Forum Ogrodnicze Oaza

Spóźniałam się z życzeniami, ale i tak wszystkiego najlepszego
Jak ja Wam zazdroszczę, że tak blisko siebie mieszkacie.
Chętnie też bym się z Wami spotkała.
Nacieszyłam choć oczy widokami i idę dalej

Ja też ze spóźnionymi życzeniami przybiegam! Wielu pięknych kwitnień! W dalszym ciągu!
Pomarańczowe najpiękniejsze!
A czyżby ten zachwyt nad Dainty Bess oznaczał zwrot w kierunku "pustych" róż?

Ajaj... Dziękuję za powinszowania:) Ale przyznać się muszę, że to urodziny oazowe... Format daty jakoś tak od tyłu Każda okazja do odebrania życzeń więc wszystkim buziaki i uściski ślę

Joluś, ściągę znalazłaś, wiec mam wolne... Postaram się podpisywać "ma wierzchu"

Dorotko, Doktorkowi miejsce w lekkim cieniu szukaj, ale szukaj, bo na zdjęciach jest co najwyżej ładny...

Barabello, dziękuję

Gorzatko, już wiesz... Jak mój anioł się sprawuje? Grzeczny, niekłopotliwy?

Marku, to orlik. Nachyłek nie przezimował - wysechł w piwnicy Naparstnice nie czekały na róże( tylko patrzeć jak zaczną się wysiewać... )

Goś, odległość rzecz względna...

Matuś... a... dziękuję, dziękuję... Widzę promyk nadziei dla Twojej różanej miłości... Ot, pierwsze koty za płoty
Co do pustaków jest parę które kuszą... Ale puchate są naj... Dainty Bess zachwyciła odmiennością - hybryda herbatnia o takiej budowie kwiatu i odporności 4b... No, trzeba było na żywo oglądnąć a najlepiej we własnym ogródku Kokosi się jeszcze jeden super pustak - Jacqueline du Pres .
Martulu, a jakie widziałam rugosy i hybrydy rugosowate... No, pomarańczowe nie są ale warto się pochylić nad tematem...

aleb-azi wrote:
Marta... widzisz? Kolejne forumowe dziecię Ci przybyło! Ufff... na szczęście już po Dniu Dziecka!

Alebciu... ten format daty... niby pamiętamy, ale... no właśnie! Faktem jest natomiast, że na te właściwe urodziny życzeń nie dostałaś, więc teraz odrabiamy z nawiązką!
Anioł... z anielską cierpliwością czeka na dogodną okazję... tylko musimy jej pomóc (tej okazji)

Z takimi różami! Przygarniam natentychmiast! Zwłaszcza, że Iza już po ślubie i wydatków weselnych nie będzie!
Iza, gdyby wśród rugos i historycznych było więcej pomarańczowych...Ale jako że nie ma ich chyba wcale... , to nie wiem, nie wiem...

GorzatkoMał, czekaj, czekaj...

Martuś, taką nierozgarniętą przygarniesz Widziałam prawie pomarańczową rugosę... łosoś taki rzec by można... Ale praktycznie nie do zdobycia...



Alchymist

Bonica

Charles Austin

Eden Rose

Eglantyne

Leonardo da Vinci

Othello

Pink Leda

I jeszcze takie na dokladkę...

Wielce urocza podkładeczka

garstka purpurowych austinek

i tarasowo

'Pink Leda'... a czy 'Pink Swan' jest?
Czekam... czekam... niecierpliwie...

Ładna mi garstka

Czekamy na kolejną garstkę! Teraz róże pełnymi garściami dawać trzeba! Wobec tu i ówdzie występujących niedoborów! Wymarzłych łącznie z podkładeczkami! Być może nawet urokliwymi!
Iza, a co to to niebieskie w roli wypełniacza?

Uśmiech do wszystkich tu zaglądających ślę
Niebieski wypełniacz? Na ostatnim zdjęciu? Agapant, bo rzecz się dzieje na tarasie

No, to garstka

Nowocześnie....




I historycznie... Dość histerycznie...

I z drugiej ręki garstka

I tymi dwiema garstkami, własnoręcznie mnie dobiłaś...
Nie mam wyjścia... muszę zrezygnować z róż... i już
Tak bujne kwitnienie pozostaje tylko w sferze marzeń...
Może gdybym nie zaglądała na forum, potrafiłabym się cieszyć z tych kwiatów, które na palcach jednej ręki zliczyć można?
A u mnie nawet pięciorniki nie chcą współpracować

Izuś uwielbiam tę Twoją buszowoatość z różami w roli głównej......to aż nieprawdopodobne, że po takiej masakrycznej zimie z ogromnymi stratami w różach u Ciebie takie bajeczne widoki U mnie wypadło ponad połowę....ostatnio tak wykopywałam zmarznięte pniaczory, że aż połamałam szpadel

PIĘKNIE popadłam w zadumę

Cudne masz róże, chyba dojrzałem by kupić jakąś pnącą odmianę. Nie wiem tylko którą wybrać.

A ja popadłam w zniechęcenie! Tak bardzo się starałam, a one nie chciały mnie! No u mnie!
Jak? Jakim cudem po takiej zimie Twoje róże osiągnęły takie rozmiary? No przecież Ty też chyba nisko ciąć musiałaś? Nie mówię o historycznych, ale o takich angielkach...na przykład...
A ja uparcie będę pytania "okołoróżane" zadawać... Na trzecim zdjęciu z pierwszego postu pod histerycznymi historycznymi taka jakaś fajna bylinka chyba się plącze...Co to?
Pat Austin jednak mieć muszę!

GorzatkoMał, różom daj czas a pięciornikami się nie przejmuj, one tego nie warte

Agnieś, u mnie straty różane symboliczne w porównaniu z tym co stało się w Waszych ogrodach. Są rzeczy na niebie i ziemi... Jednym słowem - fart.

Joluś, Twoja zaduma mym powodem do dumy?

Witaj Grześ :)Pnące róże to moja pięta Achillesowa. U mnie mniejsze od parkowych. Ale z oglądania polskich ogrodów przez okno samochodu wychodzi na to, że Flammentanz powszechnie nie wymarza i ... trudno jej nie zauważyć.

Martuś, nawet nie wiesz jak bardzo mnie ucieszyły Twoje zakupy. Przyjmiesz moje doniczkowe pomarańczki? Obie NN ale prawdopodobnie Durer i Belveder... Obie ze skłonnością do plamistości... Będziesz miała co robić Przyjmiesz... Bo wiesz, one się męczą w doniczkach... Nie planuję pomarańczowej rabaty...
Róże zadomowione, z silnym system korzeniowym szybko się odbudowują. Co widać... No, bo czego nie widać, to nie widać...
Pat musisz - KONIECZNIE
Plącze się... kulki lila- róż nad ziemią tuż? Kozłówka długoszyjkowa -Phuopsis stylosa syn. Crucianella . Brać??? Bo na suchym piasku ekspansywna... Ale do opanowania...