Forum Ogrodnicze Oaza

ha! kupiłam Monikę Urzekła mnie swoim kolorem i zapachem. Bardzo trudno robi się jej zdjęcia... Wygląda zdrowo. Czymś była pryskana, bo widać było mleczne kropki na liściach ale oczywiście zapomniałam zapytać czym i kiedy






Jak nie kochać róż?

Jaguś rózyczka piekna
a lilie pachną i za siebie i za liliowce

Przepiękne widoki z łąk, pól i nieba i równie piękne z Twojego ogródka
Świetna ciemna malwa..... nie łapie rdzy u Ciebie? ja zawsze miałam z tym problem....

Aga, no właśnie złapała. Nie tylko rdzę. Ostatnia ulewa połamała mi ją, przynajmniej wiem, że muszę ją przesadzić w bardziej zaciszne miejsce, bo ulewa wcale nie była taka bardzo gwałtowna a po drugie nornice lub ine gryzonie urządziły sobie pod nią trasę tunelową Pryskałaś czymś na tą rdzę, bo gdzieś mi się obiło o uszy, że można czymś prysnąć.

Aniu, lilie niestety nie pachną - zawiodłam się jak diabli. Muszę sobie kupić kilka takich, które będą pachniały.

Jagusiu powiem szczerze, że już nie pamiętam, czy czymś pryskałam, bo już od kilku lat nie mam malw..... mało miejsca w ogródku i zrezygnowałam z nich.....

WITAM.Bardzo ładna malwa -mam podobną .Dla informacji tylko ten rodzaj malwy jest ceniony w ziołolecznictwie.Pomaga przy sprawach kobiecych.Mam zaległości w ogrodzie muszę się brać do roboty

Róża ma piękny kolor i kształt pąka

Aneto, dziękuję za info - bardo przydatne zwłaszcza jeśli poszuka się dalszych informacji
Bożeno, witaj w moich skromnych progach Tak, różyczka jest piękna i równie pięknie pachnie. Narazie czekam aż zadomowi się na mojej rabacie, mam nadzieję, że rozrośnie się i będzie zdrowo rosła. Obserwuję ją i zauważyłam pewne niepokojące mnie ciemniejące łodyżki np jedna z pąkiem - była ładna i zielona gdy kupiłam a teraz od pąka w dół do połowy łodyżki jest ciemna, jakby brązowa i pąk nie rozwinął się a zwiądł Jutro zrobię zdjęcie, bo dziś już nie zdążyłam.

Co słychać na podwórku? Wieczorami sowę pójdźkę (parka) i świerszcze a w dzień kopciuszki, mazurki i czasami kosa, który urządza sobie piesze wędrówki w okolicy kompostownika
Poza tym trwa szaleństwo z przesadzaniem roślin z miejsc tymczasowych do (chyba) docelowych.
A poza tym jest tak

Zakwitł kolejny liliowiec. Marto Artam - jeśli widzisz i czytasz to - to jakieś nieporozumienie ale ładne nieporozumienie. Gdybym jeszcze tak dowiedziała się jak się nazywa owa pomyłka...



Wstawiam to zdjęcie do identyfikacji

Też mam takiego liliowca od Marty . Jak zapytałam co to, to mi napisała, żebym nie była za bardzo dociekliwa

A jak tam miejsce na żurawki, przygotowane ? Bo za jakiś tydzień będę dzielić

Marta, ja już chyba wiem co to ale na tym nieporozumieniu nie koniec - dziś rano rozwinął pąki kolejny od Marty - zupełnie nie w moim guście ale niech juz zostanie, najwyżej gdzieś go upchnę w kąt żeby mi się w oczy nie rzucał A może za jakiś czas zmieni mi się gust...
Miejsce gotowe, z resztą i tak będę z nimi biegać po podwórku i myśleć - tu a może tam ...

Jaga... bo Twoje liliowce są u mnie, a moje - u Ciebie

To może lepiej naszykuj parę doniczek, bo ja ci przyślę krótkopędy do ukorzenienia , a za kolejny miesiąc, jak się ukorzenią, dopiero wysadzisz na stałe miejsca

Gosiu, aż pójdę i sprawdzę Co prawda żółty liliowiec Markity wyglądał mi na tego co to zamawiałam ale nie wiem czy on do Marty trafił od Marty... Następnym razem w kapowniku zapiszę nazwy odmian - o ile nie zapomnę
Marta, to nie jest taki głupi pomysł. Tylko kto mi te doniczki będzie podlewał jeśli podczas mojej obecności nie spadnie ani jedna kropla deszczu... Może kota poproszę

Żółty liliowiec trafił do mnie od Marty , szkoda, że nie wiedziałam, że Ty taki zamawiałaś, bo mój już rozdysponowany . W sumie zakwitły mi trzy, których nie zamawiałam, dostałam je gratis , ale z kolei zamawianej Katherine Woodbury nie widzę
W takim razie zabierz doniczki, tam gdzie mieszkasz, bo Ci się zmarnują. Takie malutkie doniczki nie zajmują dużo miejsca

Martuś, na wakacje? z doniczkami? Nie no, jakoś to załatwię. Będzie dobrze
Przyjrzyjmy się może więc tym naszym pomyłkom, to może wymienimy się i wszyscy będą zadowoleni...

Ach, urlop , to sorry, nie zrozumiałam
To może ja Ci wyślę jak wrócisz? Kiedy wracasz?

Marta niczym się nie martw tylko rób swoje