Moniko, przyznaję się bez bicia, że niczego im nie dosypywałam
Taką mam glebę, że kwiaty rosną jak zwariowane. Szkoda, że warzywa nie chcą tak rosnąć... No dobra, jedno mam na sumieniu - podlewałam pokrzywówką
Szczerze mówiąc to sama się zdziwiłam, że takie to wszystko duże... A te pączki na maczkach to w ogóle wprawiły mnie w zachwyt i zdumienie.
Marto, wczoraj po napisaniu posta zajrzałam do wątku o czosnkach i już jestem pewna - tak, właśnie tam posadziłam je. Nie wiem czy w dobrym miejscu posadziłam ze względu na inne rośliny... okaże się jak tez i to co to za jedne
Aniu, właśnie tylko pierwiosnki, narazie, u mnie kwitną. Oprócz tych dwóch mam jeszcze cztery - trzy szykują się do kwitnienia a czwarty to kupiony w piątek na rynku wciąż czeka na posadzenie (oczywiście nie wiem gdzie
)
Czekam z niecierpliwością na stokrotki i fiołki. Dziś widziałam, że i szafirki wypuściły pąki, i jakieś narcyzy tudzież żonkile ale miniaturki (chyba miniaturki) bo jakieś takie malutkie są też mają pąki... Eh, niech to wszystko zaczeka do czwartku, bo ja znów muszę wyjechać..
Udała mi się niedziela. Pogoda dopisała, Młody zajął się przycinaniem leszczyny nożyczkami do kurczaka
więc spokojnie mogłam zająć się wygrabianiem tzw trawnika. Zadziwiająco dobrze wygląda...
Widzę, że jeżówki przeżyły, malwa z rozsady jest olbrzymia (a może mnie się tylko taka wydaje...) Nie widzę złocieni i host. O ile brak tych pierwszych mnie nieszczególnie martwi o tyle tych drugich już tak. A może za wcześnie jeszcze na hosty
Musze podejrzeć u Poll...
Chryzantemy chyba też nie wszystkie przeżyły i obawiam się, że te najmniejsze właśnie... A nie sądzę żeby ocalały, bo całą rabatkę przysiatkową mam zrytą przez jakiegoś gryzonia... Zemszczę się... Moja kocica wkrótce będzie miała małe...
Maliny przyjęły się, pigwowiec też. Melisa rozrosła się za to szałwia omączona chyba nie żyje... Widziałam też malutkie kiełki (3) w miejscu gdzie posadziłam lilie...
Pierwsza kawa na dworze wypita, pierwszy fragment podwórka wygrabiony, pierwsze kwiaty ruszyły, pierwsze kiełki nad ziemią więc sezon można uznać za otwarty
Zmęczona ale szczęśliwa padnę dziś w objęcia Morfeusza