Forum Ogrodnicze Oaza

Diana kobieto haha jak nie Ty to ja zaczne spiwywać Twoje opowieści:) Tęskniłam za tą lekturą

Kiedy mi przychodzi przestawiać ciężkie szafy a nie mam akurat nikogo do pomocy(tak się najczęściej zdarza) podkładam pod jeną stronę kawałek chodnika i ciągnę gdzie trzeba

Ulo-a ja tesknie za komentarzami, ze ktos to jeszcze czyta

Romo-to ta szafa:




Juz oproznilam, wyjelam polki i wieksze drzwi, ale i tak bedzie trudno. najgorsze beda w sumie zakrety, ale jakos damy sobie rade . Dave w tej chwili zaczal rozladowywac samochod, a ja mam przerwe na kolejna herbatke

Na odsypianie przyjdzie pora jak dziecko padnie-jak ja nie lubie SpongeBoba itp, a w tej chwili leci na okraglo-nie dam rady przy tym zasnac chocby nie wiem co

Nie łam się... w pewnym momencie przyjdzie pora na... Scooby Doo!

Odsuń ją trochę od ściany,pod zewnętrzny kant wsuń jakiś chodniczek co łatwo się ślizga po podłodze, lekko przekantować szafę i pchać a drugi podtrzymuje aby się nie przewróciła.Ciężką sypialnianą szafę trzydrzwiową przesuwałam w podobny sposób i to pełną (bez przekantowania)

Gosiu-Scooby Doo tez jest Przynajmniej nie ma takiego irytujacego glosu

Romo-myslalam o tym ale nie da rady, musi byc pollezaco lub na lezaco, bo w kuchni mamy relingi z oswietleniem i zaczepi sie o nie. Po drodze jest tez gumowa mata pod jego skladana bieznia i na tym tez sie zaczepi, nie ma sily. Kupilam takie slizgajace sie podkladki pod meble w ksztalcie kapelusza grzyba i sprobujemy z tym-tak przesuwalismy zamrazarke. najgordsze jest to ze nadal jestem rozpaczliwie zmeczona fizycznie i psychicznie-kochany potomek tak dal mi do wiwatu ze wolalabym przez ten czas zwir nosic wiaderkamii niz spedzic z nia sama kolejny dzien...

Ja tak sobie myślę że najlepiej było by tą szafę chwycić razem z mężem i przenieść tam gdzie ma być bo ciągnąc ja po podłodze mozna coś uszkodzić albo spadnie na nogę i będzie kłopot

Heh, w jednym ze sklepow znalazlam takie rzeczy:





Zobaczymy co bedzie lepsze!

...i kiedy juz bylismy prawie gotowi do przenoszenia szafki, Dave popatrzyl przez okno-w ciagu doslownie 10-20 minut z bezchmurnego i jasnego zmienilo sie w ciemne...














Wg radaru nadchodzi gwaltowna burza...a tutejsze burze sa o wiele gorsze od tycvh, do ktorych przyzwyczailams ie w Polsce-sa o wiele gwaltowniejsze i maja duzo wiecej energii-czesto w kilku-kilkunastu miejscach jednoczesnie wala pioruny i niebo robi sie jaskrawobiale. Jak kiedys nie mialam fobii, to teraz mam

Juz slychac grzmoty i widac blyskawice..

A ja pewnie z nosem na szybie oglądałbym te pioruny lub robił im zdjęcia
np. takie

No i mamy...burze plus burze piaskowa...tumany pylu i blyskawice, jak ja to kocham

Oby nie przeszlo w tornado

Nie będzie tak źle

Nie bylo, na szczescie
Przeszlo szybko i niebo jest tylko normalnie zachmurzone.

W takich sytuacjach doceniam nasz klimat.

Moja corka zdecydowala sie pomoc psom szukac pilki

Dave zawolal ja az od granicy z sasiadem na koncu dzialki, czy chce jechac z nim po pizze...a ja w tym momencie zrobilam fotke


PIZZA?!!!

Na dystansie 20 metrow Aerwynn byla szybsza..



Potem Gaby wyszla na prowadzenie i wygrala o wiele dlugosci

Jakie magiczne hasło. Fajne zdjęcie.

No proszę,to nie tylko na psy działają magiczne słowa
Mamy początek tygodnia a więc jakie plany masz pracusiu na ten tydzień?