Forum Ogrodnicze Oaza

Zimno, pochmurno, jesień na całego. Szkoda tylko, że nie ta piękna , złota
W czasie porządkowania miastowych doniczek balkonowych znalazłam kokony dzikich pszczół, najprawdopodobniej miesierek. Muszę coś wykombinować, aby przetrwały zimę.

A na wsi...
Zadołowałam moje doniczkowce, liliowce, hortensje, klony japońskie, magnolię. Może wiosną uda się dla nich znaleźć stałe miejsce.
Posadziłam cebulę. Po raz pierwszy jesienią. Tegoroczny plon był mizerny, może sadzona jesienią urośnie.

W ogrodzie jeszcze trochę kolorów






Przekwitniętych kwiatów nie ścinam. Zdobią, ale też są pożywieniem dla ptaków




Jesienne róże jeszcze się trzymają




Pogoda jednak nie zachęca do dłuższego przebywania na dworze.Zostaje widok z okna.

U mnie też jeszcze dużo róż kwitnie, ale tak nieprzyjemnie, że nawet nie chce się robić zdjęć. Ręce marzną, słońca nie ma. Miał być spacer do lasu , ale chyba będzie joga i książka, do tego herbatka z miodem i imbirem

Oj tak , herbatka z imbirem jak najbardziej
Róż mam niewiele, więc każda kwitnąca cieszy. Oby jak najdłużej

U mnie kwitnie niezawodnie New Dawn ,resztę podcięłam wcześniej trochę ,
nie wszystkie ,ale pnące i inne wysokie .
Kasiu juz zadołowałaś doniczki ?ja jeszcze nie stoją pod domkiem w szeregu .
Ten tydzień ma być ciepły poczekam jeszcze kapkę,teraz namiętnie sprzątamy
po trosze dzialeczkę ,niebawem zamykamy wodę i takie tam .
Jak do tej pory udawało się nam wyjeżdżać w pochmurne dnie
a wracać przy pięknym popołudniowym słońcu .
Poniedziałek tez intensywny .ostatnie naczynka pomyte, zmywarka do
zimy gotowa .Od teraz jednorazowe naczynka .

Bogusiu, w doniczkach mam rośliny wrażliwe (klony japońskie, magnolię), albo młodziutkie,których nie chciałabym stracić. Ponieważ nie zawsze mogę być na działce, już zadołowałam je w zacisznym miejscu. Z czasem będę musiała je bardziej zabezpieczyć,ale to dopiero kiedy zrobi się mroźno.
Wtedy też okryję moje dwie hortensje ogrodowe Przymrozek już je delikatnie dotknął, ale jedyny kwiat jeszcze wygląda ładnie

Idę zalać miód ciepłą wodą. Tak ma stać całą noc , a rano przed śniadaniem trzeba wypić na dobrą odporność. Sobie jeszcze dodaję rano imbiru i cytryny, syn nie lubi, więc pije tylko wodę z miodem

Każdy sposób na zwiększenie odporności jest dobry. Miód, imbir, cytryna, świetne połączenie i w dodatku smaczne
Imbir super rozgrzewa.
a może tak zupa dyniowa na ostro, z imbirem właśnie i mleczkiem kokosowym?
Dbajcie o siebie Dobrego tygodnia

I nad wschodnie Mazowsze dotarł silny wiatr.
Jeszcze kilka godzin takiego wiatru i na drzewach zostanie niewiele liści

Będzie co grabić Drobne, brzozowe listki zawsze z "niby trawnika" wygrabiam na rabaty. Służą jako ochrona przed mrozem, ale też sprawdzają się jako ściółka. Przez zimę większość się rozłoży i chociaż odrobinę użyźni moją kiepską glebę.


Z dnia na dzień, rośliny coraz mocniej się przebarwiają. Cieszmy się tymi kolorami, bo niebawem zrobi się szaro, buro i ponuro














Moja najulubieńsza róża

Bardzo ładna.
Zakładam, że kolor na moim monitorze nie odpowiada dokładnie naturalnemu. Bardziej malinowa czy wiśniowa?

U mnie wieje tak, jak nie pamiętam kiedy - niestety są i ofiary śmiertelne we Wrocławiu.
Lepiej przeczekać w domu.

Faktycznie, kolor różyczki trochę przekłamany We wcześniejszym poście wstawiłam jej zdjęcie jako pączusia,tam jest bardzo zbliżony do rzeczywistego.
Piekna, zdrowa, wytrzymała
Róże to generalnie nie moja bajka, ale tę uwielbiam.Jeżeli pogoda pozwoli, będzie mnie cieszyć kwiatami nawet w grudniu.

A pogoda faktycznie nieciekawa i niebezpieczna. Noc i jutrzejszy ranek też ma być podobny. Niestety, jutro rano muszę jechać do pracy. Niby niecałe 30 km, ale zawsze . Mam nadzieje, że obejdzie się bez atrakcji.

U nas też wieje
Syn w zeszły weekend pozagrabial liście , ale po tym wietrzysku pewnie będzie miał znów robotę

Acha rozumiem .Ja tez Kasiu dzisiaj zabrałam się do zadołowania .
Są juz w swoich ziemnych rynienkach .W kolejnych dniach dokończę. Piękne
przebarwienia jesienne u Ciebie ,ale i tak różyczka jest górą.
U mnie koniec prawie kwitnień ,ale i dosadna metamorfoza jednej rabaty ,
plus porządki na innych .
Będzie więcej trawnika wiosną i większość krzewów .
Drobnicę mowię .Jeśli to tylko wiosenne wczesne cebulowe w doniczkach .
Cieplutkich dni Kasieńko .
U mnie dziś na wsi piękny dzień ,a ja tylko robie zdjęcia ispaceruję, co chwila
zachodząc do domku by nakarmić naszą przyjaciółkę.
Dziś chyba chciała złożyć reklamację ze za małe porcje dostaje ,zawsze
tak chce wejść i ją złożyć jak jest nie zadowolona

Aniu, po tym wiatrzysku to już niewiele liści na drzewach zostanie. Być może to już ostatnie grabienie będzie. Trochę szkoda, że to już

Bogusiu, a ja odwrotnie niż Ty. Coraz to nową rabatkę wymyślam, stare gdzieniegdzie odrobinę poszerzam.
Co prawda sadzę głównie jakieś krzewy i byliny, jednorocznych praktycznie u mnie nie ma. Najwięcej pracy wymaga przygotowanie miejsca, a później to już roślinki same jakoś rosną
Mnie cieszy nowa rabatka, a syna mniejszy trawnik do koszenia I wszyscy są zadowoleni, chyba że młody musi za mocno manewrować kosiarką, bo moje rabaty kształty mają bardzo nieregularne
Jak wszystko pójdzie zgodnie z planem na wiosnę dorzucam rabatę daliową i drugą liliowcową.

Coraz częściej myślę o zwierzaku większym od chomika. Ale to jak już zamieszkamy na wsi.

Kasiu, widoki mimo zimnej pogody piękne. Ja chora, nie chodze o dwu tygodni z domu , cięzka grypa,
lekki covid, a u Ciebie miłe widoczki. Ogladam obrazy z jesienna łąka na All,
i chyba coś z pejzaży sobie na zimę kupię.

Paulinko
Dbaj o siebie, dużo wypoczywaj.
Cieszę się, że moje roślinki chociaż trochę mogą poprawić Twoje samopoczucie.
Szybkiego powrotu do zdrowia

Kasiu ja też byłam taka mądralińska w 2016 roku
Teraz spuszczam z tonu ,no wiesz chyba jesteś dużo młodsza laseczko
Mnie koleżanki przestrzegały ,ale ja byłam mądrzejsza a teraz one mają satysfakcję na zasadzie ,a mówiłam

Oj tam, oj tam Bogusiu. Ani ze mnie laseczka, ani małolata
A póki sił trochę i chęci mam, będę sobie robić rabatki i sadzić kwiatki. Być może z czasem mi się zmienią poglądy , ale na razie kombinuję co i gdzie posadzić.

Ja też wiosną ruszam z kolejną różanka na 16 róż + inne kwiatuchy