Gosia, ja już cięłam lewą, a w zasadzie oburącz...Bo pod koniec jak prawa wymiękła, to lewa pomagała... Teorię floksową można odnieść do dowolnie wybranego gatunku...No właśnie, co ja jeszcze na wszelki wypadek powinnam kupować? Może lilie?
Dorotka, no mam taką nadzieję! Zwłaszcza że ja nie po raz pierwszy tej jesieni za psi pieniądz nakupowałam...
Marta, no i do mnie nie nadchodzi, ale to nie znaczy, że kiedyś nie nadejdzie!
Zatem kupujmy!
Niestety, nie mam zdjęcia oczaru latem i jesienią też
Jakieś takie mam skrzywienie, z którym walczyć muszę
, że fotografuję, jak kwitnie...
Jola, maczeta też by się chyba nie sprawdziła...Trzeba chyba będzie się w porządne nożyce do trawy zaopatrzyć... Trudna to prawda do zaakceptowania, że do ogrodu poza roślinami i inne rzeczy trzeba kupować
A liliowce to tak na wszelki wypadek czy z pełnym przekonaniem?
Małgoś A ja nie mogę do Ciebie przychodzić, znaczy przychodzić już niby mogę, napisać nic! Ale nie zginiemy! Co ci Anglicy opowiadają?!
U nas mączniak pojawia się, kiedy rośliny mają za mokro i chyba tak jest na całym świecie, no w każdym razie wszędzie tam, gdzie mączniak się w ogóle pojawia
A u nich w ogóle rośliny mogą mieć za sucho?
Ja ostatnio nie mam żadnych doświadczeń z mączniakiem, u mnie się nie pojawia...I nie zapraszam!
Polu, ja już bym chyba wszystkim innym wolała ciąć...
Trzeba się za czymś na przyszły rok rozejrzeć...Nożyce? Ale takie specjalne do trawy? A kto lubi?
Ale najgorsze już za mną...
Mireczko, oj tam, oj tam...Trawy i turzyce, generalnie w ogrodzie wychodzi na jedno...
Pewnie, że ciąć! Nie wohoć się!
Ja jak już cięłam, to w środku zielone już było, ciekawe, czy kiedyś się uda tak, żeby nie uciąć tych pierwszych liści...Ja tną wszystko, choć taki carex morowii na przykład niby zimozielony i można go nie ciąć, ale u mnie po zimie zawsze jednak podmarznięty...Tnę i niech sobie radzi...
Kasiu i ja się cieszę, że mnie odnalazłaś! Prawda, że tu niedaleko?
Czy tej wiosny może nadejdzie wreszcie pora na Twój wątek?
Ewa, jeden miskant to pikuś! Po kilkunastu to dopiero palce nie chcą się zginać!
U mnie wciąż pryskać się nie da...Wieje!
Aniu, wiem, wiem!
No właśnie, ja ze względu na tę gospodarkę wodną nie mogę brzóz sadzić!
Też mam odcisk na środkowym palcu! I jeszcze pęcherze na kciuku!
Maliny to bym jeszcze zniosła, ale dzikich jeżyn to współczuję!
Marta, cięcie świeżej trawy a cięcie ubiegłorocznych, suchych i twardych jak kamień miskantów to dwie różne rzeczy...Choć obydwie mogą być bolesne!
A takie nożyce to dobra rzecz, muszę kupić, bo u mnie jeszcze te nieszczęsne punkty styczności kamieni i trawy
Dużo tych punktów, całe linie!
Martusia, wiosna! Czy to nie jest dobry moment na otworzenie wątku?
Ewa, właśnie! Zapomniałam zameldować, że u mnie wszystko chyba przezimowało!
Jeszcze tak do końca pewna nie jestem, ale to i owo sprawdzałam...Gniotsa, nie łamiotsa!
Czyli ok, chyba!
Elu, ach gdyby trawy można było wycinać jesienią! Życie byłoby prostsze! A sierp słusznie przeszedł do lamusa historii, do niczego się nie nadaje!
I po co ta babcia z Konopielki tak go broniła?
A mój nie z Konopielki, tylko od Kasi i nie wzięty, tylko kupiony!
Tadek, kosa nie! W moich rękach to mogłaby być bardzo niebezpieczna
Sierp też nie...Do miękkich tak, do suchych nie...Tu to chyba piła byłaby najlepsza...
Iwa, witaj! Jak już wymyślę, czy najlepiej wycinać te trawska, to dam Ci znać!
Bo wiesz, u Ciebie też problem będzie...narastał!
Ja też mam takie wiadomości, to Anglicy coś wymyślają, tacy niby ogrodnicy z tradycjami, a na mączniaku się nie znają!
Róże i floksy? To dbaj, żeby zbyt wilgotno nie miały, bo mączniak z floksów na róże łatwo przeskoczy i odwrotnie też!
Marysiu, ponoć jak się nie wie, czy się lubi floksy, to trzeba je długo wąchać...
Ja wącham już długo, efektów jeszcze nie widać!
Basiu, jak to dobrze, że jesteś i że rozumiesz!
Ty jedna mnie rozumiesz!
Prawda, że hojki od czasu do czasu to taki miły widok? Dla ludzi wrażliwych, prawdziwie wrażliwych na różne rodzaje piękna?
Ta śmiała prowokacja może się skończyć tak
, albo tak
Jak ja lubię tę różnorodność! Zapraszam jak najczęściej!
Andrzej, a witam, witam! Jak Ty to robisz, że te fotki za sobą ciągniesz?
Gosia, floks cudem uszedłszy z życiem?
Kwitł pewnie będzie... A widzisz, że przyszłość do iglaków należy? Je widać i zimą, i wiosną, doprawdy trudno ich nie zauważyć i wykopać!
Floksy miały być ostatnimi archiwalnymi, ale nie wyszło...Bo z ziemi nic nie wyszło...
No to jeszcze róże...