Forum Ogrodnicze Oaza

Piękny ten ogród, Waldku napisz mi proszę co to za sosna taka śliczna

Witam Ciebie Małgosiu na Forum ogrodniczym po raz drugi. Ty mnie zresztą też.
Dzięki uprzejmości niektórych osób musiałem zmienić adres FO i wcale teraz tego nie żałuję, a ciekawe wątki które tam założyłem i które tętniły codziennym ogrodniczo-forumowym życiem widzę od czerwca w nietkniętym stanie.
No cóż, mnie już o to głowa nie boli.

Ta sosenka została rozpoznana przez Martę (artam) jako Pinus strobus wallichiana.
Dziękuję.



Pozdrawiam. Waldek.

Już chciałam dopytać o Rozahumus ale szczegółowo wszystko wytłumaczyłeś. Chcę kupić go sobie i wiosną (w marcu)spryskać ni wszystkie rabaty. Wynikało by z twojego wyliczenia, że mnie wystarczyłby też ten pojemniczek 200g. Czy dobrze zrozumiałam, że po dwóch miesiącach należy powtórzyć oprysk mniejsza ilością

Iwonko.

Rosahumus to w 85% kwasy humusowe. Takie same kwasy humusowe zawierają wszystkie rodzaje obornika tylko jest ich znacznie mniej. Można zatem uznać, że rosahumus po części zastępuje w tym zakresie obornik, tylko nie posiada materii organicznej (słoma i inne stałe substancje).
Jak najbardziej w marcu możesz zrobić pierwszy oprysk gdy temperatura powietrza ustabilizuje się na poziomie ok 10*C.
W ogrodach naturalnych jest też taka zasada, że jeżeli wykonujemy jakąś czynność to na całej jego powierzchni.
Proponuję Ci abyś wprowadziła rosahumus do gleby w całym ogrodzie.

Ja na przykład jak robię jakiś oprysk dajmy na to wywarem z czosnku, to opryskuję wszystkie rośliny rosnące na działce. Niezależnie od tego czy dana roślina jest podatna na atak mszyc czy też nie. Chodzi o to aby ten zapach roztaczał się po całej powierzchni ogródka.
Stwarzam tym sposobem takie warunki w tym mini ekosystemie które nie pasują patogenom do egzystencji na tym terenie. Dobrze jak to samo czynią też sąsiedzi. Jest to metoda zapobiegawcza a nie tak jak w przypadku chemii zwalczająca na roślinach coś co już dawno je zaatakowało.

Jeżeli gleba nie posiada odpowiedniej ilości substancji organicznej pochodzenia zwierzęcego a w dodatku kwiecień i maj będą miesiącami z dużą liczbą opadów to po ok dwóch miesiącach należy zastosować również taką samą dawkę rosahumusu co poprzednio.
To samo dotyczy sytuacji kiedy robimy to po raz pierwszy. Gleba musi tym wszystkim przesiąknąć w każdej swojej warstwie. To samo dotyczy roślinnych gnojówek, EM-ów i grzybów mikoryzowych.

Pozdrawiam. Waldek.

Waldku! piszesz:Jak taką ilość rozprowadzić na 300m2 powierzchni, opryskiwaczem ? bezpośrednio na glebę?

Romo.

Najlepszym i najdokładniejszym sposobem wykonania tej czynności będzie zrobienie oprysku bezpośrednio na glebę. Dobrze by było gdyby gleba nie była zbyt zbita, chociaż tak jak w przypadku trawników nie zawsze udaje się to osiągnąć.
Można zrobić też oprysk w dwóch czy trzech turach np. po 100m2 dziennie.
Warto przy tym częścią roztworu zrobić oprysk kompostowników.

Jeżeli ktoś ma wprawę to bardzo płynnymi ruchami można wprowadzić rosahumus do gleby konewką z bardzo drobnym sitkiem.
W tym wypadku trzeba rozcieńczyć środek większą ilością wody. To wiadomość dla tych którzy mają mniejszy areał lub nie posiadają profesjonalnego opryskiwacza.

Nie polecam też na działce czy w ogrodzie stosowania rozcieńczonego rosahumusu jako środka do podlewania roślin. Nie jest to jakieś przeciwwskazanie, ale stosując tylko tę metodę nie uzyskamy do końca zamierzonych efektów. Rosahumus ma za zadanie kondycjonować glebę w całym naszym ogrodzie i wzmagać aktywność mikroorganizmów w niej zawartych, a nie tylko nawilżać strefę przykorzeniową roślin.

Pozdrawiam. Waldek.

Waldku w wątku Martiny znalazłam takie zdaniewaldek727 wrote:
A jak ktoś nie umie i nie stać go na zlecenie założenia ogrodu profesjonalnej firmie to nie ma prawa do posiadania ogrodu, czy dzielenia się swoim szczęściem z posiadania takiego jaki ma z innymi? I co to znaczy "negatywnego wpływu na kształt i charakter ogrodu"? Kształt i charakter ogrodu musi odpowiadać jego właścicielowi, czy więc znaczy to, że jeśli nie jest to ogród ujęty w geometryczne ramy, z formowanymi roślinami, z paletą barw ułożoną ściśle według klucza, z (nie wiem nawet jakiego słowa pasującego tu użyć)architekturą ogrodową to jest to gorszy ogród od tych jakie możemy oglądać w książkach o projektowaniu ogrodów? O gustach się nie dyskutuje, piękno jest tak bardzo względnym pojęciem i ilu ludzi tyle pojęć piękna, że nie odważyłabym się krytykować czyjegoś założenia ogrodowego, jeśli widzę ile ten ogród daje komuś szczęścia i ile mu sprawia radości, widać taki mu się podoba skoro nie prosi o pomoc w jego aranżacji. Myślę, że swoimi radykalnymi wpisami, jak Cię znam to na pewno nie specjalnie, sprawiasz czasem ludziom przykrość. Ale to co mnie najbardziej uderza, to to, że mając wyszukany smak i pewne doświadczenie, piszesz ogólnikowo, tak by każdy mógł do siebie dopasować Twoją wypowiedź, nie idziesz z konkretną pomocą i konkretną propozycją do osoby u której widzisz potrzebę zmian a może od tego należałoby zacząć a nie od ogólnikowych stwierdzeń...
Oczywiście Waldku to tylko moje spostrzeżenia i mogę się mylić, ale wiesz, że u mnie co w sercu to i na języku i nie lubię szeptać po kątach wolę rozmawiać o tym co mnie drażni wprost.

Waldku czy rozahumus może mieć wpływ na zmianę ph gleby? Chciałam go także zastosować na rabaty z rododendronami i wrzosami, zresztą raczej cały mój ogród ma raczej kwaśne ph.

Gosiu.

Z Twojego postu jak dobrze rozumiem, a może nie rozumiem, wynika że chciałaś pokazać mi w którym miejscu się ze mną nie zgadzasz i gdzie nie mam racji. Nawet może włożyć gdzieś przysłowiową szpileczkę. Takie jest moje odczucie. Natomiast po uważnym przeczytaniu zamieszczonej treści przez chwilę zastanawiałem się do kogo ona jest skierowana. Do mnie na pewno nie, ponieważ zgadzam się prawie ze wszystkim co jest w niej ujęte.

Nie za bardzo natomiast rozumiem co ma wspólnego zamieszczony przez Ciebie cytat o małej improwizacji ogrodowej do treści jaką zamieściłaś poniżej w swoim poście.

---

* Nie wyobrażam sobie aby pasjonat ogrodów zlecał jego założenie profesjonalnej firmie nawet za darmo.
* Prawo do dzielenia się swoim małym czy też dużym szczęściem ma każdy posiadacz ogrodu.
* Właściciel osobiście powinien nadać kształt i charakter własnemu ogrodowi malując roślinami portret taki, jakim go widzi.
* Ogród nie powinien być ujęty w geometryczne ramy ponieważ nadają mu nienaturalny wygląd. To samo dotyczy trawnika i rabat z roślinami.
* Tworząc kompozycje z roślin paleta barw powinna odpowiadać umiejscowieniu barw na kole barw. Stwarza to w ten sposób harmonię, pozytywny odbiór obrazu dla oczu oraz efekt ładu.
* Jeżeli istnieje piękno to dla równowagi musi istnieć także brzydota. Każdy ma prawo interpretować to sobie tak jak to uważa. Na ogół większość ludzi potrafi to odróżnić we właściwy sposób.
* Nie krytykuję, nie krytykowałem i nie mam zamiaru krytykować czyich założeń ogrodowych. Jak kto sobie pościeli, tak się wyśpi.
* Fakt, że piszę mało postów. Traktuję forum jako wzajemną wymianę doświadczeń i niesienie pomocy nowicjuszom a nie jak gg.

Gosia napisała:
Tłumaczę sobie Gosiu to zdanie krótką Twoją obecnością na forum i brakiem czasu na prześledzenie wątków forowiczów.

Gosieńko, ja też lubię szczerą rozmowę z drugą osobą a nie szepty po kątach.
Pozdrawiam Waldek.

Kontynuując jeszcze trochę niezrozumiały dla mnie post Gosi chciałbym przedstawić przykład skąd się biorą nieporozumienia.
W Wątku ogrodowym Marty napisałem między innymi takie oto zdanie. Cytuję w całości.

Waldek napisał:
Na to zdanie zareagowała Genia i odpisała mi tak:
Jak się ma moje stwierdzenie ,,...wsadzać gdzie popadnie wszystko co zielone i jest zakończone korzeniem" do stwierdzenia Geni ,,...kocham wszystko to co posadziłam i rośnie w moim ogrodzie"?

Geniu.
Znam Twój ogródek od dwóch lat i nie widzę sensu abyś szukała jakiegoś związku między tym co napisałem a tym co się znajduje u Ciebie. Kochaj nadal to co masz w swoim ogrodzie, ale nie kochaj tego co by się jeszcze mogło w nim zmieścić byle było zielone i zakończone korzeniem.

Pozdrawiam. Waldek.

Z tą opinią raczej się nie zgadzam.W moim przypadku, zawsze otrzymuję profesjonalne i wyczerpujące odpowiedzi, na zadane przeze mnie pytania (patrz kilka postów wyżej )

Gosiu, ja jestem jednym z przykładów bezinteresownej pomocy Waldka. Obserwował mój wątek i w momencie, w którym borykałam się z myślami co dalej z moim ogródeczkiem, otrzymałam profesjonalną pomoc. Mało jest ludzi, którzy chcieliby poświęcić swój cenny czas na opracowywanie aranżacji ogrodu dla początkującej ogrodniczki. Waldek zawsze udzielał mi odpowiedzi na zadawane przeze mnie pytania i nadal będę korzystała z Jego pomocy, gdyż uważam, że jest kopalnią wiedzy na temat ogrodu, ziemi, roślin oraz święcie wierzę, że nie odmówi, zawsze udzieli fachowej porady.

Proszę, rzuć okiem na mój wątek Zielony zakątek, strona 5 i 6, przekonasz się, że mam za co być wdzięczna naszemu koledze z Oazy
Waldek przyszedł z konkretną pomocą i konkretną propozycją...

... sama widziałam kilka projektów - propozycji zrobionych przez Waldka dla naszych koleżanek z forum

Waldku- byłabym zapomniała mój wątek już jest otwarty a więc oczekuję na obiecaną niespodziankę,.Mikołaj tuż,tuż

Romciu.
U mnie słowo droższe od pieniędzy.

W to nie wątpię

Też dostaję porady jak się o coś pytam .Wiesz Waldku zastanawiam się nad mączką bazaltowa .Oczywiście wiosną, czy to nie będzie kolidować .Zaglądając na te piękne ogrody to aż serce się śmieje .

Na tak rzeczywiście się nie zrozumieliśmy. Ale też cieszy fakt, że jest tyle osób które otrzymały pomoc i chętnie stają w obronie kolegi. Oczywiście nie mogłam nie zauważyć pomocy w kwestiach naturalnego prowadzenia ogrodu, sam temat jest mi bliski może dlatego ta tematyka bardziej rzuciła mi się w oczy. Waldku jeśli pozwolisz to nie będę dziś rozważać każdego zdania i cytatu z postu bo ździebko zmęczenie daje mi się we znaki, a chciałabym szybko odpowiedzieć zanim koleżanki odżegnają mnie od czci i wiary. Pamiętam Twoją pomoc w przebudowie ogrodu Romie w innym miejscu w sieci i pisząc o konkretnej pomocy dokładnie to miałam na myśli, to znaczy uściślając miałam na myśli, że na tym forum takiej pomocy nie widzę.
Jak słusznie zauważyłeś cyt."Tłumaczę sobie Gosiu to zdanie krótką Twoją obecnością na forum i brakiem czasu na prześledzenie wątków forowiczów", może to być przyczyną, że dotąd nie zauważyłam konkretnych porad pomocnych w aranżacji ogrodu. Natomiast nie wiedzieć czemu, bo wątki wybieram na zasadzie rewizyty lub losowo, trafiłam na kilka wpisów w podobnym tonie i treści jak u Marty, stąd nasunęły mi się powyższe wątpliwości i chciałam dopytać u źródła, dlatego nie poruszyłam tego w wątku Marty. I tylko tyle.

Jeszcze jedno "Gosieńko, ja też lubię szczerą rozmowę z drugą osobą a nie szepty po kątach." Nigdy nie twierdziłam, że jest inaczej, napisałam to po to by wytłumaczyć swój wpis, bo mogłam przykładem wielu znanych mi osób "podyskutować" na pw oczywiście nie z zainteresowanym, a nie dopytywać Ciebie i nie narażać siebie na opaczne zrozumienie swojego wpisu, a takie ryzyko istniało.
waldek727 wrote: Gdyby w tym wpisie było coś niezrozumiałe to proszę o pytania, chętnie wyjaśnię, niestety jestem dość mocno zmęczona i tekst może miejscami lub w całości nie być spójny.