Pamelko, no nie wiem, co Ci poradzić odnośnie klonika. Akurat kloniki u mnie rosną dobrze. Przynajmniej one. Widać rzeczywiście lubią ziemię przepuszczalną o odczynie kwaśnym.
Markita, o, to ciekawą rzecz mi powiedziałaś o tym pachnieniu bodziszkowych listków. Zaraz pójdę sprawdzić
Keetee, oj tak Dorotko, prawdziwy odlot. POwiem ci, że po dwóch godzinach już nie moglam więcej wchłonąć tego całego piękna. Cudowne miejsce w naszym kraju. A dla nas, którzy kochamy ogrody, jest to prawdziwy Eden. Niestety było pochmurno i jest to jedyny mankament tej pięknej wycieczki.
Bozuniu, no to świetnie, że bodziszki masz w doniczkach To najlepszy na nie sposób. Tymczasem znajdziesz dla nich odpowiednie miejsce. Ja jeszcze dokupiłam trzy odmiany, więc jestem chyba już usatysfakcjonowana, jeśli chodzi o tę grupę bylin.
Nowinko, no cóż trawnika mam po prostu namiastkę. Ledwie zmieści się tam stolik i dwa krrzesła. Czasem żałuję, bo rośliny ładnie wyglądają na tle trawy, ale wtedy ta trawa musi być rzeczywiście wypielęgnowana, a u mnie nie ma na to warunków.
W arboretum w Kórniku nie byłam, ale byliśmy w sobotę drugi raz w Rogowie, i o ile za pierwszym razem byłam zachwycona, to teraz, po zwiedzeniu Wojsławic, muszę stwiedzić, że Rogów to jedynie słabia namiastka tamtych wspaniałości. Znajdź czas i odwiedź kiedyś tamte strony, na pewno nie pożałujesz.
Danusiu, ja również z utęsknieniem czekam na zakwitnięcie nowych odmian. Mam jeszcze trzy ładne nowości i chodzę z doniczkami po ogrodzie, żeby je gdzieś zmieścić.
Robaczku, rzeczywiście, choć nazywa się to arboretum, to mamy tutaj chyba prawie wszystkie byliny, o jakich słyszałam. Poza tym można zaczerpnąć mnóstwo inspiracji. Chętnie pojechałabym tam jeszcze kilka razy. Z pewnością jednak muszę zobaczyć kwitnienie liliowców. Dodam jeszcze, że znajduje się tu też mnóstwo zdrowych róż.
Sweety, żałuj Aniu, że nie byłaś. A zobacz, o ile masz bliżej niż ja. My musieliśmy zaklepać sobie nocleg w okolicach Wrocławia, żeby potem poświęcić dzień na spacery. Ale było warto...
JLG, Asiu, zróbcie tak jak my. Trzeba sobie wynająć gdzieś nocleg w pobliżu, a następnego dnia jechać zwiedzać arboretum. Podobno tutaj w sezonie zawsze jest wręcz niebiańsko.
Bozi,cała przyjemność po mojej stronie. Ale wierz mi, na żywo to nawet porównania nie ma z moimi zdjęciami.