Forum Ogrodnicze Oaza

Ale fajne zwierzaki! Miałam kiedyś króliczka, jak biegał na wolności (po pokoju) to trzeba było baaaardzo go pilnować, bo wszystkie kable były zagrożone

Kasiu no coś o tym wiem......wszystkie kable muszą być albo pochowane albo ukryte albo trzeba pilnować bo zarówno i Julka jak i Romek kochają kabelki no i jeszcze papierki, gazety, książki itd......

O to, to. Mój Ferduś umiał bardzo ładnie kartkę na pół przerwac - nie wiem jak to robił, ale połowy zawsze były równiutkie

oooo to zdolniacha bo moje to...pożerają kartki w całości a jak je zauważę to papier w zęby i chodu
moja poprzednia świnka - Agatka też tak robiła i myślałam, że to był odosobniony przypadek a tu.....teraz mam takie dwa

Scena balkonowa mnie rozbroiła
Ale że na działce jeszcze nie byłaś?
Żeby u mnie była taka pogoda pojechałabym pobrodzić w kałużach. Niestety, dziś prószył śnieżek

Siberia....a wyobraź sobie scenę...kolanową
jak Julka siedzi u mnie na kolanach zaś Romek łazi koło mnie i grucha......i jak się wspina i wtedy tylko mnie drap i głaszcz.....
ojej no nie bij, proszę.... no jeszcze nie byłam bo wejść się nie da, teren po bagnie to tak bywa....dziś byłam obok i jeszcze jest błoto.....każdej wiosny tak jest.....akurat tutaj mamy dreny odwadniające i nas zalewa

pogoda cuuudna ale ja wciąż wejść nie mogę na działkę
dziś próbowałam ale 2 razy bym wylądowała na tyłku w błocie bo tak ślisko jest więc zrezygnowałam, jeszcze dzień albo 2 musze poczekać.... w weekend już powinnam wejść
a mama była u lekarza i może wychodzić z domku czyli jutro idzie ze mną na zakupy, jako osoba towarzysząca bo dźwigać jej nie wolno i musi oszczędzać rękę bo pomału wszystko się układa więc bomba!
no a mnie i brata dziś łóżko usiłowało zabić czy raczej zrobić z nas placki......nie moje tylko jego, ma też na antresoli ale 2 razy wyższe i 2 razy cięższe i chcieliśmy je przestawić, ja trzymałam, Michał jedną stronę odkręcił i wszystko było ok tylko, że w życiu byśmy się nie spodziewali, że śruby podtrzymujące materac i pozostałą część łóżka po prostu odstrzelą.....no i łóżko się zwaliło czy raczej rozjechało
no a waży ponad 65 kg......bo to metalowe rury są....no i jeszcze materac, pościel.....hehe
łóżko z Ikei....na antresoli....metalowe.....
no i mamy teraz siniaki, zadrapania, ściana, która nas ocaliła przed zmiażdżeniem jest podrapana, tapeta zdarta aż do tynku, zaś łóżko zostało tam, gdzie stało i dodatkowo troszkę się pogięło....a miała to być łatwizna, czy raczej pikuś jak to mama stwierdziła zanim zaczęliśmy przemeblowanie.......tiaaaa........a potem jak wrzeszczeliśmy z bratem Na pomoc by nam ktoś pomógł się wydostać spod łóżka i żeby nie było więcej szkód, rodzice udawali, że nas nie słyszą - po prostu chcieli się nas pozbyć
no i jeszcze potem doszły moje guzy na głowie, Miśka przytrzaśnięte palce u rąk i nóg podczas przenoszenia mebli, mój ból brzucha ze śmiechu.....i kto powiedział, że przemeblowanie nie może być wesołe? a może
chyba i mnie i Miśkowi ochota na przemeblowanie przeszła na jakiś czas....bo to wbrew pozorom bezpieczne nie jest

Martusia no jak wesołe to rodzice się Was chcieli pozbyć i Wam wesoło było i te siniaki, że o ścianach nie wspomnę
Zaczynam remont przy mniejszych stratach Teraz trzeba, bo jak się ogrodowanie zacznie to kto posprząta
Czekamy zatem do weekendu co tam w ogrodzie ciekawe u mnie jeszcze śnieg

Już Ty, dziecko, własną śmiercią nie umrzesz To jest pewne!

Jolciu hehe no wesołe....bo co chwila z bratem się tak śmialiśmy, że nas brzuchy bolały
wszystko się wali a my w śmiech.....
oj tam siniaki.....jak to Misiek stwierdził: dobrze, że tylko siniaki a nie coś innego czy gorszego

Siberio.....eeeee no chyba nie....mama też tak uważa

no i co dobre to się szybko kończy......i jutro wracamy do pracy
czyli znowu zabawa z dzieciakami.....i kontrola dokumentów, nie lubię pisać planu wychowawczego, oj nie lubię
na działkę się nie dało wejść bo lało i lało cały czas i znowu mam tam jezioro, bajoro i bagno
przemeblowanie pokoju już się skończyło i nareszcie mam taki pokój jaki mi się zawsze marzył......oj taaaak
i takie oto różyczki u mnie teraz są.....jak przystało na różaną wariatkę

Cuuuudne różyczki!
Shiralciu, Ty się pilnuj dziewczyno, coby od śmierci łóżeczkowej się uchronic

Kasiu no dobrze, będę się pilnować

no jakoś tydzień mija po powrocie do szkoły i to szybko, no a w przyszłym Gardenia i już się cieszę i doczekać nie mogę zaś z kolei mama już się zaczyna bać ale i tak mam mini listę co mam kupić - np. laura bo nasz po 2 latach wyzionął ducha i się zresztą nie dziwię skoro mama do tak używała.....choć powtarza, że to nie ona
a co do reszty....to zobaczymy
pogoda jest cuuuudna i już czuć wiosnę w powietrzu, dziś nawet widziałyśmy z mamą gęsi
zaś w domku wszystko w porządku, mama już jest po wizycie u lekarza i może chodzić na spacery ale tylko pod czyjąś opieką więc rano skończyło się długie spanie a zaczęły się spacery wszystko się pomału goi i idzie ku dobremu

a dziś tak wspominkowo....
Goldilock i Elmshorm

Plansierte

Blue for You

Kleopatra

Lady Mary Fitzwilliam

Pink Panther

No tak, a Ty dalej dajesz po oczach tymi pięknościami - zlitowałabyś się . Gdzie człowiek nie zajrzy tam kuszą , a ja się staram opierać jak mogę .

Marta cieszę się, że z Mamą już dobrze . Fajnie, że zanim sezon ruszy na dobre to będzie mogła śmigać na całego .

Oj to teraz dałaś po oczach tymi kolorami
Ja chcę już róż

Mam nadzieję, że jeziorko wkrótce wyschnie i nie będzie groziło pochłonięciem narzędzi ogrodowych tudzież ogrodników
Kto wcześnie wstaje .... ten leje jak z cebra /a tak mi się przypomniało, sorry jeśli uraziłam /

Dorcia hihi no kuszę bo i mnie kuszą to się mszczę i to okrutnie
też się staram opierać ale coś mi słabo wychodzi a tu za tydzień Gardenia...oj oj
no fajnie ale ma zakaz czegokolwiek noszenia, dotychczas mogła do kilograma a teraz nic.....tylko lekkie prace domowe i nic innego bo to była baaardzo poważna operacja więc lekarz jej teraz właściwie wszystkiego zabronił
zaś na działce to będzie tylko siedzieć i nic innego.....no chyba, że będzie grzeczna to ewentualnie jej pozwolę ale tylko potrzymać dziabkę

Joluś gdzie ja tam bym się obraziła....no wiesz
pewnie jutro albo pojutrze już wejdę bez topienia się w błocie bo nie pada od kilku dni tylko jest pięknie, słonecznie i ciepło więc powinno dać się przejść
oj ja też chcę już róż.....dlatego w pokoju u mnie stoją już 3 róże miniaturki

weekend!!!! jupi, jupi!!!
no a za tydzień Gardenia!
no zaś w przyszłym tygodniu albo w następnym zaczynam szkolną akcję przesadzania i kupowania nowych roślinek do świetlicy, bo dziś mnie Madzia - moje kierowniczka świetlicy o to poprosiła bym się zajęła tymi biednymi roślinkami no i jeszcze zachęcę do tego dzieci
dzionek mam dobry, humorek jeszcze lepszy mimo wyraźnych humorków mojej włochatej "córeczki", która ostatnio daje nieźle popalić, nawet Romek przed nią ucieka jak zaczyna swoje humorki, facet wie, kiedy dać nogę bo inaczej grozi to albo kopnięciem, albo dziabnięciem albo.....obsiuraniem
no ale jak ktoś jest sierotką i sobie ryjek rozcina po raz kolejny i teraz to się wszystko goi i swędzi.....to tak już ma

a tu kilka ślicznotek mam....
Rose de Resht

Goldilocks

Rumba

Alinka

Fresco

Ech, jak patrzę na Twoją Rose de Resht, to tak sobie myślę, że moja chyba jednak nią nie jest...ale będę nadal prowadzic obserwację!

Kasiu

na działkę jutro idę zobaczyć, raczej idziemy bo mama też chce iść zobaczyć bo i tak muszę sprawdzić, gdzie do licha jest 3 klatka, taka mniejsza od zwierzaków......eeeee........no.......jeśli nikt w tym tygodniu nie kupi takiej, jednej biednej świnki, zarezerwowanej już przez kogoś innego od jakiś już 3 tygodni to chcemy ją wziąć, bo nam jej strasznie żal a poza tym ten sklepik się przenosi to i tak im będzie zależeć na szybkiej sprzedaży czyli być może za tydzień będę miała już nie 2 świnki, a......3........
wiem, wiem.....zwariowaliśmy albo raczej to wina naszego czułego serca i tego, że nam żal porzuconych zwierzaków bo ona jest taka maleńka i sama siedzi w klatce, zaś obok są inne świnki w drugiej klatce no i widać, że jest osowiała
a że i tak codziennie podchodzę do tego sklepu po coś dla moich stworów i to widzę, jak ona cierpi....zresztą mamie też jest jej żal to ją weźmiemy a mnie w domu Julka chyba zagryzie, zaś Romek, jeśli to będzie baba, to albo zaliże, a jak facet to też zagryzie

hehe ostatnio robiąc porządki w zdjęciach znalazłam takie oto zdjęcie......2 kozy, no dobra.....Szkodnik na wystawie zwierzaków
pewnie zginę za to, ale co mi tam......