Forum Ogrodnicze Oaza

A jakie oburzenie , przecież jesteś "pani nauczycielka"
Szkoda mi tylko, że niektórzy wciąż się zastanawiają "czym się naraziłyście"

I klona Ci... wypielono?!

Martuś....no....biedne dzieci, lepiej niech na mnie uważają
no szkoda, szkoda...ale no bywa

Gosiu.....no.....wypielono, wyhakowano etc

no.....dziś znowu byłam na kiermaszu, tym razem przywiozłam białą, pienną porzeczkę z owockami - mama już się ślini, no i ziółka - kolendra, tymianek cytrynowy i rukola....zaś potem pojechałam do Auchana po zakupy normalne i roślinne - poza olbrzymim plecakiem, 2 ciężkimi jak diabli siatkami, przywiozłam jeszcze 2 borówki, no i nawóz dla nich.
Ale mina kobiety w kasie bezcenna, kiedy podjechałam z wózkiem do połowy zapakowanym, potem się mnie pyta czy ma nie pakować do siatek bo miałam ekologiczne, odpowiedziałam, że poproszę bo i tak muszę się potem spakować w plecak i torby, to od razu się zapytałam czy ja jestem samochodem, a ja, ze nie.....autobusem i tramwajem....i ta mina i się pani z tym wszystkim zabierze? no a ja no tak a kobieta
mamy mina jeszcze lepsza......podobno wyglądałam jak wielbłąd
a tata po wypakowaniu wszystkiego na stół, tylko przełknął ślinę i zapytał, czy ja to wszystko przytargałam......i jak.....bo mu szczęka opadła
no co......może wyglądam na słabeusza ale taka nie jestem...

no zdjęć kiermaszu nie mam ale może coś z Botanika.....

Najwyższy czas rozejrzeć się za jakimś facetem do dźwigania . Teraz jesteś młoda, ale kręgosłup nie zapomina

Marta, wciąż się dzieje, ale Ty się tym nie przejmuj. Było, minęło. Gruba kreska, na szczęście kontakt z ludźmi zawsze można utrzymać, bez względu na miejsce na serwerze.
Pięknie tam w tym botaniku!

hehe.....no chyba czas najwyższy, ale póki co....daję radę sama
no kręgosłup nie zapomina......ale póki co, tfu tfu...musi się jeszcze ze mną pomęczyć
nie byłoby problemu z zakupami bo chcieliśmy samochodem pojechać ale niestety się rozkraczył i to całkowicie..i tata dziś do pracy jechał tramwajem...mój tata tramwajem.....święto lasu

Aguś....wierz mi, ja się tym nie przejmuje, mnie to po prostu śmieszy......
ale oddzielam to grubą na kilkanaście cm kreską i już.....po sprawie
no można utrzymać kontakty z ludźmi i to najważniejsze.....no i zlot w międzyczasie.....
oj pięknie w Botaniku.....no i te zapachy

Hejka Marta,

ale Ci się robi smakowita i zdrowa rabatka!! Z tego co piszesz można wywnioskować, że będziesz musiała się postarać, aby zdążyć spróbować owoców przed Mamą
No popatrz, ja też w piątek zaliczyłem Botanik oraz Auchan - ale była wstrętna pogoda!!

Oj Marta, Marta... a braciszek to Ci w dźwiganiu zakupów pomóc nie może, co? Trzeba dbać o kręgosłup i nie tylko (mówi to ta, która przetargała wczoraj 100 kg kamienia i 250 kg ziemi ) . Zrobiłam(liśmy) wczoraj niezły maraton - Bricoman, tartak, Leroy M, kamieniarz, znowu Bricoman, znowu dwa razy tartak i na końcu ogrodniczy. Jak już wreszcie dotarłam na działkę, to lunęło i nie zrobiłam nic .

Adrian.....hehe no będę musiała się postarać.....chyba założę jakiś alarm bo inaczej żadnego owocka nie spróbuje
mama nawet pomidorom, tym koktajlowym, nie daje dojrzeć, są już pomarańczowe a mama już zrywa i pożera
brrrrr.....pogoda była obrzydliwa.....brrrrrr oooo też byłeś? no ja koło 12 w Botaniku zaś po 15 w Auchanie
jutro zresztą jadę znowu od rana bo nareszcie wskoczę sobie do LM a po Auchana jeszcze po szynkę w puszce - mama jak się dziś dowiedziała, że ona jest tania to prawie mnie zadusiła....tylko ciekawe gdzie ja bym ją wcisnęła?

Asiu no właśnie problem w tym, że Misiek nie może dźwigać......ma wadę kręgosłupa i lekarz mu całkowicie zakazał dźwigania ciężarów a potem doszło nadciśnienie - on ma dopiero 22 lata!!!!- no i klapa......
pomaga jak może, ale po tym jak mi kilka razy pomógł zanieść coś naprawdę ciężkiego na działkę jak np. pawilon, on ważył ponad 30 kg, razem go nieśliśmy ale i tak by mi pomóc on niósł go tak, by troszkę mnie odciążyć, potem moje łóżko by mnie wnieść na piętro, jego łóżko jak przestawialiśmy.....każdy wysiłek powoduje u niego nagły skok ciśnienia i on się robi taki słaby, że zaraz musi wziąć tabletkę na obniżenie a potem po godzinie wraca do normy

hehe i kto to mówi? oj biedulko....ale za to dziś ma być ładnie

Marta,
ogródek ziołowy masz faktycznie wypasiony i super zakupy. Ja wczoraj zrobiłam rundkę po ogrodniczych za borówkami i jagodą kamczacką właśnie ale nic fajnego nie udało mi się upolować. Strasznie mizerne były dostępne krzaczki.
Czy ja dobrze widzę, że posiadasz kwitnącego powojnika górskiego ?

Widziałem takie wózki do ciężarów, są wersje też takie zakupowe, na 3 parach kółek, można je wciągać po schodach bez większego wysiłku...

Hehe, ja na FO też zostawiam pamiątkę...

Moniko....no nieprawdaż? tata dziś stwierdził, że u mnie to zioła rosną jak na plantacji...a dziś przecież przyniosłam troszkę do suszenia i co.....nic nie widać, że były cięte
no przecież to mutanty.....

oj no widzisz a tu na kiermaszu były całkiem ładne krzaczki......może u Ciebie będzie niedługo jakieś kiermasz to tam kupisz? hehe no górski to nie jest......to był Sweet Summer Love ale w tym roku zakwitł jak na razie 6 kwiatkami z jednego pędu zaś pozostałe dopiero są w pączkach i zobaczymy jak one zakwitną.....bo inaczej mi zmutował

Filip.....no wiesz ja mam taki wózek...ale ostatnio mi poszła torba i muszę teraz zakładać inną torbę.....zresztą miałam listę zakupową i bym się na pewno zmieściła w plecaku i małej torebce ale akurat zadzwoniłam do mamy no i było tyle promocji, że jej....no i się okazało, że tego brakuje i tego....i dlatego miałam tak ciężko - ostatni raz dzwonię do mamy jak jestem w sklepie....a jutro jadę znowu do Auchana i LM, ale tym razem tylko po to co potrzebuje ja
ooooooo........serio?

Uważaj, jeszcze prokuratura zainteresuje się Twoimi suszonymi ziołami.

Serio... Ten cały cyrk jaki się tam dzieje... Administracja się nadęła, uważa że ma "jedyny słuszny" światopogląd, że wszystko jest super, tylko jest jedna taka demoniczne Shirall co knuje i spiskuje, jak tu zaszkodzić i zakłócić spokój forumowiczów. Na razie sukces - jeden post wisi w wątku Robaczka od 14:47... Zresztą... Ja też mam powód, bo w 2012 roku dostałem zaproszenie do "wylotu" z FO. Ciekawe, czy Marolex wie co się tam dzieje...

Filip....hihihi......no wiesz....na własny użytek można sobie suszyć ziółka
a jak na razie wisi w kuchni lubczyk, bluszczyk kurdybanek, melisa, mięta, krwiściąg, oregano zaś jutro przyniosę jeszcze hyzop, tymianek i szałwię

no cóż.......najlepiej to zostawić za sobą, gruba krecha...albo 2, dobra 3....i tu dalej sobie na spokojnie być, bez obaw

Musisz mieć dużą kuchnię, skoro tyle ziółek. Ja mrożę, dzisiaj trochę przyniosłem to będzie krojenia...

Trzeba... Na razie mam ubaw to czytać, musieli to chyba wspólnie układać te wypowiedzi... Tak napisane, aby nikt niewtajemniczony nie wiedział o co chodzi... A potem wygłaszenie przez KaRo stanowiska administaracji forumogrodnicze.info z dnia...

no aż tak dużej kuchni nie mam ale za to mama wystarczy.......robi herbatki sobie no i dajemy duuużo ziół do wszystkich możliwych dań, no i ładujemy wysuszone na słoiczku i dzięki temu nie musimy żadnych ziół kupować