Forum Ogrodnicze Oaza

Zasilanie rabaty materiałem roślinnym to mi się mocno kojarzy z nawożeniem. Jakiś poplon po jednorocznych czy cóś
U Ciebie w ogrodzie to istne dziwy, obojętne, sierpień, wrzesień, październik. Cudne kwiaty.
Byłaś na targach na Klimeckiego? Ja nie zdążyłam.

Bu.... tak ładnie odpisałam i zerwało mi połączenie z netem... Wszystko poszło w nicość. O dniach krótkich i długich cieniach. O deficycie czasu i obfitości prac

Dorotko, ryż na konkurs powiadasz? Suka znajomych pożarła go niemal w całości ale odbił z werwą charakterystyczną dla traw. Sizaję zidentyfikowałaś bezbłędnie. Fajny powojnik... trochę się przysuszył i szybko przestał kwitnąć. Clematisy lubą popić a na moich piaskach... Ech ciężka ich dola. Larissa ma w sobie coś! Jak dla mnie tylko zapachu jej brakuje do tego, żeby być The Best

GorzakoMał, wyjaśnienia odnośnie pypcia przyjmuję z prawdziwą ulgą Wyjątki sierpniowe się podobały? I o to przecież chodzi

Joluś, a czy Ty wiesz, że Twoja tytoniowa faworyta, to ten wspominany mnie już nie raz... PseudoPilgrim.... Ok... Marta też wiary nie daje

Martuś, róż trochę się nazbierało... zawsze któraś się rozdokazuje Marcinki skromne, to je wzrokiem omiotłaś... Nie to co phormium ono przyjęło formę potworną... Nie leni się nic a nic... Z naszej przyczyny jeszcze w gruncie. Nikt nie ma odwagi się za niego zabrać. Ale to już niebawem.

Goś, słonko moje. Tak się cieszę jak Cię widzę A jesień na prawdę lubię. Nieustannie coś się dzieje, zmienia... Snujące się mgły, eksplozja kolorów... No... cudnie jest

AniuZielona, dobrze się kojarzy... Jest jeszcze inne cenne zasilenie - konta Ale mi po głowie chodziły... wykopki... W ogródku ciągle jeszcze się dzieje- przód sobie "umaiłam" na jesień
Na Klimeckiego nie dotarłam ale był M- stwierdził, że było mało wystawców. Więc w niedzielę pojechaliśmy na konkurencyjne Dożynki Szkółkarskie w Pszczynie... Ale też położyło na łopatki. Tak to jest, jak się człek na lubelszczyźnie rozpaskudził...

Izu, ja cie proszę, ty zbieraj nasiona z tego tytoniu, on ma kolor niesamowity

aleb-azi wrote: No popatrz, a my tęsknie spoglądamy w okolice Krakowa! Człekom nigdy nie dogodzi!
Za drugim razem też ładnie napisałaś o cieniach długich... Właśnie cienie dłuższe, hostki mogłyby u mnie odżyć, to je przymroziło!
Oby nie przymroziło phormium! Proszę bacznie temperatury śledzić, bo szkoda by było!

Wykopki u jednych oznaczają wkopki u innych. Cudna perspektywa. Umajony jesienny ogród to łakomy kąsek do fotografii. A ja ostatnio chodzę głodna zdjęć roślin wszelakich. No to może coś z tego będzie, hę?

Dorotko, zbiorę. Ale jak schowam... Ubiegłoroczny sortowany zielony tytoń i pełny wilec zaginęły - jak mniemam bezpowrotnie. A ten tytoń to samosiejka samowykrzyżowana... Ba takiego koloru nie było z pewnością

Martuś, tak trochę krzywo patrzycie i o Kraków tylko się wzrok omsknie... albo i nie. Hostki dopadło? Moje oberwały już we wrześniu. Ani długość cienia im nie pomoże... Co tam, i tak były poszarpane pogradowo... Len musi doczekać do piątku... już niedługo?

AniuZielona, wklejać zdjęcia, czy wysyłać oficjalne zaproszenie?

Ani możesz zaproszenie a dla nas zdjęcia poproszę

Zaproszenie posłane. Zdjęcia wklejone.
Dobranoc

Zupełnie nie planując tego, zidentyfikowałam sobie u Ciebie moją różyczkę, Angelę

O jak ładnie, dziękuję
A moja świecznica niby w glinie, niby w cieniu a zdechła
Za to z wrzosami juz nawet nie próbuję

Przecudne zestawienie fioletowo kwitnących .
Specjalnie tak skomponowałaś sąsiedztwo? W dodatku kwitną jednocześnie - no mistrzostwo świata i moje niedościgłe marzenie

Zdjęcia wklejone...
Może takie "kopiuj - wklej" do mojego ogródka? Nie da się? Wielka szkoda

aleb-azi wrote:
Dzięń dobry
Piękna kompozycja
Coś tam piszą, że na południu może przymrozić Mam nadzieję, ze tylko straszą

Podróże kształcą Siberio

Dorotko, cała przyjemność po mojej stronie. U mnie wrzosy za płotem na wolności, więc i u mnie w niewoli sobie radzą. Za to wrzośce się zbiesiły. Trochę pomarzło, trochę się zagrzybiło. Ta w cieniu i podlewana, więc sobie poradziła. Druga w słońcu mimo podlewania ledwo zipie, nie mówiąc o kwitnieniu.

Marto, no sadziłam "pod kolor". Tam jest jeszcze złota Golden Celebration, ale minęła się z kompozycją i wzrostem i porą kwitnienia. Każdego roku nasze roślinki sprawiają nam masę niespodzianek U mnie najczęściej robią co chcą

Gorzatko, jak nie idzie przez kopiuj, to może spróbować przez wytnij...

Joluś, wzięło i przymroziło. -5 zobaczyłam... Nie ma liści na katalpie, paulowni, obsypuje się guzikowiec, kalikarpa i grujecznik... W niwecz obróciły się heliotropy, cynie, dalie i aksamitki... I zapomniany storczyk

Ale Martuś len ocalał... W gruncie... No i niech jeszcze tam siedzi.

No to co?

Sierpniowe bladawce podam na dobrą noc.

Urocze bladawce
Wytnij powiadasz... ale po co? Mrozik ściął... bez niczyjej pomocy...

Wygłupił się ten mrozik... Ściął i ciąć trzeba...
A teraz tak się cudnie zrobiło...
I po co było się wygłupiać i przymrażać

U mnie niby mrozu nie było ,ale koleusy wyłysiały Piękne te bladawce i świecznice kwitnące a moje same liście Nie ma sprawiedliwości ogrodniczej...

Różyczki jak marzenie .....
Ile Ty tego masz u siebie ,Izabelo ?
A może : Czego Ty nie masz?