Forum Ogrodnicze Oaza

Marta, i ja zaglądam, tylko czasu brak, więc tak na szybko przelatuję parę wątków i uciekam. Róż nie mam dośc - wręcz przeciwnie - pokazuj ile dasz radę. Zwierzaczki fajne, zwłaszcza ten kudłaczek Gratuluję pracy - świetlica jest w podstawówce czy w szkole ponadpodstawowej?

Martuś hehe ano same pozytywy i ludzie są bardzo fajni
spoko dopilnuję
zaczynam od wtorku zaś w piątek na szkolenie BHP

Kasiu
hehe ten kudłaczek to paskuda jedna, ona tylko tak udaje, że jest niewiniątko a naprawdę to potwór i diabeł wcielony wczoraj mi urządziła pobudkę o 6 rano
a świetlica jest w podstawówce

No to chyba dobre zmiany:) a róże, dalej kwitną?

Marto-gratuluję Dzisiaj znaleźć pracę taką jak się chce i w dodatku blisko domu to graniczy prawie z cudem.
Wreszcie trochę jesiennie robi się na Twojej działce

No Martuś ... skoro lubisz dzieciaki, to praca w świetlicy, choć niełatwa , da Ci z pewnością wiele satysfakcji. Gratuluję
U mnie , mimo,że listopad, nadal dzielnie kwitną dwie odmiany róż, choć krzewy niemal całkiem straciły już liście... Czy Twoje róże nadal rozkwitają?

Ulka to super zmiany - szczególnie, że poza zajęciami plastycznymi będę prowadzić zajęcia związane z......ogrodnictwem i pielęgnacją roślin w salach świetlicowych
mam obiecane, że kupią mi ziemię, nowe doniczki i mam odratować te biedactwa na parapetach
oj nie wiem.......wejść na działkę się nie da bo powódź mam na wejściu......muszę wreszcie te kalosze kupić

Romuś
hihi no robi, robi.....jesień jest fajna jeśli pogoda dopisuje....ale ona ostatnio to wariuje, nic tylko leje i leje

Ewelinko
oj uwielbiam pracować z dzieciakami....bo potrafię je zarazić pasją do plastyki czy ogrodu i zwierzaków
no i poza tym mimo moich lat we mnie wciąż jest dziecko i może dlatego tak łatwo nawiązuje z nimi kontakt no i nigdy żadnego dziecka nie odtrącam....wręcz przeciwnie, jak dziecko chce się przytulić to pozwalam - przecież dzieci nie gryzą
oj nie wiem, musiałabym sprawdzić...może jutro mi się uda wejść?

Shirall wrote: Dobre "Mimo Twoich lat " przyjmij ode mnie radę - z dzieciakami tak trzymaj ! autorytetu nie buduje sie wrzaskiem i rygorem , tylko konsekwencją i miłością.

hehe no ostatnio mi ktoś powiedział, że powinnam zacząć się zachowywać jak na mój wiek przystało....a ja na to, ze jak...mam być starą jędzą, na wszystko marudzącą i może zacząć się ubierać jak stara baba?....niedoczekanie!!! to się dowiedziałam, ze jestem bezczelną dziewuchą, której rodzice za dużo pozwalali i babsko z fochem poszło dalej a ja tylko tak początkowo ...no a potem
wiem.....nas tak rodzice wychowywali, mama tak postępuje ze swoimi uczniami, jest konsekwentna i potrafi utrzymać dyscyplinę ale przy tym jest kochaną Panią no i ja się na tym opieram ...

Marto, jak dobrze, ze są jeszcze takie panie nauczycielki i świetliczanki jak TY - które po prostu lubią dzieci, mają pasje i wiedzę i potrafią ją przekazać dzieciom
U Ciebie ciągle leje? U nas deszczu jak na lekarstwo, za to wieje jak, za przeproszeniem, w Kieleckim

Dalu jej
no na razie przestało lać ale ta wilgoć i chłód mnie dobija....choć mama to dopiero ma nieciekawie.....bolą ją wszystkie stawy, kręgosłup i wszystko przez tą wilgoć

Marto, gdy zobaczyłam tę ogromniastą daturę od razu poleciałam na to osiedle Dobrze, że nie znalazłam bo miejsca na parapecie nawet na maleńką gałązeczkę już nie mam
Gratuluję nowej pracy, podejrzewam, że zazielenisz całą szkołę A wiesz, że słyszałam coś ostatnio, że czasem są różne granty unijne na ekologię i można za te pieniądze jakiś zielony zakątek przy szkole zorganizować

praca w szkole mnie pochłonęła, na działkę czasu nie było bo pogoda dobijała, mnie dopadł niechciej.....ech
dopiero przychodzące róże mnie zmotywowały no i no mimo deszczu w nocy i nad ranem poszłam dziś na działkę bo i tak siostra chciała podejść po drewno no i dzień wolny i róże do posadzenia no i wreszcie ruszyło mnie sumienie....co się tam u mnie na działce dzieje......
a na działce.....jej.......moje liściowe zapasy rozwalone po trawniku.....grrrr......no i altanka w środku.....zdemolowana na szczęście nic nie zginęło ale sprzątania to miałam
róże posadzone i zakopczykowane ale jeszcze raz idę w weekend bo muszę gdzieniegdzie podsypać im kory na korzenie zaś kapturki wrażliwce dostaną jak będą zapowiadać większe mrozy tfu tfu
bo po niektórych różach wcale nie widać, że to koniec listopada......mają piękne liście no a niektóre jeszcze kwitną....

U mnie prawie bezlistne kikuty róż, a u Ciebie jeszcze kwitną? ... nie ma sprawiedliwości na tym świecie .

Demolki w altance współczuję . Dobrze, że chociaż nic nie zginęło .

Róże śliczne jak na koniec listopada

A demolki w altanie współczuję, może tylko małolaty się zabawiły, dobrze że nie skończyło się to gorzej jak np u naszego forumowego kolegi.

O różach się nie wypowiem , a jak tam koty? Przepadły, bo o nich zapomniałaś ?

Dorcia
hihi no nie ma sprawiedliwości.......Werki narzeczony, Grześ się ze mnie dziś śmiał, jak latałam z aparatem na działce i twierdził, że jak nic mnie zamordują na tym forum no i jak fajnie troszkę ludzi podrażnić - taka jestem wredna złośnica no na szczęście nic nie zginęło....ufff.....zaś w weekend idę ją lepiej zabezpieczyć - jakieś pułapki założę a jak

Piotrek
pewnie tak bo kiedyś jak tak bywało, że ktoś tylko właził, siedział przez chwilę i wychodził....no a trochę mnie nie było na działce ....dlatego teraz będę chodzić codziennie albo co 2 dni i coś tam robić
no na szczęście bo pamiętam co Adrian przeżywał......

Martuś hihihi wiedziałam, że nic nie powiesz
a koty? no znalazły dom, poza jednym - Gremlin niestety przegrał walkę z trucizną.....

Skoro tak, to wybaczam Ci róże

Shirall wrote: Już widzę, jak te wszystkie dzieci robią wiosną zamówienia różane! No świnki morskie w zimie nawet będą miały wzięcie!
Gratulacje, Martusia!