieniła, tu u nas padało wieczorem, nie byłam na dworze to nie wiem czy chłodniej? Ciekawa jestem co robisz z kabaczków, mam nadmiar, moze jakas sałatka ? Muszę poszukac!

Paulinko, dziękuję
To akurat jest cukinia o jasnej skórce. Lungo Bianco. Mam ją pierwszy raz i jestem z niej bardzo zadowolona. Rośnie i plonuje bardzo ładnie. Delikatniejsza od zielonej w smaku.
Zrywam na bieżąco. Z tych jutro ugotuję leczo




A do czwartku przerwa od działki.

Mandorla wrote:
Dodam do tego, że nawet kwitnące dadzą się przesadzić i się przyjmą.
Jednego z pierwszych liliowców kupiłam na ryneczku od starszej pani, która sprzedawała kwiaty kopane z gruntu ze swojej działki. Miała kwitnące, z gołym korzeniem, żeby klient wiedział co kupuje. Kupiłam rano. Cały dzień trzymałam w pracy. W ziemię wsadziłam późnym popołudniem. Przetrwały a na drugi rok zakwitły Są niesamowite!

Ale miałam też przypadki, że inne, mimo starań nie przetrwały zimy. Myślę, że te które nie przetrwały to były po prostu delikatne odmiany, być może nie przeznaczone do naszego klimatu.

Ze trzy tygodnie temu też zdarzyło mi się przesadzić kwitnące liliowce. Podlałam raz, może dwa po posadzeniu. Nic złego n nimi się nie dzieje. Kwitły jakby nigdy nic.
Ostatni zakup liliowcowy, bardzo Ewo podobny do Twojego pierwszego Być może wykopane tuż przed wysyłką, gołe korzenie plus jakieś dwie doby w drodze. Dotarły podwiędnięte i wymęczone. Liczę jednak, że ładnie się zregenerują, a w przyszłym sezonie będą cieszyć mnie kwiatami. Tym bardziej, że są to odmiany, na których bardzo mi zależało.

Po kilku dniach nieobecności zajrzałam na działkę
Niestety, widać zbliżającą się jesień.
Hortensje coraz bardziej się przebarwiają




Jedynie Polar Bear się trzyma, ale rośnie w miejscu kekko zacienionym i dopiero niedawno zaczął kwitnąć


Zakwitła kolejna dalia z nasion. Nie dość, że żółta to mimo, że dopiero z nimi zaczynam, nie wydaje mi się, żeby była pomponowa

Rozchodniki coraz piękniejsze.
Matrona

Red Cauli

Floksy też nieźle się jeszcze prezentują

Pierwszy większy zbiór cyklantery

W przyszłym roku muszę znaleźć jej bardziej nasłonecznione miejsce.
Warzywka rosną

Owoce na soki i herbatki dojrzewają


A ja już myślę o wiośnie

No i dobrze, że myślisz o wiośnie, ale z wsadzaniem cebulek radzę wstrzymać się - jak najdłużej, a co najmniej do października.
Ostatnimi laty jest tak, że zima, ta zimna, przychodzi w najlepszym przpadku w styczniu i ogłupiałe cebule zaczynają się koło Bożego Narodzenia wydobywać na świat.
Sundisc są ślicznymi narcyzkami, ale nikłego wzrostu, posadź je "na pierwszej linii frontu", najlepiej nie w dużych odstępach, tylko wkop garstkę cebul razem - inaczej znikną wśród innych roślin, bo są dosyć późne.
Te z tyłu wyglądają na Dick Wilden - z kolei mają tendencję do łamania się pod wpływem nasiąkniętych deszczem, ciężkich "głów". Watro pomyśleć o jakiejś podpórce, choćby patyczkach.

Sundisców jeszcze nie miałam. Zapowiadają się na śliczne maleństwa.
A te z tyłu to Golden Ducat. Rosną już u mnie, ale narcyzów wiosną nigdy zbyt wiele
Aniu, nie zamierzam ich jeszcze sadzić.W ubiegłych latach często kupowałam cebulki na późnych wyprzedażach. Zdarzało się, ze sadziłam je w listopadzie a nawet w grudniu.
Na razie zbieram cebulki

Golden Ducat też mam.
A co do dalii to żółta piękna, najpiękniejsza ale pomponowana to na pewno nie jest