Gosiu no może tak to zabrzmiało, ale ja się naprawdę cieszę
Myślę, że z tydzień podlewania mam z głowy
Marto odpuściłam dziś sobie, nie lubię jak mi się przykleja
Cudne róże to na razie są u Ciebie, ale mam nadzieję, że i moje się rozkręcą
Siberko moje koty do tej pory nic nie niszczyły, kocimiętka jest pierwszą zjadaną z premedytacją
A i chodzą ostrożnie, no chyba, że pies goni
, to moja starsza kocica, która jest już ślepa ze starości wyłamała raz tulipana
. A drugi kot (ten od kocimiętki) rezyduje głównie za płotem. A u mnie taki atak nornic
Róże na razie nieśmiało
, krzaczki niewielkie, kwiaty maluśkie, ale mam nadzieję, że się rozbujają
Gosiu jeżeli sprzedają ostróżkę hiacyntową, to oszukują - ona naprawdę jest jednoroczna.
Ale jeśli sprzedają ostróżkę ogrodową, tą wiesz dwumetrową, tradycyjną, to ona jest jak najbardziej byliną.
Właśnie po listkach je odróżnisz.
Jadziu a moja królowa w zeszłym roku po zakupie miała jeden kwiat i w tym roku też ma jeden
A co do różyczek, to mnie właśnie Kardynał nie zachwyca
. Kwiat malutki, w ogóle nieodporny na deszcz, po południu już był nasiąknięty i brzydki
. RdR też źle znosi deszcz, najlepiej wygląda Louse Odier
. Trzy dni deszczu, a ona nadal piękna
A Jasmina właśnie pachnie najmniej ze wszystkich, które teraz kwitną
Paweł widziałeś, co robią - zżerają
Dorcia mnie też ten kolor zachwycał, jak go zamawiałam. Teraz jakoś mniej zachwyca, ale może się powstrzymam z ocenami do poprawy pogody i zobaczę jak to wpłynie na kwitnienie
A jeśli chodzi o niszczycielską działalność mojego psa, to ostatnio jego ulubionym zajęciem jest obrywanie truskawek z krzaczków
. Dojrzałe nadgryza, niedojrzałe porzuca od razu
Poza tym strasznie ryje w poszukiwaniu nornic. Nawet mu nie zabraniam, bo może w końcu coś złapie
, koty się do tej roboty nie kwapią