Forum Ogrodnicze Oaza

Jasne, czas na leżenie też wyliczony
Jesteś niezniszczalna, pisałam już
Cudny ten The Blues, ile on moze mieć latek?
A klon czy listki nie będą cierpiały od upałów?
Zawsze się tego boję

Jolu, -o ile pamietam, kupilam go jako czterolatka rok temu, czyli to bylby piaty rok? Cod o klonika, to zobaczymy. Mam nadzieje, ze po poludniu bedzie zalapywal sie na cien od cyprysow, a jesli go bedzie bardzo przypalac, zrobie mu namiocik z cieniowki

Mój The Blues jeszcze niewielki, ale ten Twój zaczyna robić wrażenie
5 lat powiadasz, to poczekam jeszcze ze dwa
Chyba lepiej będzie z tą cieniówką, u Was w końcu upały są nie byle jakie.
Diano taką kolekcję iglaków zebrałaś w tak krótkim czasie i tyyyyle masz miejsca jeszcze pozazdrościć
W kolejnych latach będziemy podziwiać Twoją oazę na prerii Tylko się oszczędzaj więcej, sama wiesz najlepiej jak to ze zdrowiem jest
Zapytam jeszcze o paulinki, bo jak pamiętam padły po zimie Jak się teraz mają? To pancerne drzewa, co odrastają od korzeni przecież

Planto śliczny płotek się zapowiada ,piękny będzie , klonik jest super ,hosty taż bajer full a to cudo białe wygląda mi jak nasza kalina ?

Jolu-moze jutro, jesli temperatura pozwoli, bede pracowala nad cieniowkami.Paulownie jak zwykle-odbijala od korzeni i do korzenia je scinam-wiekszosc , jesli nie wszytskie, zostaly czesciowo przemrozone-widac gdzie kora jest czarna. Z jedna tylko sie wstrzymam-sprobuje ja oglowic, czy wyrosna nowe pedy czy nie.
Miejsca juz nie mam tyyyyle, biorac pod uwage, ze jednak pewnie czesc przezyje i sie rozrosnie

Tomku-dzieki . Tak mi sie wydaje, ze to po naszemu kalina, ale nie chcialo mi sie szukac. Co roku obiecuje sobie ja wywalic i co roku pieknie kwitnie i serce mieknie

A ja wczoraj na czesci sosen tzn mlodych przyrostach, zobaczylma delikatne pajeczynki. Czerwone swiatlo mi sie zapalilo: Przedziorki!!!! Tak wiec dzis pognalam do sklepu po cos do opryskow-wcale nie tak latwo znalezc, bo wiekdszosc preparatow jest albo pod korzenie w postaci plynu lub granulek, albo dzialaja kontaktowo, albo na liscie zwalczanych insektow nie ma przedziorkow. Pol godziny stalam przed polkami i czytalam etykiety! W koncu znalazlam cos, gdzie wyraznie jest napisane ze na przedziorki-natomiast nie wiem czy kontaktowe czy systemiczne, wyjdziew praniu...



Nie bylabym jednak soba, gdybym nie wrocila z jakims zielonym lupem...
Dwa cyprysy arizonskie-gatunek:





Duzy okaz hosty Sum and Substance-na przecenie mieli





Spring Frost:






Eternal Flame:





I cos bez etykietki, ktore ma kolory na odwrot z Eternal Flame





Pojadlam dzis tez pierwszych czeresni. Co prawda pierunsko drogie, ale jak tu sie oprzec...

U nas jeszcze nie widziałam, ale może "w mieście" są.

Cudna ta kalina Ale jaki malutki krzewik i już cała obsypana kulami. Moja ma ok 3m wysokości i potrzebuje jeszcze ze 2 tygodnie do pełni kwitnienia.

Mam u siebie taką samą kalinę,tylko troch starszą i większą W tym roku też będzie obsypana śnieżnymi kulkami.Dianuś-czy Ty wszystkie hosty sadzisz w donicach? Narobiłaś mi apetytu tymi czereśniami aż ślinka cieknie Powiedz mi w jakim celu stawiasz to ogrodzenie? Czy to jest przy domu? jako zamknięcie posesji? bo jak tak to bardzo pomysłowe i nietuzinkowe

szkoda wywalić taką ładną kalinę
czy w sierpniu się przypala?
powodzenia w walce z przędziorkiem gdzieś czytałem że przędziorki nie lubią zraszania

Agusku-nie iwem, czy to nie jest jej docelowa wielkosc bo od kiedy ja mam, jest mniej wiecej tej samej wysokosci, moze jedynie bardziej rozrasta sie wszerz. Mialam zamiar ja tez przycinac wedlug madrych ksiazek, zeby wspomoc kwitnienie, ale jak widac radzi sobie i bez tego

Romus-nie , natomiast kupilam je w donicach. Potem wysadzam do gruntu-te malutkie wedruja pod dom na przechowanie, a wieksze na nowa grzadke. bambusy usiluja wrocic i juz wyrwalam garsc nowych pedow miedzy hostami! Jak mnie wkurza, to wezme pedzel i pomaluje je roudupem
To ogrodzenie kontynuuuje linie kawalka ogrodzenia z siatki przy domu; bedzie oddzielac sad od ogrodu japonskiego; sad bedzie kolejnym miejscem dla psic do biegania a glownie chowania sie w cieniu przed sloncem, wiec odcinam im tym samym dostep do mojego ogrodu-i do ucieczki Dlatego m.in robie tak azurowe-zeby mogly sobie wygladac przez nie na swiat tzn na droge i koty sasiadow W przyszlosci chcialabym caly ogrod otoczyc takim plotkiem, ale to bedzie projekt na lata jak sadze, bo ponad pol hektara tego jest

BArtku-nie przypala sie w ogole. Ten przymrozek barzo zniszczyl zawiazki kwiatow i myslalam ze nic juz nie bedzie z kwitnienia w tym roku, a tu niespodzianka, zregenerowala sie i kwitnie jak zwykle. Przedziorki nie lubia zraszania, ale troche trudno spryskiwac caly ogrod, wole jednak metody chemiczne. Drugi preparat jaki mam, dziala systemicznie, ten ktory pokazalam , kontaktowo i zamierzam zmieszac je i spryskac taka mieszanka ze trzy razy co tydzien. W ten sposob uderze, ze tak powiem, ze wszystkich stron

Z okazji Dnia Matki-wszystkim mamom dedykuje:



(moja corka znalazla miedzy innymi kamieniami )

Ps. Dzieki encyklopedii host na tym forum ( ) owa nieznana to Autumn Frost.

Osiem litrow opryskow mi poszlo!
A nawet nie opryskalam leylandow ani cyprysow arizonskich...

Procz tego wycielam wszystkie paulownie do korzenia; nowe odrosty sa juz polmetrowe. Teraz wygladaja tak



Ledwie skonczylam ciac, rozpetala sie kolejna burza piaskowa. Ehhh...

Kolejna wczesna weigela, Polka:






Variegata zdecydowanie rozwija sie wolniej...




Kolejny raz, Pinus sylvestris Barrie Bergman






Ruszyla sie tez koreanka Silveshow jako ostatnia z moich trzech...

a u mnie paulownia nawet nie odbiła ale i dobrze jej tak bo miejsce się zwoniło

Trudno uwierzyc, ale rano bylo +7C i musialam ogrodniczyc w kurtce!
Posadzilam hosty...



..i nowe nabytki
Pinus pumila:



Pinus sylvestris Bialogon





Abies nordmanniana Aurea-na razie wcale nie aurea



Postrzyzyny a la bonsai zaczynaja przynosic efekty. W zeszlym roku przycielam ostro P. mugo Marand-na koncu kazdej galazki zostawilam tzw widelki, czyli dwa pedy boczne, przyciete do ok polowy. W tym roku pokazalo sie mnostwo nowych paczkow w miejscu widelek:





Podobnie jak P. thunbergii (gatunek)





Dzis lub jutro zaczne przycinac swieczki. Wedlug madrej ksiazki o bonsai, powinno zaczac sie przycinac od dolnych galezi, dajac tydzien lub dwa na regeneracje, zanim przytnie sie czubek. W ten sposob regeneracja dolnych galezi postepuje szybciej i tworzy sie wiecej nowych paczkow na dolnych galeziach. Co wiecej, doczytalam, ze jesli zrobi sie to teraz, gdy igly sa nadal w oslonkach, jest szansa na stymulacje drtugiego, letniego przyrostu, ktory jest slabszy. I tak, u P. thunbergii zaleca sie wyciecie parwie calkowite obecnych swieczek, a u densiflora, jako ze rosna wolniej i slabiej, zostawienie ok 2,5 cm nowych przyrostow. Sprobujemy!

Diano a co piszą o sośnie zwyczajnej, na jaką długość przyciąć świeczki, czy też zacząć od dolnych gałęzi?

Witaj Dianko, już sama pogoda wystarczy, żeby człowiekowi urozmaicić życie. Niekoniecznie w dobrą stronę. Ciekawa jestem, jak teraz u Ciebie po tych porannych chłodach. Nasz maj, jak ostatnimi czasy ma w zwyczaju, nie nastraja romantycznie, ciepły majowy deszczyk to wspomnienie kombatanckie a wieczorne spacery na pewno już nie dla mnie - zimno i mokro. Włączyłam ogrzewanie, bo zimny wiatr (na szczęście bez burzy piaskowej ) wyziębił dom Ty pewnie włączasz i ogrzewanie i klimatyzację. Patrzę na zdjęcia Twoich włości - dużo już zagospodarowałaś czyli obsadziłaś. Teraz tylko czekać na dżunglę iglakową. Na pierwszym zdjęciu widać, ile jeszcze do zrobienia (mam na myśli ogrodzenie), ale będzie ślicznie. Przy nowych nasadzeniach masz już podłączone podlewanie?
Mam nadzieję, że przędziorki szlag trafił. Okropnie ich nie lubię, podstępne paskudy

Bartku-czas scinania swieczek jest ten sam, jesli chcesz sprobowac stymulowac drugi przyrost. Co do dlugosci, to zostawilabym ok 1/3-1/2 swieczki; wszystko zalezy czy chcesz miec bardzo zwarty czy mniej, jesli jedna strona jest niesymetryczna tzn galezie sa krotsze-mozesz zostawic dluzsze swieczki z tej strony, dopoki pokroj sie nie wyrowna.

Haniu-mam zamiar podlaczyc podlewanie jak bedzie cieplej-te plastikowe rurki w temp ponizej 20C sa dosc twarde i trudno jest wsadzic plastikowe czesci. Na razie podlalam z weza. A co do ogrzewania to owszem, dzisiaj jest wlaczone, bo nawet psice zastrajkowaly, zwinely sie w klebuszki i nie chcialy wyjsc
Jutro ma byc do +18C, a pod koniec tygodnia znowu +37C. Ciesze sie, ze posadzilam tez kanny, choc musze jeszce je podlaczyc do systemu nawadniania. Niektore calkiem ladnie przerosly doniczki! Za to czesci nadzimne wygladaja jakby przezul je pies, tak je wiatr poszarpal...

Pewnie popelnie przestepstwo , ale najlepiej zilustrowac owo przycinanie rysunkiem. W zasadzie najlepsza ksiazka na ten temat jaka znalazlam jest "Niwaki" Jake'a Hobsona. Po polsku wyszly ksiazki Marka Majorowskiego, ale nie sa tak szczegolowe.



Natomiast tworzenie galezi jest tutaj:



W zaszie chodzi o to, zeby z kazdego przyrostu zostawic tylko dwa, w formie "V", ktore skraca sie do okreslonej dlugosci. W nastepnym roku na koncach tych widelek rosna nowe przyrosty, z ktorych czesc sie usuwa, a dwa pozostale znowu zostawia w formie "V'. W ten sposob galaz uzyskuje owa strukture, charakterystyczna dla bonsai.
Z moich doswiadczen wynika, ze sosny (glownie densiflora i thunbergii, bo reszta jest pozniejsza), wypuszczaja 4-5 mlodych przyrostow. Ten przedluzajacy galaz jest najdluzszy i najgrubszy, a pozostale trzy-cztery sa w okolku. Wycinam wiec ten gruby, wycinam kompletnie ten rosnacy od dolu, ten od gory albo wycinam kompletnie albo skracam do 1 cm dlugosci, a pozostaje, rosnace na boki, to sa wlasnie owe widelki; skracam je i zostawiam.
Na razie nie mozna przywiazywac owych przyrostow do bambusow, jak reszte galezi, aby formowac ksztalt; w tym momencie sa zbyt kruche. Jak juz beda mialy igly, zostana przygiete i przywiazane jak najbardziej plasko.
Natomiast jesienia mozna oczyscic wiekszosc galezi z igiel, czyli od pnia do pierwszych widelek i na galeziach igly od dolu, ktore psuja widok na strukture galezi.

Formowanie wierzcholka:
Malego:



A wiec, jak z galeziami; zaczac od wyciecia glownej swieczki; reszte przyciac. W nastepnym roku na ich koncach pojawia sie nowe przyrosty, ktore traktuje sie tak samo jak na galeziach, zostawiajac widelki. Itd...

Formowanie duzego wierzcholka a la bocianie gniazdo (czego nie widac z dolu) jest podobne, zostawia sie jednak dluzsze swieczki i przygina, nastepnie przycinajac czubki. Tworza sie widelki, ktore znowu przycinamy: