Forum Ogrodnicze Oaza

Marta, dobrze ze przymrozek nie zrobił większych strat..
Piękne różaneczniki ! Daniela podoba mi się najbardziej

Adrianie.....hihi różowego jako kolor ciuchów itp to nie znoszę...siostra mi definitywnie ten kolor obrzydziła, kiedy przez kilka lat dzieląc z nią pokój, wszystko miała w kolorze różowym.....brrrrr.......oczopląsu dostawałam
a jak usłyszałam, że chce pomalować ściany na różowo.....rany protest totalny i do dziś na szczęście ściany mam białe ale latem przemaluje je sobie po swojemu.....na delikatny błękit lub delikatna morela.....jeszcze myślę
inne kolory jak fioletowy to lubię ale różowy....brrrrr
ale u roślin to ten kolor lubię.....zaś u azalii i rodków to uwielbiam
no Georg ma kolor niezły....ale za to go lubię

Shirall,
Daniela spodobała mi się i to bardzo. Będę musiała chyba sobie takiej poszukać.

oj Kasiu....ślepak ze mnie, nie widziałam, że napisałaś, przepraszam
no dobrze, bo inaczej bym się chyba zapłakała....brrrrr aż nie chce o tym myśleć
Daniela jest prześliczna, warto ją mieć.......coś w sobie ma

Danielo
swoją kupiłam w LM 2 lata temu

Wszystko u Ciebie śliczne .Czy rózanecznik Daniela Ci nie przemarza ? Ja niestety muszę wybierać tylko takie bardziej mrozoodporne .A najpiękniejsze są właśnie te delikatne

Nowinko
no Daniela mi nie przemarza....bardziej wrażliwy jest Koziorowski i Goldflimmer bo niestety pąki mają czarne czyli nie zakwitną w tym roku....czeka mnie obrywanie i czekanie na przyszły rok

Shirall wrote: Eeeee to jeszcze sporo tego miejsca jest
Jak Ty to wszystko mieścisz mistrzostwo świata zatem
Cieszę się, że przymrozki ominęły Różowości też nie przepadam ale na zdjęciach są urocze

Martunia - mistrzyni w upakowywaniu roślinek. Szacun wielki i jeszcze 90 róż, warzywnik, różaneczniki, zielnik ...normalnie muszę się chyba zawstydzić, ze tyle miejsca u siebie marnuje albo dokupić ..róż na ten przykład
Ale u Ciebie wszystko kwitnie ! U mnie zakwitła dopiero azalia japońska i to kupowana w tym roku więc podpędzona w szkółce a wielkokwiatowe się dopiero zbierają...
z różowym mam tak jak Ty - jeśli chodzi o kwiaty to w każdej niemal ilości i odcieniu a poza tym nie ma mowy.
Już się nie mogę doczekać na przepisiki... a jak powiem M, że jest szansa na nalewkę to już wogóle
Co do ziółek to już zanotowałam - pozwolić kwitnąć, dokarmić biohumusem ...ech ale to jest frajda
pozdrawiam serdecznie

Joluś.... no jeszcze sporo miejsca jest ale jeszcze jest potrzebna kaska
poczekam na zwrot podatku i na nadgodziny pod koniec miesiąca - wtedy sobie poszaleję znowu
no jakoś mieszczę choć babcia jest zdziwiona, że jeszcze mam trawnik

Moni jej
jak tylko znajdę chwilkę to przepisiki wrzucę bo róże lada dzień zaczną kwitnąć

Uuuu, współczuję... Różowy pokój... Też lubię różowe kwiaty... Wyłączając hosty - takiej bym nie chciał(i na szczęście nie ma).

Wiele to wyjaśnia.

Filip
no na szczęście różowych ścian nie było ale reszta owszem...nawet kołdra
w szafie różowo, łóżko różowe....bleeeee

dziś tylko szybki spacerek po południu na działkę, jeszcze tylko jutro maraton i.......weekend

Marta,
jak ma na imię ten bladoróżowy powojnik?

Adrianie......gdybym to ja pamietała
skleroza jak nic

Ojojoj... Na szczęście hosty mnie odciągają od powojników - chętnie bym sadził, ale miejsca właściwie już brak. A są prześliczne...

Pierwszy z powojników wygląda na Jana Pawła II, a drugi to bezspornie powojnik górski "Rubens". I oba są lekko różowe, ale Rubens bardziej o i pachnie.

Shirall wrote: Do różowego trzeba dojrzeć!

Filip....ale wiesz, że powojniki idą ku górze?
no i lubią siatki, pergole, ba nawet na drzewo można je puścić

Aniu
dzięki wielkie za nazwę pierwszego powojnika, zaś że ten drugi to Rubens to już podejrzewałam, bo fakt, ze pachnie....tylko czemu jeden pęd tak kwitnie? bo on wylazł koło Sweet Summer Love....a tam na pewno nic innego nie sadziłam...czyżby zaszczepili powojnika na powojniku?
poczekamy na pozostałe kwiaty na innych pędach

Może się wysiał? Ale nie żałuj. On jest cudny, choć nie powtarza kwitnienia