TEMAT: Domek na prerii

Domek na prerii 19 Sie 2013 23:42 #187068

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Wejsc w wode na tyle gleboko, zeby nie utonac...

133.JPG



...ale nie za gleboko, zeby moc wczolgac sie na deske...

115_2013-08-19.JPG


...albo stracic gacie... :P

079.JPG


Warto tez miec gogle, albo przywyknac do tego ze bez okularow i w slonej wodzie nic sie nie widzi ... :devil1:

080_2013-08-19.JPG



...znalezc obiecujaca fale, ktora ma duzo energii..

132.JPG



Fala nadchodzi! :lol:

101.JPG



Falstart :rotfl1: :rotfl1: :rotfl1:

078_2013-08-19.JPG



Czasem warto skonsultowac sie jednak z siostrzencem, wprawdzie 10letnim, posiadajacym jednak o wiele wiecej praktyki..

074_2013-08-19.JPG
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Domek na prerii 20 Sie 2013 01:14 #187081

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Co konczy sie tak... :devil1:

068.JPG


Ale nie warto sie poddawac!

065_2013-08-19.JPG


Do biegu...tego..wdrapania sie na deske...gotow!

054.JPG


Duza fala

056.JPG



To, co u Bena wyglada tak...

097.JPG


u meza konczylo sie tak:

104.JPG


...i tak... :devil1:

120.JPG


albo tak...

130.JPG



albo z gaciami w kolanach... :devil1: :rotfl1:

108.JPG


On gdzies tam jest! :devil1:

072_2013-08-19.JPG


Moze uczy sie nurkowac.. :supr3: :think: :rotfl1: :rotfl1:

073_2013-08-19.JPG


075_2013-08-19.JPG


084_2013-08-19.JPG



...ladowanie brzuchem na piasku... :wink4:

136.JPG


063.JPG



Uwaga: warto dostosowac rozmiar deski do swojej wagi! To naprawde robi roznice!! :devil1:

102_2013-08-19.JPG
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 20 Sie 2013 01:36 przez planta.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 02:36 #187085

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Dziecko zachecilo sie do tego, co wyprawial tata i tez chciala na deske..

182.JPG


"A teraz w te strone!" :wink4:

183.JPG


Kiedy ojciec robi za holownik, mozna sie zrelaksowac...

184.JPG



No chyba ze robi bul bul... :devil1:

168.JPG


Sa chwile kiedy prawie 2 m wzrostu to za malo... :rotfl1:

163.JPG


Wymskla sie z rak.. :whistle: :rotfl1: :rotfl1:

185.JPG



Po czym dziecko poszlo sie suszyc bo byla granatowa (woda wcale nie byla ciepla), pod wszystkimi wolnymi recznikami..

197.JPG


a tatus jeszcze nie mial dosc... :pinch:

198.JPG
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 03:02 #187086

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Ja tez mialam dosc i zwialam do domu :P

Delaware zachwycilo mnie jako bardzo zielone i bardzo ukwiecone miejsce. Kwiaty sa wszedzie, na paskach miedzy jezdniami, kolo chodnikow, przy sklepach. Druga ciekawa rzecza, ze buduje sie tu tradycyjni ena slupach, bo co jakis czas przychodzi sztorm i zalewa wszystko-przejezdzalismy przez miejsca, gdzie polwysep mial moze kilkaset m szerokosci; dwupasmowa jezdnia na srodku i domy po bokach, a za nimi juz zaczynala sie woda..

206.JPG


207.JPG


209.JPG


029.JPG


251.JPG


250.JPG


Dla lepszego zilustrowania, sfotografowalam pocztowki :lol:

DSCN6854.JPG


To drugie niebieskie to zatoka Chesapeake :wink4:

DSCN6855.JPG
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 03:58 #187087

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
DSCN6856.JPG


Niestety, tylko pierwszego wieczoru jedlismy kraby. Chris wybierala miejsce gdzie szlismy jesc, jako ze bywa tam co roku. A ja wolalabym raczej wyprobowac menu restauracji z owocami morza :whistle: . Dodam, ze po przyjezdzie pojechalismy kupic cos do jedzenia (przed wyjazdem oproznilam lodowke) i zakupilam poltorej kilo mrozonego kraba w polowkach. A co! :wink4:

Tak wyglada krab marylandzki, z ktorego sa bardzo dumni:

DSCN6850.JPG


Zwykle nie jest az tak niebieski-na pocztwoce jest podkolorowany. Kiedy jechalismy do hotelu, po drodze widzielismy tabliczki przy samochodach, z wypisanymi: 20 dolarow za tuzin duzych krabow-samcow. I nie moglam stanac i kupic!!!!! :cry2: :cry2: :drool: Na dodatek nie mialam z soba aparatu, bo ladowalam baterie..

Kraby lowi sie, jak sie dowiedzialam, najchetniej na kawalki kurczaka, ktore polezaly sobie w sloneczku... :sick: Wrzuca sie je do klatek-lapek i zatapia. Przed spozyciem glodzi sie wiec je z dobe, aby sie pozbyc tego eeee....smaku :lol:

Zwykle gotuje sie je na parze; w polowkach juz oczyszczone z wnetrznosci-do wody w garze wrzuca sie przyprawe Old Bay, klasyczna do tego dania, jak i krewetek.
A potem rwie palcami parujace kawalki, uzywajac szczypiec by zgniesc co twardsze kawalki skorupy. Ben szarpnal swoje "nozki" tak mocno, ze odlamek wyladowal na sasiednim stole. Na szcescie odbylo sie bez pretensji, przy smiechu :lol: Calego kraba je sie trudno, trzeba odworcic brzuchem do gory i podwazyc traojkatny koniec, a nastepnie rozlamac go na pol i papierowym recznikiem oczyscic z musztardowego, plynnego srodka-jest gorzki :whistle:

Az sie glodna zrobilam i zaczelam przygotowywac kraby do gotowania :lol:
Potrzebny duzy gar z niewielka iloscia wody na dnie:

DSCN6858.JPG


Przyprawa Old Bay-albo i nie, jak kto lubi.. :whistle:

DSCN6860.JPG


Nie wiem co dokladnie w niej siedzi, ale jest czerwona i niewielka ilosc wystarcza do przyprawienia..

DSCN6861.JPG



Kratka do gotowania na parze-moja akurat ma ok 5 cm wysokosci, wiec potrzebuje niewiele wody;

DSCN6859.JPG


Woda sie zagotowuje pod przykryciem, a ja wrzucam do tego danie glowne-kraba dungeon-niestety marylandzkiego nie kupie w sklepie w Teksasie... :whistle: Ale w smaku sa bardzo podobne, tylko inny kolor ;)

DSCN6862.JPG


Zamrozone gotuje sie na parze ok 8 minut i voila! :happy: :drool:

DSCN6864.JPG



Popularne sa tez "ciasteczka krabowe" (Crab cakes) , ktore z ciastkiem maja wspolny tylko ksztalt. Wystepuja w roznych odmianach smakowych, wspolne jest tylko mieso kraba i wypelniacz, ktory utrzymuje to w postaci placuszka lub kulki :lol: W drodze powrotnej, juz w Baltimore, mialam ochote na cos krabowego-znalazlam na chybil trafil restauracje w GPSie, serwujaca owoce morza...z zewnatrz wygladala jak buda pomalowana na bialo, ze Dave mial ochote wsiasc z powrotem do samochodu-ja chcialam choc menu przeczytac. W srodku full wypas, stoliczki z bialymi obrusami, kelnerzy w nieskazitelnie bialych fartuchach, krysztalowe kieliszki...i duuuzo ludzi. My bylismy jedynymi bialymi, az sie poczulam nieswojo ;) Powiedzialam ze musza tu dobrze karmic, skoro restauracja jest popularna wsrod "tubylcow", a nie turystow, ktorzy przyjda raz i nie wroca.

Niestety dla mnie, zabraklo im "soft shell crabs, ktorych bylam ciekawa-to sa kraby ktore wlasnie skonczyly wylinke z twardej skorupy i sa miekkie. Smazy sie je w calosci w glebokim tluszczu. Dave uwaza ze sa wpol surowe i maja wnetrznosci, wiec nie chcial nawet na nie patrzec. Tak wiec oboje zamowilismy ciasteczka krabowe, do tego zupe-krem z kraba. Corka wyjadla mi polowe solidnej miski zupy :lol:

Ciasteczka przyszly...wielkosci meskiej piachy :supr3: . Zmoglam jedno, drugie zachowalam na nastepny dzien. Byly przepyszne i teraz moge polecac-jesli bedziecie kiedys w Baltimore, wstapcie do Mo's fisherman seafood factory! :woohoo:


340.JPG


342.JPG


Tak wyglada klasyczna receptura (tez pocztowka). Swoja droga, to super pomysl wydawac pocztowki z lokalnymi smakolykami! (Gdyby ktos byl zainteresowany, moge przetlumaczyc :lol: )

DSCN6851.JPG


I przepis na marylandzka zupe krabowa..

DSCN6852.JPG


DSCN6853.JPG



Nieco mniej kulinarnie- ale ciacha! :P Ratownicy :silly: Moja ulubiona pocztowka :lol:


DSCN6849.JPG


cdn.... :bye:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 20 Sie 2013 04:52 przez planta.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 09:12 #187125

  • ulakonie
  • ulakonie's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2728
  • Otrzymane dziękuję: 391
Fantastyczna lektura na poranek w Polsce:) czekam na ciąg dalszy a teraz idę pozwiedzać inne wąteczki.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 09:17 #187128

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Diano relacja jak zwykle zachwycająca :hug:
Nie mów, ze nie zażyłaś oceanicznej kąpieli zupełnie, niemożliwe :supr:
Nóżki moze chociaż :silly: też nie?
Ostatnio zmieniany: 20 Sie 2013 09:18 przez pamelka.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 09:34 #187131

  • Dangar
  • Dangar's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1346
  • Otrzymane dziękuję: 173
Bardzo ciekawa relacja. Kraby jednak są dla mnie be i nie mogę na nie patrzeć. B) Miłego urlopu. :bye:
pozdrawiam
Danka

W kocim raju.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 11:08 #187165

  • Cypryda
  • Cypryda's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 620
  • Otrzymane dziękuję: 340
Jak zawsze czytam z zapartym tchem. Czekam na więcej.
Mieszkanie wspaniale tez bym tam mogła mieszkać. A rekinów nie było, ja to bym się bała że jakiś cichcem podpłynie. Wakacje miałas wspaniałe. Kraba nie jadłam ale jakoś nie mam ochoty. Ten obraz straszący córcię jest piękny.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 12:45 #187196

  • jokaer
  • jokaer's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 212
  • Otrzymane dziękuję: 333
Witaj,
zaczęłam dziś w nocy czytać Twój wątek, a raczej nad ranem, obudził mnie wiatr i nie mogłam zasnąć.
Jestem na stronie 10. No jestem pod wrażeniem, do tego stopnia, że nic nie mogę robić, tylko czytam. :)
Na stronie 9 jest zdjęcie Twojej posiadłości z lotu ptaka.
Czy ta duża część z lewej strony domu to też Twoja działka?

Ja też należę do kobiet tzw. złotych rączek, ale lata już nie te i sił ubywa, niestety.
Pełen szacun Ci się należy.
Pozdrawiam- Jola.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 17:37 #187262

  • Roma
  • Roma's Avatar
No to się działo przez ten czas kiedy przywalona nawałem pracy nie byłam w stanie zaglądać do Ciebie. W końcu się ruszyłaś i wreszcie błaś w miejscu gdzie nic nie mogłaś robić,oj chciałabym zobaczyć Twoją minę jak tylko siedzisz,czytasz a po głowie latają Ci różne pomysły :think: :devil1:
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 17:46 #187270

  • Shirall
  • Shirall's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3980
  • Otrzymane dziękuję: 747
a ja o mało ze śmiechu nie umarłam czytając o przygodach Twojego M z deską i surfingiem :rotfl1:
po prostu rewelacja :rotfl1:
zaś te kraby i inne smakołyki......mniam mniam :drool:
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 18:45 #187294

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Ulo-staram sie :oops: Nie zrobilam tylu zdjec ile chcialam, bo wiekszosc czasu bylam bez aparatu.

Pamelko-zamoczylam sie, a jakze. Kiedy usilowalam zrobic dobre ujecie, wlazlam do wody do kostek, a zdradziecka fala chwile potem ochlapala mnie az do ....pasa :devil1: :rotfl1: i siadlam z impetem na piasku :lol: . Na szczescie aparat mialam na pasku na nadgarstku, a spodenki sie szybko dosuszyly. Choc piasek mialam w niewymownych dosc dlugo i nie moglam tego sie pozbyc :wink4: :rotfl1:

Dangar-ja uwielbiam kraby, maja delikatne slodkie mieso nieporowonywalne smakiem z niczym. Ale rozumiem, ze dla innych widok moze byc odrazajacy. Radze jednak sprobowac ciasteczek krabowych, uzywajac miesa z puszki-wyglada jak tunczyk :lol:

Cyprydo-rekinow nie bylo, choc zdarzaja sie, stosunkowo niewielkie doghisk shark-znane z polowania w grupach, jak psy. Delfinow tez nie bylo, moze jednak nie podobaly im sie taplajace sie tlumy :devil1:

Jokaer-witaj w domku na prerii :hug: . Teqili z robaczkiem? :wink4: :drink1: Swoja droga, na lotniksu w Austin, w Teksasie, mielismy przesiadke i weszlam jak zwykle do sklepu z pamiatkami kupic pocztowki i koszulki. Mala natomiast znalazla lizaki i uparla sie, ze chce je miec...Problem w tym , ze to byly lizakizte qila i zatopiony w srodku kazdego byl albo maly skorpion albo tlusty robal, ten sam, ktory jest w butelkach z tequila. Bylo dosc trudno wyperswadowac corke pomysl, do momentu gdy powiedzialam, ze robaka tez bedzie musiala zjesc. Jakos sie jej odechcialo... :devil1:
I tak, ta lewa czesc posesji jest nasza, choc nie cala, rozmiarem ta sama jak zagospodarowana czesc po prawej. Tam wlasnie beda dwa pozostale pastwiska dla koni :lol: Mi tez coraz trudniej jest pracowac ciezko fizycznie, dlatego spiesze sie zrobic wiekszosc teraz, zanim starosc mnie zlapie :whistle:

Romo-w sumie, szcerze mowiac, nie bardzo cieszylam sie wyjazdem. Nie moglam nigdzie pojechac sama samochodem-Dave byl jedynym zarejestrowanym kierowca wynajetego samochodu, a zreszta przerazal mnie ruch na tamtejszych drogach; mnostwo samochodow, pieszych nie patrzacych gdzie ida i ludzi smigajacych na rowerach. Nie na moje nerwy! Ale przynajmniej (przymusowo) odpoczelam i odespalam.... :P

Shirall-ja tez mialam frajde patrzac na to, co wyrabia. Ale sie nie poddawal! I tak przez trzy dni, cale dnie...Nastepny wyjazd jednak bedzie beze mnie, wole zostac w domciu z psicami, za ktorymi bardzo tesknilam :oops: Wieszkosc czasu albo bylam w bolu z powodu nerwu..albo w lazience bo chyba tamtejsza flora bakteryna nie zgodzila sie ze mna :sick:

Wczoraj mialam wizyte u lekarza od bolu. Bylo mu przykro, ze wymrazanie nerwu nie pomoglo i zaproponowal inne leki, ktore wczesniej w duzej dawce powodowaly duze zwroty glowy i dezorientacje. Tym razem mam zaczac od malej dawki i zwiekszac stopniowo. A jesli to nie pomoze, czeka mnie operacja wszcepienia elektrody, ktora bedzie przerywac sygnaly bolu z nerwu do kregoslupa; wszcepia sie toto w kreposlup albo kolo nerwu...Zazartowalam do meza, ktory byl ze mna wspierac mnie psychicznie, ze bede wlaczac wszystkie alarmy na lotnisku :devil1:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 19:17 #187297

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
Tak wiec nastepna kolacja byla w pizzerii, ktora slynna byla z pizzy ze spiralnie polozonym sosem. Ja zamowilam calzone, ktora jest w zasadzie pizza zlozona w kieszonke, ze szpinakiem z sosem czosnkowym. Byla pycha, ale i tak zjadlam tylko pol. Potem poszlismy na lokalny deptak na lody-oazuje sie ze na calym wyprzezu w restauracjach i innych miejscach pracuja studenci z Europy-lody sprzedawala Slowaczka :woohoo: Zreszta bardzo dobre-te lody, u nas zwane wloskimi, sa nazywane tutaj "custard" i sa o wiele bardziej tluste i zawiesiste w smaku. Zmeczylam pol i uszczesliwilam swojego meza reszta :wink4:

Nastepna kolacja byla w miejscu, gdzie obok byly fontanny do chlapania sie dla dzieci...mala byla przeszcesliwa :lol:

278.JPG


276.JPG


262.JPG


Potem jedlismy w ogrodku za tymi donicami...hmmm...zamowilam spagetti z krabim miesem, ktore ewidentnie pochodzilo z puszki i zawieralo wiadro soli...brrrrr.... :sick: Za to kelnerka byla bardzo mila Czeszka, ktorej nasza corka prawila komplementy na temat kolczykow i urody i w ogole zagadywala, odrywajac biedna dziewczyne od obowiazkow. Nie spotkalam jednak zadnego studenta z Polski, czyzby problemy z wydawaniem wiz? :think:

Po kolacji ostatnia wizyta w Candy Kitchen-sklepu gdzie wszyscy troje, chlopcy i Aerwynn, dostawali slinotoku-sklep ze slodyczami, jakie tylko mozna sobie wymarzyc, wszystko wystawione w przezroczystych szufladkach pietrzacysh sie pod scianami az po sufit, od czekoladek we wszystkich mozliwych smakach po cukrowe i gumowe robaki :devil1: Mala w koncu zdecydowala sie na gigantycznego kolorowego lizaka w ksztalcie motyla, nad ktorym pracowala usilnie nastepne dwa dni :P

To ten sklep za nimi :wink4:

275.JPG


I tam sie tez pozegnalismy..
Nastepnego ranka do godziny 10 rano trzeba bylo zwolnic mieszkanie-nastawilam budzik na 8, zeby miec dwie godziny na spokojne spakowanie, z grubsza oczyszzcenie mieszkania, wstawienie naczyn, ktore uzywalismy do zmywarki i wyrzucenie smiec...zapomnialam jednak o roznicy czasu o godzine :whistle:
Tak wiec spakowalismy sie w rekordowym tempie-dobrze, ze wiekszosc przezornie spakowalam poprzedniego wieczoru :lol:; jeszcze tylko oddanie kluczy i jedziemy do Baltimore!

Usilowalam robic troche zdjec w drodze, ale nie sa tak dobrej jakosci :oops:
Duzo domow bylo oddzielonych od siebie szpalerami tuj..

284.JPG


Przed domami, hotelami i budynkami uzytecznosci publicznej bylo mnostwo zadbanej zieleni...

287.JPG


Zaciekawily mnie te strzepiaste iglaki..okazalo sie-wg meza-ze to choiny kanadyjskie :think:

288.JPG


Zatoka Chesapeake i platny most, ciagnacy sie kilometrami...

289.JPG


Poranny sobotni ruch do domu, kiedy z drugiej strony nadciaga tyle samo by spedzic ten tydzien/weekend na plazy...

291.JPG


Napis informuje, ze zakaz wstepu samochodom powyzej pieciu ton...chyba nie moglabym wjechac moim Rosomakiem :P

299.JPG


301.JPG


302.JPG



Latarnia morska? :think:

305.JPG


Kolejne przeslo...

309.JPG



Calkiem spory ruch na wodzie. Ale...co jakis czas widzialam cos zoltego, wygladajacego jak butelka, kiwajaca sie w falach. Dave wyjasnil ze to oznaczenia toru wodnego, dla duzych statkow, aby nie utknely na mieliznie pod mostem.

310.JPG


Te zaglowki mi sie Mazurami skojarzyly...

311.JPG
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Ostatnio zmieniany: 20 Sie 2013 19:41 przez planta.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 20:11 #187324

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
313.JPG


314.JPG


I widoki po drugiej stronie mostu..

320.JPG


Reszta naszego mostu..

325.JPG


Takie wakacje to ja rozumiem ;)

329.JPG



Kolejna plaza i tlumy... :sick:

334.JPG


335.JPG


336.JPG
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): rispetto

Domek na prerii 20 Sie 2013 20:17 #187327

  • planta
  • planta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Howdy!
  • Posty: 5352
  • Otrzymane dziękuję: 5371
339.JPG



Ciekawe, kto stawia domy w takich miejscach.. :supr3: :think:

338.JPG



Po czym bateria ostatecznie wysiadla :hammer:

Ciesze sie, ze jestem w domku. Jak to mowia Amerykanie "Home, sweet home!" :bye: :hug:
Domek na prerii - 2017
Domek na prerii - 2015-16
Domek na prerii cz. 1
Podroz do....New Carolina
[url=http://forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/13-podroze-male-i-duze/162
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): rispetto, Ela

Domek na prerii 20 Sie 2013 21:11 #187357

  • jokaer
  • jokaer's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 212
  • Otrzymane dziękuję: 333
Wyjazd super,
a ja na razie doszłam chyba do strony 14 :)

Ale co te biedne konie będą jeść, jak tam trawa tak schnie, zresztą podobnie jak i u mnie, niestety.
Temat został zablokowany.

Domek na prerii 20 Sie 2013 22:50 #187412

  • Ela
  • Ela's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 449
  • Otrzymane dziękuję: 244
Świetne wakacje,super relacja :thanks: Naczytałam sie o jedzeniu i zrobiłam się głodna,a jeść nic już nie mogę,bo jutro badania :unsure: Zielona herbatka mi tylko pozostała :P

Widoki przepiękne,ten bezkres błękitu dobrze zrobił na moje skołatane dzisiaj nerwy :evil:
Zadziwiły mnie też hosty-takie dorodne i całkiem zdrowe-moje niestety przypalone przez te upały,mimo,ze teoretycznie rosną w cieniu lub półcieniu :blink: Wyglada na to,ze lipcowe słońce wszędzie sie wkręci :flower1:

Wakacje wakacjami,ale dobrze,ze juz wróciłaś :kiss3: Wątek trochę ożyje,brakowało mi Twoich pięknych zdjęć :flower1:

Współczuję tego ciągłego bólu- że też nie da się z tym głupim ,upartym nerwem nic zrobić... :club2:
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.536 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum