Forum Ogrodnicze Oaza

Witajcie kobietki
Lucynko, cieszę się, że się cieszysz; ja też się cieszę że jestem Nie z Ameryki a ze wschodu naszego pięknego kraju, z podwórka własnego nadaję A pora? Każda jest dobra aby nadawać a majowe noce co drugi rok zarywam, bo mi słowik spać nie daje a w tym roku doszedł jeszcze jeden zakłócacz snu - rodzina mi się powiększyła o jeszcze jednego mężczyznę

Aniu, te kępy floksów są trzy. Posadziłam je jakieś 4 lata temu jako pojedyncze badylki a one same się tak rozrosły. Muszę zacząć je ograniczać, bo zarosną całą rabatę, już różę i lawendę przysłoniły.

Przyjechałam na tydzień. Przyjechać miałam na weekend ale w piątek rano okazało się, że mój przedszkolak ma ospę i w związku z tym tydzień ma spędzić w domu. No to spędzamy, na dworze dopóki najmłodszy na to pozwala
Wczoraj przesadzałam to i owo a dziś przekopałam 1/4 warzywnika. Miałam kosić, bo trawa w tym roku jeszcze koszona nie była i młodemu sięga do pasa (czyli wysoka jest na około 1/2 metra) ale rano popadało. Pracy dla mnie nie zabraknie w tym roku, ponieważ rozpoczęłam działania na terenie ogrodu właściwego a niespodzianek ci tam pod dostatkiem - pieńki, kamienie, stare cegły, złom sprzed 50 lat i sama jeszcze nie wiem co jeszcze kryje ta ziemia Na warzywniku wprowadzone będą ograniczenia - nie będzie pomidorów będą za to jednoroczne (o ile wysieję i wyrosną)tak więc będę mogła się skupić na przekopaniu tego pokrzywowiska, które ma być pięknym zakątkiem. Tai mam plan a jak to wyjdzie to okaże się jesienią.

i to by było na tyle , tymczasem

Podziwiam łan floksa

Miło mi
Łan floksa w całości zajmuje pół rabaty



Uff, nareszcie udało mi się odwrócić zdjęcie

Przede wszystkim gratuluję nowego potomka
Szerokie masz plany, jak na świeżo upieczoną mamę , oczywiście ja Ci życzę, żeby młody był grzeczny i dał mamie w ogródku popracować

Gratulacje
Jakoś umknął mi ten fakt. Albo się nie chwaliłaś, że rodzinka się powiększy, albo ja gapa
W takim razie w pełni zrozumiałe wszystko I nocne czuwanie, i brak czasu na forum. Fajny czas dla dzidziusia, będzie mógł długo być na świeżym powietrzu, sama radość.
Przy dwójce absorbujących maluchów trudno ogarnąć ogród. Tym bardziej się pozachwycam Ten floksik to jakiś wyjątkowy, moje w tonacjach różowych, a tu niebieski Może czymś podsypujesz, jak to się robi z hortensjami

Cieszę się, że nowy ogrodnik rosnie..... , na razie wystarczy by pozwolił Ci popracować fiskarsem przez chwil parę dziennie . Swoja drogą młode mamy mają dziwne zachcianki.... , XXI wiek......

Najmłodszy póki co przesypia większość dnia więc mogę popracować nieco dłużej niż chwil parę Poza tym zauważyłam, że na powietrzu śpi dłużej więc oboje skorzystamy z pobytu na świeżym powietrzu Tatuś też jest wyrozumiały i od czasu da czasu zajmuje się synami. Zresztą starszy na krok go nie odstępuje a i jest już na tyle samodzielny, że potrafi znaleźć sobie jakieś zajęcie mniej lub bardziej rozumne Czasem nawet pomaga.
Dziś przekopałam pół warzywnika. Jutro koszenie. Trójpolówka i płodozmian być musi, bo inaczej przedwcześnie opadnę z sił Nie to żebym się jakoś wyjątkowo napinała z pracami, ile zdążę tyle zrobię. Za miesiąc wakacje więc większość prac jest odłożona na lipiec i sierpień.

Lucynko, niczym nie podsypuję tego floksa, on taki jest. Chcesz?
Tym, że rodzina ma się powiększyć zwyczajnie nie chwaliłam się, niby czym? Zgagą przez pół roku? Pochwalę się tym co wykluło tylko zdjęcie ładne muszę zrobić oseskowi

futrzasta wrote:
Toć pomidory są właśnie jednoroczne Ale na sianie już za późno

Gratuluję Maluszka nr 2

Jak mają na imię Pierwszy i Drugi?

hihi u mnie "dwupolówka" - coś tam - koszenie - coś tam - koszenie i tak w kółko
Tak się zastanawiam nad Tymi wakacjami... W jaki sposób one Ciebie dotyczą?

Co do floksów - domyśliłam się, że to kolor naturalny tak se tam gadam... bo w naturze to raczej takich nie widziałam, chyba że pamięć mnie już zawodzi. Na razie się nie skuszę, dzięki za propozycję. Opieram się rękami i nogami przed nowymi nasadzeniami
Muszę gdzieś jeszcze wcisnąć siane dalie i aksamitki, które kiszą się w szklarni. Część wysadziłam i normalnie nie mam gdzie reszty upchnąć. Długo także kombinowałam gdzie poutykać 20 sadzonek hortensji rozmnożonych w tamtym roku. Część wcisnęłam tam gdzie był jakikolwiek skrawek ziemi i będę musiała przesadzić jesienią jak podrosną - tylko gdzie? Nie planuję powiększać wysepek, bo i tak nie ogarniam tego co jest
Czekam na focie

No proszę, myślałam że będzie oczywiste że pisząc jednoroczne miałam na myśli kwiaty ale indyk tez myślał i źle skończył
Grzegorz i Artur





Lucynko, ano w taki sposób, że po pierwsze mniej więcej za miesiąc mam egzaminy końcowe a po drugie starszemu kończy się rok szkolny a wtedy pakujemy manatki i wybywamy na dwa miesiące na wieś. We wrześniu wraz z rozpoczęciem roku szkolnego powrót do betonu I tak jeszcze przez kilka lat...
Focie najpierw trzeba zrobić, niestety na to już brakuje mi czasu

Pora na skromny wpis okraszony równie skromną ilością zdjęć

Zacznę może od gorących podziękowań dla Mirki Mirdem za cudowne hosty








Pytanie za 100 punktów: Czy dwie ostatnie są takie same?




Coś tam wykosiłam wokół domu aby było jak chodzić (nie przedzierać się przez łąkę niemal po pas). Więcej nie dałam rady - zmogła mnie tzw wiatrówka, zresztą przechodzona przeze mnie po raz drugi w życiu ,bo przecież mam epidemię w domu Jak nie urok to przemarsz wojsk.... Wczoraj gdy się lepiej poczułam był upał a dziś gdy pogoda sprzyjała najmłodszy pacjent zgorączkował Kiedyś wreszcie wykoszę... wszak wakacje się zbliżają...
Czy pisałam, że wysiałam skromny warzywnik na który składać się będzie cukinia, fasolka szparagowa(narazie 3 kiełkują), dynia (o ile wylezie), ogórki - to samo co z dynią, buraki czerwone, dynia ozdobna (chyba wyłazi) i jakiś tam koperek (jeśli mrówki nie wyżarły wszystkich nasion i spadnie porządny ulewny deszcz, bo za chiny nie pamiętam gdzie go wysiałam). No tak, zapomniałam o nieszczęsnej sałacie - mix jakiś co to go nornica zryła (4 wykiełkowały )
Słoneczników nie będzie
Kwiatów jednorocznych nie będzie
Mieczyków nie będzie
Bida z nędzą
Za to truskawki będą i maliny (Roma ). Jeżyny też.
To może nie taka znowu nędza

Na pocieszenie zakwitły mi irysy od Ulki Szalonej ale zdjęcie zrobiłam tylko jednemu





Zakwitł też irysek od Wiesi Piku. Póki co jeden z tych trzech, które przyjechały razem. Wiesiu, jeśli czytasz, przypomnij mi jak on się nazywa






O, i to by było na tyle
Życzcie mi dużo zdrowia psychicznego abym dożyła końca czerwca i oby żadna inna zaraza nie przybłąkała się. amen

Od jutra będziesz zajęta sadzeniem, to Ci szybciej czas zleci
Z jednorocznych na pewno będziesz miała kosmosy . Może nawet pełne

Marta, Ty wiesz jak pocieszyć człowieka A wiesz, że omal zapomniałam o tym że w środę starszy jedzie na wycieczkę do Janowca Lubelskiego? W związku z tym środę spędzam w mieście. Ale za to czwartek...

W takim razie życzę szybkich wakacji. Tobie i sobie Ja też mam teraz taką gonitwę, że na fotkowanie czasu niewiele. Cykam co muszę - jutro np. dzieci na wycieczce szkolnej. O ile się uda coś pstryknąć, bo ma padać i zimnicę jakąś straszną znów zapowiadają.

Mam tyle rzeczy do opowiedzenia, bo wiele się działo, ale muszę to jakoś ogarnąć i zebrać do kupy, a tymczasem ściskam cieplutko

Wybaczcie że nie zaglądam do Waszych ogrodów Za dwa tygodnie będę miała więcej czasu to zacznę nadrabiać zaległości. Nawet zdjęcia są sprzed kilku dni








Miało być więcej zdjęć ale nie dam rady przekręcać pionowych zdjęć a znów z tel piszę. Mam nadzieję, że wybaczcie
Pozdrawiam

Ja wybaczam

Nareszcie jestem na wsi, uff. Powolutku ogarniam to, co mam. Głównie sadzę i przesadzam, nie pielę bo nawet chwasty nie bardzo chcą rosnąć, nie koszę bo i po co skoro jest tak sucho. Cieszę się, że odpadają mi te obowiązki, bo i tak ledwo się wyrabiam. Najmłodszy z moich synów okazał się być na tyle aktywnym dzieckiem, że w dzień jedynie 30 minutowe drzemki sobie ucina a wystawiony na dwór śpi jeszcze mniej. No tak, po co spać skoro świat jest taki ciekawy Jakoś udało mi się zorganizować kawałek warzywnika, jeszcze tylko wysadzę ostatnie z aksamitek i astrów od mamy i będę mogła poświęcić czas dla roślin bardziej ozdobnych. W tym roku mam okazję podsypać co nieco moje rabatki dobrą, urodzajną glebą na której do tej pory rosła trawa - największy z moich panów robi opaskę wokół garażu i usuwa nadmiar ziemi. Nareszcie rośliny będą rosły pionowo a nie zgodnie z kierunkiem spadku terenu
Miałam jeszcze o czymś napisać ale mnie dzieci oblazły i już nie pamiętam o czym
w takim razie będą zdjęcia a jak sobie przypomnę to napiszę.

Mimo suszy, ładnie u Ciebie i kolorowo
Życzę miłego wypoczynku i przesyłam pozdrowienia dla dzieciaczków