Forum Ogrodnicze Oaza

Różyczka to nowość u mnie i też mi się podoba nie wiem jednak jak długo będziemy razem
A driakwie to się sieją przy polnej drodze i tak sobie myślę by pozbierać z nich nasiona i sypnąć sobie w ogrodzie

Wiesiu, piszesz, że gadułą nie jesteś, ale i zdjęciami nie rozpieszczasz O ilości myślę, bo jakością to już tak!
Różyczka w ulubionym pomarańczowym kolorze, pierwsza w sensie posiadania? Wiem, że róż postanowiłaś nie mieć ( już ktoś chyba podobnie postanowił kiedyś... ), ale jest tyle pięknie pomarańczowych róż.. Długiego związku życzę!

Dziękuję Marto , mam nadzieję, że kiedyś przełamię złą passę, bo coraz więcej róż mi się podoba. A sensie posiadania to siódma {nie licząc jednej posadzonej przez babcię, drugiej przez mamę i rugos z których powstaje bardzo mozolnie mieszany żywopłot)
Pierwsza


ukorzeniła się sama w wazonie więc poszła do gruntu ale nie wytzymała ubiegłoroczej zimy

Druga (nawet nie mam zdjęcia) wyrzucona przez sąsiada też nie dała rady

Trzecia


nie spełniła moich oczekiwań kolorysycznych i powędrowała do ogrodu koleżanki

Czwarta to Rosa 'Friesia'


wyjątkowo odporna bestia przeżyła już dwie zimy w donicy na tarasie

Piąta to Rosa Star Profusion 'Horcoexis​t'



posadzona na Podkarpaciu przeżyła pierwszą zimę i na razie ma się dobrze


Szósta to przedstawiona już wcześniej kupiona jako 'Flamenco'


i ostani nabytek 'Hanabi', jeszcze nie kwitnie

Wiesiu dawno mnie tu nie było, a ty serwujesz takie piękne klimaty.
Ja mam tylko czasowo widoki polnej polany. Cudnie to wygląda. Wczoraj jednak właściciel działki wszystko skosił i unosi się zapach siana, który strasznie uwielbiam.

Ta ostatnia róża na fotce bardzo mi się spodobała.

Zapach siana to jest to , oczywiście w słoneczne dni
A różyczka kupiona w supermarkecie więc odmiany pewna nie jestem , jak na razie spisuje się dobrze

Tymczasem jeszcze trochę łąkowych klimatów

Wiesiu ja myślę, że Star Profusion doskonale sobie u Ciebie poradzi.
To jest odporna róża rosnąca nawet w alpejskich rejonach bez okrywania
Niby strefa 6b, ale i w 6a doskonale sobie radzi.
Poza tym jest bardzo odporna na choroby choć u mnie potrafiła pod koniec sezonu złapać plamistość

Łąkowe klimaty te pierwsze najbardziej mi się spodobały

Na to liczę Jolu, co prawda zima była łagodna ale bez okrywania dała radę, jak trochę podrośnie pewnie będzie lepiej
A klimaty tymczasem ze Śląska

Dziękuję za te łąki. Wspaniale nastrajają

Wiecie, a ja mam wokół takie łąki
Zastanawiam się co tam pośród traw się ukrywa i czy jesienią nie zechce podejść bliżej domu
A sieje się cały czas ja wyrywam i dalej się sieje ... syzyfowa praca

A ukrywają się, albo i nie różne zwierzątka i wcale nie trzeba czekać do jesieni by je zobaczyć. Na ten przykład kilka letnich obrazków uchwyconych z mojego podkarpackiego tarasu









A siać się sieje, może to pomysł na kwiatową łąkę

Jakie śliczne sarenki,ujęcie bośka świetne,tak blisko dała sie pan zfotografować
Różyczki pięne
a to zdjątko łakowych ślicznośc z bławataki cuuudne

W przecudownym miejscu mieszkasz Normalnie raj na ziemi. Zazdroszczę ci takiej przestrzeni, widoków i takich gości

Jeszcze trochę czsu minie Izo zanim tam zamieszkam, ale czas podobno szybko biegnie

Towarzystwo masz odlotowe
Wiesiu, ja Ci dobrze radzę, zbieraj wszystkie róże "na wszelki wypadek", bo gust się człowiekowi z wiekiem i pod wpływem doświadczeń zmienia
W końcu rugosy z żywopłotu też na pomarańczowo nie będą Ci kwitły?

O tak to prawda że gusta zmienne są . Fazę różową przeszłam wiele lat temu ale nie przeczę, że może wrócić A pomarańczową różyczkę tymczasem mam - w donicy

Wiesiu - to Ty z tarasu takie widoki masz ! Ja w ogródku zobaczę co najwyżej szpaka , albo sinogarliczkę. No nie , ostatnio zawitała wiewiórka , była też para bażantów, ale żeby sarny, jelenie , lisy , bociany! Szczęściarą jesteś.

Firletko - takie widoki mam dzięki otoczeniu w które pomalutku wtapiam swój ogród. A ogród dopóki drzewa są jeszcze malutkie jest słoneczną patelnią i ptaków w nim mało , podglądam więc okolicę i czekam z niecierpliwością aż moje drzewa dorosną

Hejka!
Pikutku te łączyńskie klimaty są cool, no i do tego w ramach bonusu tzw. okoliczności przyrody - miodzio!
Pozdrówka
K.