Forum Ogrodnicze Oaza

Dobrze ,ze nie mam miejsca i takich właśnie dylematów .Coraz więcej iglaczków mi sie podoba i czasem nieśmiało myślę czyby nie zlikwidować warzywnika i zrobić ogródek bezobsługowy

Jadziu

Ja mam miejsce ,bo to dopiero początki (fajne ),ale i na mnie
przyjdzie czas ...Najpierw zerwę trawnik ,a potem się zobaczy.

Z dekoracyjnej na użytkową straszna degradacja,oj straszna

Muszę się przyznać ,że spojrzałam na nią innym spojrzeniem ,kiedy zobaczyłam olbrzymią
Pęcherznicę w ogrodzie Pawła
Wcześniej jakoś nie docierało do mnie ,że to tak duża roślinka

Teraz rośnie w takim miejscu ,że też ją dobrze widać ,ale nie zabarykaduje przejścia.

---

To może jeszcze Rozchodniczek
Jak ja je lubię! Dzisiaj rozdzieliłam Matronkę i posadziłam w kilku miejscach.

Ale na zdjęciu to nie Matronka .

No nie matronka Ja też bardzo lubię rozchodniki,czekam aż mi się porozrastają trochę,bo te najciekawsze to oczywiście najcieńciejsze
Tak sobie dumam Może niech Paweł już nie pokazuje niektórych roślin ,bo zaczniesz je degradować jedne po drugich Aż miejsca na tyłach zabraknie

Wylądować tam ,gdzie Pęcherznica nie jest tak źle - bo tam są właśnie "przody" ,a nie "tyły".
Można by powiedzieć ,że Pęcherznica awansowała do ....parku !

Jedno ,co źle zrobiłam ,to ,że wykopałam ją teraz ,a nie poczekałam ,aż zrzuci liście. Ale chyba takiej "Diablo"
nic nie zabije ,co ?

Dzisiaj też porozdzielałam wielką kępę Bodziszka korzeniastego i posadziłam to wszystko w bardzo zachwaszczające się miejsce.
I tak właśnie będę walczyć z chwastami - bodziszkiem go!

Bodziszki mają wolę życia ,wielką! Zadarnią szybciochem ...oby nie cały ogród Ja je jednak bardzo lubię i to im wybaczam
Zmienia się c'nie

Marzeno - Bodzichy posadziłam w totalnym kącie ,tam ,gdzie rosną jakieś iglaczki , jeśli przestrzeń pomiędzy
nimi pozostawię gołą - zarośnie to chwastami. A tak -zarośnie Bodziszkiem

A przecież nie będę kupować kory ,żeby ją wcisnąć w kąt. Zresztą ,jak wiecie- nie lubię jej.

---

Słuchajcie - następuje weryfikacja ! Moich planów drzewnych.
Otóż: pojechałam sobie dzisiaj rowerkiem ,aby się trochę zmęczyć.
Po drodze ,w jednym z ogródków szeregowych domków zobaczyłam Sosnę -albo Wejmutka ,albo Himalajska.
Miała te charakterystyczne zwisające pęczki igieł -długich igieł ,co pewnie wskazuje bardziej na himalajską.
Wysokość - tak jakoś ...trzecie piętro?
Domki mają około 24 lat. Duże drzewo.

I chyba w tym momencie przejdę na wyższy (a tak po prawdzie na niższy ) poziom
iglakomanii i zacznę wyszukiwać wolniej lub niżej rosnących sosen.

Dzisiejsze zdjęcia
Wygrzewamy się na słońcu ....



Na drugim zdjęciu długo wyczekiwana brama.
Już żaden dzik mi nie podskoczy... (no ,mam nadzieję).

Co to za psisko?
Mam Posokowca bawarskiego - podobny

Dorotka

No ,bo to jest Posokowiec Bawarski Dziesięciolatek już .

No,proszę- to nie tylko o kwiatkach pogadać możemy

Mój posokowiec młodość miał zawadiacką i zawsze mówiłam "nigdy więcej"!

Ale teraz wiem na pewno ,że następny będzie ten sam No ,bo fakt ,że pies w ogóle musi być w domu jest oczywisty
dla mnie

Jego tato zmarł właśnie w tym roku ,miał 15 lat- mam nadzieję ,że mojego też czeka jeszcze parę szczęśliwych latek

Magdo, cudny jest! Zwłaszcza na ostatniej fotce fajnie wygląda
Ja też jestem psiara i nie wyobrażam sobie domku bez psiaków. Sama mam dwa - ja akurat jetem miłośniczką małych ras; 16 lat miałam yoreczka, a teraz rządzą mną dwa małe, białe - maltańczyk i dwurasowiec

Tak ,Dalu

Pies wnosi do domu tyle życia Czasem może nawet zbyt wiele Ale bez niego - źle...

Ty masz dwa szczęścia białe

Pies jakoś tak na to wszystko, co się wokół dzieje, spogląda ze pełnym pobłażania spokojem i miną takiego, co to już niejedno widział i nic go nie zaskoczy!
Magda, ta kalina to taka aurea, jak mój pies owczarek! Zapomniałam zrobić zdjęcia, ale ona najwyżej stała obok!
Magda, co czytam! Łaskawszym ciągle okiem spoglądasz na kulki! I złota Louie Ci się podoba? A przepraszam, to już sosna nie musi być zielona?

artam wrote:
Oj, Marto ,żebyś tego nie powiedziała w złą godzinę -oczywiście mam na myśli psa ... Jak się poczuje owczarkiem,
to dopiero będzie

Pożyjemy ,zobaczymy. A co ? Zwykła Hordowina to brzydka jest ?
Ja tam na niej krzyżyka nie postawię ,pani w szkółce sama o tych żółtych liściach gadała i gadała.
A ja się wcale nie dopominałam o te liście ,bo szukałam zwykłej Hordowiny

Co do sosen to chyba Louie nie jest kulką? Ja widziałam stożek !

A pies jak pies... Co on ma do roboty ? Dołów nie kopie, roślin nie niszczy ,to co się będzie rozglądał?

Psistojniak Te oczy... Te uszy... Ech i ani śladu siwizny.

Mój grujecznik to wąskokolumnowy Red Fox - rośnie dwa lata i jak na niedogodne warunki ( suche, piaszczyste podłoże)to rośnie na prawdę szybko.
Nie kwitł ( kwiaty mają się pokazać przed liśćmi... nieco mniej urodziwe niż te u oczarów ) Przymrozki majowe przeszedł bez szwanku. Niestety na jesienne przymrozki bardzo wrażliwy - może wyrośnie ?.

Twój pies wygląda jak oaza spokoju . Mówisz, że tak dawał popalić w młodości , aż nie chce się wierzyć

Iza
Ładny ten Twój Grujecznik ! Czy czasem go przycinałaś ? Myślałam o zagęszczeniu drzewka.

Tamte zdjęcia psa to sprzed ok. 3 lat .

Aktualnie trochę siwizny jest ,ale jak na 10 lat ,wydaje mi się ,że niedużo

markita wrote:
Oj ,był z niego czasem kawał drania!
Tzn. wynikało to oczywiście z jakiejś naszej winy .Wychowywał się w domu tzw. wielopokoleniowym - my z mężem biegaliśmy na szkolenie,
moi Rodzice za plecami dawali mu jeść z ręki ,a mój młodszy brat woził go samochodem z głośną muzyką

No i nerwica gotowa. On jest bojaźliwy - nieraz nie chce wyjść jak jest ciemno i pada deszcz .
No i strasznie kradł w młodości - podobno to bardzo charakterystyczne dla tej rasy Zabawki ,komórki ,rękawiczki,
zegarki,nawet raz ...nóż porwał!

I wtedy właśnie stawał się dla nas groźny... Trzeba było się nakombinować ,żeby odebrać mu zdobycz bez uszczerbku na ciele
Czasem było naprawdę trudno.