Forum Ogrodnicze Oaza

Muśnięty siwizną... Tyle co nic! Spokojny, zrównoważony - oczerniasz go... A że nie chce się psu łazić po ciemku, w deszcz, wiatr, słońce, mgłę etc to i ja się przyzwyczajam... Przyszło z wiekiem.

Grujecznika nie cięłam, jakoś tak niepostrzeżenie śmignął. Ale oglądałam fotki w necie i chyba powinnam

aleb-azi wrote:
No ,dobrze -już nie będę Ale to zdjęcie z nożem to muszę zeskanować

I tak nikt nie uwierzy... w taki fotomontaż...

Jakbym słyszała o naszej suce.
Moja niestety posunęła się dalej. W trakcie utojonej ciąży pogryzła mi młodsze dziecko. Tylko fakt, że musiała przeżyć dwa tygodnie po tym incydencie - inaczej dziecko musiałoby przymusowo wybrać zastrzyki, ocalił jej byt.
Teraz jest wysterylizowana, charakter się jej uspokoił ale serca do niej nie mam.
I wiem jedno-to oststni pies jakiego posiadam

A moja suka namiętnie wykrada piżamy z naszych łóżek, jak nikogo nie ma w domu i chowa je po kątach. Na szczęście nie protestuje przy odbieraniu tych łupów
Ale tak rozważając temat głębiej, jest u nas już od kwietnia, a ja ciągle widzę więcej problemów niż dobrych stron , jednak 15 lat życia z bezproblemowymi kotami robi swoje

Magdo, ta wielka litera w nazwach roślin ma jakieś uzasadnienie? Wyróżnienie, czy cóś... Tak zaznaczasz nowości czy ulubione?

Siberia wrote:


Ja wiem ,psze Pani ,że to błąd ... Ale inaczej nie mogę - to jest dla mnie jak pisanie imion Inaczej mam wrażenie ,ze nazwa rośliny
ginie w tłumie innych słów.
A co? Bardzo to drażni ?

Markito Ja z kolei nigdy nie miałam kotów ,a chciałabym. Na pewno byłby to odpoczynek po latach z psami

Dorotko- ja też miałam ciężkie momenty...
Moim zdaniem ta rasa nie bardzo nadaje się na tzw. psa do towarzystwa -on powinien pracować z człowiekiem.
Może z braku pracy fiksuje

Widywałam posokowce w pewnej stadninie- łaziły sobie tam ,gdzie je poniosło ,szły na plażę ,do lasu i zupełnie
nie reagowały na zaczepki ludzi.
Nie potrzebowały głaskania, ludzkiego słowa itp. Dla nich liczył się zapach (nos wiecznie przy ziemi), las i jedzenie.

Mój pies jak idzie lasem -zupełnie ignoruje innych ludzi ,właściwie nawet zbyt za psami się nie ogląda. Pilnuje
tylko odległości do nas i stale węszy.
Tak jak ja obserwuję go przez te lata ,dochodzę do wniosku ,że to nie jest pies do mieszkania w mieście-
może czuje się zamknięty jak w klatce?

Na pewno wiele osób zaprotestowałoby po tych słowach -być może nie potrafiliśmy odpowiednio nim się zająć.
Nie wiem...

Natomiast znam kilka osób ,które miały poważne problemy z posokowcami ,włącznie ze sprawami w sądach za zakłócanie
spokoju - bo kilkugodzinne szczekanie w pustym mieszkaniu to też jest domena tych psów

Ale,mimo to -mam ochotę spróbować jeszcze raz ,kiedyś
Może tym razem po prostu wychować go jak psa mieszkającego na dworze?

Magdo, a mnie się wydaje, że nie ma bezproblemowych zwierząt, tak jak nie ma bezproblemowych ludzi...
Pies, ale kot zresztą też (przez 20 lat miałam kotkę i wcale nie była "bezproblemowa") to żywe stworzenie, ma charakter, albo charakterek, nawyki, cechy charakterystyczne dla danej rasy...I choćbyśmy nie wiem jak dobrze go wychowywali, ile czasu mu nie poświęcili, pewnych cech nie da się zlikwidować, niektórych zachowań całkowicie wyeliminować. I albo trzeba to zaakceptować czy nawet polubić, albo ...zrezygnować z posiadania psa konkretnej rasy, albo w ogóle psa.
Ale to tak nawiasem, bo zrobił się u Ciebie wątek kynologiczny Chyba musimy przenieść się z tymi pogaduszkami do wątku o zwierzętach

dala wrote:
To prawda Nawet miałam wcześniej napisać ,ze już lepiej mieć te problemy ze zwierzętami niż z...dziećmi :
Gdyby mieć taki wybór....

To nic,że zrobił się wątek kynologiczny Ja lubię ten temat - ile już godzin spędziłam na rozmyślaniach jak
ulepszyć to pieskie życie

Odkryłam właśnie ,że pominęłam pewne zdjęcia ,które mogą się przydać jako pomysły...

Moja córka latem była na wycieczce w Anglii i jako dobra córka ogrodniczki narobiła mnóstwo bardzo ładnych zdjęć.
Nie wiem gdzie jest ten ogród ,jutro ją zapytam.

Angielskie rabaty jak marzenie !
Ciekawe ,czy są tam te gazety ,służące za ściółkę,o których tyle pisaliśmy

Córcia zrobiła też zdjęcia mniej kwieciste :

Wlasnie znalazlam Twoj watek i nie moge sie oderwac! Co do zoltych wejmutek, podobny do Louie jest Pacific Sunset, a zolty zima Wintergold-wlasnie sie na taki czaje
Na razie doszlam do 10 stron wstecz. Widze ze tez sie budujesz!

Piękne psisko i psistojne jak to wcześniej doczytałam, bardzo trafne określenie:)

Ładne zdjęcia, nie żal córci na wojaże zagraniczne wysyłać
Rabaty wiadomo... A ja tym razem pieję z zachwytu nad połączeniem wstążki trawnika pomiędzy rabatą a żwirową ścieżką. Perfekcyjne, ech...

Witaj Diano

Ja w Twoich wątkach jestem zaczytana na amen
Moje budowanie nawet do pięt nie dorasta Twojemu ...Ty to naprawdę budujesz Jesteś niesamowita!

Ostatnio przejrzałam Twój wątek o iglakach i nie tylko- piękne drzewa.

Ula Piesek im starszy ,tym lepszy ... To tak jak a nami

Iza Córka wyszkolona od najmłodszych lat do zachwycania się roślinami ,to i efekty są
Wiesz ,dzięki tobie też pomyślałam o takiej trawiastej wstążce.... Może kiedyś ,w przyszłości?

Jeszcze kilka zdjęć ...



A to zestawienie bardziej egzotyczne:

Grujecznik żółknie sobie bardzo powoli ,ale co pojawią się żółte listki -to je wącham
I najmocniej pachną te zżółknięte ,ale już podsuszone -takie zwinięte.
Pachną tak mocno ! Karmelki normalnie Wspaniałe drzewko :

Oj, bo sobie grujecznika sprawię, a - słowo daję - nie mam gdzie go upchnąć!
Córka nader zmyślna i utalentowana... kadry urodziwe!
Ma dużego plusa u braci ogrodniczej!
Nad urodą obiektów powyżej rozpływać się nie będę: mój trawnik za dwieście lat też będzie taki boski!

A... zapomniałam napisać o grujeczniku.Pomimo przemarznięcia liście pachną - zwłaszcza wieczorem Ale jednoznacznie nie potrafię nazwać tego zapachu...