Forum Ogrodnicze Oaza

Aniu, u mnie rośnie w trochę "dzikim" kącie ogrodu pod wielkim krzakiem pęcherznicy(posadzonej jako jedna z pierwszych roślin kilka lat temu). Nie zauważyłam, aby jakoś nadmiernie się rozrastała Zresztą, zauważam ją wczesną wiosną, kiedy na krzewach nie ma jeszcze liści, później skrywa się pod gałęziami

Szkoda, że teraz ma nadejść ochłodzenie, bo nie tylko narcyzy, ale i hiacynty szykują się do kwitnienia.

Prządko, u mnie też marnie z kraspedią. Ale nasion się dochowam, bo mam całe dwie sadzonki. No i poznam co to za cudo takie grymaśne

Moja kraspedia, odpukać rośnie. Może gdybym ją popikowałam rosłaby lepiej.
Doba trochę za krótka, a tyle rzeczy do zrobienia . Liczę, że sobie poradzi.

A dzisiaj przycięliśmy dolne gałęzie sosen rosnących przy granicy działki. Sosen pewnie jest ponad 30(co roku je liczę i doliczyć się nie mogę ), to i urobiona jestem jak nie wiem co
Warto było, ogród odświeżony
Myślę, że rośliny rosnące na rabatach pod sosnami tylko na tym zyskają. Więcej powietrza, słońca, deszczu.
No i zyskałam trochę dodatkowego miejsca, gdzie mogę coś posadzić

Kasiu, podziwiam Twoje parapety. Ależ tam tłoczno Jakiej ziemi używasz do wysiewów?

Ewuniu, kupiłam w ogrodniczym "ziemię do wysiewu "(jak wrócę do domu, sprawdzę jaką).
Mieszam ją z perlitem 2:1.Perlit używam dopiero drugi rok i żałuję, że tak późno go odkryłam.
Kraspedia



W tym roku próbuję ukorzenić w perlicie patyki z cięcia hortensji bukietowych

Może wreszcie przestaną ładować w kompostowniku, a dadzą początek nowym roślinom.

Było pięknie, wiosennie



A niedługo świeży szczypiorek do jajecznicy będzie


Dzisiaj niestety wróciła śnieżna zima :sad2:Komu przeszkadzała ciepła, słoneczna wiosna

Kasiu szalejesz
Sadzoneczki cudne ,będą warzywka dorodne .
Co wiedza to wiedza i plus praca
U nas zimnica ,w mieście śnieg stopniał, na wsi
wczoraj nie było ,ale dzisiaj nie wiem ,a kto by tam jechał .

Pozdrowionka ślę

Bogusiu, co do pracy, to się zgodzę.
A wiedza.. No cóż, jeszcze duużo muszę się nauczyć

Ewo, w tym roku ziemię mam taką

Dzięki Kasiu. Pytałam o ziemię, bo wszystko tak ładnie u Ciebie rośnie U mnie obraz nędzy i rozpaczy, tylko koktajlowe ładne. A dlaczego żałujesz, że perlit odkryłaś w tym roku?

Ewuniu, dziękuję .
Moje rozsady też wyglądają różnie. Takiej kapusty nie umiem sobie wyhodować, a niestety na ryneczku nie ma rozsady stożkowej Może za którymś razem się uda.

Perlit rozluźnia podłoże. Korzenie mają więcej "powietrza".
Wydaje mi się, że roślinki z perlitu mają lepiej rozwinięty system korzeniowy.
To oczywiście moje obserwacje, ale jak na razie jestem z niego zadowolona.

Niestety zimowo



Rozsady ziół na razie rosną na parapetach







Wykiełkowały pierwsze pomidorki
W tym roku nastawiam się na karłowe i dwarfy. Zobaczymy, co z tego wyjdzie

Kasiu, co to za rozsada na ostatnim zdjęciu?
Wyobraź sobie, coś wysiałam, nie wschodziło, zapomniałam, co tam było, wysiałam coś innego w tę samą kuwetkę - i teraz prócz dosianych cosmosów wychodzą mi podobne listki.

Aniu, po lewej stronie najprawdopodobniej hyzop (zioło zagadka z ubiegłorocznego straganiku), a po prawej seler naciowy.
Z selerem będę za chwilę miała podobną sytuację jak u Ciebie. Po wysianiu dłuższy czas nic nie wschodziło. Dosiałam kolejną porcję a następnego dnia pojawiły się kiełki

Hyzop powiadasz? Na pewno siałam co innego.
Paraliż mózgu normalnie...

JaKasiula wrote:
Chyba na towarzystwo seler czekał

Spróbuję z perlitem , może coś się polepszy w tych siewkach ale koktajlowe pomarańczowe na które tak liczyłam juz przepadły Wysiałam wszystkie nasiona i ani jedno nie przeżyło Dobrze, że czarne przetrwały. Te czarne nawet słodsze ale chciałam mieć kolorowo

Też lubię kolorowo na talerzu . Wysiałam pomidorki czerwone, żółte, pomarańczowe, czarne i białe (w kolorze kości słoniowej),a nawet zielone.
Mam nadzieję, że ten rok będzie dobry dla pomidorów (i nie tylko).

Aniu, na tym etapie wiele roślin jest bardzo podobnych do siebie. Poczekaj na listki właściwe, może wtedy Cię olśni, albo uda się zidentyfikować roślinę.

Kasiu posiałaś nasiona pomidorów, nasiona z własnego zbioru czy kupione?

Witaj Małgosiu
Jeszcze raz wyrazy współczucia.

Pomidory tak naprawdę nie są moim priorytetem, chociaż bardzo je lubię
Na działce zawsze sadzę kilkanaście krzaczków. Moje pomidory rosną w gruncie, więc i z plonami bywa różnie
Część nasion miałam z ubiegłorocznego Targu Pomidorowego, część zebrałam z pomidorów rosnących u mnie (wysiewałam nasiona z Targu) a jeszcze kałowe z kupnych nasion.

Kasiu, to miałyśmy podobny pomysł, po tym, jak w ubiegłym roku pomidorki dojrzały na tych marnych kilku krzaczkach akurat, gdy byłam na Krecie - a potem przyszło zimno i wszystko zgniło - postanowiłam, że jeśli, to karłowate, które zasłonią w skrzyniach tarasowych "nóżki" przekwitłych lilii.
Mam dosłownie 12 przepikowanych siewek (Maskotka chyba ), rosną baaaardzo wolno, a to z powodu mojego odcięcia się od ruskiego gazu. Cóż, mam przeciętnie 18-19 stopni w pokoju, a w weekendy, u mnie długie, jeszcze sporo mniej, bo kominek sam się nie rozpali.

Kilka odmian wyższych pomidorów też wysiałam, ale w tym roku mocno ograniczyłam ich ilość.
Podwiązywanie, obrywanie bocznych pędów, strasznie to pracochłonne a przecież są też inne rośliny.
Praca na pełen etat, ogród dojazdowy (jeszcze)a jeszcze trzeba znaleźć czas dla siebie. Życie trzeba sobie ułatwiać, chociażby w kwestii pomidorów
Liczę, że maluchy się sprawdzą.